22 grudnia 2009

Serwis21 z dn. 2009.12.22

OD REDAKCJI

Szanowni czytelnicy, minął ponad rok od chwili powstania Serwisu21. Na początku było skromnie – jedna strona, w wersji elektronicznej mniej niż 300 odbiorców, rozsyłane mailem indywidualnym. Dzisiaj Serwis21 to już wysyłka grupowa, ponad 7,5 tys. odbiorców, a liczba ta rośnie z dnia na dzień. Naszym celem jest osiągnięcie w przyszłym roku liczby 20 tys. odbiorców. Fenomen Serwisu dostrzegają inni, niektórzy czerpią od nas informacje i materiały, inni jak Onet.pl próbują nas zablokować. Społeczny charakter Serwisu powoduje, iż nie wszystko nam się udaje. Liczymy także na aktywność naszych odbiorców, chcemy pozyskać od państwa informacje, które oficjalne media skrzętnie pomijają. Chcemy również rozwinąć strony internetowe Serwisu, tak by każdy znalazł dla siebie praktyczne porady i informacje. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku AD 2010 – nasze najlepsze życzenia.





LAS BEMOWSKI W NATURZE 2000, ALE NA JAKIEJ PODSTAWIE?

24 września br. Rada Gminy Stare Babice przyjęła uchwałę nr XXXIII/316/09 Rady Gminy Stare Babice z dnia 24 września 2009 r. ws. zaopiniowania projektu planu ochrony dla rezerwatu przyrody „Kalinowa Łąka”, w którym postanowiła włączyć Las Bemowski (w tym rezerwat Łosiowe Błota) do obszarów sieci Natury 2000. Problem w tym, że takiego uprawnienia rada gminy nie posiada.

Otóż zgodnie z art. 28. 1.ustawy o ochronie przyrody Wyznaczenie obszaru Natura 2000, zmiana jego granic lub likwidacja następuje w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw rolnictwa, ministrem właściwym do spraw rozwoju wsi i z ministrem właściwym do spraw gospodarki wodnej, w drodze rozporządzenia ministra właściwego do spraw środowiska. A zatem kompetencję ws. włączenia Lasu Bemowskiego do sieci Natury 2000 posiada minister środowiska w porozumieniu z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Rada Gminy może co najwyżej zaopiniować zgodnie z art.27 ust.2 ustawy projekt listy obszarów Natura 2000, ale uchwała nie zawierała żadnego odniesienia do jakiegokolwiek projektu ministra środowiska.

A zatem po co przyjmować uchwały, które są w absolutnej niezgodności z ustawą o ochronie przyrody. Otóż w uchwale wspomniano o zagrożeniu nie rozstrzygniętym dalszym sposobem użytkowania działki nr ewid. 180, na której znajdują się obiekty i budynki po byłej jednostce wojskowej. Innymi słowy przyjęto uchwałę w celu uniemożliwienia właścicielowi działki znajdującej się w środku Lasu Bemowskiego możliwości jej swobodnego wykorzystania, a nie żadna dbałość o ochronę przyrody. Sprawę rozstrzygnie WSA.





PREZENTACJA - OLX

W tych czasach wiele osób poszukuje miejsc do taniego kupowania i łatwej sprzedaży, oraz ciekawej reklamy swoich usług. Internet oferuje duże możliwości pod tym względem. Jest wiele serwisów bezpłatnych ogłoszeń bardziej lub mniej wyspecjalizowane, i w tej dżungli jaką jest internet można się wręcz zagubić.

Wśród tych serwisów jest m.in. OLX. Firma OLX została założona w 2006 roku przez dwóch przedsiębiorców internetowych: Fabrice’a Grindę i Aleca Oxenforda. Fabrice wcześniej założył Zingy, firmę zajmującą się produktami multimedialnymi do telefonów komórkowych, którą sprzedał za 80 milionów dolarów firmie For-Side, w maju 2004 roku. Natomiast Alec założył DeRemate, wiodącą firmę w branży aukcji internetowych w Ameryce Południowej. Następnie sprzedał ją firmie MercadoLibre.com, w listopadzie 2005 roku. Alec znajduje się na liście młodych liderów Światowego Forum Gospodarczego (World Economic Forum). Od stycznia 2009 roku portal OLX jest dostępny w 87 krajach i 36 językach. Portal odwiedza ponad 50 milionów osób miesięcznie, co miesiąc ukazuje się ponad 2 miliony ogłoszeń. OLX zapewnia rozwiązania w sferze zakupów, sprzedaży, handlu, wymiany poglądów, organizacji przedsięwzięć, wydarzeń i spotkań z ludźmi. Na rynku polskim OLX działa od lipca 2007 roku, według oświadczeń autorów portalu ma w Polsce 2.8 miliona wejść miesięcznie.





WIADOMOŚCI W SKRÓCIE



BEZ PRZEBACZENIA: Pracownicy likwidowanych zakładów, którzy przyjechali na ogólnopolską manifestację do Warszawy 15 grudnia nie pozostawili na rządzie suchej nitki. Zapowiedzieli, że nie przebaczą i nie zapomną zaniechań, których dopuścili się ludzie odpowiedzialni za polski przemysł i polskich robotników. Na ulicach stolicy w samo południe pojawiło się ponad 3 tysiące pracowników, którzy przyjechali domagać się rozwiązań dla polskiego przemysłu. Manifestacja zorganizowana na wniosek Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego oraz regionów Zachodniopomorskiego i Gdańskiego spotkała się z odzewem pracowników. Mimo mrozu i niesprzyjającej pogody przyjechali z całej Polski. Domagali się pracy i chleba, osłon i programów dla zwalnianych pracowników oraz opracowania pomocy dla upadających zakładów i branż (www.solidarnosc.org.pl)



BUDŻETOWA ZAPAŚĆ: Sejm przyjął ustawę budżetową na rok 2010. Deficyt budżetowy ma wynieść 52 mld złotych, ale jeżeli uwzględnić cały sektor finansów publicznych deficyt sięga blisko 100 mld złotych. Mimo takiej zapaści finansowej, minister finansów wciąż twierdzi, że jest to ostrożny i odpowiedzialny budżet, zaś media nie alarmują o zbliżającej się katastrofie finansów publicznych.



CISZEJ WS. A/H1N1: Oficjalne media zamilkły nt. epidemii A/H1N1, wręcz sugeruje się że jest po epidemii, bo liczba zachorowań spadła (m.in. dzięki mrozom). Faktycznie nikt rzetelnie nie monitoruje sytuację grypową w Polsce. Oficjalnie na A/H1N1 zmarły 73 osoby, zachorowało niecałe 2000. W rzeczywistości przy braku odpowiednich badań, nikt nie jest w stanie stwierdzić ile osób zachorowało i zmarło na dany rodzaj grypy.



NIEPEWNA PRZYSZŁOŚĆ: Pracownicy i studenci kierunku „Zarządzanie” AHE w Łodzi nie mają powodów do optymizmu. Tych pierwszych już zwolniono z pracy z końcem semestru, mimo że do 28 lutego jest sporo czasu, a MNiSW decyzję ws. wniosku o ponowne rozstrzygnięcie dot. cofnięcia uprawnień ma podjąć dopiero ok. 15 stycznia. Studenci, którzy pozostali przy AHE obawiają się zaś, iż nie będą mieli zapewnionych studiów w następnym semestrze nawet w przypadku uchylenia decyzji dot. cofnięcia uprawnień, skoro zwolniono dydaktyków. Fakt, iż AHE zdecydowała się wykonać decyzję ministerstwa o cofnięciu uprawnień, która nie podlegała przecież wykonaniu (w związku z wnioskiem o ponowne rozstrzygnięcie) i która jest prawnie bezskuteczna (brak formalnie wszczętego w sprawie postępowania administracyjnego), wzmaga poczucie rozgoryczenia wśród studentów.



W WARSZAWIE GOLIZNA NIE ROZPRASZA, A KRZYŻ TAK: Na zlecenie Zarządu Dróg Miejskich, Zarząd Oczyszczania Miasta pod osłoną nocy usuwa krzyże postawione przez rodziny ofiar wypadków. Powód? Rozpraszają one kierowców i są stawiane nielegalnie. Wielkoformatowych reklam, nierzadko epatujących nagością, które uwagę kierowców rozpraszają dużo bardziej, nikt ściągać nie każe. Sprawa usunięcia krzyży bynajmniej nie spędza snu z powiek władzom stolicy. Otóż na ostatniej sesji Rady Miasta Stołecznego Warszawy radni z PO i SLD odrzucili projekt radnych PiS, by punkt dotyczący usuwania przydrożnych krzyży włączyć do porządku obrad.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091218&typ=po&id=po31.txt



ROCZNICA WUJKA NIE DLA RZĄDZĄCYCH: Ani premier Donald Tusk, ani marszałek Sejmu Bronisław Komorowski nie raczyli przyjechać do Katowic na uroczystości poświęcone rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek". Nie było też szefa Kancelarii Prezydenta. W czasie, kiedy górnicy wspominali swoich kolegów zamordowanych przez ZOMO, szef rządu zorganizował w Warszawie spotkanie z lokalnymi mediami.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091217&typ=po&id=po52.txt



SKO MA ROZPATRZYĆ ZAŻALENIE: 14 grudnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił postanowienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie o zwrocie zażalenia na bezczynność Prezydenta M. St. Warszawy. W 2003 roku firma Sawa Apartments sp. z o.o. złożyła wniosek o zmianę stawki opłat wieczystego użytkowania nieruchomości przy Pl. Rembowskiego 9 w Warszawie. Rozstrzygnięcie odmowne w sprawie wydało Biuro Gospodarki Nieruchomościami UM Warszawy, podczas gdy zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami decyzję powinien podjąć Prezydent Miasta. WSA uchylając postanowienie, uznał że SKO winien wydać postanowienie dotyczące zarzutu bezczynności Prezydenta Miasta, a nie zwracać zażalenie. SKO zatem będzie musiało rozstrzygnąć zażalenie. Wyrok jest nieprawomocny (I SA/Wa1584/09)



WIRTUALNE OBIETNICE MINISTER KOPACZ: W 2010 roku szpitale dostaną więcej pieniędzy - deklarowała minister zdrowia Ewa Kopacz na posiedzeniu Komisji Trójstronnej, zapewniając, że zostało to już ustalone z prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia Jackiem Paszkiewiczem. Środki te miałyby być rozdysponowane w ramach nowego planu finansowego NFZ na przyszły rok, który uwzględnia m.in. rezerwy finansowe, jakimi dysponuje Fundusz. Tyle, że minister takiego dokumentu na posiedzenie komisji nie przyniosła. W dodatku jej deklaracje są sprzeczne z tym, co NFZ zaproponował szpitalom w projektach kontraktów na 2010 rok.

(http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091211&typ=po&id=po51.txt)





ODPISY OD DAROWIZN TYLKO DO KOŃCA ROKU

Darowizny na rzecz organizacji społecznych mogą być odliczane od postawy opodatkowania do 6% dochodów w przypadku osób fizycznych i 10% w przypadku osób prawnych. Wśród Stowarzyszeń polecamy m.in.: Stowarzyszenie Polskie Euro 2012, ul.Solec20a/34, 00-410 Warszawa, nr rachunku bankowego 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471. Finansując PE2012, wspierasz także inne organizacje społeczne np. Stowarzyszenie Interesu Społecznego.



