3 lutego 2016

Prawdziwy wizerunek prezesa PKO BP?

Po decyzji Ministra Skarbu ws. dokonania zmian we władzach PKO BP, w obronie prezesa Zbigniewa Jagiełły wystąpiła mainstreamowa prasa np. Gazeta Wyborcza, przedstawiająca go jako sprawnego menedżera, dbającego o dobrą kondycję Banku. Jednak prawda wygląda inaczej. O kondycji Banku pod rządami prezesa Jagiełły pisaliśmy w http://serwis21.blogspot.com/2016/01/rada-nadzorcza-i-zarzad-pko-bp-na.html (analiza dokonana na podstawie oficjalnych danych publikowanych przez bank, i niekorzystnych dla pana prezesa).

Także stosunki społeczne panujące w PKO BP pod jego kierownictwem, wizerunek społeczny, delikatnie mówiąc pozostawiają sporo do życzenia.

Jak donoszą nam pracownicy - W PKO BP SA kwitnie w najlepsze mobbing, panują ogromnie stresogenne warunki pracy, wszechobecny jest również nepotyzm i kolesiostwo w najgorszym wydaniu, jak również marnotrawstwo pieniędzy. Oszczędza się tylko na ludziach, którzy ciężką pracą, czasem w nieludzkich warunkach generują zyski Banku. 
Całą śmietankę spija Zarząd i ludzie z jego otoczenia. Jak twierdzą pracownicy - Prezes swoją bogatą działalnością "charytatywną" za pieniądze Banku wykreował sobie wizerunek wybitnego managera na rynku bankowym. Pracownicy śmieją się, że te wszystkie, liczne nagrody jakimi został uhonorowany, zostały przez niego po prostu "kupione". Wyjaśnienie - Sztab ludzi zajmuje się kreowaniem jego wizerunku i utrwalaniem w opinii publicznej. O Prezesie ma się mówić w mediach dużo i wyłącznie dobrze.
Oczywiście kreowanie wizerunku prezesa może być także traktowane jako część wizerunku Banku (a zatem specjalnie nas nie dziwi), jednakże nie powinien on kontrastować z rzeczywistością.

Tymczasem Prezes Jagiełło to człowiek bezwzględny dla zwykłych pracowników, dowód - ponad 800 osób planowanych do zwolnienia tylko w roku bieżącym, gdy sam zarabia wielkie pieniądze (jego dzienne wynagrodzenie wynosi 8500 zł - kwota nieosiągalna w skali miesiąca dla większości zwykłych pracowników).

Podjął także
 szereg niekorzystnych decyzji (chociażby Kredobank na Ukrainie, Nordea), które spowodowały negatywne konsekwencje  finansowe dla Banku i jego akcjonariuszy, a za które nie poniósł konsekwencji.

Jednak decyzje te zostały przedstawione jako sukces. Przykładem takiego "sukcesu", może być w ostatnim czasie wchłonięcie Nordei. Mało tego, że fuzja pochłonęła ogromne pieniądze, to jeszcze przejęcie dużego portfela kredytów w CHF spowodowało, że w wyniku zaleceń KNF-u, po raz pierwszy w historii Banku nie wypłacono dywidendy za 2014 r. (największy akcjonariusz, czyli skarb Państwa stracił przez to wpływ 400 mln zł !!!). Nie przeszkodziło to jednak Panu Prezesowi w otrzymaniu wynagrodzenia za 2014 r. w wysokości 3 mln 112 tys. zł.


2 lutego 2016

SZOKUJACE Polski oboz i policyjna napasc na patriotow w obronie niemieckich oszczerstw

30 stycznia 2016 r. w ostatnią sobotę  Ruch Autonomii Śląska zorganizował szeroko reklamowane przez Gazetę Wyborczą i Dziennik Zachodni zgromadzenie w Katowicach na pl. Wolności, by „przypomnieć” o „polskich obozach” (!) próbując zdjąć odium zbrodni ze swego Vaterlandu. Piata kolumna z separatystycznego Ruchu Autonomii Śląska – zaledwie kilkadziesiąt osób - wystąpiła otwarcie pod flagami Niemiec. W licznej asyście „zaprzyjaźnionych” dziennikarzy. 
Naprzeciw stanęli Polacy z lokalnych organizacji patriotycznych z Adamem Słomką (KPN-Niezłomni, Solidarni 2010, Klub Gazety Polskiej z Chorzowa i Polski Związek Zachodni). Patrioci stawili skutecznie czoła  folksdojczom - przypominając w przemówieniach, iż obóz w Świętochłowicach utworzyli Niemcy, a użytkowało go następnie NKWD i UB by więzić faszystów oraz patriotów z AK i Powstańców Śląskich. Podkreślano iż Tragedia Górnośląska nie trwała tylko w roku ucieczki Wermachtu w 1945 roku a faktycznie miała miejsce przez cały okres okupacji tj. od 1939 do 1989 roku. Wspaniale śpiewano patriotyczne pieśni. Niemcy byli zaskoczeni i kompletnie zdezorientowani, zupełnie się pogubili.  Do wsparcia ruszyła policyjna agentura… Policja chroniła niemieckich oszczerców a poddała szykanom patriotów! Po zakończeniu pikiety próbowano wszystkich opozycjonistów wylegitymować, skuty w kajdanki i zatrzymany został Adam Słomka oraz dziennikarz Leon Węgliński (któremu policja przeszukała torbę bez podania powodu i celu!). Zatrzymanych  zwolniono z komendy w Katowicach wieczorem po interwencjach zgromadzonych świadomych obywateli (uwaga red. - z relacji wykreślona sformułowania, które w naszej ocenie mogłyby skończyć się procesem sądowym).

