10 marca 2015

TRYBUNAŁ OGRANICZA MOŻLIWOŚĆ PRZEKSZTAŁCENIA WIECZYSTEGO

Rozszerzenie zakresu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności narusza zasady zaufania do państwa i prawa oraz sprawiedliwości społecznej, a także podstawy samodzielności gmin – stwierdził Trybunał Konstytucyjny.
10 marca 2015 r. o godz. 9:00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał połączone wnioski: Rady Miasta Szczecin, Rady Gminy Ustronie Morskie oraz Rady Miasta Poznań dotyczące przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości gminnych.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 1 ust. 1 i 3 ustawy z 29 lipca 2005 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości w zakresie, w jakim przyznaje uprawnienie do przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności osobom fizycznym i prawnym, które nie miały tego uprawnienia w dniu wejścia w życie ustawy z 28 lipca 2011 r. o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz niektórych innych ustaw, jest niezgodny z art. 2 konstytucji, a ponadto:
a) w zakresie, w jakim dotyczy nieruchomości stanowiących własność jednostek samorządu terytorialnego, jest niezgodny z art. 165 ust. 1 konstytucji,
b) w zakresie, w jakim dotyczy nieruchomości stanowiących własność Skarbu Państwa, nie jest niezgodny z art. 165 ust. 1 oraz art. 167 ust. 1 i 2 konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny postanowił ponadto umorzyć postępowanie w pozostałym zakresie.
Wyrok stanowi kontynuację dotychczasowego stanowiska TK w kwestii zasad przekształcania użytkowania wieczystego we własność. Trybunał, nie kwestionując kompetencji ustawodawcy do zmian w systemie prawa rzeczowego, podważył konstytucyjność arbitralnego uwłaszczenia kolejnej grupy podmiotów.
We wnioskach gmin nie była kwestionowana – i Trybunał o tym nie orzekał – możliwość przekształcenia prawa użytkowania wieczystego nieruchomości przeznaczonych na cele mieszkaniowe, zabudowanych garażami albo przeznaczonych pod tego rodzaju zabudowę, a także nieruchomości rolnych. Właściciele mieszkań, domów jednorodzinnych, garaży, spółdzielnie mieszkaniowe nadal mogą występować o przekształcenie użytkowania wieczystego gruntu, na którym budynki są posadowione, we własność. Dotyczy to również użytkowników wieczystych gruntów rolnych. Orzeczenie o niekonstytucyjności obejmuje osoby prawne (z wyjątkiem spółdzielni mieszkaniowych) oraz osoby fizyczne, które uzyskały użytkowanie wieczyste – co do zasady - w celu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej.
Takie rozszerzenie zakresu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności zostało zakwestionowane jako naruszające zasady zaufania do państwa i prawa oraz sprawiedliwości społecznej (art. 2 konstytucji), a także podstawy samodzielności gmin (art. 165 ust. 1 konstytucji).
Orzekając o naruszeniu art. 165 ust. 1 konstytucji Trybunał stwierdził, że kwestionowane przepisy rażąco naruszyły samodzielność jednostek samorządu terytorialnego, które – oddając nieruchomości w użytkowanie wieczyste – nie mogły spodziewać się, że drugiej stronie umowy zostanie przyznane uprawnienie do jednostronnego zakończenia stosunku prawnego przez przekształcenie przysługującego jej prawa we własność. W przypadkach objętych nowelizacją nastąpiła ustawowa ingerencja w umownie ukształtowane stosunki prawne. Ustawodawca narzucił gminom zasady rozporządzania nieruchomościami stanowiącymi ich własność, uniemożliwiając tym samym realizację racjonalnej gospodarki finansowej i przestrzennej.
Uzasadniając naruszenie zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 konstytucji) Trybunał podzielił stanowisko wnioskodawców, że kwestionowane przepisy wykreowały przywileje majątkowe dla określonych grup podmiotów. Takie uprzywilejowanie, choć dopuszczalne na gruncie konstytucji, musi mieć jednak silne oparcie w wyrażanych przez nią wartościach. W rozpatrywanej sprawie ani analiza prac legislacyjnych poprzedzających uchwalenie kwestionowanych przepisów, ani postępowanie przez Trybunałem, nie pozwoliły ustalić, jakimi wartościami kierował się ustawodawca radykalnie rozszerzając zakres uwłaszczenia. Jedyne kryterium, które zadecydowało o możliwości uwłaszczenia nowej grupy podmiotów, jakie – wg. zakwestionowanych przepisów - stanowi data 13 października 2005 r., ma charakter całkowicie przypadkowy. Objęcie uwłaszczeniem podmiotów gospodarczych jest też wątpliwe z punktu widzenia dopuszczalnej pomocy publicznej.
Trybunał zauważył ponadto, że na skutek nieuzasadnionego konstytucyjnie uwłaszczenia przypadkowej grupy podmiotów następuje uszczuplenie majątku publicznego, z założenia służącego zaspokojeniu potrzeb całej wspólnoty. Ma to szczególne znaczenie w sytuacji, gdy ciągle nie są zaspokojone słuszne roszczenia osób wywłaszczonych w okresie powojennym.
Stwierdzając naruszenie przez kwestionowane przepisy samodzielności prawnej gmin (art. 165 ust. 1 konstytucji), Trybunał uznał za zbędne badanie naruszenia ich samodzielności finansowej (art. 167 ust. 1 i 2 konstytucji) i postanowił umorzyć postępowanie w tym zakresie.
Rozprawie przewodniczył sędzia TK Zbigniew Cieślak, sprawozdawcą była sędzia TK Małgorzata Pyziak-Szafnicka.

Budżet to nie tylko rachunek księgowy, ale dynamiczny proces ekonomiczny

Gazeta Wyborcza, a za nią mainstreamowe media zaatakowały propozycje kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy: podniesienie kwoty wolnej od podatku, przywrócenie wieku emerytalnego i dentystę w każdej szkole. Rzekomo rozsadziłoby to budżet i zwiększyłoby to deficyt o 55 mld złotych rocznie. Rzecz w tym, że przedstawione dane (bo nie przedstawiono żadnych wyliczeń) są całkowicie błędne, a propozycje kandydata nie tylko nie rozwalą budżetu, ale wręcz odwrotnie mogą odwrotnie przyczynić się do zdynamizowania gospodarki i finansów publicznych.

Po pierwsze należałoby by poznać realne zapisy ustawowe by móc ocenić efekt danej ustawy. Np. cofnięcie wieku emerytalnego o 2 lata (powrót do 65 lat) w warunkach kapitałowego systemu naliczenia emerytur oznacza obniżenie wysokości emerytury o 10%. Ponadto nie wiemy czy w propozycji ustawy nie znajdzie się propozycja zwiększenia np. liczby okresów emerytalnych niezbędnych do uzyskania emerytury. Przyjmując obecną konstrukcję emerytalną, uwzględniając procesy demograficzne (nieco więcej osób dożyje na emeryturze), cofnięcie wieku emerytalnego spowoduje księgowo niewielki relatywnie wzrost wydatków ZUS.

Dentysta w każdej szkole, to wydatek budżetowy. Tyle tylko, że poziom uzębienia jest fatalny i wiąże się z wydatkami stomatologiczny rodziców (gdy będzie ich stać) i na ograniczenie innych wydatków. Ponadto medycyna wskazuje, że stan uzębienia ma znaczenie dla stanu zdrowia, może zrujnować zdrowie: bóle głowy i zatok, zwiększenie ryzyko cukrzycy, problemy z nerkami czy stawami, a nawet zawały serc. Zatem nie leczone w dzieciństwie uzębienie będzie miało odzwierciedlenie na wyższy poziom wydatków zdrowotnych - nie statycznie, ale w dłuższym czasie. Zatem wydatek owszem, ale czy tak do końca?

