Prezes Elewarru sprzedał udziały w elewatorze Sieradz podmiotowi Gdańskie Młyny. Decyzja wywołała spore oburzenie niektórych mediów i polityków, a także byłego prezesa spółki, Bogdana Drechny, który zapewniał, że nikt do tej pory nie myślał o zbyciu ok. 27 proc. udziałów w sieradzkim elewatorze. Gościem Ewy Zajączkowskiej-Hernik w programie jest dr Daniel Alain Korona, prezes spółki Elewarr.
Prezes Elewarru: w silosach Elewatora Sieradz przechowywano popiół
Prezes Elewarru w programie "Polska na serio" mówił o sytuacji spółki w czasie pandemii koronawirusa. Co wykazała kontrola NIK w Elewarze i czym była podyktowana? Z jakim wynikiem finansowym Elewarr kończy rok obrotowy 2019/2020? Ponadto w programie o decyzjach prezesa Elewaru, dotyczących sprzedaży elewatora w Braniewie i udziałów w sieradzkim elewatorze?
Sprzedaż ok. 27 proc. udziałów w sieradzkim elewatorze wywołała oburzenie mediów rolnych, polityków, a nawet byłego prezesa spółki, Bogdana Drechny. Jest to niezwykle istotny przypadek ponieważ sam Bogdan Drechna mówił o tym, że dotychczas nikt nie pokusił się o próby sprzedania udziałów w elewatorze w Sieradzu, co, delikatnie mówiąc, mija się z prawdą. W jednym z wywiadów były prezes Elewarru powiedział, że dotychczas żaden zarząd nie sprzedawał udziałów, mimo wielu nacisków. Tymczasem, gdy przyjrzymy się strategii spółki na lata 2017-2020, przyjętej przez Zarząd, którego członkiem był wspomniany Drechna, jasno zauważymy, że w ramach konieczności restrukturyzacji aktywów finansowych Elewarru, sprzedaż udziałów w elewatorze Sieradz była planowana. Krótka pamięć, czy celowa manipulacja faktami? Czy udziały w elewatorze Sieradz faktycznie były “perłą w koronie” spółki?
Ponadto w 2013 roku powstała uchwała kierunkowa ówczesnych organów korporacyjnych Elewarru, mówiąca o tym, że należy sprzedać udziały w elewatorze w Sieradzu.
Po pierwsze mieliśmy udział mniejszościowy. Prasa pokazywała, że mieliśmy jakąś złotą akcję – nic takiego nie było. To były udziały, to nawet nie był nasz Elewator. Zdjęcie, które zostało zamieszczone w tych artykułach było zdjęciem elewatora w Koronowie. Elewator w Koronowie jest bardzo dobrym stanie, w przeciwieństwie do elewatora w Sieradzu. Tam nie mieliśmy żadnego “złotego udziału”, który pozwalałby kontrolować spółkę, czy doprowadzać do tego, że decyzje były z nami uzgadniane. Owszem, część decyzji wymagało większości trzech czwartych, ale podstawowa decyzja, jak wybór Zarządu, wymagała tylko 73 proc., a więc my byliśmy już z tej decyzji wyłączeni
– powiedział dr Daniel Korona w programie Polska na serio.
Jak wynika ze sprawozdania zarządu elewatora Sieradz, skupowano ok. 7-8 tys. ton zbóż, co w stosunku do 1,85 mln ton zbóż w województwie łódzkim, nie wygląda znacząco. Jak mogliśmy powiększać powierzchnię magazynową Elewarru udziałami w elewatorze, którego pakiet większościowy należał do kogoś innego? 7-8 tys. ton w porównaniu do 1,85 mln ton to mniej niż 0,5 proc. więc to nie jest udział, który pozwala na kształtowanie rynku w województwie łódzkim. Co więcej, w silosach elewatora Sieradz przechowywano popiół. Nie wiedziałem, że popiół może mieć wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Jeżeli ktoś wygłasza taką tezę, jest dość odważny – dodał prezes Elewarru.
Prezes Elewarru: jeden magazyn w Braniewie sprzedaliśmy, by modernizować drugi
Prezes Elewarru ściągnął na siebie falę krytyki również za sprzedaż elewatora w Braniewie. Sprzedaż braniewskiego elewatora wzbudziła obawy rolników w związku ze sprzedażą plonów. Prezes spółki Elewarr uspokaja jednak, że powierzchnia magazynowa w Braniewie będzie, a nawet zostanie powiększona, dzięki modernizacji drugiego magazynu, który pozostał w rękach firmy.
W Braniewie mieliśmy dwa magazyny, jeden, w którym przechowywano zboże i drugi, który był w fatalnym stanie technicznym. Teoretycznie można było przechować tam 4 tys. ton zboża, ale ze względów bezpieczeństwa nie przechowywano tam takich ilości. Stan techniczny tego budynku był tak fatalny, że dziwiłem się, że państwowa firma może mieć taką infrastrukturę. W tym magazynie nie mogliśmy nawet jednocześnie dokonywać przyjęcia i wydawania towaru. Ten budynek po prostu nie nadawał się do użytku. Dlatego zrobiliśmy rzecz najprostszą, czyli sprzedaliśmy po bardzo dobrej cenie ten magazyn. Uzyskane pieniądze przeznaczyliśmy na inwestycję w drugim magazynie, gdzie będziemy dobudowywać silosy, by przechowywać dodatkowe zboże – powiedział dr Daniel Korona w programie Polska na serio.
Graf.: Agnieszka Radzik
Ewa Zajączkowska-Hernik - Dziennikarz, publicysta, komentator polityczny. Absolwentka Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie. Z pasji nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie. Antysocjalistka, wolnorynkowiec. Serce po prawej stronie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz