11 listopada 2018

Polski sąd nakazał wpisać kobietę jako „ojca” w akcie urodzenia

Choć trudno w to uwierzyć, rzeczywistość, w której „rodzic A” i „rodzic B” zastępują matkę i ojca, wkracza już do Polski. Jednym z przykładów jest wyrok, który w październiku wydał Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie dwóch kobiet żądających, by wpisać je jako „matkę” i „ojca” do aktu urodzenia dziecka.
Chodzi o sprawę pani Igi, która wystąpiła o wpis do polskich ksiąg stanu cywilnego aktu urodzenia, domagając się, by w dokumencie jako rodzice dziecka widniały dwie kobiety. Wcześniej zawarła ona w Wielkiej Brytanii układ jednopłciowy.
To nie była pierwsza próba urzędowej rewolucji forsowana przez środowisko LGBT, ale dotąd wszystkie tego typu sprawy kończyły się fiaskiem jako sprzeczne z polskim porządkiem prawnym. Jednak tym razem Naczelny Sąd Administracyjny poparł żądania kobiety. W ten sposób ukryto przed dzieckiem prawdę o jego biologicznym ojcu, naruszając jego prawo do tożsamości i wiedzy o pochodzeniu.

Kawałek po kawałku

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego to kolejny etap dłuższego procesu. Lobby homoseksualne, stosując tzw. taktykę plasterków salami, próbuje małymi krokami przebudować świadomość społeczną i stopniowo uzyskać szerokie przywileje. Zaczyna się od pozornie niewinnych akcji, pod pozorem nauczania tolerancji w szkołach, ale oczywistym celem jest sformalizowanie homoseksualnych konkubinatów, nazwanie ich małżeństwami, przyznanie im prawa do adopcji dzieci. Już dziś podnosi się postulat pierwszeństwa dla mniejszości seksualnych w dostępie do urzędów w administracji publicznej i innych stanowisk pracy.

Wielka sądowa ofensywa LGBT

Tam, gdzie ze względu na sprzeciw społeczeństwa nie da się narzucić ideologicznych postulatów LGBT w normalnym procesie tworzenia prawa, lobby homoseksualne próbuje wykorzystać do tego sądy. Udało się to w USA i w części krajów Europy, a dzisiaj taka ofensywa jest prowadzona w Polsce.
Aktywiści LGBT publicznie ogłosili, że będą wszczynać postępowania sądowe tylko po to, by wymusić zmianę prawa. Przed kilkoma miesiącami do polskiego Trybunału Konstytucyjnego trafiły trzy skargi zgłoszone przez homoseksualnych aktywistów. Żądają, aby Trybunał Konstytucyjny wymusił formalizację w Polsce związków jednopłciowych. Podobne skargi skierowali do Trybunału Strasburskiego. Ciągle wszczynane są kolejne postępowania, po to tylko, aby tworzyć wyłomy w naszym systemie prawnym.
Wydany w czerwcu wyrok w sprawie Coman, w którym trybunał luksemburski nakazał Rumunii uznawanie układów jednopłciowych zawartych za granicą, pokazuje, że instytucje sądownicze mogą skutecznie zostać wykorzystane do narzucenia państwom ideologicznego dyktatu. Wcześniej wiele podobnych orzeczeń wydał Trybunał Strasburski, który np. w słynnej sprawie Oliari przeciwko Włochom nakazał temu krajowi wprowadzenie przywilejów dla związków jednopłciowych. Również polski Sąd Najwyższy w ostatnich latach nadał szereg przywilejów jednopłciowym konkubinatom. Uchwała tego sądu pozwala od dwóch lat na odmowę odpowiedzi na pytania prokuratora mężczyźnie, który stwierdzi, że utrzymuje kontakty seksualne z innym mężczyzną oskarżonym o ciężkie przestępstwa.
Zmasowana kampania wymierzona jest teraz szczególnie w te kraje Unii, które nie uznają układów jednopłciowych. Na celowniku poza Polską znalazły się m.in. Bułgaria, Słowacja i Łotwa. Wymuszeniu zmian dotyczących subkultury LGBT ma służyć przenikający do Europy system prawa precedensowego, zgodnie z którym – nierzadko kontrowersyjne – rozstrzygnięcia sądowe wpływają na cały system orzecznictwa.

Nie możemy odpuścić

Ordo Iuris powstało, by bronić konstytucyjnych praw rodziny i naturalnej tożsamości małżeństwa. Nie mamy wątpliwości, że na naszych oczach rozgrywa się decydująca walka o kształt społeczeństwa, a tym samym o przyszłość Polski i Polaków.
Dlatego interweniujemy przed sądami, gdzie toczą się postępowania wszczęte przez organizacje LGBT. Przygotowaliśmy opinie amicus curiae dla Trybunału Konstytucyjnego, w których wykazywaliśmy, że roszczenia LBGT są całkowicie bezzasadne, a obowiązujące przepisy zgodne z Konstytucją RP.
Występowaliśmy także przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a nawet Trybunałem Konstytucyjnym Rumunii.Wszędzie tam broniliśmy prawdy o małżeństwie i rodzinie.
Nasz wpływ na rozstrzygnięcie tych spraw może być jeszcze większy, jeżeli będziemy mogli się w nie włączać już na wczesnym etapie. Dlatego chcemy objąć naszym programem interwencji wszystkie sprawy wszczynane przez aktywistów LGBT. Zależy nam też, żeby każdy nieprawidłowy wyrok jak najszybciej spotkał się z naszej strony z merytoryczną krytyką – tak w mediach, jak i w czasopismach prawniczych.

Musimy zareagować

Nie możemy jednak ograniczyć się tylko do działań reaktywnych. W najbliższym czasie będziemy podejmować działania prawne w obronie poszkodowanych, którzy zgłosili się do nas w ramach kampanii „Chrońmy Dzieci!”. Przypomnę, że jest ona skierowana do rodziców broniących prawa do wychowania swoich dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami.
Tylko w ciągu jednego miesiąca otrzymaliśmy już ponad 100 zgłoszeń od rodziców, którzy opisali nam przypadki nadużyć w szkołach, do których chodzą ich dzieci. Wiele z tych skarg dotyczy akcji „Tęczowy Piątek” i podejmowanej wówczas agitacji na rzecz subkultury LGBT.
Wszystkie te działania niosą za sobą konkretne wydatki związane z przygotowaniem opinii i ekspertyz dotyczących tych spraw, a w wielu przypadkach także pokrycie kosztów pomocy prawnej i reprezentacji procesowej. 

Wspieram działania Ordo Iuris
adw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz