Jak informuje Fundacja Pro Prawo do Życia:
Zwolennicy aborcji dopuścili się kolejnego aktu terroru. W tydzień od spalenia naszej furgonetki w Krakowie, podpalili drugi nasz samochód w Warszawie!
Niemal doszczętnie spłonął pojazd Fundacji, który pokazywał prawdę o aborcji w okolicy warszawskiego Szpitala Bielańskiego. Na szczęście nie doszło do tragedii i nikt nie ucierpiał w wyniku tych wydarzeń, chociaż w pobliżu parkowały inne samochody i mogli znajdować się postronni ludzie. W ten sposób aborcyjni terroryści spalili dwie furgonetki w przeciągu zaledwie jednego tygodnia. Pożar auta uchwycił na zdjęciu znany z lewicowych poglądów fotograf Mikołaj Kiembłowski, który przebywał akurat w środku nocy na miejscu zdarzenia:
Niedługo po spaleniu furgonetki w Warszawie, na miejscu zjawili się także radykalni aktywiści aborcyjni i LGBT i urządzili sobie sesję zdjęciową we wraku pojazdu. Pozowali do zdjęć m.in. z zapalonymi zapalniczkami, wyrażając w ten sposób radość z dokonanego aktu terroru. Prawdziwa euforia ze spalenia drugiego pojazdu wybuchła jednak na internetowych grupach należących do aborcjonistów. Można na nich zaobserwować nie tylko tysiące głosów poparcia dla terroru i bandytyzmu, ale także eskalację nienawiści i podżegania do palenia nie tylko naszych samochodów, ale również... naszych wolontariuszy!
- "Spalenie niekompletne. Gdzie był kierowca?"
Pyta agresywny aborcjonista po podpaleniu furgonetki. Tego typu sugestii jest w sieci mnóstwo:
- "Palić to katolskie g***o!"
- "Spalić je wszystkie!"
- "No i bardzo dobrze! To ile ich jeszcze zostało?"
Dwie spalone furgonetki w ciągu 7 dni i tysiące zapowiedzi kolejnych aktów terroru - to bilans działalności zwolenników aborcji z ostatniego tygodnia. To jednak nie jedyne takie wydarzenia o charakterze bandyckim i terrorystycznym w ostatnim czasie. Od wielu miesięcy jesteśmy świadkami eskalacji agresji i nienawiści, którą wzniecają w całym kraju radykalni aktywiści aborcyjni.
W lutym w Gorzowie Wielkopolskim podpalono inną furgonetkę należącą do Fundacji. W marcu jedna z aktywistek aborcyjnych publicznie sugerowała w internecie, aby wysadzić się w powietrze w pobliżu biura Fundacji. Kilka dni później, w tym samym miejscu w sieci, wyrażano radość z ataku na warszawski kościół Najświętszego Zbawiciela, do którego wrzucono race ogniowe. W kwietniu spalono kolejne dwie furgonetki. To jednak nie wszystko.
W ostatnim czasie obiektem gróźb i podżegań do morderstwa padła m.in. wolontariuszka Fundacji Zuzanna, która zaoferowała w internecie pomoc młodej dziewczynie w trudnej sytuacji życiowej, rozważającej dokonanie aborcji za pomocą pigułek. Radykalni zwolennicy aborcji upublicznili w internecie adres zamieszkania Zuzanny i wzywali do jej zamordowania:
- "Je**ć ją nożem."
- "Mam nadzieję że ciebie ktoś zap****oli."
- "Skręciłabym jej kark gołymi rękami."
- "Przekopać taką sucz w ciemnym zaułku, pod osłoną nocy... i kominiarki."
- "Linczujmy ku**ę."
- "Pomogę finansowo każdej osobie, która nie wytrzymała nerwowo i zrobiła jakąkolwiek krzywdę temu zj**owi. Takie osoby trzeba niszczyć."
To tylko niektóre z setek gróźb i komentarzy podżegających do morderstwa wolontariuszki, które pojawiły się w internecie. Najwięcej tego typu gróźb oraz wpisów zachęcających do aktów terroru, morderstw, podpaleń itp. jest publikowanych na internetowych profilach i grupach dyskusyjnych powiązanych ze zorganizowanymi grupami przestępczymi, które zajmują się nielegalnym handlem pigułkami poronnymi na terenie Polski.
Zwolennicy aborcji i powiązane z nimi środowiska bandyckie zintensyfikowały akty terroru w odpowiedzi na rozpoczęcie przez Fundację ogólnopolskiej inicjatywy ustawodawczej "Stop aborcji 2021", której celem jest objęcie wszystkich dzieci w Polsce ochroną prawną i wprowadzenie skutecznych narzędzi prawnych umożliwiających szybkie karanie przestępców aborcyjnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz