12 czerwca 2010

Serwis21 z dn. 2010.06.11 Stołki ważniejsze od powodzian

STOŁKI WAŻNIEJSZE OD POWODZIAN

Gdy nie wie się co uczynić w danej sprawie, zazwyczaj najlepiej powołać komitet. W tym duchu działa marszałek Komorowski, który zwołuje Rady najpierw Bezpieczeństwa Narodowego, a następnie Gabinetową. Wprawdzie z tych Rad nic nie wynika, bo wynikać nie może, ale przynajmniej stwarza się pozór działania, co przed wyborami prezydenckimi ma swoje znaczenie. Oficjalne media będą wciskać kit nt. tych Rad, i jakaś grupa osób może da się przekonać.






KLĘSKA ALE NIE STAN KLĘSKI


Polska polityka już od dłuższego czasu to gra pozorów. Co gorsza ma to miejsce nawet w obliczu nieszczęść ludzkich jak tragedia smoleńska i śmierć 96 przedstawicieli narodu i powódź. Premier Donald Tusk przyznał w telewizji, że kraj został dotknięty klęską żywiołową, ale stanu klęski żywiołowej jednak nie ogłosi. Premier twierdzi, iż przez ogłoszenie stanu klęski działanie przeciwpowodziowe nie będą bardziej skuteczne. Gdyby tak było jak oznajmia premier, to w konstytucji i ustawie nie stworzono by możliwości wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.


Zgodnie z ustawą przez klęskę żywiołową rozumie się przez to katastrofę naturalną lub awarię techniczną, których skutki zagrażają życiu lub zdrowiu dużej liczby osób, mieniu w wielkich rozmiarach albo środowisku na znacznych obszarach, a pomoc i ochrona mogą być skutecznie podjęte tylko przy zastosowaniu nadzwyczajnych środków, we współdziałaniu różnych organów i instytucji oraz specjalistycznych służb i formacji działających pod jednolitym kierownictwem. W czasie stanu klęski żywiołowej właściwy wójt (burmistrz, prezydent miasta), starosta, wojewoda kieruje działaniami prowadzonymi na danym obszarze w celu zapobieżenia skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięcia. Zaletą stanu klęski żywiołowej jest możliwość zgodnego z prawem efektywniejszego mobilizowania sił i środków przez jednolite kierownictwo. A zatem stwarza możliwość lepszego działania w walce z powodzią lub jej skutkami. Ponadto wiele umów gospodarczych ma szczegółowe warunki w przypadku stanów nadzwyczajnych np. klęsk żywiołowych. Brak ogłoszenia stanu klęski żywiołowej powoduje dla tych przedsiębiorców niemożność powoływania się na te warunki, a w następstwie stawia ich w trudnej sytuacji, w której firmy poniosły poważne straty. Brak ogłoszenia stanu klęski żywiołowej powoduje też sytuację bałaganu i nierówności powodzian wobec prawa, w zależności od regionu.






ZASIŁEK UZALEŻNIONY OD DOCHODÓW


Jedni powodzianie otrzymują zasiłek powodziowy (6 tys. zł), a inni w części lub wcale. Rozbieżności wynikają z nieścisłości przepisów. Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej powodzianie występujący o pomoc muszą wypełnić jednostronicowy kwestionariusz oraz złożyć dwa zaświadczenia: o dochodach i o stratach wyrządzonych przez powódź. Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej rozstrzygające o wysokości wszelkich zasiłków jest kryterium dochodowe, czyli należy przedstawić odcinek emerytury/renty albo zaświadczenie o wysokości wynagrodzenia. Powodzianie mieli być z tych rygorów wyjęci, ale urzędnicy wobec braku nowych przepisów lub urzędowych aktów stosują dotychczasowe. Wielu powodzian, mimo że tyle straciło, nie otrzymuje żadnych pieniędzy.






STOŁKI WAŻNIEJSZE OD POWODZIAN


Jednak równość wobec prawa, pomoc bliźniemu czy nawet sprawniejsze działanie administracji w kwestiach przeciwpowodziowych nie jest dla obecnych władz priorytetem. Ważniejsze okazuje się wybór prezesa NBP (czyli układ PO z SLD), skok PO na funkcję rzecznika praw obywatelskich, nie przyjęcie sprawozdań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (czyli odwołanie Rady i skok obecnej koalicji rządzącej na ten organ) oraz wybory prezydenckie. Te ostatnie mają się odbyć, mimo że powodzianom w głowie żadne wybory, bardzo wiele gmin zalanych nie ma możliwości ich realnego przeprowadzenia. Owszem punkt wyborczy można ustawić gdziekolwiek, z tym że wiele osób nie ma już dokumentów tożsamości, nie wie gdzie będzie punkt wyborczy i gdzie dowiedzieć się o tym, abstrahując już od faktu, iż co innego mają do roboty (stracili przecież dobytek całego życia). Ale dla rządzących nie to żadnego znaczenia. Po raz kolejny pokazują, że nie obchodzą ich ludzie, interes społeczny, interesują ich jedynie stołki (do tego się spieszą) i własne korzyści.


Dr Daniel Alain Korona










APEL: POMOC DLA POWODZIAN


Stowarzyszenie Polskie Euro 2012 informuje o możliwości dokonaniu wpłat na rzecz powodzian i rekonstrukcji terenów zalanych powodzią na rachunek bankowy: Stowarzyszenie Polskie Euro 2012, ul. Solec 20a/34, 00-410 Warszawa, nr 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471 z dopiskiem darowizna na cele statutowe „powódź”. Darowizny te podlegają odliczeniu podatkowemu w wysokości do 6% dochodu w przypadku osób fizycznych i 10% w przypadku osób prawnych. W Przeciwieństwie do SMSów darowizny pieniężne nie podlegają żadnemu VAT. Rozliczenie darowizn Stowarzyszenie opublikuje wraz z rozliczeniem rocznym za rok 2010 na stronie http://www.pe2012.blogspot.com.










WIADOMOŚCI KRAJOWE I ZAGRANICZNE






W dniu wyborów (20 czerwca i 4 lipca) pamiętaj by sprawdzić czy kartka do głosowania posiada stosowny stempel komisji wyborczej. Nie pozwól na fałszerstwa.






DEBATA Z DOGRANĄ PUBLICZNOŚCIĄ: 9.06. debata kandydatów na prezydenta na UW rozpoczęła się dziwnie. Ludzie, którzy od godziny albo kilkudziesięciu minut oczekiwali przed głównym wejściem do starej biblioteki uniwersyteckiej, nie zostali wpuszczeni. Wewnątrz, na sali, zgromadzono inną publiczność i nie były to osoby przypadkowe. Te z ulicy- po prostu pocałowały klamki. Adrian, którego przepytywałem, odczekał 40 minut, od 19.30, będąc blisko drzwi . I nic. Donosił o wchodzeniu grup młodych sympatyków Komorowskiego w sztabowych koszulkach bocznym wejściem. W środku ci ludzie rozłożyli swoje transparenty. Stronników innych kandydatów nie wpuszczano. Około 20.10 tłum zrzedniał, ludzie się rozchodzili, debata już trwała.








INWIGILACJA PRZECIWNIKÓW?: W godzinach przed południowych w dn. 7. czerwca 2010 r. w Świdnicy (woj. dolnośląskie) w mieszkaniu Dawida Gaszyńskiego, członka władz krajowych partii politycznej Narodowe Odrodzenie Polski i rzecznika NOP, pojawiła się Policja. Jej funkcjonariusz swoją obecność motywował obowiązkiem wynikającym z niejawnej dyrektywy Komendanta Wojewódzkiego Policji, nakazującej zbieranie informacji o organizacjach politycznych. Jak podkreślił, bezpośrednim powodem najścia nie było żadne prowadzone postępowanie a udział członków NOP w uroczystościach 89. rocznicy III Powstania Śląskiego na Górze Św. Anny w dn. 2. maja 2010 r. Funkcjonariusz potwierdził, iż zgodnie z w/w dyrektywą takie informacje są zbierane na bieżąco i i w związku z działaniem partii politycznej NOP zbierane będą. Rodzi to zagadnienie kontynuowania akcji policyjnej przeciwko innym działaczom partii politycznej Narodowe Odrodzenie Polski (http://www.nop.org.pl/). NOP zwróciło się do rzecznika policji wrocławskiej (z kopią m.in. do prokuratora generalnego, marszałków sejmu i senatu) o wyjaśnienie podstawy, na jakiej podejmowane są działania w oparciu o niejawną dyrektywę i dotyczącą legalnie działającej partii politycznej. Z naszej strony zadajemy pytanie jak zareaguje marszałek Komorowski i oficjalne media na ww. incydent? Obawiamy się, że pominą to milczeniem.






NIEZNANI SPRAWCY: 8 czerwca dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński uderzył w Białej Podlaskiej samochodem w mur. W oponie znaleziono poziomo wbity gwóźdź, który ją przedziurawił. Dziennikarz trafił do szpitala, miał wymioty i duszności. W warsztacie samochodowym znaleziono wbity w oponę gwóźdź, który spowodował jej pęknięcie. Jest wbity poziomo, co czyni mało prawdopodobnym najechanie nań podczas jazdy. A Sumliński od dawna był na celowniku służb - zadarł przecież z WSI, wysuwał oskarżenia pod adresem Bronisława Komorowskiego w związku z raportem po rozwiązaniu WSI. Została przeciw niemu zmontowana skomplikowana kombinacja operacyjna, w której brali udział wysocy funkcjonariusze tej służby i sam Marszałek Sejmu B. Komorowski! Zdumiewające, że o sprawie pisze tylko Fronda.pl i że przechodzi ona praktycznie bez echa.








PODTRZYMANIE SKARGI POPRZEZ WYCOFANIE: Stowarzyszenie Interesu Społecznego wycofało skargę z WSA dot. odmowę dopuszczenia do postępowań administracyjnych ws. cofnięcia uprawnień na kierunkach Informatyka i Zarządzanie na AHE. Równocześnie Stowarzyszenie wskazało sądowi niedopuszczalność wycofania skargi zgodnie z art.60 p.p.s.a. wskazując, iż jest ona wynikiem że MNiSW może zlikwidować Akademię Humanistyczno-Ekonomiczną w przypadku podtrzymania skargi (załączono stosowny materiał dowodowy), a Stowarzyszenie nie chce ponosić odpowiedzialności za taką sytuację. W przypadku stwierdzenia niedopuszczalności rozprawa się odbędzie, a MNiSW de facto zostanie przez sąd napiętnowane. Czy ten manewr prawny się uda – zobaczymy? Jeżeli sąd przyjmie wniosek, czyli uzna wycofanie skargi, WSA się skompromituje, gdyż oznaczać będzie ukrywanie przez ten organ niezgodnych z prawem działań MNiSW.






W OBRONIE ZATRUDNIENIA: W ramach trwającego sporu zbiorowego pod koniec maja odbyła się przed siedzibą zarządu Zakładów Przemysłu Wapienniczego Trzuskawica w Sitkówce pikieta w obronie miejsc pracy. Inicjatorem pikiety, w której wzięło udział około 200 pracowników, była Solidarność oraz pozostałe organizacje związkowe działające w ZPW Trzuskawica (Tygodnik Solidarność)






ZEROWY WZROST OFE: Według Rzeczypospolitej w 2009 roku Otwarte Fundusze Emerytalne zwiększyły swój kapitał aż o 13,7%. Innymi słowy po uwzględnieniu wpłaconych składek i inflacji, okazuje się, że realny wzrost kapitału jest blisko 0%.










NIE TYLKO PRACA NAS ŁĄCZY


Już po raz czternasty pracownicy przemysłu spożywczego spędzali wydłużony weekend podczas Spartakiady Przemysłu Spożywczego. Tym razem zmagania sportowe odbywały się w gościnnym mieście Zamość. Patronat medialny nad imprezą objął Tygodnik Solidarność. Pierwsi uczestnicy pojawili się w hotelach i ośrodkach skupionych w pobliżu OSIR w Zamościu w deszczowe czwartkowe popołudnie … Udział w Spartakiadzie potwierdziły 22 drużyny w tym goście z Chorwacji. Pośród dyscyplin sportowych, w których nasi pracownicy starali się dorównać zawodowcom, wymienić można: piłkę nożną, piłkę siatkową kobiet i mężczyzn, przeciąganie liny kobiet i mężczyzn, tenis stołowy, rzut do kosza, rzut lotką oraz szereg dyscyplin lekkoatletycznych oraz martwy ciąg dla najsilniejszych. Drużyny walczyły także o wyróżnienie dla najsympatyczniejszej ekipy oraz puchar Far Play.


W piątek 4 czerwca punktualnie o godzinie 9 rozpoczęła się ta wspaniała impreza … Pierwsze zawody rozpoczęły nasze Panie w biegu na 800 metrów, obok na płycie głównej rozgrzewkę rozpoczęli piłkarze podzieleni na 4 grupy eliminacyjne. Na halach sportowych odbywały się przygotowania do meczów siatkówki mężczyzn i kobiet. Kto nie brał udziału w zmaganiach, czym prędzej udawał się tam gdzie potrzebny był doping dla swojej drużyny. Kulminacją pierwszego dnia zawodów była dyskoteka, poprzedzona wspaniałym programem Kabaretu pod Egidą z Panem Janem Pietrzakiem na czele. Prawie dwu godzinny występ artystów, od początków związanych z Solidarnością, nagrodzony został oklaskami na stojąco … Sobota przywitała uczestników piękną słoneczną pogodą, co wywołało uśmiech na twarzach tych którzy mieli startować na świeżym powietrzu. Emocji nie brakowało, w prawie wszystkich dyscyplinach zbliżały się rozstrzygnięcia finałowe po piątkowych eliminacjach. Sędziowie powoli zliczali punkty, a my szykowaliśmy się do ostatniego momentu tej imprezy … Nie tylko praca, ale zabawa i sport potrafi łączyć członków związku!


Dariusz Skorek


Krajowy Sekretariat Przemysłu Spożywczego NSZZ „Solidarność”








LISTY DO REDAKCJI






Ad. NIEPRAWDZIWI PROFESOROWIE (Serwis 7.06.2010)


Należałoby jeszcze dodać - dla obiektywizmu - nazwisko śp. "prof" Lecha Kaczyńskiego - też nie miał tytułu profesora. (wiech_76). Nasz czytelnik się myli. Lech Kaczyński w roku 1990 został doktorem habilitowanym i zgodnie z utartym w Polsce zwyczajem do osób z doktoratem habilitowanym używa się często tytułu profesora a nie doktora. W przypadku Bartoszewskiego i Rostowskiego nie mają oni żadnego stopnia naukowego, a zatem używanie w ich przypadku tytułu profesorskiego jest całkowitym wprowadzaniem w błąd opinii publicznej. Natomiast warto dodać, iż stopień doktora habilitowanego czy tytuł profesorski jest dziś archaiczne i najwyższy czas by je zlikwidować, zostawiając jedynie profesurę jako stanowisko.






KOMENTARZ


Wyborcza rywalizacja prezydencka, ze strony PO, zaczyna przybierać formę agresywnych ataków personalnych. Niedzielny występ w TVN Pani Julii Pitery był żenujący tak pod względem formy jak i treści. Widzę niepokojący bałagan myśli i działania. W obecnej, trudnej sytuacji jedyny konkret to propozycja Pana Jarosława Kaczyńskiego dotycząca zmiany budżetu i szybkie przeznaczenie środków na walkę z powodzią. Nie chodzi o spektakularne datki a o takie zabezpieczenie koryt rzek ażeby zapobiec kolejnym tragediom. Ten człowiek widzi problemy Kraju przez pryzmat ludzi. Odwiedzanie powodzian przez Pana B. Komorowskiego i wygłaszanie frazesów przed kamerami to jedynie teatr wyborczy. Pragnę zwrócić uwagę na pewną, bardzo krytykowaną zaszłość - radykalna walka PiS z korupcją. Tajemnicą poliszynela jest, że takowa ma miejsce zwłaszcza na szczeblu powiatów i gmin. Proszę mi odpowiedzieć na pytanie - jakie to motywy zdecydowały o pozwoleniu na budowanie osiedli na terenach zalewowych? Przecież to śmierdzi na kilometr! Deweloperzy w sobie znany sposób potrafią dotrzeć do decydentów. Wszelkie tego typu sprawy powinny być przedmiotem dochodzenia prokuratorskiego. Dlaczego rządząca krajem PO tego nie uruchamia? Dlaczego ma miejsce tolerancja ewidentnych nadużyć, które są obecnie przyczyną tragedii tysięcy ludzi? Afera hazardowa to wierzchołek góry lodowej. Jacy mocodawcy temu patronują? (Jan)






POWTÓRKA Z ROZRYWKI:


No i mamy "powtórkę z rozrywki". Tyle, że w wersji równie "ulepszonej" co zdumiewającej. Dziś w "Kropce nad I" wystapił, z właściwym sobie wdziękiem Pan Niesiołowski. Co ciekawe zganił lubelską szopkę Palikota. Za chwilę jednak powiedział coś takiego - Jarosław Kaczyński pożywił sie nieco na Smoleńsku ... Powiedzieć coś takiego o człowieku, który przeżył straszną tragedię, jest szczytem cynizmu i podłości. Jeżeli senator Rzeczypospolitej Polskiej jest zdolny do tego typu postawy to Jego, a także reprezentowane ugrupowanie tzn. PO dyskwalifikuje w moich oczach. Nie chcę mieć Prezydenta, który dobrze sie czuje w tego typu otoczeniu. (Jan)






APEL POLAKA DO BRACI RODAKÓW.


1. Niech każdy pracujący i emeryt jednorazowo przeznaczy 1% swoich miesięcznych dochodów na pomoc dla powodzian. Najlepiej do końca czerwca, aby już w lipcu mogli rozpocząć urządzanie się od nowa.


2. Wzywam obecny Rząd RP aby natychmiast zlecił specjalistom, a nie politykom, opracowanie dwudziestopięcioletniego planu budowy dróg i regulacji rzek. Dopiero w takiej perspektywie czasu, wreszcie coś wybudujemy i uregulujemy.


3. Od teraz każdy Polak niech będzie mądry przed szkodą i nigdy nie buduje się na terenach zalewowych. Niech każdy Powiat w porozumieniu z Gminami wskaże swoim mieszkańcom – powodzianom bezpieczne tereny i sprzeda im je po możliwie najniższych cenach, rozłożonych na wieloletnie nieoprocentowane raty.


Kochający ludzi Polak


(Jan G.)






8 czerwca 2010

PODTRZYMANIE SKARGI WS. AHE POPRZEZ JEJ WYCOFANIE

07.06.2010 Stowarzyszenie Interesu Społecznego postanowiło ws. o sygnaturze akt. I SA/Wa468/10 wycofać skargę z WSA z dnia 9 lutego 2010 roku na postanowienie z dnia 15.01.2010 roku nr MNiSW-DNS-WUN-6022-6365-7/10 utrzymujące w mocy zaskarżone postanowienia z dnia 22.10.2009 r. nr MNiSW-DNS-WUN-6022-6365-6/AM/09 o odmowie dopuszczenia Stowarzyszenia do udziału na prawach strony w postępowaniach administracyjnych z wniosku Akademii Humanistyczno Ekonomicznej w Łodzi o ponowne rozstrzygnięcie decyzji w przedmiocie cofnięcia uprawnienia do prowadzenia studiów na kierunku „informatyka” i "Zarządzanie", zważywszy, że w przypadku utrzymania spraw sądowych przez Stowarzyszenie, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego może wydać decyzję o likwidacji uczelni, a Stowarzyszenie nie chce być obarczone odpowiedzialnością. Równocześnie Stowarzyszenie wskazało Sądowi, iż wycofanie tej skargi spowoduje w ostateczności utrzymanie w mocy aktu i czynności dotkniętych wadą nieważności, czyli jest prawnie niedopuszczalne zgodnie z art.60 p.p.s.a.
Prezes Dr Daniel Alain Korona, stwierdził, że wycofano skargę, gdyż Stowarzyszenie nie widzi potrzeby zastępowania AHE w postępowaniach sądowych i nie chce być obwiniane, ze doprowadziło do decyzji likwidacyjnej. Równocześnie taki sposób wycofania skargi stawia przed WSA problem stwierdzenia czy utrzymane będą akty dotknięte wadą nieważności. W przypadku stwierdzenia niedopuszczalności wycofania skargi, rozprawa jednak ws. AHE odbędzie się a MNiSW zostałoby napiętnowane.
W uzasadnieniu wniosku czytamy m.in:
W sprawach dotyczących decyzji o cofnięciu uprawnień na kierunkach zarządzanie i Informatyka na AHE od początku MNiSW dokonywało czynności z rażącym naruszeniem prawa i z zastosowaniem metod sprzecznych z k.p.a. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zastosowało tzw. szantaż likwidacyjny, czyli uzależnienie działań dot. likwidacji AHE od zachowania się stron w sprawie podjętych nieprawomocnych decyzji o cofnięciu uprawnień na kierunkach Zarządzania i Informatyka. Jest to expressis verbis wyjaśnione w piśmie MNiSW do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich z dnia 26.11.2009 r.. W piśmie tym (MNiSW-DNS-WUN-6022-2092-53/AB/09), MNiSW informując o decyzjach ws. cofnięcia uprawnień na kierunkach Informatyka i Zarządzanie przyznaje, że „decyzje są nieprawomocne. Sposób wdrażania przez uczelnię decyzji będących wynikiem ww. postępowań, będzie brany pod uwagę przy podejmowaniu decyzji w podstawowym postępowaniu dotyczącym dalszego funkcjonowania uczelni” (zał.1). Jest to wprost przyznanie się, iż doszło do uzależnienia wyniku jednego postępowania administracyjnego, od działań strony w innych postępowaniach administracyjnych, w którym nastąpiło naruszenie prawa przez organ państwowy, czyli do stosowania tzw. „szantażu likwidacyjnego” w celu uniemożliwienia stronie możliwości obrony swoich praw. Jest to de facto stwierdzenie, iż próba postawienia się AHE ws. Informatyki i Zarządzania (np. poprzez skargę do WSA) oznaczać będzie wydanie decyzji likwidacyjnej dla Uczelni. Sprawa jest o tyle istotna, iż decyzje do 26 stycznia (data doręczenia ostatecznych decyzji) były nieprawomocne, a ponadto były prawnie bezskuteczne, gdyż formalnie nigdy nie wszczęto postępowań administracyjnych ws. cofnięcia uprawnień na kierunkach Informatyka lub Zarządzanie – nie doręczono Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej ani założycielowi uczelni żadnego zawiadomienia o wszczęciu postępowania ws. cofnięcia lub zawieszenia uprawnień na ww. kierunkach.