ZBRODNIA STANU WOJENNEGO

Jaruzelski był faktycznym dyktatorem w PRL, pełnił jednocześnie stanowiska: I Sekretarza Komitetu Centralnego PZPR, premiera i ministra obrony narodowej, szefa Komitetu Obrony Kraju, a od 13 grudnia 1981. szefa Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, czyli junty wojskowej odpowiedzialnej za zamach stanu przeprowadzony w imię imperialnych celów Moskwy, którego celem było zniszczenie 10 milionowego ruchu „Solidarności”.

Dzisiaj, opinia publiczna dysponuje już dokumentami, świadczącymi o służalczej postawie Jaruzelskiego, obalającymi wszelkie mity o mającej ponoć nastąpić interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Polsce. To nie kto inny, tylko sam Jaruzelski, bojąc się determinacji własnego narodu, błagał marszałka Wiktora Kulikowa, cyt.: „Gdyby demonstracje miały ogarnąć cały kraj, to będziecie musieli nam pomóc. My sami nie damy sobie rady z wielomilionowym tłumem”. Słowa te padły, podczas narady przeprowadzonej w jego gabinecie w nocy z 8 na 9 grudnia 1981., na której zapadła ostateczna decyzja o ogłoszeniu stanu wojennego. Na pytanie marszałka Kulikowa: „Czy mogę złożyć meldunek Breżniewowi, że rozpoczynacie realizacje stanu wojennego w Polsce?”, Jaruzelski odpowiedział twierdząco, dodając: „Tak, ale pod warunkiem udzielenia pomocy przez wasze siły”. Prawda zatem o stanie wojennym, jest bardziej niż brutalna, Breżniew nie musiał i nie chciał interweniować w Polsce (z uwagi na ewentualność ogólnoświatowego kryzysu), posiadał wszakże do własnej dyspozycji oddane sobie i wierne „polskie” władze komunistyczne, które były wystarczająco silne i zdeterminowane, by pacyfikować i mordować własny naród.

Przypomnijmy, wprowadzenia stanu wojennego, rozpoczęło się po północy 13 grudnia 1981 r. Jeszcze tej samej nocy internowano ponad trzy tysiące osób, w tym niemal wszystkich członków Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Władze PRL utworzyły 52 ośrodki internowania i wydały decyzje o internowaniu 9736 osób. W czasie stanu wojennego obowiązywała godzina milicyjna, a na ulicach miast pojawiły się wspólne patrole milicji i wojska, czołgi, transportery opancerzone i wozy bojowe. Wprowadzono też oficjalną cenzurę korespondencji i łączności telefonicznej. Władze zmilitaryzowały najważniejsze instytucje i zakłady pracy, kierując do nich komisarzy wojskowych … Nie zawahano się, używając sił milicyjnych i wojska do brutalnej pacyfikacji strajkujących zakładów. Wariant siłowy zastosowano w 40 spośród 199 strajkujących w grudniu 1981 r. zakładów pracy. Największe akcje pacyfikacyjne przeprowadzono w Hucie im. Lenina, stoczniach Gdańskiej i Szczecińskiej, Hucie Warszawa, Ursusie, WSK Świdnik, kopalniach Manifest Lipcowy, Wujek, Borynia i Staszic. Najtragiczniejszy przebieg miała akcja w kopalni Wujek, gdzie interweniujący funkcjonariusze ZOMO użyli broni, w wyniku czego zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Do tej pory nie została sporządzona kompletna lista ofiar stanu wojennego. Według ustaleń kierowanej przez Jana Marię Rokitę nadzwyczajnej sejmowej komisji, która w latach 1989-1991 badała zbrodnie stanu wojennego, konsekwencją ówczesnych działań MO i SB było co najmniej 91 ofiar śmiertelnych … Tylko nielicznych funkcjonariuszy PRL, sądy III RP skazały za zbrodnie stanu wojennego. Dziś śledztwa w tych sprawach prowadzi pion śledczy IPN.… Wymierzanie sprawiedliwości napotykało i napotyka jednak wciąż na liczne przeszkody, takie choćby jak: „gruba kreska” ogłoszona przez premiera Mazowieckiego, ciągłe przestrzeganie przed „polowaniem na czarownice” połączone ze wparciem dla generałów odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego, jakiego udziela im środowisko skupione wokół „Gazety Wyborczej”. (http://www.mariuszromangdy.blogspot.com)

6 grudnia 2009

Serwis21 z dn. 2009.12.06

http://serwis21.blogspot.com, http://www.serwis21.salon24.pl

E-mail: serwis21@gmail.com

serwis biznesowy: http://serwis21-biznes.blogspot.com

serwis ahe:http://serwis21-ahe.blogspot.com

------------------------------------------------------

GRYPOWE ZABIJANIE

1.12.2009 r. Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski złożył w Prokuraturze Generalnej żądanie wszczęcia przeciwko Pani Minister Zdrowia Ewie Kopacz postępowania o przestępstwo sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego (art. 165§1 kk) i niedopełnienia obowiązków funkcjonariusza publicznego (art.231§1kk). Doniesienie takie, na mocy art. 14 ust.5 ustawy o Rzeczniku, to swoisty gest rozpaczy RPO, ale jak oznajmia sam rzecznik - Jest jednak jedyną rzeczą, jaka mi pozostaje wobec uporczywego milczenia Ministerstwa w sprawie zagrożenia grypą A/H1N1v.

Faktem, że przez wiele miesięcy słyszeliśmy o zapewnieniach, że resort zdrowia realizuje wszystkie rekomendacje WHO i Unii Europejskiej. Jak się okazało na zapewnieniach się skończyło. Nie przedstawiono żadnego planu przeciwdziałania epidemii. Gorzej resort wręcz neguje się zagrożenie, odmawia zapewnienia polskim obywatelom możliwości zaszczepienia się, nawet za ich własne (a nie publiczne) pieniądze. Tymczasem liczba zgonów w Polsce rośnie. Według danych Głównego Inspektora Sanitarnego jest 1158 potwierdzonych przypadków infekcji A/H1N1v, a wirus spowodował śmierć 24 osób. Jak przyznaje RPO - To jednak liczby znacznie zaniżone, gdyż właściwe służby przyznają, że na skuteczny monitoring epidemiologiczny nie mają pieniędzy. Tylko w trzecim tygodniu listopada zachorowań na grypę było ok. 97 tysięcy. Od schyłku września liczba zachorowań jest około trzykrotnie wyższa niż w latach poprzednich o tej porze roku. Większość przypadków stanowi grypa A/H1N1v.

Epidemia postępuje w warunkach całkowitego załamania systemu narodowego funduszu zdrowia. W wielu szpitalach brakuje sprzętu, lekarstw, nie zapewniona jest podstawowa higiena zdrowotna. Grypowa śmierć A/H1N1v dosięga kolejnych naszych rodaków, a ministerstwo wciąż nie podejmuje działań zapobiegawczych przed epidemią i przed kolejnymi zgonami grypowymi. Rząd i minister zdrowia zaklinają w mediach rzeczywistość, licząc że wraz z grudniowym ochłodzeniem i mrozami, epidemia grypy zostanie w naturalny sposób powstrzymana. Nie przejmuje się zmarłymi na A/H1N1v czy tragedią rodzin. Nie są to przecież osoby wpływowe, tylko zwykli obywatele, a dla rządzących - oni nie liczą się.





SAMOBÓJSTWO DZIAŁACZA

Prokuratura Okręgowa w Koninie wszczęła śledztwo w sprawie samobójczej śmierci Jerzego Andrzejewskiego, wieloletniego przewodniczącego Solidarności w tamtejszym MZK. Związkowiec pozostawił list, w którym szczegółowo opisał szykany, jakich miało się dopuszczać wobec niego szefostwo MZK.

Andrzejewskiego zwolniono z MZK w październiku ubiegłego roku. Przy czym, jak zaznacza mecenas Monika Tarnowska, która była pełnomocnikiem związkowca, wynalezione zarzuty były niepoważne – Najlepiej ocenił je sąd, przywracając pana Jerzego do pracy – mówi prawniczka. – Jeden z zarzutów dotyczył okoliczności sprzed ponad dwóch lat, inny mówi o rzekomej aroganckiej i lekceważącej odpowiedzi na pytanie przełożonego. Andrzejewski źle znosił okres pozostawania bez pracy, bo już wcześniej straciła pracę także jego żona. – I ona, i ich zięć też pracowali w MZK – mówi jeden z konińskich związkowców. – Wyglądało na to, że wyrzucono ich niejako w zemście za działalność Jurka. Ostatecznie, w końcu kwietnia Sąd Okręgowy w Koninie przywrócił Andrzejewskiego do pracy.

Przewodniczący wskazywał na nieprawidłowości w firmie, oskarżając zwierzchników także o poważne nadużycia. Stosowanie w sposób wybiórczy przepisów prawa, zwłaszcza kodeksu pracy i ustawy o związkach zawodowych. Wskazywał, że zakup nowych autobusów odbył się w firmie niezgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, przez pośrednika, że ubezpieczyciela majątku zakładu wybrano bez przetargu, w niejasny sposób. Dowodził, że niewłaściwie gospodaruje się mieniem firmy, doprowadzając tabor samochodowy do awarii, że sprowadza się zagrożenie w ruchu przez dopuszczenie do jazdy niesprawnych autobusów i zmusza kierowców do łamania przepisów bezpieczeństwa.

Jak twierdzi radna Mariola Rakiewicz przewodniczący skarżył się na stosowanie względem niego i innych podległych pracowników mobbingu i niedopuszczalnych form kontroli, w tym stosowania urządzeń podsłuchowych, a także m.in. bezpodstawne oskarżanie go przed Zarządem Regionu „S” o działanie na niekorzyść pracowników MZK.

(za Tygodnik Solidarność)





WIADOMOŚCI W SKRÓCIE



LIZBONA DO TRYBUNAŁU:
Poselski wniosek o orzeczenie przez Trybunał Konstytucyjny niezgodności z Konstytucją RP traktatu z Lizbony został złożony - poinformował Antoni Macierewicz, poseł PiS. Skarga w głównej mierze dotyczy zapisów dopuszczających stanowienie przez Radę Unii Europejskiej wbrew stanowisku Rzeczypospolitej Polskiej aktów prawnych obowiązujących na terytorium Polski lub wiążących ją w stosunkach zewnętrznych. Posłowie chcą też, by Trybunał w przypadku uznania zgodności traktatu z Konstytucją wskazał, iż konieczne są regulacje dające Polsce możliwość autonomicznego decydowania o przyjęciu lub odrzuceniu tworzonego w oparciu o traktat prawodawstwa europejskiego (Nasz Dziennik)



LEKI NIE DLA BIEDNYCH: Ministerstwo zdrowia w przyszłym roku chce usztywnić ceny leków refundowanych (czyli tych ratujących życie i stosowanych w chorobach przewlekłych np. wrzodów, alergii, astmy, choroby nerek, cukrzycy, choroby kości i stawów) i zlikwidować ceny maksymalne oraz możliwość udzielenia rabatów przez apteki. Średnio leki zdrożeją o kilkanaście procent, jednak niektóre o wiele więcej np. Nolpaza wzrośnie o 333,57%, Xalatan o 75,61%, Bioprazol o 75,52%. Już dzisiaj wiele osób nie stać na wykupienie przypisanych leków, po podwyżkach będzie jeszcze gorzej.



NIEZASKARŻALNE POSTANOWIENIE? Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie wydało postanowienie, w którym oddaliło zażalenie Stowarzyszenia Interesu Społecznego na bezczynność Prezydenta Miasta tj. nieudostępnienia operatu szacunkowego nieruchomości przy ulicy Wiktorskiej 3. Zdaniem SKO operat sporządzony przez rzeczoznawcę nie jest dokumentem urzędowym, a zatem nie może być udostępniony w trybie informacji publicznej. Najbardziej zdumiewające jednak jest pouczenie zawarte w postanowienie o niezaskarżalności postanowienia. Od kiedy postanowienia SKO oddalające zażalenia ws. bezczynności nie podlegają zaskarżeniu do sądu administracyjnego? Sprawa nieruchomości przy ul. Wiktorskiej 3 jest coraz bardziej dziwna. 3-krotnie władze miejskie ogłaszały przetarg ustanawiając cenę z sufitu (znacznie przekraczającą cenę rynkową), nie obniżano ceny mimo nieskuteczności kolejnych przetargów i nie sprzedano udziałów miejskich w trybie pozaprzetargowym współwłaścicielowi nieruchomości.



PESEL W UCHWALE NIEPOTRZEBNY: Sąd Rejestrowy nie uwzględnił wniosku Stowarzyszenia Interesu Społecznego ws. sprostowania z urzędu wpisów w KRS poprzez wykreślenie członków zarządu i rady nadzorczej spółki Elewarr. Wysoki Sąd stwierdził, że „W ocenie sądu nie można przyjąć, aby zamieszczone dane w rejestrze były błędne, z uwagi na to, że uchwały o powołaniu wskazanych uprzednio osób nie zawierały danych identyfikujących tychże osób i wymagało to wykreślenia tych osób z rejestru. Żaden przepis obowiązującego prawa nie nakłada obowiązku, aby w treści uchwał o powołaniu członków organów podmiotu podlegających wpisowi do KRS były zamieszczone szczegółowe dane identyfikacyjne tych osób (poza ich imieniem i nazwiskiem), w tym zwłaszcza nr PESEL, NIP, adresu zamieszkania, daty urodzenia. Brak takich danych w przedmiotowych uchwałach nie może przesądzać o wadliwości, niezgodności z prawem tychże uchwał”. Wysoki Sąd nie wyjaśnia jednak, na jakiej podstawie prawnej wniosek do KRS złożony przez zarząd zawiera PESEL tej osoby, a nie innej o tym samym nazwisku.



PIRAT DROGOWY: Jak doniósł „Fakt” minister Julia Pitera jechała po ulicach Warszawy 140 km/godzinę, wyprzedzała na podwójnej ciągłej i przejściach dla pieszych. Gdzie się śpieszyła pani minister – do domu na spoczynek, po udzieleniu wywiadu w telewizji. Pani minister ani nie przyznała się do ekscesu, ani nie przeprosiła za nie. Na szczęście nie było żadnego wypadku, nikt nie ucierpiał, nie było żadnego zabitego.



PLATFORMERSKA DEMOKRACJA: Posłowie PO wykorzystując nieobecność posła Stefaniuka (PSL) przegłosowali wykluczenie z komisji hazardowej posłów opozycji: Beatę Kempę i Zbigniewa Wassermana. W ten sposób komisję sparaliżowano, a PO uzurpuje sobie prawo decydowania, których posłów może opozycja kierować do komisji sejmowych. Proponujemy krok dalszy – może PO zdecyduje także, kogo opozycja może wystawić w wyborach parlamentarnych, będzie wówczas jak w PRLu.



ZODy AHE LEGALNE: 1 grudnia br. do AHE w Łodzi wpłynęło pismo MNiSW informujące, iż Ministerstwo przyjęło do wiadomości uchwały AHE powołujące 66 zamiejscowych ośrodków dydaktycznych. Resort nauki nie ma także zastrzeżeń także do tego, co uczelnia zrobiła w odpowiedzi na ministerialne zalecenia pokontrolne. Zaakceptowano zmiany w programie i regulaminie studiów, obsadzie kadry dydaktycznej, dostępie do bibliotek i kształceniu na odległość. A jeszcze nie tak dawno stanowisko Ministerstwa było zdecydowanie negatywne i groziło likwidacją AHE. Co wpłynęło na zmianę stanowiska pani minister? Otóż Stowarzyszenie Interesu Społecznego złożyło wniosek do prokuratury generalnej o włączenie się do postępowania administracyjnego i zawiadomienie o podejrzenie popełnienia czynu zabronionego określonego w art.231 Kodeksu Karnego tj. przekroczenia uprawnień w związku z wydaniem decyzji ws. cofnięcia uprawnień na kierunku Informatyka i Zarządzanie w AHE bez podstawy prawnej (formalnie nigdy nie zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie cofnięcia uprawnień). SIS złożył również stosowne wnioski do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i do Rzecznika Praw Obywatelskich.



OGÓLNOPOLSKA MANIFESTACJA: 15 grudnia br. w Warszawie odbędzie się ogólnopolska manifestacja NSZZ "Solidarność" w obronie prawa pracy. Zbiórka uczestników manifestacji na placu Trzech Krzyży o godz. 11.45 – 12.00.



Listy do redakcji:

Dyskryminacja wśród emerytów wojskowych


Poniżej list majora rez. dr nauk med. Bogusława Berlińskiego ws. dyskryminacji zawartej w ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i ich rodzin.

Ze względu na to, że Ustawa o emeryturach wojskowych łamie Protokół XII Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Rzym,4 listopad 2000) zwróciłem się z precyzyjnie umotywowaną skargą do ECHR w Strasburgu i w Statment of Facts napisałem: Zwróciłem się formalną drogą prawną do centralnych władz państwa polskiego, to jest do urzędu premiera R.P., do urzędu prezydenta R.P., do MON i do nadzwyczajnej ustawodawczej komisji sejmowej, a wiec do komisji przyjazne państwo z prośbą o nowelizacje i zmianę artykułów 40,40a i 40b ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i ich rodzin(tekst jednolity) z dnia 10.12.1993, gdyż te artykuły sprzeczne są i naruszają art.1 Protokołu 12 Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności o zakazie wszelkiej dyskryminacji, a także narusza zasadę równości wobec prawa, równej ochrony wobec prawa i gwałci zasady sprawiedliwości społecznej. Wszystkie moje wnioski nie przyniosły żadnego pozytywnego rezultatu, co zaprezentowałem w załączonej do skargi-aplikacji dokumentacji. Zwróciłem się też do mediów telewizyjnych w tym TVN24, które to media nie zareagowały w żaden sposób. … Przedstawiona sprawa naruszenia Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności nie kwalifikuje się do żadnego procesu sadowego z powództwa cywilnego, ani na drodze karnej, ani administracyjnej, gdyż żaden sąd nie jest władny do zmiany lub nowelizacji nawet najbardziej wadliwej Ustawy, ani Rozporządzeń. Ustawy uchwala, nowelizuje i zmienia Parlament R.P.- Sejm R.P. na wniosek rządu R.P. lub prezydenta R.P. który też ma inicjatywę ustawodawczą w swoich kompetencjach. W związku z powyższym, że dyskryminacja w ustawie dotyczy miedzy innymi mojej osoby, więc w skardze do ECHR domagam się zadośćuczynienia w kwocie 20 tys. EURO za złamanie artykułu 1 (o zakazie dyskryminacji) Protokołu Nr 12 Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

Ustawa o emeryturach wojskowych dyskryminuje tylko jedną grupę emerytów wojskowych, a wiec emerytów, którzy w swoim świadczeniu emerytalnym-w 75% podstawy wymiaru tej emerytury posiadają jakiś procent uszczerbku na zdrowiu, a więc mają nabyte w wojsku schorzenie w związku z pracą w warunkach służby wojskowej, ale są zdolni do pracy zawodowej i oni jeżeli przekroczą obecnie pewien próg zarobkowania(który jest i tak niski),to tracą 25% świadczenia emerytalnego, a kolejne dwie grupy emerytów wojskowych nie tracą nawet złotówki i nie musza nawet zgłaszać do organu emerytalnego, że pracują. Mogą zarobkować bez żadnych ograniczeń, wiec to jest niedozwolona dyskryminacja jednej tylko grupy osobowej w ramach tej samej populacji emerytów wojskowych. Ustawa jest krzywdzącym na niebywałą skalę bublem, który narusza nie tylko Konstytucje R.P., ale idee sprawiedliwości europejskiej zawartej w Konwencji.



ODPISY OD DAROWIZN TYLKO DO KOŃCA ROKU

Darowizny na rzecz organizacji społecznych mogą być odliczane od postawy opodatkowania do 6% dochodów w przypadku osób fizycznych i 10% w przypadku osób prawnych. Wśród Stowarzyszeń polecamy m.in.: Stowarzyszenie Polskie Euro 2012, ul.Solec20a/34, 00-410 Warszawa, nr rachunku bankowego 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471. Finansując PE2012, wspierasz także inne organizacje społeczne np. Stowarzyszenie Interesu Społecznego.

27 listopada 2009

Serwis21 z dn. 2009.11.27

AFERA-AHE

Czy minister może wydawać decyzje bez podstaw prawnych? Czy można ignorować i pozostawiać bez odpowiedzi tysiące wniosków administracyjnych? Czy można z dnia na dzień wyrzucić tysiące studentów, na podstawie ministerialnego kaprysu? Najwyraźniej można, świadczy o tym AFERA AHE.

3 lipca 2009 r. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego w związku z kształceniem bez zezwolenia w punktach rekrutacyjnych AHE wszczęła postępowanie ws. cofnięcia pozwolenia na utworzenie AHE w Łodzi oraz nakazu jej likwidacji. Stosowny komunikat ukazał się na stronach ministerstwa. Kontrole Państwowej Komisji Akredytacyjnej potwierdziły nieprawidłowości i w ich wyniku 1 lipca prezydium PKA wydało ostateczną negatywną ocenę w sprawie oceny jakości kształcenia na kierunku „informatyka”.



LIKWIDACJI „INFORMATYKI” I SPOŁECZNY SPRZECIW

Wtedy właściwie zaczyna się AFERA AHE. 4 sierpnia Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego informuje o zakończeniu postępowania dot. oceny jakości kształcenia na kierunku „Informatyka” i wyznacza 7-dniowy termin do wypowiedzenia się w sprawie zebranego materiału dowodowego. 13 sierpnia przedstawiciele AHE zapoznali się z materiałem dowodowym. O dziwo oprócz uchwał PKA i pisma ministerstwa z 4 sierpnia, w aktach sprawy nie ma żadnych innych dokumentów, a przynajmniej ich nie okazano. Uczelnia wystąpiła o przedłużenie możliwości wypowiedzenia się w sprawie (okres wakacyjny). 17 sierpnia podsekretarz stanu pani minister Grażyna Pawelczyk-Skrzypek przedłuża termin do 24 sierpnia, ale pismo z tym postanowieniem doręcza się AHE dopiero 24 sierpnia, czyli w dniu upływu terminu. 2 września Minister Kudrycka podejmuje decyzje o cofnięciu uprawnień na kierunku „informatyka” (chociaż formalnie żadnego postępowania administracyjnego ws. cofnięcia uprawnień nie wszczęto, skoro nie zostało doręczone zawiadomienie o wszczęciu) i wkrótce pojawia się stosowna informacja na stronach MNiSW. Okazuje się, iż decyzję wydano z rygorem natychmiastowej wykonalności, czyli nie dając szans ponad 3000 studentom na dokończenie roku. Szok na AHE jest tym większy, że władzom uczelni tej decyzji nie doręczono. Następuje mobilizacja władz, studentów i pracowników AHE, odbywają się wiece, a w wyniku akcji Stowarzyszenia Interesu Społecznego do ministerstwa napływają setki, tysiące wniosków studentów i pracowników AHE o dopuszczenie do postępowania administracyjnego.



MINISTERIALNA PRESJA

Narastające protesty spowodowały, iż Minister Kudrycka zgodziła się wreszcie na spotkanie z władzami AHE w dniu 16 września 2009 roku. Przybyłym władzom AHE w tym dniu wręczono decyzję dot. cofnięcia uprawnień na kierunku „informatyka” i zawiadomiono o braku zgody na ośrodki dydaktyczne AHE poza granicami kraju. Co zostało dokładnie powiedziane w gabinecie MNiSW nie wiemy, ale deklarowany optymizm i bardzo łagodna reakcja władz AHE (we wniosku o ponowne rozstrzygnięcie ws. Informatyki nie poruszono kwestii rażącego naruszenia prawa, mimo możliwości skutecznego podważenia decyzji o cofnięciu uprawnień) może potwierdzać tezę o niewypowiedzianym (a może wypowiedzianym?) „szantażu” likwidacyjnym. Czy sugerowano, że w przypadku postawienia się AHE, nastąpi decyzja o cofnięciu pozwolenia i likwidacja uczelni?. W każdym razie - wydanie najpierw decyzji ws. cofnięcia uprawnień na Informatyce (później na Zarządzanie) przy równoległym prowadzeniu postępowania likwidacyjnego wcale nie było przypadkowe, miało na celu pozbawienie AHE możliwości skutecznej obrony.



LIKWIDACJA „ZARZĄDZANIA”

Tymczasem w związku z informacjami o możliwym porozumieniu pomiędzy AHE a MNiSW, Stowarzyszenie Interesu Społecznego - mimo wahań – w dniu 23 września wstrzymało tzw. strajk administracyjny (masowe składanie wniosków przez studentów i pracowników AHE). 2 dni później Ministerstwo informuję uczelnię o zakończeniu postępowania dowodowego ws. cofnięcia lub zawieszenia uprawnień na kierunku „zarządzanie” oraz wyznacza 7–dniowy termin wypowiedzenia. Wprawdzie znów formalnie nie wszczęto postępowania administracyjnego (nie doręczono zawiadomienia o wszczęciu), ale dominowało przeświadczenie o prawdopodobnej decyzji o zawieszeniu kierunku, co pozwoli studentom zakończyć rozpoczęte studia. Ale stało się inaczej - 13 października MNiSW wydało decyzję o cofnięciu uprawnień na kierunku „zarządzanie” z końcem semestru zimowego, nie później niż do 28 lutego 2010 roku.

Choć decyzja była nieprawomocna w związku ze złożeniem wniosku o ponowne rozstrzygnięcie, władze AHE bardzo szybko zadeklarowały zastosowanie się do niej, choć prawnie nie podlegała ona wykonaniu do czasu ponownej decyzji. Tysiące studentów kierunku „zarządzanie” opuszcza AHE i przenosi inne uczelnie, choć w wielu wypadkach wiąże się to z dodatkowymi utrudnieniami i kosztami.



ULTIMATUM

O co w tej sprawie chodzi? Otóż, po pierwsze o wielkie pieniądze z czesnego, które traci AHE na rzecz konkurencyjnych uczelni, po drugie o pokazanie wszechwładzy urzędniczej nad prywatnymi uczelniami. Stąd też dalsze działania i groźby. 4 listopada na stronach MNiSW pojawia się raport z dnia 30.10.2009 r. (zatwierdzony przez ministra) w którym postawiono uczelni ultimatum do dnia 20 listopada br, w terminie którym nakazano usunięcie rzekomych nieprawidłowości (co istotne nakaz zgodnie z prawem o szkolnictwie wyższym dotyczy sytuacji likwidacji). 23 listopada w AHE odbywa się konferencja, na którym władze uczelni przepraszają, informują o programie naprawczym i wymogach ministerialnych oraz proszą o wsparcie dla ratowania AHE. Obecny senator Krupski (PO) obiecuję interwencję. Jednak realizowany program naprawczy, wymuszony przez MNiSW, napotyka na opór części studentów, którzy nie widzą powodów dla których 1/3 zajęć ma odbywać się w Łodzi zamiast w Zamiejscowych Ośrodkach Dydaktycznych. Kolejni studenci odchodzą, a reakcja Akademii nie zawsze okazuje się w tych sprawach właściwa.



URZĘDOWA SPYCHOLOGIA

O ile władze AHE nadal okazują koncyliacyjność, o tyle cierpliwość Stowarzyszenia Interesu Społecznego wyczerpała się. 6 listopada SIS wszczęło postępowanie ws. bezczynności MNiSW ws. wniosku o ponowne rozstrzygnięcie decyzji o cofnięciu uprawnień na kierunku „Informatyka” w związku z upływem terminu ustawowego postępowania. 6 dni później SIS występuje do MNiSW o dopuszczenie do postępowań administracyjnych dot. AHE zgodnie z art.31 kpa. Równolegle Stowarzyszenie składa wniosek do prezesa rady ministrów o podjęcie działań w celu przywrócenia prawa i poszanowania interesu społecznego w postępowaniach administracyjnych dotyczących AHE wskazując na przesłanki art.231 KK. Najwyraźniej jednak afera hazardowa niczego Kancelarię Prezesa Rady Ministrów nie nauczyła, skoro 23 listopada KPRM informuje SIS, że nie ma możliwości działań w sprawie i przekazuje sprawę do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego (zamiast do prokuratury). To tak jakby przekazano podejrzanemu materiał przygotowany przez dziennikarzy śledczych, po to by mógł się odnieść, ewentualnie ukryć dowody przestępstwa a nawet podjąć działania odwetowe. Wprawdzie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego określonego w art.231 KK i wniosek o włączenie się do postępowania został złożony przez Stowarzyszenie w prokuraturze generalnej w dniu 6 listopada 2009 roku, ale o tym fakcie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie była powiadomiona.

27 listopada SIS wystąpiło z wnioskiem do Rzecznika Praw Obywatelskich.



CO UCZYNI PROKURATURA

Prokuratura Generalna podjęła jednak działanie, przekazała sprawę do prokuratury apelacyjnej w Warszawie (zarówno w kwestii podejrzenia popełnienia czynu zabronionego jak i włączenia się do postępowania administracyjnego). Postępowanie trwa, ale wiele pytań w sprawie wymaga wyjaśnień i odpowiedzi:

- Dlaczego decyzja ws. cofnięcia uprawnień na kierunku „informatyka” została ogłoszona przed jej formalnym doręczeniem i z jakich powodów uniemożliwiono ponad 3 tys. studentów dokończenie semestru i roku akademickiego?

- Dlaczego MNiSW nie wydaje stosownych postanowień ws. kilku tysięcy wniosków o dopuszczenie do postępowań, chociaż ministerstwo w jednym z pism do AHE zanegował przymiot strony tych osób? Czemu nie mogą się o tym dowiedzieć wnioskodawcy, studenci i pracownicy AHE?

- Czy władze AHE były poddawane swoistemu „szantażowi likwidacyjnemu” przez MNiSW, w wyniku którego prawa AHE obrony swych racji w postępowaniu administracyjnym zostały naruszone?

Pytań będzie o wiele więcej, AFERA AHE jest bowiem świadectwem głębokich patologii w administracji państwowej na szczeblu centralnym.





W SPRAWACH BYŁYCH TERENÓW WOJSKOWYCH

ORGANIZACJE SPOŁECZNE NIEPOŻĄDANE


18 listopada br. Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił wniosek Stowarzyszenia Interesu Społecznego o dopuszczenie do postępowania sądowego w sprawie ze skargi kasacyjnej dotyczącej wyroku WSA w Warszawie z dnia 7 lipca 2009 r. sygn. akt IV SA/Wa673/09 w sprawie ze skargi na uchwałę rady gminy Stare Babice z dnia 25 maja 2000r . nr XX/232/2000 w przedmiocie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Właściciel działki zaskarżył plan miejscowy, w którym oznaczono jako tereny leśne działkę, na której znajdowały się bunkry i inne zabudowania po wojskach rakietowych. W momencie powstania planu, działka należała jeszcze do wojska i w celu ukrycia faktu przeznaczenia wojskowego oznaczono ją, zatem w planie miejscowym jako teren leśny. Po kilku latach działkę sprzedano, ale właścicielowi nieruchomości władze gminy Stare Babice uniemożliwiają swobodne dysponowanie i zagospodarowanie działki na cele mieszkaniowe. Stowarzyszenie Interesu Społecznego wystąpiło w tej sprawie o dopuszczenie do postępowania kasacyjnego przed NSA, ale spotkało się ono z odmową Sądu. Zdaniem NSA „mając na uwadze szeroko sformułowany zakres celów Stowarzyszenia i przedmiot postępowania w sprawie, brak jest dostatecznych przesłanek by można było uznać, że udział Stowarzyszenia dotyczy zakresu jej statutowej działalności”. Przypomnijmy, że zgodnie ze statutem, celem Stowarzyszenia jest ochrona interesu społecznego w sprawach ochrony i kształtowania środowiska (a czy tego nie dotyczy plan zagospodarowania przestrzennego) oraz praw i swobód obywatelskich (Czy prawo do swobodnego dysponowania swoją nieruchomością nie należy do praw obywateli?). I kolejny kwiatek: okazuje się, iż orzeczenie nie podlega zaskarżeniu, mimo konstytucyjnego zapisu o 2-instancyjnym postępowaniu. Postanowienie wydała sędzia Joanna Banasiewicz.



W SKRÓCIE



CENZURA III RP: Dostęp do Internetu, ma być w Polsce limitowany. Przy okazji zdelegalizowania e-hazardu, rząd chce stworzyć czarną listę domen, które będą musieli blokować dostawcy Internetu. Rząd chce dopisać nowy artykuł do prawa telekomunikacyjnego, nazywany roboczo artykułem 170a. Według niego, wszyscy dostawcy internetu mieliby obowiązek blokować strony z niebezpieczną zawartością. Czarną listą stron, zarządzałby Urząd Komunikacji Elektronicznej. Konkretne adresy do ocenzurowania, będą wskazywać UKE, policja, służby specjalne i Ministerstwo Finansów. Po tym krótkim wprowadzeniu, choćby nie wiem jak być wstrzemięźliwym w słowach, konkluzja nasuwa się tylko jedna: Mamy, albo w niedługim czasie będziemy mieli to, co przerabialiśmy jakiś czas temu w czasach PRL-u. Będziemy mieli legalną …. CENZURĘ III RP! (http://piotrkalinowski.blog.onet.pl)



KOSZTY WPROWADZENIE EURO: Jak podała Rzeczpospolita 22,7 mld zł może wynieść koszt zmiany waluty poniesiony przez NBP, administrację państwową, firmy i sektor finansowy. Przypomnijmy całkiem niedawno rząd chciał wprowadzić nas do korytarza ERM2 w celu wprowadzenia wspólnej waluty, czyli wyrzucenia w błoto aż 22,7 mld zł (i to w okresie poważnych braków finansowych w służbie zdrowia i wzrastającego bezrobocia).



SĄD ZROBIŁ Z DZIECKA SIEROTĘ: Dramatyczna historia pani Katarzyny Druzickiej z podwarszawskich Starych Babic. Zdesperowana kobieta od dziewięciu lat bezskutecznie zabiega o odzyskanie córki. Sąd Rejonowy w Pruszkowie odebrał matce dziecko, gdy miało trzy lata. Powód? Brak mieszkania. Matce sekundują siostry franciszkanki prowadzące dom dziecka, w którym mieszka Natalka. Dziewczynka jest bardzo silnie związana z matką i rozpacza przy każdym rozstaniu.

(http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091127&typ=po&id=po01.txt)

22 listopada 2009

Serwis21 z dn. 2009.11.22

http://serwis21.blogspot.com, http://www.serwis21.salon24.pl

E-mail: serwis21@gmail.com

serwis biznesowy: http://serwis21-biznes.blogspot.com

serwis ahe:http://serwis21-ahe.blogspot.com

------------------------------------------------------



NIEWŁAŚCIWA TARYFIKACJA EMERYTALNA

W sporach dotyczących wysokości rent i emerytur, obywatele często są bezradni wobec niesprawiedliwości. Oto jeden z przykładów. Pan Bogusław Berliński zaskarżył decyzję Wojskowego Biura Emerytalnego w Lublinie do sądu powszechnego, w związku z zaniżeniem wysokości emerytury.

Sąd w pierwszej instancji potwierdził, iż Wojskowe Biuro Emerytalne w Lublinie bezspornie i niezaprzeczalnie popełniło błąd w postaci przyjęcia niewłaściwej taryfikacji i nie wypłaciło wyrównania z tytułu poniesionej szkody. Wyrokiem z dnia 17.11.2008 (sygn. akt: XIV U 1506/08) Sąd Okręgowy w Warszawie zmienił zatem zaskarżoną decyzję w ten sposób, ze przyznał prawo do emerytury wyliczonej na właściwą od dnia 1.04.2005 z ustawowymi odsetkami, natomiast w pozostałej części (czyli za poprzednie 11 lat) oddalił odwołanie.

Od ww. wyroku apelację wniósł pełnomocnik powoda, który stwierdził, iż wyrok jest niesłuszny i krzywdzący. W niniejszej sprawie miało bowiem zastosowanie art.34 ust.1 ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i ich rodzin. Zgodnie z treścią wskazanego artykułu: 'jeżeli wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania przez organ podległemu MON obowiązków wynikających z ustawy, osoba uprawniona do świadczeń poniosła szkodę, to organ ten jest obowiązany do jej naprawienia stosownie do przepisów prawa cywilnego. Jak ustalił sad w pierwszej instancji Wojskowe Biuro Emerytalne w Lublinie bezspornie i niezaprzeczalnie popełniło błąd w postaci przyjęcia niewłaściwej taryfikacji i nie wypłaciło wyrównania z tego tytułu, a wskazany przepis nie zawiera ograniczeń ani co do czasu ani kwoty, zatem odwołanie Bogusława Berlińskiego powinno zostać uwzględnione w całości. Bezspornym jest zdaniem pełnomocnika, że wyrównanie nieprawidłowego naliczonego świadczenia powinno nastąpić za okres 14 lat, tj. dnia popełnia błędu tj. zaniżenia emerytury.

Sąd apelacyjny jednak apelację oddalił, pomimo że przyznał fakt ewidentnego błędu w taryfikacji emerytury przez WBE w Lublinie (z tym że za błędy organu odpowiada WBE w którym obecnie są akta, czyli WBE w Warszawie). Sąd apelacyjny nie uznał jednak konieczności wyrównania za cały okres nieprawidłowego naliczenia świadczenia. Warto przypomnieć iż, zgodnie z prawem roszczenia ws. świadczeń okresowych przedawniają się po 3 latach. A zatem mimo stwierdzonej nieprawidłowości, obywatel nie ma możliwości uzyskania pełnego zadośćuczynienia.

Panu Bogusławowi pozostała procedura kasacyjna i skarga konstytucyjna. Z tych możliwości jednak nie może skorzystać, ze względu na koszty przekraczające jego możliwości finansowe (1500 zł dla adwokata). Zgodnie z prawem wniosek kasacyjny/skarga konstytucyjna nie może być sporządzona przez samego powoda, tylko przez adwokata lub radcę prawnego. A i tak 90% wniosków kasacyjnych Sąd Najwyższy odrzuca a priori praktycznie bez właściwego rozpatrzenia. Trybunał Konstytucyjny zaś nie jest zobowiązany żadnym terminem przy rozpatrywaniu skarg konstytucyjnych. Czy tak ma wyglądać demokratyczne państwo prawne?



WIADOMOŚCI W SKRÓCIE



ABSURD WYCOFANY: W założeniach nowelizacja kodeksu wykroczeń miała doprowadzić do wprowadzenia niezwykle nieproporcjonalnych kar za handel w miejscu niedozwolonym, polegających m.in. na konfiskacie własności sprzedawcy łamiącego prawo… projekt – nie dość, że został zarekomendowany do odrzucenia w pierwszym czytaniu – został wycofany już 5 listopada przez samych autorów. Życie tego nieudanego płodu umysłów naszych wspaniałych posłów było więc wyjątkowo krótkie – rozpoczęło się 27 lipca tego roku, kiedy to ten znakomity twór absurdu wpłynął do Ministerstwa Sprawiedliwości …

(http://mricek.salon24.pl/138899,komisja-nieprzyjaznego-panstwa)



NORMALNA PROCEDURA CZY INWIGILACJA W SIECI? … „Interesuje się pani polityką?” - to pierwsze pytanie, które na przesłuchaniu usłyszała internautka posługująca się nickiem Rewers10. Jest jedną z osób, które w sieci krytykowały prezydenta Szczecina Piotra Krzystka (PO). Po jego zawiadomieniu prokuratura zaczęła ustalać numery ich komputerów (IP). Jak dowiedziała się "Rz", śledczy mają już dane 30 osób. Komentarze o prezydencie pojawiły się wiosną w związku z finałem tzw. afery mieszkaniowej, w którą Krzystek był uwikłany (wyrok sądowy zmusił go do oddania 170-metrowego mieszkania komunalnego, które w 2000 r. bezprawnie otrzymał, a potem za grosze wykupił na własność). (pełny tekst: qw1990,

http://wszolek.salon24.pl/139522,normalna-procedura-czy-inwigilacja-w-sieci



ANTYZWIĄZKOWE REPRESJE: Platforma Obywatelska nie ukrywa swego antyzwiązkowego nastawienia. Stąd też nie należy dziwić się, że nasilają się antyzwiązkowe represje. Np. Zwolniono przewodniczącą „S” w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Szczytnie. Organizacja zakładowa powstała we wrześniu, zapisało się do niej kilkanaście osób. Członkowie „S” zaczęli dostawać nagany i upomnienia. Ich praca zaczęła być drobiazgowo badana przez dyrektor MOPS. Tuż przed 11 listopada dyscyplinarki wręczono dwóm działaczkom komisji zakładowej, w tym przewodniczącej. (Tygodnik Solidarność). Z kolei kierownictwo firmy Officina Labor Sp. Z o.o. Zakład w Rzgowie zwolniło ośmiu pracowników, członków NSZZ "Solidarność", w tym cały zarząd nowo powstałej zakładowej organizacji związkowej wraz z przewodniczącym. W Sandem Manufacturing Poland w Polkowicach zwolniono Ewelinę Zarembę – przewodniczącą Komisji Zakładowej „S” (za Serwis Informacyjny Solidarności).



GIEŁDA BEZ POWODZENIA: Tylko jeden chętny do roli inwestora strategicznego Giełdy Papierów Wartościowych, nikłe zainteresowanie akcjami wśród członków giełdy, bojkot oferty ze strony domów maklerskich - to tylko część problemów związanych z prywatyzacją warszawskiej giełdy. Do tego dochodzi śledztwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie działania na szkodę GPW przez osoby odpowiedzialne za jej prywatyzację oraz pozostająca w zawieszeniu, prawnie nierozstrzygnięta kwestia wypłaty dywidendy za kilka lat wstecz bez podstawy prawnej. Mimo to minister skarbu Aleksander Grad nie odpuszcza i brnie dalej (Nasz Dziennik)



HAZARDOWY BUBEL: W ekspresowym tempie PO-PSL uchwaliła w parlamencie ustawę hazardową, która w opinii ekspertów legislacyjnych jest niekonstytucyjnym bublem. Ważniejsze problemy od hazardu, choćby przeciwdziałanie alkoholizmowi, narkotykom, nałogowi tytoniowemu, sprawy rodzin zastępczych, zabezpieczenia społeczeństwa przed skutkami epidemii grypy itd. nie mogą natomiast doczekać się żadnego przyspieszenia ani poważnego potraktowania w rządzie i w parlamencie. Przypomnijmy, iż w Sejmie przegłosowano już ponad 400 ustaw w większości bubli prawnych, a skutecznie zawetowanych zostało zaledwie 12. To ma być obstrukcja? Jeśli zatem można czynić zarzut prezydentowi Kaczyńskiemu, to raczej niewetowanie ustaw – bubli prawnych (dak).



KOALICJA: Jerzy Szmajdziński z SLD zadeklarował, że … poparcie projektów PO przez SLD może odbudować społeczne poparcie dla lewicy. – Nie będzie też strachu, że PiS powróci do władzy - podkreślił. Czy wspomniane partie mają w planach scementować postkomunistyczny porządek? … (niepoprawni.pl, http://kcmatrix.salon24.pl/139358,koalicja-po-psl-sld-staje-sie-faktem).



KOPACZ ZA BRAK SZCZEPIONKI DO SĄDU: Ignorancję, opieszałość i narażanie życia zarzuca polskiemu rządowi i minister zdrowia Ewie Kopacz żona 48-letniego mężczyzny zmarłego w poniedziałek w Łodzi z powodu zarażenia wirusem A/H1N1. Kobieta zapowiada skierowanie sprawy na drogę sądową. ...Mój mąż był zdrowym człowiekiem i nie miał żadnych problemów poza niewielkim nadciśnieniem. Sekcja zwłok wykazała, że powodem jego śmierci było zapalenie płuc wywołane wirusem A/H1N1 - powiedziała nam wdowa po zmarłym Marzena Buczyńska. Jej zdaniem, nie doszłoby do tej tragedii, gdyby nie postawa rządu i resortu zdrowia, które zamiast działać na rzecz pacjentów i zakupić jak inne kraje szczepionkę przeciw świńskiej grypie, zlekceważyły problem, udając, że nie istnieje. - Będę skarżyła rząd i minister Ewę Kopacz za ignorancję, za opieszałość, za to, że śmiała się ludziom w oczy, mówiąc, że nie ma zagrożenia, również za to, że uśpiła czujność lekarzy - zapowiada Marzena Buczyńska. - Nie chcę, by inni ludzie przeżywali to, co my, by cierpieli z powodu śmierci ojców czy mężów - dodaje. (Mariusz Kamieniecki, Nasz Dziennik)



POSELSKI APARTHEID: Gdy zwykli Polacy muszą jeździć w korytarzach brudnych wagonów, upchnięci jak sardynki w puszce, posłowie będą wygodnie jeździć w specjalnych przedziałach "Tylko dla parlamentarzystów". Bo PKP – zgodnie z nowym rozporządzeniem ministra infrastruktury (PO) - ma obowiązek, w każdym pociągu, zarezerwować 6 miejsc dla wybrańców narodu. Przedziału nie wolno będzie udostępnić, nawet jeśli żaden poseł do wagonu nie wsiądzie (za Dziennik Gazeta Prawna)



PROKURATURA WS. MNiSW: Prokuratura Krajowa podjęła działania w związku z wnioskiem z dn. 6.11.2009 r. Stowarzyszenia Interesu Społecznego dotyczący nieprawidłowości w postępowaniach administracyjnych prowadzonych przez MNiSW dotyczących AHE w Łodzi. Zgodnie z pismem z dn. 16.11.2009 r. Biuro Postępowania Przygotowawczego ma zająć się rozpatrzeniem części stanowiącej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, zaś Prokuratura Apelacyjna w Warszawie otrzymała nakaz rozpatrzenia kwestii udziału prokuratury w toczących się postępowaniach. Prokuratura zatem zbada kwestię ewentualnych nieprawidłowości w prowadzonych postępowaniach administracyjnych, co odnotować należy z zadowoleniem.



HISTORIA: Sprawa zdejmowania krzyży w szkołach

Już pod koniec 1983 roku władze rozpoczęły akcję usuwania ze szkół zawieszonych tam w okresie Solidarności krzyży. Był to jeden z elementów wzmożonej walki z Kościołem, odbierany jednak powszechnie jako ograniczenie znajdującego się nawet w konstytucji PRL prawa do swobody sumienia i wyznania, i śledzony w kraju z zapartym tchem, szczególnie, że „wojny krzyżowe” władze PRL prowadziły już dwukrotnie – w czasach stalinowskich oraz w 1958 roku, w szkołach, szpitalach i urzędach państwowych. Dyrektorzy szkół otrzymali w tej sprawie surowe instrukcje od władz oświatowych. W okręgu warszawskim wsławiła się sprawa szkoły w Miętnem.

11 grudnia 1983 dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych w Miętnem k/Garwolina, Domański, nakazał usunąć krzyże ze szkoły. Spowodowało to protesty i manifestacje uczniów. W styczniu 1984 przedstawiciel władz wojewódzkich (Siedlce) potwierdził, że w szkole krzyży nie będzie. 10 stycznia władze zagroziły zawieszeniem szkoły. Manifestacje uczniowskie nasiliły się, włączyli się do nich mieszkańcy Garwolina i okolic oraz duchowieństwo. 1 lutego 1984 duchowieństwo dekanatu garwolińskiego wystosowało list z protestem do Jaruzelskiego (jako premiera). Po feriach rodzice uczniów zawiesili w klasach krzyże, usunięte stamtąd przez dyrekcję szkoły; przez miesiąc zawieszano je i zdejmowano. 6 marca kilkuset uczniów rozpoczęło strajk okupacyjny szkoły, brutalnie rozbity następnego dnia przez ZOMO. Rozpoczęły się akcje solidarnościowe w całej Polsce – Tomaszów Maz., Lublin, Toruń. Warszawscy licealiści wystosowali protest, pod którym podpisało się 700 osób. Rzecznik rządu, Jerzy Urban, zapowiedział, że w szkołach nie będzie krzyży …

Dyrekcja szkoły w Miętnem zażądała 25 marca podpisywania przez uczniów deklaracji, że nie będą uczestniczyć w akcjach na rzecz wieszania krzyży; kto nie podpisał, nie wpuszczano go do szkoły. Z 700 uczniów deklarację podpisało 60, głównie dzieci funkcjonariuszy partyjnych, wojskowych i MO. MOiW wydało szkołom siedleckim zakaz przyjmowania uczniów, pozbawionych prawa udziału w lekcjach. Ostatecznie władze utrzymały zakaz wieszania krzyży w klasach, zezwoliły natomiast na wieszanie ich w bibliotece szkolnej, w świetlicy i internacie.

Sprawa Miętnego doprowadziła do ponownej weryfikacji nauczycieli, tym razem pod kątem ich przekonań religijnych; w całej Polsce dyrektorzy szukali „ostentacyjnie wierzących”. W listopadzie 1984 roku odbyła się seria szkoleń w komitetach dzielnicowych POP PZPR na temat „procesu umacniania ateizmu w szkołach.” W grudniu 1984 roku strajk w obronie krzyża ogłosiła młodzież szkolna we Włoszczowej. W rok później podziemna prasa nauczycielska informowała o masowych akcjach usuwania krzyży w całej Polsce i represjach wobec protestujących nauczycieli i uczniów …

(pełny tekst: Teresa Bochwic, http://wykluczeni.salon24.pl/139038,jak-komuna-walczyla-z-krzyzem-w-szkole)

15 listopada 2009

Serwis21 z dn. 2009.11.15

http://serwis21.blogspot.com, E-mail: serwis21@gmail.com

---------------------------------------------------------------

ONET.PL PRZECIW SERWISowi21

Onet.pl wystąpił do Gmail.com o podjęcie działań przeciw Serwisowi. Oskarża się nas o wysyłanie spamu z adresu serwis21@gmail.com do pracowników i klientów Onet.pl, o naruszenie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Który przepis prawny naruszamy - nie podano? Sprawdziliśmy, ustawa zakazuje rozsyłania niezamawianych informacji handlowych, a takowych nie wysyłamy.

Trudno też nazwać fakt wysyłania Serwisu do nowych potencjalnych odbiorców jako spam, skoro odbiorcy ci wcześniej upublicznili swoje adresy mailowe (są powszechnie dostępne w internecie na stronach instytucji, portali itd.). Skoro upublicznili, to zrezygnowali z prywatności, a tym samym zgodzili się na otrzymywanie maili (w przeciwnym wypadku, po co upubliczniać mail?). Każdemu stworzyliśmy możliwość wyrażenia sprzeciwu, który jest uwzględniamy, a trudności wynikają jedynie z tego, że często z korzystania z tzw. przekierunkowań mailowych, przez co ustalenie prawidłowego adresu do wykreślenia może potrwać dłużej.

Onet.pl powiadomił nas, iż zablokuje wysyłki serwisu na pocztę tego portalu. Dlaczego Onet.pl wystąpił przeciw Serwisowi. Odpowiedź jest oczywista, ze względów politycznych. Najwyraźniej rządzącym politykom nie spodobały się nasze działania. W rzeczywistości ONET.PL może nieco utrudnić działalność Serwisu, ale nie jest w stanie nas powstrzymać.





FAŁSZOWANE MASŁO

Na półkach sklepowych jest kilkanaście rodzajów masła w opakowaniach 170, 200, 375 gramowych itd. Jednak jeżeli przyjrzeć się uważnie, tzn. czytając etykiety opakowań, okazuje się, iż faktycznie nie kupujemy masła, ale tzw. mixy czyli mieszanki tłuszczów zwierzęcych i mlecznych, z dodatkiem oleju. Produkty te są na ladzie, gdzie formalnie jest masło, a często na opakowaniach używa się również apelację masło, masło ekstra czy masło śmietankowe. Tymczasem są to mixy najczęściej z przewagą tłuszczu roślinnego, a nie mlecznego. Ostatnio na niektórych towarach nie umieszcza się nawet składu, a jedynie zaznacza się ogólną zawartość tłuszczu np. 82%. Ile jest tłuszczu pochodzenia roślinnego, a ile mlecznego – często nie dowiemy się.

Pod względem oznaczenia towarów jest obecnie gorzej niż za socjalizmu (z tym że wtedy można było nie dostać masła w sklepie), kiedy były 2 różne rodzaje masła: roślinne i śmietankowe (czyli z krowiego mleka). Teraz pod jedną nazwą sprzedaje się towary o różnej zawartości i składzie tłuszczowym, i wmawia się klientom poprzez umiejscowienia na ladzie, opakowanie i nazwę, że kupujemy wciąż masło. Nie można się nawet sugerować ceną (wyższą), albowiem także wśród droższego „masła” zdarzają się mixy o przeważającym składzie tłuszczu roślinnego. Mamy do czynienia z jawnym oszustwem.

Co na to Unia Europejska i polskie władze? Nic gdyż manipulowanie zawartością masła w maśle odbywa się za wiedzą i zgodą władz. Konsumentowi pozostaje zatem tylko czytać etykiety i dokonywać właściwego wyboru.





WIADOMOŚCI W SKRÓCIE



KUDRYCKA SIĘ BAWI ZA NASZE: Aż 43 tysiące złotych kosztowała podróż minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbary Kudryckiej (53 l.) do Brazylii. Resort twierdzi, że pojechała tam rozmawiać o zwiększeniu wymiany studenckiej między Brazylią i Polską. Problem w tym, że trudno mówić o zwiększaniu wymiany, skoro na uczelniach w Brazylii… nie ma w ogóle studentów z Polski… Kudrycka spędziła w Brazylii pięć dni. W Rio de Janeiro do jej dyspozycji był luksusowy, pięciogwiazdkowy hotel Pestana Rio Atlantica. Warunki do wypoczynku urzędniczka miała wprost idealne! Pokoje z widokami na błękitne fale oceanu, duży odkryty basen, siłownia, sauna i gabinet masażu. I dwa kroki do najsłynniejszej plaży w Rio - Copacabany (Super-Expres).



SIS WS. AHE: 12 listopada br. Stowarzyszenie Interesu Społecznego złożyło wniosek do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego o dopuszczenie do postępowań administracyjnych ws. AHE oraz złożyło wniosek do prezesa rady ministrów o przywrócenie stanu zgodnego z prawem w postępowaniach dot. AHE, załączając przy tym materiał świadczący o podejrzeniu popełnienia czynu art.231 KK przez MNiSW. Także samorząd studentów AHE wystąpił do MNiSW o dopuszczenie do postępowań administracyjnych dot. uczelni.



UNIJNE MARNOTRACTWO: Europejski Trybunał Obrachunkowy nie zaakceptował wykonania unijnego budżetu z powodu marnotrawstwa pieniędzy. Jakby tego było mało decyzję taką ów trybunał podjął już 15 raz z rzędu ciągle z tego samego powodu. Unijni urzędnicy tłumaczą się, że nie da się uniknąć błędów zarządzając tak ogromnym budżetem. Ciekawe czy tak chętnie popełnialiby błędy, gdyby dotyczyły one ich prywatnych pieniędzy? (Paweł Lesiak, pełny tekst http://lesiu1982.salon24.pl/138175,unijne-marnotrawstwo)



WOLNO PODSŁUCHIWAĆ: Prokuratura Okręgowa w Poznaniu odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie podsłuchiwania dziennikarza Cezarego Gmyza i mecenasa Romana Giertycha. Rzecznik poznańskiej prokuratury Magdalena Mazur-Prus tłumaczyła, że śledczy nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego. Nie doszło według prokuratury, do złamania zasady ochrony tajemnicy adwokackiej. Stenogramy z podsłuchów telefonicznych Sumlińskiego sporządzone przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego zostały przekazane prokuraturze. Jednak ta, niezgodnie z przepisami, nie zniszczyła ich. (Nasz Dziennik)



WYGRANA ZWIĄZKOWCA: Z końcem sierpnia Marcin Stróżyński stracił pracę w Grodziskim Przedsiębiorstwie Komunalnym. Firma nie przedłużyła z nim umowy tłumacząc to kłopotami finansowymi. Prawdziwy powód była kara za to, że Marcin zorganizował pracowników w związek zawodowy "Solidarność". Dlatego 31 sierpnia - związkowcy z całej Wielkopolski przyjechali do Grodziska Wlkp., aby podczas pikiety przed Urzędem Miasta (które jest w 100% właścicielem przedsiębiorstwa) żądać przywrócenia kolegi do pracy … Z inicjatywy burmistrza - doszło do rozmowy, podczas której udało się wypracować kompromis. W listopadzie M. Stróżyński wraca do pracy (Serwis Informacyjny Solidarności)



Listy i nadsyłane artykuły:

NA ILE POLSKA JEST NIEPODLEGŁA?

