3 sierpnia 2018

Rozwiązanie zgromadzenia jedynie przez policję a nie przez gminnych polityków?

1 sierpnia przedstawiciel Urzędu M.St. Warszawy rozwiązał demonstrację narodowców, którzy chcieli uczcić 74-rocznicę Powstania Warszawskiego. Jako pretekst do rozwiązania przedstawiciel Ratusza wskazywali hasła "raz sierpiem raz młotem czerwoną hołotę", "Śmierć wrogom ojczyzny", flagi z symbolami falangi itd. W rzeczywistości uczestnicy zachowywali się spokojnie, nie stwarzali żadnego zagrożenia. To właśnie decyzja przedstawiciela gminy mogła doprowadzić do eskalacji napięcia. Na szczęście demonstranci i policja zachowali się odpowiedzialnie, do żadnych zajść nie doszło. Przedstawiciel Ratusza zapowiada podobne działanie w trakcie Marszu Niepodległości, co przy skali liczebności uczestników Marszu oznacza próbę doprowadzenia do zamieszek.

Na powyższą sytuację zareagowało Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, które złożyło petycję - projekt ustawy ws. zmiany ustawy Prawo o Zgromadzeniach. W myśl projektu, rozwiązanie zgromadzenia dokonywałby wyłącznie funkcjonariusz kierujący działaniami policji (a nie przedstawiciel urzędu gminy). Jak uzasadnia Stowarzyszenie: Przesłankami rozwiązania zgromadzenia stanowią - przebieg zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach lub narusza przepisy karne, innymi słowy są to przesłanki bezpieczeństwa publicznego. Przedstawiciel gminy nie jest osobą właściwą do oceny tych przesłanek, właściwszym jest niewątpliwie przedstawiciel policji. Organ gminy jest organem wyłonionym politycznie, a zatem nie da się wykluczyć iż rozwiązanie zgromadzenia przez przedstawiciela gminy nie będzie podyktowane względami bezpieczeństwa czy naruszeniem prawa, ale względami politycznymi i tylko pozornie uzasadnione rzekomym naruszeniem prawa, nie licząc z realnymi konsekwencjami dla bezpieczeństwa publicznego. Aby uniknąć jakichkolwiek wątpliwości w tej sprawie, proponujemy by to funkcjonariusz kierujący policją dokonywał rozwiązania zgromadzenia. Proponowane zmiany (w art.20 i 25) korespondują z art.28 ust.1 ustawy Prawo o Zgromadzeniach, w którym w przypadku zgromadzeń spontanicznych o ich rozwiązaniu decyduje funkcjonariusz kierujący działaniami Policji.

2 sierpnia 2018

Sąd Najwyższy próbuje uzurpować sobie prawo do zawieszenia ustaw

Sąd Najwyższy zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma prejudycjalnymi pytaniami oraz zdecydował się zawiesić stosowanie trzech przepisów ustawy o SN dotyczących o przechodzeniu w stan spoczynku sędziów SN, którzy przekroczyli 65. rok życia. Problem w tym, że ani Konstytucja, ani żadna ustawa nie daje sądom czy innemu organowi możliwości zawieszenia przepisów ustawowych.

Sąd Najwyższy instytucję zawieszenia ustaw próbuje wywieść z art.755 k.p.c., który stanowi: Jeżeli przedmiotem zabezpieczenia nie jest roszczenie pieniężne, sąd udziela zabezpieczenia w taki sposób, jaki stosownie do okoliczności uzna za odpowiedni, nie wyłączając sposobów przewidzianych do zabezpieczenia roszczeń pieniężnych. W szczególności sąd może: unormować prawa i obowiązki stron lub uczestników postępowania na czas trwania postępowania; ustanowić zakaz zbywania przedmiotów lub praw objętych postępowaniem; zawiesić egzekucję lub postępowanie wykonawcze; uregulować sposób roztoczenia pieczy nad małoletnimi dziećmi;  nakazać wpisanie stosownego ostrzeżenia w księdze wieczystej lub we właściwym rejestrze. Wcześniej podobną procedurę próbował stosować Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Rzeplińskiego.

Otóż przepis art.755 k.p.c. dotyczy roszczenia cywilnego zgłoszonego w ramach postępowania cywilnego. Nie można stosować art.755 k.p.c. zanim został zgłoszony stosowny pozew np. przeciw Skarbowi Państwa, o stwierdzenie braku stosunku prawnego (np. stanu spoczynku). O ile wiadomo żaden pozew nie został zgłoszony, a zatem nie ma prawnej możliwości jakiegokolwiek zabezpieczenia. Ponadto legalność przepisów ustawowych nie podlega jurysdykcji cywilnej, może być oceniana jedynie w ramach procedury określonej w konstytucji i w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym.

Niezależnie kto jak ocenia nowelizację ustawy o sądzie najwyższym, Sąd Najwyższy próbuje uzurpować sobie prawo, którego nie posiada. 

1 sierpnia 2018

Nowy, z układów, prezes Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej?

Halina Orlińska nie zostanie prezesem Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (na Żoliborzu), w związku z kilkoma niezakończonymi postępowaniami. Jednakże na czele spółdzielni i tak stanie osoba kojarzona z tzw. układami spółdzielczymi. 30.07 Rada Nadzorcza WSM wybrała bowiem na prezesa Barbarę Różewską.

Barbara Różewska (zdjęcie z portalu temidacontrasm.info) zajmowała stanowiska w organach nadzoru lub w zarządach spółdzielni od lat 90-tych. W roku bieżącym została członkiem zarządu MSM Budowlani. Nie wiemy czy będzie równocześnie pełniła funkcję w obu zarządach? Nie byłoby jednak w tym nic nowego, wszak już w 2003 r. była w tym samym czasie w KRS wpisana jako członek zarządu spółdzielni Miła i jako członek Rady Nadzorczej SM Górczewska.


Pani Barbara była też przez wiele lat członkiem zarządu stowarzyszenia SSMiZN Konfederacja Warszawska. Jest też prezesem Stowarzyszenia Grunt to Warszawa. To właśnie te organizacje podejmowały inicjatywy zmierzające do zablokowania realnych zmian ograniczających samowładztwo zarządów spółdzielni mieszkaniowych.

Pani Barbara żyła dobrze z władzami miejskimi. W 2013 r. Rada Warszawy przyznała jej nagrodę m.st. Warszawy w wysokości 10 tys. zł. Nie musimy wspominać, że nagrody te są przyznawane tzw. "zasłużonym", i nikomu nie trzeba tłumaczyć, co to oznacza.

O tym jakie metody stosuje ww. pani może świadczyć historia z 2015 r. gdy opracowywano a następnie zbierano podpisy pod projektem uchwały bonifikatowej ws. przekształcenia wieczystego. Otóż w ulotce promocyjnej ww. uchwałę inicjator (pani Różewska) wymieniła jako jednego z uczestników tej akcji - Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE. Tymczasem Stowarzyszenie uzależniło swoje poparcie od 3 poprawek, z czego tylko jedna została uwzględniona (w toku dalszych prac inicjator nie sprzeciwił się wykreśleniu tej poprawki, przewidującej wstrzymanie pobierania opłat rocznych w przypadku nie wydania decyzji przekształceniowej w ciągu 12 miesięcy). Zatem Stowarzyszenie nie przeszkadzało w tej akcji, ale też w niej nie uczestniczyło, wbrew twierdzeniom zawartym w ulotce.

Warto zaznaczyć, że cała akcja miała niewielkie znaczenie, wszak w Radzie Warszawy były już wówczas 3 projekty uchwał ws. bonifikat w tym autorstwa PIS. Kolejny projekt niczego nie przesądzał, nie przyspieszał. Zatem celem akcji nie było umożliwienia przekształcenia wieczystego użytkowania, ale promocję pani Różewskiej i jej stowarzyszenia. Dopiero w czerwcu 2017 r. czyli po ponad 2 latach, Rada Warszawy przyjęła uchwałę bonifikatową, i tylko dlatego że rząd zapowiadał już nową ustawę od 2018 roku. Jednak i tak było to działanie pozorne, sama uchwała w dużej mierze pozostała martwa. http://serwis21.blogspot.com/2017/06/bonifikata-za-przeksztacenie.html), 

W wyborze pani Różewskiej na prezesa WSM intryguje jeszcze jedna kwestia. WSM nie opublikowała protokołu z ostatniej lustracji spółdzielni. Okazuje się, że lustrację tą dokonywała Barbara Różewska. A zatem miała ona zapewnioną przewagę w konkursie. I to miał być uczciwy konkurs? Jak ocenił to jeden z mieszkańców - to była zwykła stawka.