Jak wynika z zebranego materiału dowodowego MNiSW nie wyznaczył terminu zakończenia postępowania ws. cofnięcia pozwolenia na utworzenie AHE i nakazu jej likwidacji oraz nie zostały żadne postanowienia o przedłużeniu postępowania (co potwierdziło w piśmie z dnia 4.03.2010 r. sygn. MNiSW-BM-WIN-162-1455-5/AST/10), co umożliwiało dokonania stosownej presji także w innych sprawach dotyczących AHE. Należy zauważyć, iż z notatki służbowej MNiSW z dnia 9.12.2009 r. dot. spotkania władz AHE z kierownictwem MNiSW (zał.3) informacje nt. kontroli i kwestii dotyczących postępowań w sprawie Informatyki i Zarządzania następują zaraz po sobie, co świadczy o kontekście w jakim następowały rozmowy. Ponadto jest sugestia w dokumencie, iż zakończenie postępowania głównego likwidacyjnego nastąpi po rozstrzygnięciu wniosku Stowarzyszenia Interesu Społecznego. Mimo że Stowarzyszenie wycofało się ze sprawy głównej, postępowania nie zakończono (najwyraźniej oczekuje się wycofania się Stowarzyszenia ze wszystkich spraw). Także zachowanie się strony (AHE) w trakcie postępowań – ignorowanie argumentacji prawnej, pismo AHE z dnia 20.01.2010 roku AHE-BKiR/K/8/1376/2010 iż uczelnia nie skorzysta z prawa do wypowiedzenia się ws. zebranego materiału dowodowego (informacja w piśmie prokuratury z dnia 28.04.2010 r. sygn II Pa 86/09 – zał.4) świadczy, że w danej sprawie doszło do sytuacji, w której prawa strony nie mogły być realizowane ...
MNiSW zwiększa presję na uczelnię. Dowodem na to jest m.in. notatka MNiSW z dnia 15 kwietnia (zał. 5), czyli sporządzonej 2 dni po ogłoszeniu w Internecie przez Stowarzyszenie informacji o rozprawie w sądzie rejonowym z dnia 20 maja 2010 roku ws. AHE). W tym kontekście pismo władz AHE o potępieniu działań sądowych Stowarzyszenia ws. kierunków Informatyka i Zarządzanie(zał.6) naszym zdaniem potwierdza albo niewyobrażalne wręcz „lizusostwo” władz AHE albo poważnej obawy co do możliwości likwidacji przez MNiSW w przypadku utrzymania skarg.
W AHE wciąż toczą się kontrole i postępowania, które mogą doprowadzić do likwidacji uczelni. Skoro podtrzymanie spraw sądowych przez Stowarzyszenie może doprowadzić do administracyjnej likwidacji uczelni przez MNiSW, a teza ta znajduje poparcie w zebranym materiale, Stowarzyszenie nie chcąc być obarczone odpowiedzialnością za likwidację uczelni, wycofuje skargę, licząc jednakże, iż Wysoki Sąd z urzędu zareaguje na tą skandaliczną wręcz sytuację w której organ administracyjny tak rażąco narusza wszelkie zasady praworządności.






7 czerwca 2010

Serwis21 z dn. 2010.06.07 PODMIANY DOKUMENTÓW WS KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ

PODMIANY DOKUMENTÓW WS. KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ

Gdy 10 kwietnia rozbił się samolot prezydencki pod Smoleńskiem, można było oczekiwać, iż polski władze dołożą starań i z pełną powagą spróbują wyjaśnić przyczyny i okoliczności tej tragedii. Wszak zginęło 96 osób, w tym prezydent i najwyższe dowództwo. Niestety, zamiast tego mamy kabaret, cyrk w wykonaniu strony rosyjskiej, oficjalnych mediów i polskich władz.






BRAK JEDNEGO PODPISU


Ostatnim akapitem tego cyrku stanowiło ujawnienie zapisów z rejestratora dźwięku MARS-BM, czyli jednej z czarnych skrzynek. Szumnie ogłoszono przekazanie kopii i stenogramu, a następnego dnia opublikowano stosowny dokument o nazwie „Transkrypcja rozmów załogi samolotu TU-154M nr 101, który uległ katastrofie w dniu 10 kwietnia 2010 roku w czasie podejścia do lądowania na lotnisku Smoleńsk północny”. Otóż pod opublikowanym stenogramem wymienionych jest sześć osób sporządzających: eksperci – Bartosz Stroiński, Sławomir Michalak i Waldemar Targalski oraz troje Rosjan. Znajduje się tam jednak tylko pięć odręcznych podpisów. Brak podpisu ppłk Bartosza Stroińskiego, który ujawnił w TVN-24, że podpisywał dokument zawierający stenogram z rozmów, a został opublikowany inny dokument (zob. http://wing2009.salon24.pl/189212,podpisalem-inny-dokument-mowi-pplk-b-stroinski). Także brak poświadczenia treści stenogramów parafkami na każdej stronie, dzięki czemu nikt nie bierze odpowiedzialności za całość dokumentu i możliwa jest w przyszłości podmiana niektórych stron. A zatem wciąż nie wiemy czy dokument publikowany i stenogram podpisany przez ppłk Stroińskiego zawierają identyczną treść? Nie wiemy, dlaczego przekazano inny dokument specjalnie sporządzony, a nie podpisany stenogram oraz czy strony stenogramu nie zostały podmienione?






PODMIANA PLIKU Z DOKUMENTEM


Dodajmy, iż przekazany dokument nosi zapis: wersja 1 i egzemplarz 1 (po rosyjsku). Data dokumentu to 2 maja 2010 roku godzina 15.08. Skoro była to wersja pierwsza, to jaki dokument podpisał ppłk Stroiński: wersję wcześniejszą od pierwszej czy późniejszą? Jeżeli była to wersja późniejsza, dlaczego przekazuje się i ujawnia wersję pierwszą? Rosyjska komisja już teraz twierdzi, że nie gwarantuje zgodności ujawnionego materiału z faktami. Dodam, że dzięki brakowi podpisu elektronicznego możliwa jest też podmiana całego pliku, co więcej - stała się już ona faktem. Z witryny MSWiA ściągnąłem w dwóch różnych dniach dwie różne wersje pliku, i choć na pierwszy rzut oka nie różnią się treścią, to sama praktyka i lekkość podejścia urzędników do tego dokumentu niepokoi. Dla zainteresowanych szczegóły obu plików.


1. Utworzony "Wt, 1 VI 2010, 08:54:07", zmodyfikowany "Wt, 1 VI 2010, 11:36:05" rozmiar 1763429, suma MD5 21282b26f131d896e6810add49a6019f.


2. Utworzony "Wt, 1 VI 2010, 08:54:07", zmodyfikowany "Śr, 2 VI 2010, 10:41:46", rozmiar 1772524, suma MD5 840bb2bb15e4168ed6609b3b31f35a87








WĄTPLIWOŚCI WS. SPOSOBU ODCZYTYWANIA


Także same zapisy Transkrypcji budzą wątpliwości. Blisko 1/4 zapisów oznaczono jako niezrozumiałe, a osoby wskazano jako niezidentyfikowane. Niby szum, ale czy rzeczywiście nie dało się wyeliminować szum nagrań, czy też nie próbowano? Nie koniec to dziwnych zdarzeń. O godz. 10:30.55 kapitan zwrócił się z tekstem „A co z nami Basiu”. Odpowiedź o 10:30.58 wpisano jako niezrozumiałą, a osobę ją wygłaszającą – jako niezidentyfikowaną, chociaż wystarczyło zajrzeć do listy członków załogi by wiedzieć, że chodziło o stewardessę Barbarę Maciejczyk. Jednak w przypadku dyrektora Kazany, wystarczyło samo sformułowanie kapitana o 10:26.18 „panie dyrektorze”, by dokonać identyfikacji osoby wypowiadającej. Dlaczego zatem jednym razem stosuje się metodę dedukcji, a innym razem tej metody nie zastosowano?






FAŁSZOWANE PROTOKOŁY


Generalnie sposób udokumentowania okoliczności katastrofy w dochodzeniu budzi wątpliwości i to nie tylko w Transkrypcji. Każdy dokument podlega stosownej obróbce i manipulacji. Kontrolerzy na lotnisku w Smoleńsku chcieli zniechęcić załogę prezydenckiego Tu-154M do lądowania. Dlatego podali jej zaniżone dane o widoczności – wynika z zeznań pracowników lotniska, do których dotarły „Wiadomości” TVP1. Zeznań, w których jest sporo nieścisłości … Starszy kierownik Paweł Pliusnin zeznał milicjantom, że podał załodze nieprawdziwe dane o widoczności na lotnisku. Mówił o 400 m, gdy wynosiła ona jeszcze 800 m … Z przesłuchań kontrolerów Rosjanie sporządzili po dwa protokoły. Drugi przesłuchiwany kontroler – Wiktor Ryżenko – przyznał, że poza nim i Pliusninem, na wieży była jeszcze trzecia osoba o nazwisku Krasnokutskij. Jak powiedział milicjantom Ryżenko, nie wykonywał on jednak żadnych czynności. Do tej pory nie został przesłuchany. Zeznania Ryżenki zaskakują jeszcze w innym fragmencie: „Samopoczucie moje w dniu 10 kwietnia 2010 r. było dobre. Ok. godz. 7 tego dnia ja i Pliusnin odbyliśmy badanie lekarskie w punkcie zdrowia Jednostki Wojskowej 06755, w wyniku którego stwierdzono, że jestem zdrowy”. W tym miejscu protokołu pojawia się dziwna rzecz. Dodane jest słowo „nie", słowa o wynikach badań zostają przekreślone, a po nich kontroler dopowiada: ponieważ w punkcie zdrowia nikogo nie było, ale – jak już powiedziałem – moje samopoczucie było dobre i nic nie stało na przeszkodzie, abym mógł wykonywać swoje obowiązki służbowe”. http://www.tvp.info/informacje/swiat/kontrolerzy-zanizyli-dane-o-widocznosci/1888136






ŹLE NAPROWADZONO SAMOLOT


Na 25 sekund przed katastrofą Tupolewa wieża w Smoleńsku nie powinna była podawać komunikatu "2 na kursie i ścieżce". Podano samolotowi prezydenckiemu nieprawidłowe informacje i komunikaty. Nieświadoma tego załoga była pewna, iż jest na właściwej ścieżce i że zaraz wyląduje. Dlaczego kontroler źle prowadził Tu-154M? Czy nastąpiła awaria radaru, czy byli pijani czy też celowo spowodowano katastrofę, by wyeliminować prezydenta Kaczyńskiego i polską wyższą generalicję? Zdumiewa jedno - przez blisko 2 miesiące polski rząd pozwolił stronie rosyjskiej na prowadzenie dochodzenia, manipulowania informacjami w celu obciążenia pilotów prezydenckiego samolotu. Dziś prawda powoli wychodzi na jaw, ale odpowiedzialność za cały ten kabaret dochodzenia ponosi m.in. rząd Donalda Tuska, który z obawy przed prawdą lub z powodu własnej nieudolności doprowadził do obecnej kompromitacji.


Dr Daniel Alain Korona










BEATYFIKACJA KSIĘDZA JERZEGO


6 czerwca br. w poczet błogosławionych zaliczony został polski męczennik ksiądz Jerzy Popiełuszko, kapelan Solidarności, porwany, torturowany i zamordowany 19 października 1984 roku przez Służbę Bezpieczeństwa. Poniżej fragment homilii wygłoszonej przez abp Angelo Amato podczas uroczystości na placu Piłsudskiego w Warszawie:


" Ks. Jerzy przy pomocy jedynie duchowych środków, takich jak prawda, sprawiedliwość, domagał się wolności sumienia obywatela i kapłana (...) Przy pomocy jedynie duchowych środków, takich jak prawda, sprawiedliwość oraz miłość, domagał się wolności sumienia obywatela i kapłana. Lecz zgubna ideologia nie znosiła światła prawdy i sprawiedliwości. Dlatego ten bezbronny kapłan był śledzony, prześladowany, aresztowany, torturowany a ostatecznie brutalnie związany i, choć jeszcze żył, został wrzucony do wody. Jego oprawcy, którzy nie mieli najmniejszego szacunku dla życia, z pogardą odnosili się nawet do śmierci. Porzucili go, jak niektórzy porzucają martwe zwierzę. Jego ciało zostało odnalezione dopiero po dziesięciu dniach (...) Co było powodem tak wielkiej zbrodni? Czy ks. Jerzy był może przestępcą, mordercą, a może terrorystą? Nic z tych rzeczy. ks. Popiełuszko był po prostu wiernym katolickim kapłanem, który bronił swojej godności jako sługi Chrystusa i Kościoła oraz wolności tych, którzy, podobnie jak on, byli ciemiężeni i upokorzeni. Ale religia, Ewangelia, godność osoby ludzkiej, wolność nie były pojęciami zgodnymi z ideologią marksistowską (...) Beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki, to wielki dar dla wielkiego narodu, którego księga świętości wzbogaca się o kolejną szczególną kartę (...) Ustroje polityczne przemijają, pozostawiając jedynie zniszczenia, podczas gdy Kościół wraz ze swoimi synami pozostaje, aby wspomagać ludzkość (...) W obliczu odradzających się prześladowań skierowanych przeciwko Ewangelii i Kościołowi, ponadczasowym przesłaniem, jakie musi rozbrzmiewać dzisiaj w naszych sercach, jest to, które wyraził Ojciec Święty Benedykt XVI, przedstawiając syntezę męczeńskiego świadectwa błogosławionego Jerzego Popiełuszki. Papież mówi, że nowy błogosławiony był kapłanem i męczennikiem, wytrwałym oraz niestrudzonym świadkiem Chrystusa: on zło dobrem zwyciężył, aż do przelania krwi".












WIADOMOŚCI KRAJOWE I ZAGRANICZNE






INNY SONDAŻ: Media publiczne i komercyjne epatują nas wciąż wynikami sondaży OBOP, CBOS, GFK Polonia, Homo Homini, mimo że w przeszłości często odbiegały od wyników realnego poparcia. Dziwnym trafem media nie publikują wyników Społecznej Inicjatywy Sondażowej, które pokazują całkiem inny obraz. Przytoczmy wyniki tego sondażu, w którym odpowiedziało 1928 osób z dużych miast, małych miasteczek i ze wsi. Aż 67,2% ankietowanych uważa, że Rosjanie nie wyjaśnią prawdziwej przyczyny katastrofy samolotu prezydenckiego 10 kwietnia br. Aż 71,3% respondentów nie zgadza się z decyzją rządu by nie domagać się przejęcia dochodzenia od Rosjan. W wyborach prezydenckich aż 52,7% osób zadeklarowało głosowanie na Jarosława Kaczyńskiego, 27,3% na Bronisława Komorowskiego, pozostali kandydaci nie przekraczali 4%. Aż 51% respondentów chce głosować na PIS, 25,7% na PO, na SLD 4,5%, PSL 2,2% a Prawica RP 2,3%. http://j1959k.salon24.pl/188964,najnowsze-sondaze-wyborcze-wykonane-przez-sis-prof-rafala-brody. Natomiast według sondażu M.Pallade, Komorowski może liczyć na 40% głosów, Kaczyński na 34%, Napieralski na 9%, pozostali kandydaci uzyskaliby wyniki poniżej 5%.






KŁAMSTWA GAZETY WYBORCZEJ: W wersji stenogramu z rozmów w kokpicie prezydenckiego samolotu opublikowanej przez "Gazetę Wyborczą" pojawiają się zapisane m.in. kursywą informacje, których w ogóle nie ma w oryginalnej wersji dokumentu przekazanego przez MSWiA. Co więcej, niektóre słowa zostały przypisane innym osobom niż w oficjalnej wersji z logo rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Przykładowo, o godz. 10:11:34,7 inżynier pokładowy mówi: "Mogę jeszcze ciśnienie i temperaturę?". Według "GW", słowa te wypowiada nawigator. Z kolei o godz. 10:11:36,5 zdanie: "Skąd mam wiedzieć (niezr.)?" mówi nawigator, a w publikacji organu Michnika - drugi pilot. Podobnie o godz. 10:13:35,6 słowa stewardesy: "A nie mówiłam, że ja?", w wersji "GW" przypisane są "mechanikowi" (czyli inżynierowi pokładowemu), a wypowiedź jest zmieniona na rodzaj męski: "A nie mówiłem, że ja".Przy godzinie 10:10:10,6 i w kilku innych momentach podawane są dodatkowe, pełniące funkcję komentarzy informacje, których nie ma w oryginalnej wersji stenogramu. Przy takich dopiskach powinna się znaleźć adnotacja, że to fragment pochodzący od redakcji.








