21 maja 2017

Polnische Lager w niemieckim podręczniku do historii

Reduta Dobrego Imienia, niezależna polska organizacja pozarządowa, skupiająca w swoich szeregach tysiące Polaków w Polsce i za granicą, odnotowała w publikacji Państwa wydawnictwa przypadek kłamstwa oświęcimskiego. Na stronie 212. podręcznika do historii Geschichte und Geschehen 11, Ausgabe Bayern ab 2009, Schülerbuch Klasse 11, ISBN: 978-3-12-430017-1 użyto skandalicznego sformułowania „polnische Lager” w od-niesieniu do niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady, do których deportowani byli niemieccy Żydzi. Zdanie zawierające przedmiotowe sformułowanie zawiera również niedopuszczalne kłamstwo i sugeruje istnienie obozów na terytorium Polski, względnie utworzonych i prowadzonych przez Polaków, jeszcze przed 1939 r., czyli wybuchem wojny. W jednym zdaniu znalazły się zatem dwa błędy – oba bezpośrednio obciążające naród Polski odpowiedzialnością za Holocaust. W tym wypadku nie można mówić o skrócie myślowym czy przejęzyczeniu – częstokroć występujących w publicystce i popkulturze. Na niemieckim wydawnictwie realizującym misję w zakresie edukacji historycznej uczniów bawarskich szkół spoczywa potężna odpowiedzialność. 72 lata po wojnie przypadki rewizjonizmu historycznego są wprost niewyobrażalne w podręczniku historii, i to używanym w Bawarii, mateczniku narodowego socjalizmu, z jej stolicą Monachium, gdzie w roku 1923 inicjując tzw. pucz monachijski, Adolf Hitler mową nienawiści i kłamstwem zasiał ziarno, którego plonem był miliony ofiar.

Niestosowanie tego typu sformułowań to nie tylko kwestia niezbędnej precyzji czy respektu na wrażliwość narodów; to przede wszystkim podstawowy kanon prowadzenia uczciwego dyskursu historycznego. W oświadczeniu opublikowanym w dniu 19.01.2014 r. przez Zrzeszenie Niemieckich Historyków czytamy: „Sformułowania jak polskie obozy koncentracyjne są słowami niedopuszczalnymi, sugerują fałszywe wyobrażenia o odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie”.  Niedawno, 25.04.2017 r. Prof. Setephan Lehnstaedt, specjalizujący się w historii holocaustu, na łamach Süddeutsche Zeitung w artykule Einfach zuhören  powiedział , że zamiast wiedzy o Polsce i jej historii w Niemczech „dominuje bezmyślność i niewiedza, która nierzadko wyraża się w sformułowaniach o polskich obozach koncentracyjnych. Nikt kto zna wagę słów, nie może uznać używania tego sformułowań jako błahe”.

Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się ideologii opartej na pogardzie dla prawdy i człowieka, która wzorem idei narodowego socjalizmu mogłaby ponownie stać się zagrożeniem dla Europy i świata. Po II wojnie światowej niemiecka edukacja szkolna znalazła się w gestii krajów związkowych, a nie w gestii rządu federalnego. Nie lekceważąc lokalnego zakresu wystąpienia tego rewizjonistycznego sformułowania, Reduta Dobrego Imienia wystąpiła do stosownych władz o natychmiastowe wstrzymanie dystrybucji podręcznika Geschichte Geschehen, wprowadzenie korekty/erraty do aktualnego wydania podręcznika, przeprowadzenie akcji wymiany podręcznika

Naruszone terminy zawiadomienia o Walnym Zebraniu Członków WSM na osiedlu Żoliborz

Jak informują mieszkańcy z Sadów Żoliborskich z Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, doszło do naruszenia przepisów w zakresie powiadomienia o terminie walnego zgromadzenia członków. 

Stosownie do treści art. 83 ust. 6 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych o czasie, miejscu i porządku walnego zgromadzenia lub jego części organizator zawiadamia się wszystkich członków na piśmie co najmniej 21 dni przed terminem posiedzenia walnego zgromadzenia lub jego pierwszej części.

I część WZCz na osiedlu Żoliborz III przewidziano na 06.06.2017 r. Tymczasem zawiadomieni​a o WZCz został​y​ wywieszone na drzwiach wejściowych do budynków w dniu 19 mają br., czyli bez zachowania terminu przewidzianego prawem. Niewątpliwie, doszło do uchybień formalnych, które pozostają w sprzeczności z przepisami ustawy. Organizator nie zabezpieczył członkom równych praw w zgłaszaniu poprawek do projektów uchwał albo swoich inicjatyw ... podanym w prawidłowy sposób do wiadomości członków w terminach określonych w ustawie. 

Co mogą w tej sytuacji uczynić mieszkańcy? Wnieść sprzeciw do organizatora albo skierować sprawę do sądu.

20 maja 2017

Sąd Rejonowy Warszawa Wola wielokrotnie płaci za tą samą opinię

Ile razy może brać biegły sądowy wynagrodzenie i zwrot kosztów za tą samą opinię? Okazuje się, że wiele razy, wystarczy wykorzystać tą opinię w kilku postępowaniach, w których jest ten sam stan prawny. 

W Sądzie Rejonowym Warszawa Wola trwają postępowania sądowe ws. aktualizacji opłat użytkowania wieczystego dot działki 36/3, obręb 6-02-03 obejmujące budynki Anielewicza 18A, 20 oraz SMOCZA 20, 20A.

W efekcie odwołań od dokonanych w 2013 roku wypowiedzeń opłat wieczystego użytkowania, sprawa trafiła najpierw do SKO, a następnie wskutek sprzeciwu mieszkańców i Miasta - w 2016 roku do Sądu. Zamiast połączyć w jedno postępowanie sądowe, Sąd podzielił użytkowników na kilka postępowań (mimo identycznego stanu prawnego). Efekt - każdorazowo Sąd zleca opinię biegłego czyli operat szacunkowy. W postępowaniach opinię dokonywał przy tym ten sam rzeczoznawca - Jacek R., który wycenił działkę na ponad 38,26 mln zł. Za wykonaną pracę Sąd przyznał w sprawie o sygn. I C 258/16 postanowieniem z dn. 31.01.2017 r. wynagrodzenie panu Jackowi w wysokości 2269,87 zł +71,54 zł tzw. zwrotu wydatków. Jak na razie nic nadzwyczajnego.

Ale skoro przedmiotem wyceny jest ta sama działka w kolejnym postępowaniu o sygn. I C 257/16, pan Jacek przedstawił ten sam operat zmieniając jedynie sygnaturę i datę. Sąd postanowieniem z dn. 13.02.2017 przyznał kolejne wynagrodzenie panu Jackowi w wysokości 1374,71 zł + 68,82 zł zwrotu wydatków.  Na tym nie koniec - w trzecim postępowaniu I C 2323/16 pan Jacek znów przedstawił tą samą wycenę, i znów za zmianę sygnatury i daty, Sąd wydał postanowienie 24/03/2017 przyznające wynagrodzenie (kolejne) w wysokości 1374,71 zł + zwrot kosztów w wysokości 194,99 złotych. 

Łącznie biegły zarobił w ten sposób (wynagrodzenie + zwrot kosztów) 5354,64 złote. Wynagrodzenia biegłych za operaty szacunkowe zazwyczaj kształtują się w granicach do 2-3 tys. złotych. Czy wielokrotna zapłata za tą samą pracę to nie rozrzutność sądu i działanie na niekorzyść użytkowników wieczystych (którzy przecież ostatecznie płacą za ten operat)? Czy naprawdę zmiana sygnatury i daty uprawnia do przyznawania kolejnych wynagrodzeń w wysokościach każdorazowo ok 1,4 tys. zł.