7 grudnia 2011

Proces o antysemityzm w Lublinie

W poniedziałek, 19 grudnia 2011, o godz. 8.30, w sali XIV  w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód w Lublinie przy Krakowskim Przedmieściu 78 ma odbyć się kolejna rozprawa w procesie przeciwko Grzegorzowi Wysokowi fałszywie oskarżonemu o znieważenie i nawoływanie do nienawiści wobec narodu żydowskiego na łamach redagowanego i wydawanego przez  siebie czasopisma "Biuletyn Narodowy".
 Wezwani są m. in. następujący świadkowie:  profesor Ryszard Bender, red. Piotr Zychowicz z "Rzeczypospolitej", prezes NOP Adam Gmurczyk, twórca "Telewizji Narodowej" Eugeniusz Sendecki, 6 radnych miejskich poprzedniej kadencji, a także powołany przez sąd jako biegły prof. Ryszard Tokarski z UMCS.
 Rozprawa jest jawna, wstęp wolny.
 Więcej na:  http://grzegorzwysok.blogspot.com
        Na  poprzedniej  rozprawie w poniedziałek, 21 listopada 2011 zeznawało 4 świadków:
        Zeznający jako pierwszy red. Stanisław Michalkiewicz powiedział, że Grzegorz Wysok  wiernie przedstawił w w swych publikacjach istotę myśli prof. Feliksa Konecznego, zwracając uwagę na istnienie w świecie konfliktu cywilizacji. Przypomniał, że określenie „Przemysł Holocaustu”  zostało wprowadzone do obiegu przez prof. Normana Finkelsteina, który jest narodowości żydowskiej, zaś termin „Chamy i Żydy” został po raz pierwszy użyty przez W. Jedlickiego jako określenie dwóch zwalczających się frakcji w PZPR. Podkreślił, że twórczość felietonowa charakteryzuje się subiektywizmem, uproszczeniem, a nawet złośliwością i teksty Grzegorza Wysoka spełniają te kryteria. Przestrzegł przed próbami ograniczenia wolności słowa pod pretekstem stosowania „politycznej poprawności”. Red Michalkiewicz nie znalazł w publikacjach Grzegorza Wysoka treści nawołujących do nienawiści i znieważających jakikolwiek naród.
        Paweł Chojecki, pastor protestancki, redaktor naczelny pisma "Idź Pod Prąd" odbiera Grzegorza Wysoka jako osobę tolerancyjną, otwartą na dialog. Nie waha się nazwać roszczeń wysuwanych wobec Polski jako bezczelne i zuchwałe.
        Senator RP Stanisław Gogacz nie dopatrzył się w publikacjach Grzegorza Wysoka treści antysemickich i nawołujących do nienawiści.
        Ryszard Milewski, były Przewodniczący Rady Ławniczej w Sądzie Rejonowym w Lublinie wskazał, że akt oskarżenia wobec Grzegorza Wysoka nie spełnia wymagań formalnych, nie wskazuje jakimi to słowami miałby Grzegorz Wysok znieważać i nawoływać do nienawiści, czym utrudnia oskarżonemu obronę. Uznał za haniebne wykorzystywanie organów wymiaru sprawiedliwości do walki z przeciwnikami politycznymi. Stwierdził brak jakiegokolwiek interesu społecznego ze strony państwa polskiego w występowaniu w niniejszej sprawie.  Zdaniem świadka Grzegorz Wysok powinien zostać uniewinniony.
Sąd zezwolił na rejestrowanie przebiegu z rozprawy za pomocą kamery. Film będzie można niebawem obejrzeć na kanale YouTube

Ryszard Milewski

POBICIE DZIAŁACZY W SĄDZIE

Konfederacja Polski Niepodległej - Obóz Patriotyczny. Biuro Prasowe
www.kpn-1979.pl, www.slomka.bloog.pl


KOMUNIKAT

w sprawie pobicia działaczy



    W dniu 30 listopada 2011 w Sądzie Rejonowym w Katowicach odbyła się sprawa dotycząca rozpoznania zażalenia Przewodniczącego Konfederacji Adama Słomki na nielegalne i bezzasadne działania policji podczas naszego wiecu wyborczego z 17 września br. gdzie domagaliśmy się wykonania uchwały Rady Miasta Katowice o przeniesieniu pomnika wdzięczności armii sowieckiej na cmentarz i odbudowy przedwojennego polskiego pomnika.