Problem w tym, że dokonując analizy urzędnicy, pseudo-ekonomiści opierają się na tzw. statycznej wizji budżetu, wizji księgowego, bez uwzględnienia dynamiki procesów gospodarczych. Innymi słowy jak się zrezygnuje się z jakiegoś wydatku, wówczas wynik się polepsza, jak odejmie się jakiś przychód wynik finansowy się pogarsza. Tak jest w księgowości, ale nie w gospodarce. Dlaczego? Bo mamy do czynienia z systemem naczyń połączonych. Przykładowo Andrzej Duda proponuje podniesienie kwoty wolnej z 3091 do ok. 8000 zł czyli o blisko 5000 zł rocznie, Statycznie oznacza to przy stawce 18% podatku 900 zł rocznie ubytku dla budżetu państwa, co pomnożone przez 24,5 mln podatników da ok. 22 mld zł mniej z podatku dochodowego od osób fizycznych. Jest to jednak wyliczenie błędne, albowiem te 22 mld zł nie zostają bezczynnie w kieszeni podatników, będą głównie wydawane na dodatkową konsumpcję, a jak warto przypomnieć towary obłożone są 23% podatkiem VAT, a niektóre z nich także innymi opłatami. Zatem co najmniej 1/4 sumy natychmiast wróci do budżetu. Ponadto zwiększona sprzedaż przełoży się na przychody firm czyli na podatek dochodowy od osób prawnych, na wzrost zatrudnienia (składki ZUS i podatek dochodowy). Czyli nastąpi zdynamizowanie gospodarki, efekty mnożnikowe i dalsze wpływy. Co więcej podniesienie kwoty wolnej wpłynie na zmniejszenie np. wydatków socjalnych, w związku z przekroczeniem niektórych progów dochodowych. Zatem o ile zmniejszy się wynik finansowy? Na pewno nie o kwoty wskazane przez MF.

Powyższe nie oznacza, że trzeba bez opamiętania podwyższać wydatki czy obniżać przychody. Brak jednego wydatku może wiązać się z mniejszymi kosztami, obecność innego wydatku wiązać się może z dalszymi kosztami w gospodarce. Podobnie brak przychodu może zdynamizować gospodarkę, tak jak brak innego przychodu wiąże się ze stratą finansową. Ważna jest struktura podatkowa lub wydatkowa. Zatem te trzy wyżej wymienione propozycje kandydata (mówię tylko o tych, a nie o innych) akurat należą do kategorii dynamizujących, "zwracających się". A zatem wszelkie wyliczenia skutków finansowych powinny być dokonane z uwzględnieniem dynamicznego charakteru, konkurencyjności podatków pośrednich i dochodowych, skutków pośrednich, a tego krytycy Andrzeja Dudy nie uczynili. Dlatego też należy uznać ich zarzuty za niezasadne.



Dr Daniel Alain Korona

9 marca 2015

PZU czyli nieprawidłowości korupcyjne, ukrywana ocena BION i sowite wynagrodzenie prezesa

W maju RMF informował, iż PZU jako jedyne odmówiło przekazania CBA, działającego na zlecenie Ministra Skarbu pełnych informacji o zawieranych umowach z firmami doradczymi. Wszystkie inne 23 spółki skarbu państwa przekazały takie dane.
Tymczasem dziś CBA zatrzymała, w ramach śledztwa dotyczących podejrzeń o korupcję, 5 osób w tym jednego zastępcy dyrektora w centrali PZU, dwóch kierowników a także pracowników firmy organizującej imprezy (od bankietów po koncerty czy wydarzenia promocyjne.
Tymczasem nieprawidłowości w PZU jest prawdopodobnie znacznie więcej, z tym że władze ukrywają je przed opinią publiczną. Komisja Nadzoru Finansowego nie udostępniło oceny BION (Badania i Ocena Nadzorcza) dot. firmy PZU. Ocena BION informuje o poziomie poszczególnych ryzyk w firmie.
A jak zarządzana jest firma? Z jednej strony zwalnia się szeregowych pracowników (w 2014 r. redukcja zatrudnienia wyniosła ponad 200 osób), a z drugiej kierownictwo PZU dostaje bardzo sowite. Przykładowo prezes Andrzej Klesyk otrzymał wynagrodzenie roczne w wysokości 2,78 mln zł (czyli ponad 230 tys. zł miesięcznie), nie licząc służbowych apanaży (typu karty kredytowe na różne wydatki, samochód służbowy itp.).

Nieprawidłowości korupcyjne, ukrywanie oceny ryzyk (przez KNF), łupienie pieniędzy publicznych przez kierownictwo firmy – to wszystko uzasadnia bojkot PZU. Już kilka organizacji społecznych w tym Stowarzyszenie Interesu Społeczne WIECZYSTE, Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89, Stowarzyszenie POLSKIE EURO 2012 zadeklarowało, iż nie będzie zawierać umów z PZU. Warto by inni dołączyli się do tej akcji bojkotu.