NIEPRAWDZIWI PROFESOROWIE: Znany jest przypadek używania w stosunku do Władysława Bartoszewskiego miano profesora, mimo że nie posiada ani magisterki, ani doktoratu, ani tytułu profesorskiego. Również minister finansów prof. Jan Vincent Rostowski żadnym profesorem nie jest. Wprawdzie jest magistrem ekonomii, ale nie ma ani tytułu profesora ani doktora. Tak jak w przypadku Bartoszewskiego wykładając na uniwersytecie zajmował jedynie stanowisko profesora.






NOWA FALA POWODZIOWA: Po majowej powodzi, przyszła następna fala. Zalane są w części lub w całości Wilków, Tarnobrzeg, Sandomierz, Jasło i setki innych miejscowości. Wyrw w wałach jest coraz więcej, tysiące ludzi musi być ewakuowanych, tysiące traci ludzi dobytek całego życia, woda zrywa mosty. Premier przyznaje, że jest klęska żywiołowa, ale ogłoszenia stanu klęski żywiołowej konsekwentnie odmawia. Rząd także nie planuje nowelizacji budżetu, przeznaczy 2 mld złotych, gdy straty są większe niż w 1997 roku, gdy wówczas oszacowano je na 13 mld złotych. W zamian premier urządza sobie w towarzystwie kamer sobie wycieczki do miejsc powodziowych (ostatnio do Sandomierza), w wyniku których wokół niego skaczą urzędnicy. Przez 3 lata rządzenia nie uczynił nic lub niewiele by do takich tragedii nie dochodziło.






PROTEST W PLL LOT: Związkowcy z PLL LOT zapowiedzieli pikietę w proteście przeciwko sposobowi zarządzania spółką i restrukturyzacji, którą przeprowadza zarząd oraz prezes Sebastian Mikosz. Według przewodniczącej związku zawodowego personelu pokładowego, który współorganizuje pikietę Elwirę Niemiec Prezes konsekwentnie realizuje swoją politykę pozbywania się niewygodnych osób, zwiększenia wynagrodzeń wyższej kadry zarządzającej i spadku wynagrodzeń większości szeregowych pracowników. Restrukturyzacja zaś polega na zwolnieniu długoletnich pracowników i zatrudnianiu w ich miejsce ludzi młodych, bez doświadczenia.






WPADKA KOMOROWSKIEGO: Eksploatacja gazu łupkowego musiałaby oznaczać zastosowanie metod odkrywkowych, jak w przypadku węgla brunatnego, a zatem byłaby to "dewastacja obszarów krajobrazowych Polski" - powiedział w Londynie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski." … Gaz łupkowy wydobywa się technikami wiertniczymi, a nie odkrywkowymi. Gdy się czegoś nie wie, lepiej się nie wypowiadać, a przynajmniej zasięgnąć wiedzy na dany temat.






OSTRZEŻENIE: W dniu wyborów (20 czerwca i 4 lipca) pamiętaj by sprawdzić czy kartka do głosowania posiada stosowny stempel komisji wyborczej. Nie pozwól na fałszerstwa.










LISTY DO REDAKCJI






CYKL DEBAT PROGRAMOWYCH „EUROPEJSKI” ws. ważnych tematów społecznych, codziennie od 8 do 18 czerwca o godz.17.00 w Hotelu Europejskim w Warszawie, przy ul. Krakowskie Przedmieście 13. Prowadzą czołowi działacze Prawa i Sprawiedliwości.






GAZETA „POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA


Zachęcamy do zapoznania się z czwartym numerem gazety internetowej "Polska jest najważniejsza" zawierającym m.in. zarys programu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego. Czwarty numer gazety internetowej "Polska jest najważniejsza". Aby zapoznać się ze wszystkimi numerami gazety internetowej kliknij tutaj http://jaroslawkaczynski.info/gazeta. Z poważaniem


Krzysztof Sobolewski, Pełnomocnik Komitetu Wyborczego Kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Jarosława Kaczyńskiego






PODZIĘKOWANIE ŚP. PREZESOWI ROPiM PANU ANDRZEJOWI PRZEWOŹNIKOWI


Jesteśmy wdzięczni śp. Panu Andrzejowi Przewoźnikowi, Prezesowi Rady Ochrony Walk i Męczeństwa. Trzy lata temu zwróciłem się do Niego z prośbą o korektę nazwiska na grobie najmłodszego partyzanta Zgrupowania Stołpecko - Nalibockiego AK strz. Bogusława Grygorcewicza "Mały", na Cmentarzu Wojennym w Laskach k. Warszawy. Nazwisko napisano błędnie - "Grycorewicz" a powinno być GRYGORCEWICZ !


Od Pana Prezesa otrzymałem pismo, że będzie przeprowadzona korekta. Tak się stało, i już od 2009 r., napis jest poprawny.


W imieniu swoim, Siostry "Małego" Pani Gertrudy Grygorecewicz i Rodziny z Anglii podziękowałem Panu Prezesowi Andrzejowi Przewoźnikowi, a za Państwa Pośrednictwem, ale już pośmiertnie czynię to jeszcze raz !


Niech przetrwa etos tak prawych, rzetelnych, uczciwych i patriotycznych Polaków - Urzędników Najjaśniejszej Rzeczpospolitej !


Z poszanowaniem, Stanisław Karlik






POMOC POWODZIANOM


Pomóż powodzianom, wyślij SMS na Caritas pod nr 72052 z dopiskiem "Pomoc".








"WYPADEK"???-KATYŃ 2