23 stycznia 2018

Ratujmy 20-miesięcznego Alfie'go Evans'a

Rodzice 20-miesięcznego chłopca, którym jest Alfie Evans, walczą o jego życie i potrzebują naszej pomocy. To sprawa bardzo podobna do sprawy Charli'ego Gard'a. Szpital brytyjski nie pozwala rodzicom podjąć decyzji o tym, gdzie i jak chcą leczyć swoje dzieciko.
Chłopiec urodził się w terminie i wydawało się, że w dobrym stanie. Dopiero po kilku tygodniach rodzice zauważyli niepokojące objawy. 
Chłopiec cierpi m.in. na epilepsję i ciągłe napady padaczkowe.
Rodzice chcieliby ratować swoje dziecko, wiedzą, że są lekarze, którzy mogą spróbować mu pomóc, jednak szpital wystąpił do sądu o to, aby móc odłączyć chłopca od aparatury podtrzymującej jego życie!
Podobnie, szpital nie pozwala rodzicom przetransportować ich dziecka do innego szpitala (argumentując to ryzykowną podróżą, jednak tego argumentu nie podzielają wspierający rodziców twierdząc, że jest to ryzyko minimalne), podobnie jak nie chce nawet spróbować leczenia, o które proszą rodzice, na miejscu. Znaleziono co najmniej trzy firmy transportujące chorych, które są gotowe podjąć się odpowiedzialnie takiego przewiezienia dziecka.
Jeśli szpital Alder Hey w Wielkiej Brytanii nie jest w stanie lub nie chce leczyć dziecka, a jedynie walczy o odłączenie go od aparatury, pomóżmy rodzicom w ich walce o transport do innej placówki, gotowej podjąć się leczenia.


(CitizenGo)

22 stycznia 2018

Według pracowników POS System: najgorsze jest upublicznienie nagrania, a nie sama mowa nienawiści właściciela

16.01 w Sądzie Rejonowym w Gdańsku odbyła się kolejna rozprawa przeciwko Hansowi G., właścicielowi firmy Pos System, który jest oskarżony o używanie mowy nienawiści wobec Polaków. Według zeznań pracowników firmy najgorsze jest samo upublicznienie nagrania z zapisem słów niemieckiego pracodawcy, gdzie mówi: „jestem hitlerowcem i  nienawidzę Polaków”, a nie jego treść.

Podczas rozprawy pracownicy spółki Pos Systems, którą kieruje Hans G. opowiadali o tym, że bardziej obraża ich to co zrobiła Natalia Nitek upubliczniając nagrania niż ich treść. Przypomnijmy, że na nagraniu padają słowa m.in. „shit”, „idiots”, „I hate this idiots”, „idiot Polak”, „suckers”, „better is Africa”, „fucking stupid country”, „should I stand them on the wall [pokazuje pozorowane strzelanie] Kill them? I wanted, I want! No problem for me! I would kill every Polak, scheiss egal”, zaś o samej pracownicy mówił „ustawiłbym cię z PiSem w szeregu i rozstrzelał”, „jesteś głupia, bo słuchasz Kaczyńskiego”, „pieprzony pisior (fucking pisior)”, „stuknięta faszystka (crazy fashist)”.

Zdaniem jednej z pracownic nagranie powstało, bo ktoś chciał zdyskredytować i oczernić Hansa G. Jej zdaniem mowa o możliwości rozstrzelania Polaków nie jest dyskredytująca.

Przypomnijmy, że prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Hansowi G. Prokurator oskarża go  o popełnienie dwóch rodzajów przestępstw. Jeden z czynów dotyczy groźby karalnej tj. sformułowanie wypowiedzi  "zabiłbym każdego Polaka", która to groźba zbudziła uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona. Pozostałe pięć przestępstw dotyczy znieważenia słowami: "pracujcie wy niewolnicy", "gówniane polaczki", "Polacy są idiotami", "mam dość tych idiotów"," małpa to Polak, a najwyższe stadium rozwoju to Niemiec".

Pozew przeciwko Hansowi G. (Niemcowi) złożyła Natalia Nitek, pracownica jego firmy. Przez kilka miesięcy była nękana słownie przez jej właściciela, który celowo używał zwrotów godzących w dobra osobiste i narodowe pracownicy. W rozmowach posługiwał się sformułowaniami używanymi przez Niemców w stosunku do Polaków podczas okupacji 1939-1945, także z użyciem terminologii nazistowskiej i nie krył się z nienawiścią wobec Polaków. Reduta Dobrego Imienia aktywnie uczestniczy w procesie.

(za Newsletter Reduty Dobrego Imienia)

21 stycznia 2018

Oświadczenie ws. tendencyjnego materiału TVN

Katowice, 20.01.2018 r.
W odniesieniu do materiału z programu „SuperWizjer” TVN24 oświadczam, że nie ma żadnych związków pomiędzy Ruchem Narodowym a wydarzeniami i postaciami przedstawionymi w programie telewizyjnym.
Wbrew informacjom medialnym stowarzyszenie „Duma i Nowoczesność” nie jest i nie było częścią Ruchu Narodowego ani organizatorem happeningu w Katowicach, który przygotowałem osobiście wraz z działaczami RN. Stowarzyszenie przez osiem lat swojego istnienia prowadziło wiele wartościowych akcji społecznych i ubolewam nad tym, że ten pozytywny dorobek zostaje teraz wizerunkowo zniweczony.
Wobec ujawnionych informacji nie widzę jednak możliwości dalszej współpracy i rezygnuję z członkostwa w stowarzyszeniu. Jednocześnie apeluję o niełączenie stowarzyszenia z Ruchem Narodowym oraz o niełączenie groteskowych i nagannych postaw z materiału filmowego ze statutową działalnością a także z pracą organizacyjną pozostałych członków stowarzyszenia.
Jako polski narodowiec i historyk potępiam wszelką aktywność o neonazistowskim charakterze i zachęcam ludzi zainteresowanych nacjonalizmem do odkrywania bogatego dziedzictwa polskiego ruchu narodowego. Do wyraźnego rysowania granicy pomiędzy tym co należy do naszej tradycji ideowej, a tym co jest jej obce. Nie ma wśród nas tolerancji dla chorych postaw i ideologii.
Dziennikarze TVN24 umieścili w swoim reportażu moje wypowiedzi nagrane ukrytą kamerą, mimo że wiedzieli, że jestem otwarty na rozmowę z nimi i mówię nieoficjalnie dokładnie to samo co publicznie. Odbieram to jako sztuczne tworzenie atmosfery sensacji. Po ukończeniu swojego „śledztwa” dziennikarze nie zwrócili się do mnie o normalny komentarz do sprawy. Jest to charakterystyczny dla liberalnych mediów brak rzetelności dziennikarskiej, za którym stoi chęć uderzenia w środowisko narodowe i skojarzenia go na siłę z patologicznymi zachowaniami.
Na marginesie, życzyłbym sobie podobnego tropienia nagannych postaw w sytuacjach, kiedy na ostatnich tęczowych i lewicowych protestach pojawiły się czerwone flagi. Bo jak dotąd owe symbole zbrodniczego totalitaryzmu liberalnym „dziennikarzom śledczym” w przestrzeni publicznej nie przeszkadzają.
W przypadku takiej stacji jak TVN to już nie zaskakuje. Uczciwych dziennikarzy zapraszam do normalnej współpracy, na którą zawsze byłem i jestem otwarty o czym redaktorzy ze Śląska mogą zaświadczyć.
Jacek Lanuszny

Prezes Regionu Śląskiego Ruchu Narodowego