24 maja 2017

Policja mino wyroku Sądu nie oddaje antyaborcyjnych bannerów


właśnie otrzymałam list, na który długo czekałam. To pismo z sądu w Częstochowie, na mocy którego możemy domagać się od policji zwrócenia plakatów, które nam zabrano. Opowiem Panu tę historię, gdyż bardzo mnie poruszyła.

W ubiegłym roku nasi wolontariusze z Częstochowy zorganizowali pikietę w obronie nienarodzonych dzieci. Ich legalne zgromadzenie zostało przerwane przez funkcjonariuszy policji, którzy oskarżyli pikietujących o pokazywanie „nieprzyzwoitych” treści w miejscu publicznym.

Skoro pokazywanie prawdy jest „nieprzyzwoite”, to czym w takim razie jest aborcja?? Po tym zdarzeniu czworo naszych wolontariuszy stanęło przed sądem a ufundowane przez naszych Darczyńców bannery zostały zarekwirowane! Na szczęście pół roku temu wszyscy nasi działacze zostali uniewinnieni a sąd nakazał policji zwrot plakatów. Do dzisiaj nie oddano nam naszej własności? Policja całkowicie zignorowała wyrok sądu… To skandal, że sami musimy upominać się o sprawiedliwość.

Kolejny raz doświadczyliśmy represji ze strony tych, którzy powinni nam pomagać. Mnożą się absurdalne i bezpodstawne zarzuty oraz sprawy sądowe, za pomocą których chce się nas zmusić do zaprzestania działalności.

W całej tej sytuacji podziwiam naszych wolontariuszy, którzy pomimo dręczenia i szykanowania, nie ustają w walce o życie dzieci. Tym bardziej, że kłody pod nogi rzuca im nie tylko policja.

Kinga Małecka-Prybyło
Fundacja Pro Prawo do Życia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz