3 listopada 2016
Wyłudzanie pieniędzy podatników w imię szczytnych haseł przez pozarządowe organizacje
"Zdecydowana większość tych różnych fundacji i NGO-sów, to bezczelne wyłudzanie i marnowanie pieniędzy podatników w imię szczytnych haseł" - w taki sposób prof. Stanisław Żerko ocenił ostatnie doniesienia medialne nt. milionowych dotacji przekazywanych fundacjom, w których władzach zasiadają ludzie sympatyzujący z KOD/PO - informuje niewygodne.info i pyta - Czy prof. Żerko ma rację? Należy sobie uświadomić, że niektóre z tych fundacji biorą publiczną kasę, aby szkolić ludzi z innych fundacji, jak brać publiczną kasę na fundację...
Przypomnijmy - zarządzana przez Jerzego Stępnia "Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej" otrzymywała od rządu PO-PSL gigantyczne dotacje na działalność. W 2011 roku otrzymała od ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego 2,59 mln zł dotacji. Rok później Boni był jeszcze bardziej hojniejszy - przekazał bowiem dotację w wysokości 6,46 mln zł. W 2013 roku minister Rafał Trzaskowski przekazał dla ww. fundacji 6,23 mln zł. Rok później minister Andrzej Halicki przelał na konta fundacji Stępnia kwotę 1,45 mln zł. Łącznie w latach 2011 - 2014 z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji "Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej" otrzymała w dotacjach około 17 mln zł. Warto zauważyć, że na stronie internetowej wspominanej powyżej Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej widnieje propozycja szkolenia pt. "Jak przygotować wniosek o dotację do m.st. Warszawy". Zgodnie z tym, co możemy przeczytać szkolenie przeznaczone jest dla organizacji działających na rzecz mieszkańców Warszawy, a jego zakres merytoryczny dotyczy "nowej procedury konkursowej, nowym formularzom wniosku o dotację oraz sposobom korzystania z generatora w jakim organizacje będą składać wnioski o dotacje". Dokonując pewnego uproszczenia można powiedzieć, że mamy do czynienia z pięknym zapętleniem się systemu. Oto bowiem fundacja, której jednym z głównych źródeł utrzymania są dotacje (publiczna kasa), szkoli ludzi z innych fundacji, jak brać dotacje (publiczną kasę) na funkcjonowanie fundacji...
Podzielamy pogląd profesora i uważamy, że organizacje pozarządowe nie powinny być finansowane z publicznych pieniędzy. Przypominamy, że są organizacje np. Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89, Polskie Euro 2012, które nie otrzymują ani grosza z państwowej czy samorządowej kasy, funkcjonują jedynie ze składek, prywatnych darowizn i własnej prywatnej działalności. A zatem można ...
Podzielamy pogląd profesora i uważamy, że organizacje pozarządowe nie powinny być finansowane z publicznych pieniędzy. Przypominamy, że są organizacje np. Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89, Polskie Euro 2012, które nie otrzymują ani grosza z państwowej czy samorządowej kasy, funkcjonują jedynie ze składek, prywatnych darowizn i własnej prywatnej działalności. A zatem można ...
Zakup Raiffeisen Leasing Polska czyli zbędny wydatek PKO BP za 850 mln zł
Zarząd Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Polskiego Spółki Akcyjnej poinformował, że w dniu 2 listopada 2016 r. PKO Bank Polski (jako gwarant), RBI (jako sprzedawca) oraz PKO Leasing S.A. („PKO Leasing”) (jako nabywca) podpisały umowę dotyczącą sprzedaży przez RBI 100% akcji w RLPL na rzecz PKO Leasing za 850 mln złotych. W ramach Transakcji PKO Bank Polski zagwarantował zobowiązania do płatności zaciągnięte przez PKO Leasing oraz zobowiązał się do zastąpienia finansowania udzielonego RLPL przez RBI lub podmioty z grupy RBI. Zamknięcie Transakcji uzależnione jest w szczególności od uzyskania wymaganych zgód antymonopolowych.