Prezes Sądu Rejonowego w Katowicach Krzysztof Hejosz po raz kolejny wydał zarządzenie o wyłączeniu jawności posiedzenia sądu Jest to działanie całkowicie bezprawne. W efekcie sprowadzeni funkcjonariusze policji usunęli z Sali sądowej publiczność (wyprowadzono siłą m.in. Kazimierza Świtonia) oraz około 30 osób publiczności. Wiele osób nadto w ogóle nie wpuszczono na salę rozpraw. Na korytarzu sądu funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji zatrzymali 3 osoby:

Alżbiete Postulkę (80 letnią spokojna pania, weterana walk o niepodległość od lat 50tych) – pod pretekstem, iż okazała policji „tylko” legitymacje ławnika sądowego (co według policji nie jest wiarygodnym dowodem tożsamości) i przetrzymywano ją ponad 3 godziny na komendzie policji. Na korytarzu sadu policjanci wynieśli ją siłą mimo że siedziała spokojnie na ławce, przy okazji przewrócili ją na ziemię1

Annę Nikodem, znaną opozycjonistkę (internowaną w PRL) zatrzymano pod pretekstem, iż rzekomo nie chce podać miejsca zamieszkania (faktycznie jest bezdomna!)- a nadto zniesiono już obowiązek meldunkowy). Po przewiezieniu na komendę została zwolniona dopiero po 4 godzinach weryfikowania tożsamości i adresu.

Zygmunt Miernik (internowany w PRL), który stanął w obronie Elżbiety Postulki został skopany, rzucony na ziemię, duszony i skuty w kajdanki. Został zwolniony wieczorem po 7 godzinach zatrzymania, przedstawiono mu sfingowany zarzut próby kradzieży broni funkcjonariuszowi policji.

Wszystkich zatrzymanych zwolniono dzięki akcji całej grupy zwolenników, którzy godnie i głośno przeciwstawili się w sądzie i na komendzie policji przeciwko łamaniu praw obywatelskich (chodzi o tę samą komunistyczną szajkę kierującą nadal wymiarem niesprawiedliwości w Stalinogrodzie).

Przebieg wydarzeń w sądzie nagrywali dziennikarze. Film jest już na stronie portalu KPN „Wolny Czyn”.

Protestujemy przeciwko bezprawnym działaniom Prezesa Sadu (utajnianiu rozpraw) nieuzasadnionej przemocy (prowokacji) policji oraz wysuwaniem kolejnych oszczerczych zarzutów pod adresem naszych działaczy (poprzednio rzecznik policji szkalował nas, iż zorganizowaliśmy nielegalny wiec wyborczy pod pomnikiem sowieckiego okupanta).

Jak zauważył Kazimierz Świtoń sytuacja wygląda identycznie jak w 1978 roku, gdy w tym samym sądzie i tymi samymi metodami zarzucano mu, iż „napadł i pobił 7 cywilnych funkcjonariuszy MO”…

Kolejna rozprawa 27 stycznia 2012 r. godz. 10.00. Przyjdźmy w obronie praworządności!

Rzecznik Prasowy - Ireneusz Wolański

Katowice 01.XII.2011

6 grudnia 2011

WŁADZA Z NIEUCZCIWYCH WYBORÓW

Otrzymałem kopię postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 3.11.2011 w sprawie protestu złożonego w ramach akcji protest wyborczy.  Postanowienie doręczono 2 grudnia, chociaż wydano go 3 listopada br., a wysłano dopiero 29.11.11 data stempla pocztowego. Poniżej uzasadnienie postanowienia o pozostawienie protestu bez dalszego biegu:

W świetle regulacji Kodeksu Wyborczego zasady wnoszenia protestów wyborczych w wyborach do Sejmu i Senatu określa art.241 Kodeksu (w wyborach do Senatu na zasadzie art.258 K.w.) Wśród wymagań formalnych protestu znajduje się jego wniesienie w odpowiednim terminie a także ujęcie w jego ramach zarzutów oaz przedstawienie lub wskazanie dowodów, na jakich zarzuty te są oparte (art.241§1 k.w.) Zarzuty te określa art.82 kodeksu wyborczego. Mogą one obejmować popełnienie przestępstwa przeciwko wyborom, określonego w rozdziale XXXI Kodeksu karnego albo naruszenie przepisów dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów. Protest nie spełniający wymagań formalnych albo wniesiony w sprawie, co do której w kodeksie przewiduje się możliwość wniesienia przed dniem głosowania skargi lub odwołania do sądu lub do Państwowej Komisji  Wyborczej (art.243§2 k.w.) pozostawia się bez dalszego biegu.