Jak informuje Biuro Prasowe Stowarzyszenia Niezłomni uczestnikiem i komentatorem dzisiejszej prowokacji RAŚ, p.n. "Marsz na Zgodę" (dziś RAŚ szedł też pod flagami narodowymi Niemiec!) był europoseł PO Marek Plura - składający niedawno cześć pochowanym żołnierzom Wehrmachtu i zbrodniarzom z Waffen SS na cmentarzu niemieckim w Siemianowicach Śląskich. 



Polecamy relację portalu „Wolny Czyn”
FILM z całego wiecu PATRIOTÓW (i RAS) na placu Wolności w Katowicach

NAPAŚC POLICJI NA PATRIOTÓW pod koniec wiecu (film trwa 5 minut)

Komunistyczny sędzia dostaje 13 tys. zł emerytury

Mimo że od obalenia w Polsce komunizmu minęło ponad 25 lat, weterani walki o niepodległość żyją w biedzie (w ubiegłej kadencji odmówiono im świadczenia w wysokości najniższej emerytury), zaś komunistyczni oprawcy mają się dobrze, z bardzo wysokimi emeryturami. Np. generał Henryk Kostrzewa co miesiąc dostaje świadczenie w wysokości 13602 zł.
A postać to nieciekawa. Jak informuje wikipedia pełnił obowiązki sędziego w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie (11 grudnia 1952 r. – 30 czerwca 1953 r.), znanym w tym okresie przede wszystkim z niesławnych sesji wyjazdowych, na których niejednokrotnie wymierzano kary śmierci... od 1984 do 1990 naczelny prokurator wojskowy. W lipcu 1989 r. jako naczelny prokurator wojskowy odmówił uznania rtm. Witolda Pileckiego za niewinnego... W okresie gdy Henryk Kostrzewa był szefem prokuratury wojskowej, IPN chciał postawić mu zarzuty dotyczące udziału w bezprawnym pozbawieniu wolności 5 szpiegów wymienionych w czerwcu 1985 r. na Mariana Zacharskiego, jednak śledztwo utknęło po decyzji prokuratorskiego sądu dyscyplinarnego z 2011 r., odmawiającego uchylenia immunitetu Henrykowi Kostrzewie... 28 czerwca 2013 r. pion śledczy warszawskiego oddziału IPN skierował do Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Henrykowi Kostrzewie. Jak poinformował p.o. naczelnik warszawskiego pionu śledczego prok. Marcin Gołębiewicz, Henryk Kostrzewa "jako sędzia Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie – funkcjonariusz państwa komunistycznego działający w strukturach systemu państwa totalitarnego, posługującego się na wielką skalę terrorem dla realizacji celów politycznych i społecznych, w okresie od marca 1952 r. do czerwca 1953 r., będąc zobowiązanym do zgodnego z ówcześnie obowiązującymi przepisami przedłużania okresu stosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres powyżej 6 miesięcy, nie dopełniał obowiązków w zakresie kontroli zasadności i terminowości podejmowanych w tym zakresie czynności procesowych, w przebiegu śledztw MBP w Warszawie prowadzonych przeciwko Leonowi Ch., Barbarze M. i Janowi O., co skutkowało bezprawnym pozbawieniem wolności pokrzywdzonych z powodu ich wcześniejszej działalności na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego w strukturach organizacji niepodległościowych", tj. o popełnienie przestępstw z art. 248 § 2kk z 1932 r. w zw. z art. 2 ust.1 i art. 3 ustawy z dn.18.12.1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Pokrzywdzeni (mi.in. zmarła w 1990 roku znana działaczka PSL Barbara Matusowa) byli członkami organizacji: Obrońcy Korony, Podziemna Organizacja Wolność i Niepodległość, PSL i AK... Henryk Kostrzewa nie przyznał się do stawianych mu zarzutów...We wrześniu 2013 odbyła się jedna rozprawa sądowa a 19 listopada sędzia Michał Żak Wojskowego Sądu Garnizonowego poinformował że sąd zawiesił proces Henryka Kostrzewy ze względu na stan jego zdrowia. Decyzja wywołała ostry protest byłych opozycjonistów.