O zamiarze nabycia spółki Raiffeisen Leasing przez PKO BP pisaliśmy już we wrześniu i stawialiśmy wówczas pytanie o sens takiej transakcji. zob.
http://serwis21.blogspot.com/2016/09/wyacznosc-negocjacyjna-dla-pko-bp-ws.html
PKO Bank Polski spodziewa się, że transakcja sprzedaży przez Raiffeisen Bank International (RBI) 100% akcji w Raiffeisen-Leasing Polska na rzecz PKO Leasing przyczyni się do wzrostu zysku netto o 62 mln zł w tym roku, 90 mln zł w 2017, 108 mln zł w 2018 i 121 mln zł w 2019 r., podał bank w prezentacji ... jednorazowe koszty integracji wyniosą poniżej 20 mln zł, podał także bank. (money.pl). Przyjmując nawet te dyskusyjne naszym zdaniem dane, Bank wyda aż 850 mln zł za zakup i 20 mln zł na koszty integracji (w rzeczywistości może to być znacznie więcej)
Dodajmy, że PKO BP prowadzi już działalności leasingową, a zatem nie rozszerzy w ten sposób zakresu oferty dla klientów. Bank twierdzi, iż Sieci sprzedaży oraz modele biznesowe obu spółek leasingowych są komplementarne. Daje to szansę na wykorzystanie istotnych przewag konkurencyjnych obu firm, wzajemne uzupełnianie się modeli biznesowych i rozwiązań organizacyjnych. Dzięki wymianie wiedzy i najlepszych praktyk możliwe będzie dynamiczne zwiększenie efektywności wszystkich kanałów sprzedaży. Tyle szumnych deklaracji, praktyka jak zazwyczaj w takich sytuacjach bywa będzie kształtować się odmiennie. Zresztą skoro jak twierdzi Bank W pierwszej połowie 2016 r. PKO Leasing był najdynamiczniej rozwijającą się firmą spośród 10 największych przedsiębiorstw leasingowych w Polsce z wolumenem sprzedaży ponad 2 mld zł, a roczne tempo wzrostu wyleasingowanych aktywów spółki wyniosło 35,3% r/r i było prawie 2-krotnie wyższe niż rynku, to należało rozwijać własną spółkę leasingową, a nie wydawać pieniądze na nabycie udziałów rynkowych i na procesy integracyjne.
Słowem PKO BP wyda 850 mln zł, tylko po co?
O zamiarze nabycia spółki Raiffeisen Leasing przez PKO BP pisaliśmy już we wrześniu i stawialiśmy wówczas pytanie o sens takiej transakcji. zob.
http://serwis21.blogspot.com/2016/09/wyacznosc-negocjacyjna-dla-pko-bp-ws.html
PKO Bank Polski spodziewa się, że transakcja sprzedaży przez Raiffeisen Bank International (RBI) 100% akcji w Raiffeisen-Leasing Polska na rzecz PKO Leasing przyczyni się do wzrostu zysku netto o 62 mln zł w tym roku, 90 mln zł w 2017, 108 mln zł w 2018 i 121 mln zł w 2019 r., podał bank w prezentacji ... jednorazowe koszty integracji wyniosą poniżej 20 mln zł, podał także bank. (money.pl). Przyjmując nawet te dyskusyjne naszym zdaniem dane, Bank wyda aż 850 mln zł za zakup i 20 mln zł na koszty integracji (w rzeczywistości może to być znacznie więcej)
Dodajmy, że PKO BP prowadzi już działalności leasingową, a zatem nie rozszerzy w ten sposób zakresu oferty dla klientów. Bank twierdzi, iż Sieci sprzedaży oraz modele biznesowe obu spółek leasingowych są komplementarne. Daje to szansę na wykorzystanie istotnych przewag konkurencyjnych obu firm, wzajemne uzupełnianie się modeli biznesowych i rozwiązań organizacyjnych. Dzięki wymianie wiedzy i najlepszych praktyk możliwe będzie dynamiczne zwiększenie efektywności wszystkich kanałów sprzedaży. Tyle szumnych deklaracji, praktyka jak zazwyczaj w takich sytuacjach bywa będzie kształtować się odmiennie. Zresztą skoro jak twierdzi Bank W pierwszej połowie 2016 r. PKO Leasing był najdynamiczniej rozwijającą się firmą spośród 10 największych przedsiębiorstw leasingowych w Polsce z wolumenem sprzedaży ponad 2 mld zł, a roczne tempo wzrostu wyleasingowanych aktywów spółki wyniosło 35,3% r/r i było prawie 2-krotnie wyższe niż rynku, to należało rozwijać własną spółkę leasingową, a nie wydawać pieniądze na nabycie udziałów rynkowych i na procesy integracyjne.
Słowem PKO BP wyda 850 mln zł, tylko po co?
Subskrybuj:
Posty (Atom)