Sprawa rejestracji list wyborczych należy do kompetencji okręgowych komisji wyborczych (art.215 k.w), bez względu na to, czy lista zostaje zgłoszona na zasadzie art.210§1 k.w. czy też – po zarejestrowaniu list w odpowiedniej liczbie okręgów – na zasadzie art.210§2 k.w. W obu przypadkach komisje rejestrują listy (stosownie do art. 215§3-5 k.w., art.216§2 k.w., art.217§2 k.w.). Postanowienia o odmowie rejestracji podlegają zaskarżenia do Państwowej Komisji Wyborczej (art.218§ k.w.) z wyraźnym zastrzeżeniem, że od rozstrzygnięcia tego organu nie przysługuje żaden środek prawny.

W korelacji z tym unormowaniem pozostaje wynikający z art.82 k.w. zakres spraw podlegających ocenie Sądu Najwyższego w ramach protesty wyborczego. Pomijając przypadki przestępstw przeciwko wyborom, podlegają ocenie wadliwości dotyczące przebiegu głosowania i ustalenia wyników głosowania i wyborów. Sąd Najwyższy, posługując się pewnym uproszczeniem, może zatem oceniać wadliwości od dnia wyborów do dnia ogłoszenia ich wyników. Nie ma natomiast możliwości badania, czy rozstrzygnięcia w przedmiocie rejestracji list kandydatów zostały poczynione poprawnie, skoro Kodeks Wyborczy nie daje mu takiego uprawnienia (patrz art.218§2 zd. 2 k.w.).

Niemożność głosowania na kandydatów określonej listy wyborczej nie może zatem stanowić przedmiotu protestu wyborczego, a protest taki – na zasadzie art.243§2 k.w pozostawia się bez dalszego biegu.

W niniejszej sprawie pozostałe podniesione zarzuty (czyli m.in. wnioski o złożenie zapytań prawnych do Trybunału Konstytucyjnego ws. niezgodności z konstytucją przepisów kodeksu wyborczego – przypomnienie własne) nie mieszczą się w zakresie przedmiotowym protestu wyborczego…”

Jak wynika z powyższego Sąd Najwyższy nie ma możliwości oceny poprawności działania w zakresie rejestracji list przez komisje wyborcze. Oznacza to, iż organa administracyjne mogą naruszając przepisy prawne poprzez odpowiednie (nie)liczenie głosów poparcia i odmowy rejestracji list,  uniemożliwić startu w wyborach określonych list kandydatów, a strony poszkodowane nie mają prawnej możliwości odwołania się od takich decyzji. Wyborcy pozbawieni są zaś możliwości głosowania na dane listy, a tym samym wyniki wyborów są zniekształcane decyzjami administracyjnymi. Podobna sytuacja miała miejsce niedawno w Putinowskiej Rosji przy okazji wyborów parlamentarnych. Ta sytuacja oznacza, iż Polska jest krajem, w której wolne wybory są nadal postulatem niespełnionym, a władza państwowa nie pochodzi z praworządnego mandatu.

Jednak także postawa sędziów Sądu Najwyższego wzbudza zdumienie, albowiem mieli możliwość złożenia zapytań prawnych do Trybunału Konstytucyjnego ws. zgodności z konstytucją określonych zapisów kodeksu wyborczego. Fakt, że Sąd uchylił się od tego, mimo że oprócz zarzutów były także zamieszczone w proteście odpowiednie wnioski o złożenie takich zapytań, świadczy że także najwyższa władza sądownicza w Polsce z oportunizmu lub z tchórzostwa odmawia przywrócenia stanu prawnego konstytucyjnego.

A zatem powiedzmy jasno i szczerze - obecna władza nie pochodzi z wolnych wyborów.


Dr Daniel Alain Korona