Dziewięćdziesiąta pierwsza rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę skłania do refleksji. Zwłaszcza, że wielu w tym media, stara się porównać dwudziestolecie międzywojnia do dwudziestolecia, z jakim mamy do czynienia w Polsce po 1989. Tymczasem, podstawowa różnica miedzy II a III Rzeczpospolitą, wynika z poczucia dumy wolnego narodu, dążącego do upodmiotowienia swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Takiego mocarstwowego myślenia, tak bardzo brakuje nam dzisiaj, kiedy zmuszeni jesteśmy szukać miejsca dla siebie tam, gdzie wskazują je nam silniejsi.

Przypomnijmy zatem, w II Rzeczpospolitej byli różni politycy, zdarzały się też skandale, a nawet korupcja. Dominującym był jednak wzór poświęcenia dla Ojczyzny i wierności imponderabiliom, który emanował z takich postaci, jak m.in.: Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski, Roman Dmowski, Władysław Grabski czy Eugeniusz Kwiatkowski. Można się było nie zgadzać z takim czy innym rozumieniem interesu państwa, ale nie można im było zarzucić prywaty.



Niepodległa

Marszałek Piłsudski uważał, że nieważne, z kim się mówi, ważne, by w rozmowach z przedstawicielami innych państw występować jak równy z równym, bo tylko w ten sposób można bronić polskiego interesu narodowego. To poczucie dumy i wartości w II Rzeczpospolitej było głęboko wpojone, stąd brały się wzorce wychowawcze, przekładane na system edukacji, jakże różnej od tej obecnej. Nie sposób pominąć także sukcesów gospodarczych: silna i stabilna waluta, nowoczesna myśl naukowa i techniczna, rozwój własnego przemysłu, powstał m.in. Centralny Okręg Przemysłowy, magistrala węglowa uniezależniająca nas od Niemiec oraz port w Gdyni. A co zbudowaliśmy o własnych siłach przez ostatnie 20 lat?

II Rzeczpospolita powstała w skrajnie gorszych warunkach niż III RP, jej granice Polacy zmuszeni byli wywalczyć sobie sami. Warto sobie uświadomić, że ziemie polskie gospodarczo były bardziej zniszczone po I niż po II wojnie światowej. Wreszcie, musiano te ziemie gospodarczo, infrastrukturalnie i administracyjnie zjednoczyć po trzech systemach zaborczych. Jednak dochód narodowy na głowę był w latach trzydziestych wyższy niż w Hiszpanii, Portugalii czy krajach bałtyckich. To, że dzisiaj nikt – przynajmniej oficjalnie i przynajmniej na razie nie kwestionuje prawa Polaków do własnego państwa, że nie jest to państwo małe, ale średniej wielkości kraj w Europie, jest największym i trwałym osiągnięciem tamtego pokolenia.



Post-PRL

Tymczasem III Rzeczpospolita to jedynie, nieudolnie reformowana od środka, Polska Rzeczpospolita Ludowa. Rodziła się przecież w wyniku koncesjonowanych, zupełnie niedemokratycznych wyborów. Powstały w ten sposób twór państwowy nie miał nic wspólnego z ideałami niepodległościowymi kilku pokoleń Polaków pragnących przywrócenia II RP. Umożliwił za to uwłaszczenie nomenklatury komunistycznej, przywrócił również realny wpływ na władzę: renegatom, agentom i postkomunistom przefarbowanym w socjaldemokrację.



Czy Polska wybiła się na niepodległość po czerwcowych wyborach 1989 roku?

Czy państwo działające w oparciu o konstytuantę pisaną pod dyktando okupanta, w którym 60 proc miejsc w Sejmie było z nadania komuny - a nie z wyboru, w którym prezydentem zostaje agent sowiecki - odpowiedzialny za śmierć wielu milionów swoich rodaków, mogło być niepodległe? Czy premier rządu pozwalający na niszczenie teczek z archiwów Sb-eckich, który wysyłał brygady antyterrorystyczne przeciwko patriotycznej młodzieży w obronie PZPR, był premierem niepodległego państwa? Wreszcie czy w normalnym, wolnym kraju pozwala się na rozkradanie majątku wypracowywanego przez pokolenia?

Odpowiedź jest oczywista – Polska po 1989 roku była mniej niepodległa od Królestwa Kongresowego (1815-1830). W tamtej Polsce, poza stwarzaniem pozorów, władza utożsamiana z premierem Mazowieckim, a potem także z prezydentem Wałęsą, miała mentalność lokaja, na dowód wystarczy sobie przypomnieć, choćby czas kryzysu związany z puczem Janajewa, kiedy to słano wiernopoddańcze depesze z Warszawy do Moskwy. Tymczasem, rozpadał się Związek Radziecki, kraje bałtyckie z marszu przywracały swój przedwojenny ustrój, Niemcy się jednoczyły, Czechy przeprowadziły uwłaszczenie. Polska pozostawała w tyle.



Wybijanie się na niepodległość

Przypomnijmy, Polska na niepodległość zaczęła się wybijać dopiero w wyniku przeprowadzenia pierwszych wolnych wyborów parlamentarnych, w wyniku których, w pełni demokratycznie wyłoniony Sejm - powołał rząd Jana Olszewskiego. To właśnie ten rząd podjął wtedy, próbę zbudowania pierwszego po 1939., w pełni suwerennego, sprawiedliwego i sprawnego państwa. To właśnie rząd Jana Olszewskiego w wymiarze politycznym - próbował przeprowadzić dekomunizację, lustrację oraz oczyszczenie struktur państwa z aparatu bezpieczeństwa. W wymiarze gospodarczym starał się przeprowadzić reprywatyzację, wdrożyć w życie idee powszechnego uwłaszczenia. Niestety, rząd ten napotkał zmasowany opór wszystkich tych, którzy wierni ustaleniom z Magdalenki, postanowili nadal państwo i majątek narodowy traktować jako swoje, przekazane im na użytek żerowisko. Przypomnijmy, dokonano wtedy swoistego zamachu stanu, a już wkrótce postkomuniści (nie licząc krótkiej przerwy na rządy AWS-UW), przywrócili w Polsce swoje niepodzielne wpływy.

Była jeszcze, co prawda próba utworzenia IV RP. Polskie społeczeństwo, zszokowane, oburzone aferami, w tym najgłośniejszą z nich – aferą Rywina, przejrzało na oczy i podjęło decyzję o przeprowadzeniu radykalnych zmian. Większość głosów podczas wyborów w 2005 roku padło na ugrupowania, które w ten czy inny sposób kwestionowały istniejący porządek. Niestety, wtedy znowu górę wzięła małostkowość naszych dzisiejszych polityków, niezdolnych do stworzenia trwałej i większościowej koalicji, mogącej dokonać zmian w konstytucji, by radykalnie przemodelować nasz ustrój i kraj.

Polecam również krótką retrospekcję filmową poświęconą niepodległości, patrz tutaj. http://www.youtube.com/watch?v=GN44XaRPvXs



Mariusz A. Roman (http://mariuszromangdy.blogspot.com/)

8 listopada 2009

Serwis21 z dn. 2009.11.08

KOMPROMITACJA MNISW

Czy profesor prawa administracyjnego, sprawujący funkcję ministra, może nie znać zasad wszczęcia postępowania administracyjnego? Czy można zmusić do przeniesienia z jednej uczelni na drugą, kilka tysięcy studentów, bez żadnej podstawy prawnej? Niestety okazuje się, że tak.

W dniu 2 września Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego wydał decyzję o cofnięciu na uprawnień na kierunku „informatyka” na AHE w Łodzi. 13 października identyczną decyzję wydano w sprawie kierunku „zarządzanie”. Jednak jak wynika z pisma Stowarzyszenia Interesu Społecznego do prokuratora generalnego z dnia 6.11.2009 r. ww. decyzje wydano bez podstawy prawnej, albowiem nigdy formalnie nie zostało wszczęte postępowanie ws. cofnięcia uprawnień na tych kierunkach (nie doręczono stosownych zawiadomień ani uczelni ani założycielowi), co w świetle orzecznictwa, prawa i doktryny oznacza bezskuteczność dalszych czynności urzędowych. A zatem ww. decyzje są na gruncie prawo administracyjnego nieważne. Czy minister Barbara Kudrycka, profesor prawa administracyjnego, nie wie że należy zawiadomić stronę w formie pisemnej o wszczęciu postępowania administracyjnego?

Skutkiem ww. decyzji było zakończenie nauki na kierunku „informatyka” na AHE i dla ponad 3250 studentów konieczność poszukania innej uczelni. Wiązało się to często z nieukończonymi obronami, koniecznością uzupełnienia różnic programowych, ponownego zdawania, a często także i nowych opłat. Także studenci zarządzania w części już się przeniosło, co wiązało się z wieloma trudnościami, gdyż nie miało pewności ukończenia studiów. WYRZUCANIE STUDENTÓW NASTĄPIŁO JEDNAK W WYNIKU BEZPRAWNEJ DECYZJI MNISW.

Stowarzyszenie Interesu Społecznego 6 listopada zawiadomiło prokuratora generalnego o podejrzeniu popełnienia przez MNiSW czynu noszącego znamiona art.231 KK (przekroczenia uprawnień), w związku z wydawaniem decyzji bez podstaw prawnych. CZY PROKURATOR GENERALNY ODWAŻY SIĘ WSZCZĄĆ STOSOWNE DZIAŁANIA CZY TEŻ BĘDZIE CHRONIĆ MINISTRA? CO NA TO PREMIER DONALD TUSK, CZY NADAL BĘDZIE UTRZYMYWAŁ NA STANOWISKU OSOBĘ NIEKOMPETENTNĄ I SKOMPROMITOWANĄ





KOLESIE Z ZACHODNIOPOMORSKIEGO

W województwie zachodniopomorskim politycy Platformy Obywatelskiej z rozmachem wprowadzają swych działaczy do rad nadzorczych spółek komunalnych oraz na inne stanowiska kierownicze państwowych firm ... w SCR [Szczecińskie Centrum Renowacyjne - przyp. red.] Aleksander Buwelski (szef powiatowej organizacji PO w Stargardzie) - W SPA 'Dąbie' Przemysław Włosek (dyrektor generalny Urzędu Marszałkowskiego i członek PO), W ZWiK [Zakład Wodociągów i Kanalizacji - przyp. red.] Władysław Husejko (marszałek województwa i członek władz PO) - i Karol Wasilewski (skarbnik szczecińskiej PO). MTS [Międzynarodowe Targi Szczecińskie - przyp. red.] Andrzej Przewoda. Polityce tej ma sprzyjać prezydent miasta Piotr Krzystek. "Do wskazanych - informuje portal - przez prezydenta Krzystka należy też dwójka zaufanych prawników PO. Przemysław Gardocki, poza reprezentowaniem w procesach eurodeputowanego Sławomira Nitrasa, zasiada w radzie nadzorczej MPO [Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania - przyp. red.] …. A 33-letni Stefan Mazurkiewicz reprezentuje prezydenta w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji.. … jako przykład upolitycznienia państwowych instytucji przez PO podaje sytuację w KARR (Koszalińska Agencja Rozwoju Regionalnego). … Z wyjaśnień poseł Magdaleny Kochan (PO) z woj. zachodniopomorskiego wynika, że w forsowaniu polityków partii do rad czy na stanowiska kierownicze nie widzi nic nagannego, o ile oczywiście uwzględnia się ich przygotowanie merytoryczne. - Jeśli chodzi o mnie, to wygląda to tak: jeśli mam dwie osoby o równych kwalifikacjach, doświadczeniu i umiejętnościach zawodowych, przy czym jedna z nich należy do partii, a druga nie, to ja poprę tę należącą do partii - mówi nam Kochan. - … Bo między innymi na tym polega członkostwo w partii, że ludzi o wysokich kwalifikacjach wspiera się we wspólnym realizowania programu, z którym się szło do wyborów - dodaje polityk PO … (Nasz Dziennik). Przypadkiem, czy Platforma nie obiecywała skończenie z polityką kolesi? Jak widać, na obietnicach się skończyło.





WIADOMOŚCI W SKRÓCIE



IDEOWY KAMIŃSKI: Zdymisjonowany szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński kolejny raz udowodnił, że jest człowiekiem idei, dla którego dobra materialne nie odgrywają żadnej roli. Tak jak wcześniej zapowiedział, odesłał pieniądze, które CBA przelało na jego konto tytułem miesięcznego wynagrodzenia (konkretnie: połowę dawniej pobieranej pensji). Jacek Cichocki z Kancelarii Premiera i nowy szef CBA Paweł Wojtunik twierdzą, że Kamiński nadal pozostaje w służbie, choć utracił stanowisko i jest zawieszony w prawach funkcjonariusza. On sam uważa natomiast, iż nie pracuje już w Biurze, a w związku z tym nie będzie pobierał nienależnego mu wynagrodzenia …. W czasach, w których głośno rozprawiający o potrzebie hołdowania wysokim wartościom i bezinteresowanego służenia ojczyźnie politycy skwapliwie pobierają wszystkie należne im świadczenia finansowe oraz materialne taki gest świadczy o prawdziwych motywach obecności w życiu publicznym wykonującego go człowieka (Sowieniec, Salon24.pl).



KOMUNISTYCZNY TRYBUNAŁ: Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że wieszanie krzyży w klasach to naruszenie "prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami" oraz "wolności religijnej uczniów". Trybunał uznał zatem prawo jednego obywatela do narzucenia innym rodzicom zakazu oglądania krzyża. A to nie jest przypadkiem dyskryminacja wierzących i naruszenie praw człowieka? Czy przypadkiem nie przypomina to usuwanie krzyży w szkołach w czasach komunistycznej PRL?



PROPOZYCJA EMERYTALNA: Ministrowie pracy (PSL) i finansów (z nominacji PO) zaproponowali, by zwiększyć część składki emerytalnej do ZUS kosztem tej części którą płaci się obecnie do OFE i które następnie przeznaczone są na wykup obligacji państwowych. Rzeczywiście po co płacić składkę firmie prywatnej, by ta kupowała z kolei obligacje państwowe? Pomysł ministrów godny poparcia, ale można pójść krok naprzód i dodatkowo zlikwidować przymus składek na OFE, a całą składką niech gospodaruje ZUS. A jeżeli ktoś chce się ubezpieczyć prywatnie, to jest przecież tzw. III Filar. (dak)





O BUDŻECIE PAŃSTWA

Pan Radosław Oleksak wystąpił 3.11.2009 r. z pismem do marszałków sejmu, przewodniczących klubów parlamentarnych, komisji sejmowych i posłów z apelem dotyczącym budżetu państwa. Poniżej cytujemy to wystąpienie (mimo, że z niektórymi tezami trudno się zgodzić), albowiem o sprawach ekonomicznych, budżecie państwa w mediach mówi się za mało.

Głośne ostatnio afery, pojawiające się jakby na zamówienie medialne, nie są jednak tym, czemu warto bez reszty swą uwagę poświęcić.

Najważniejszym wydarzeniem politycznym ostatniego półrocza, niestety przemilczanym i zagłuszonym przez inne tematy, było ogłoszenie przez Rząd decyzji o nie podwyższaniu stawek podatkowych na rok 2010. Nieuchronną konsekwencją prowadzenia takiej polityki będzie sztucznie wywołana przez Rząd recesja gospodarcza. Braki budżetowe będą tak duże, że nie uda się ich niczym rozsądnie uzupełnić. Inwestorzy kapitałowi, wiedząc o takiej przymusowej sytuacji Polski, na pewno nie dadzą dobrej ceny za cokolwiek, co Rząd chciałby sprzedać; ani za obligacje rządowe, ani za akcje polskich przedsiębiorstw. Z dużym prawdopodobieństwem można przewidywać, że w pewnym momencie polskie społeczeństwo zaalarmowane wyprzedażą resztek swojego majątku za bezcen, będzie się starało nie dopuścić do kontynuacji tego procederu. Ale dziura budżetowa pozostanie. Zaowocuje ona dalszymi cięciami i ograniczeniami w wydatkach. W sytuacji Polski, gdzie Państwo jest głównym płatnikiem i inwestorem, kolejne, nagłe i znaczące ograniczenie wydatków budżetowych doprowadzi do sztucznego wywołania recesji. Będzie to miało wpływ i na stopę bezrobocia i na cały polski biznes. Ale to jeszcze nie koniec; w sytuacji, gdy całe środowisko Unii Europejskiej mozolnie dźwiga się z groźnej recesji 2008/2009, wiadomość o dziwnej i nagłej recesji w Polsce 2010, sprawi że duża część zagranicznych inwestorów przeniesie swe kapitały z polskiego rynku, co jeszcze bardziej pogłębi zapaść gospodarczą w Polsce, w stopniu już niemożliwym do oszacowania.

Rząd jakby samemu przeczuwając czy rozumiejąc logikę wydarzeń, już teraz zakłada zmniejszenie wydatków budżetowych w 2010 roku w stosunku do 2009, i to także w tak newralgicznych dziedzinach jak inwestycje drogowe. Będzie to już drugi, kolejny budżet ograniczający wydatki na drogownictwo. Rząd zakłada, że w 2010 roku ok. 90 % wydatkowanych środków w tej branży pochodzić będzie z tzw. innych źródeł finansowania takich jak kredyty, obligacje. Oczywiście oznacza to realne zmniejszenie programu drogowego i radykalne zmniejszenie jego wymiaru rzeczowego, ale także podrożenie procesów inwestowania (finansowanie w 90 % z kredytów i obligacji) i obciążenie KFD na przyszłość. Przypominam, że zmniejszenie inwestycji prowadzi do nieuchronnego zmniejszenia dochodów w następnym okresie, co dalej prowadzi do nacisku na zmniejszenie inwestycji i tak dalej do jeszcze większego zmniejszenia dochodów … . Zjawisko to opisał już ok. 100 lat temu prof. Keynes. Jest to niemalże abecadło ekonomii, więc nikt ze świata polityki nie może się wymówić nieświadomością w tym zakresie.



Inną, budzącą niepokój dziedziną jest sfera obronności. Wiadomo, że w 2009 roku ze względu na kłopoty finansowe Państwa, zmniejszono znacznie budżet MON i zamówienia na sprzęt z polskich fabryk … jednocześnie zwiększając polskie zaangażowanie wojenne w Afganistanie. Dokładnie w tym samym czasie, w 2009 roku … zniesiono prawny obowiązek służby wojskowej, zamykając tym samym najmniej kosztowne źródło rekrutacji wojska.

Wygląda więc na to, że najważniejsze decyzje państwowe podejmowane są w 2009 roku w sposób lekceważący rzeczywistość i logikę, a przede wszystkim interes Polski i jej obywateli. Realizacja ideologii P.O. (niskie podatki i wyłącznie zawodowa służba wojskowa) dokonywana jest w sposób absolutnie ignorujący rzeczywistość – jak na prawdziwych ideologów przystało.

Ujawnienie przy okazji afery hazardowej faktu lekceważenia a nawet przyzwolenia na utratę przez budżet wpływów rzędu 0,5-1,5 mld zł, sumy niebotycznej chociażby dla MON czy Ochrony Zdrowia, świadczy o całkowitym lekceważeniu interesów Polski przez Rząd Donalda Tuska. Dopuszczenie do dalszej kontynuacji tej polityki, doprowadzić może do sytuacji, w której żadna rada czy nowa władza nie wiele będzie mogła pomóc. Całkiem prawdopodobna jest sytuacja, w której każda inna siła polityczna będzie się słusznie obawiać przejęcia władzy w sytuacji kompletnej ruiny i zapaści. Kurczowe utrzymywanie niskiej stawki podatkowej i obrona drogiej złotówki przez pseudo-liberałów z P.O. tylko i wyłącznie ze względów doktrynalnych i ideologicznych, nie liczenie się nawet z rzeczywistością światowego kryzysu gospodarczego, doprowadzi do sytuacji, że ze względów fiskalno-budżetowych trzeba będzie nagle i przymusowo dokonać o wiele wyższych podwyżek podatków, nawet o 7-10 punktów procentowych. Dziś wydaje się być jeszcze możliwe wprowadzenie łagodnej podwyżki skali podatków powiedzmy o 2-3 punkty procentowe, co pozwoliłoby na prowadzenie aktywnej i normalnej polityki społecznej i gospodarczej. Ważne jest też uchronienie gospodarki przed grożącą nam piramidalną huśtawką stopy podatkowej, co naprawdę jest niezdrowe i odstręcza inwestorów. Natomiast dokonanie małej korekty w górę stawki podatkowej np. o 2% - w sytuacji kryzysowych napięć wydaje się być dzisiaj jedyną rozsądną i zrozumiałą decyzją, która liczyłaby się z faktami i liczbami. (od redakcji: podatki dochodowe i pośrednie są w pewnej mierze przeciwstawne, podwyżka stawki dla wszystkich, będzie zatem negatywnie wpływała na rozwój gospodarczy; rozumiemy że autorowi chodziło o stawkę średnią. Można taki efekt uzyskać upraszczając system danin publicznych, który obecnie jest nadzwyczaj skomplikowany, co zmniejszy koszt poboru podatku oraz zwiększając część składki emerytalnej na rzecz ZUSu kosztem OFE i wprowadzając ewentualnie trzecią stawkę podatkową dla najbogatszych, natomiast samo podwyższenie stawek dla I grupy podatkowej wpłynie będzie miał efekt odwrotny, spadek popytu i poprzez efekty mnożnikowe spadek dochodów).Wymiana liderów na szczeblu rządowym jest dziś rozwiązaniem, które trzeba przynajmniej brać pod uwagę. Jeśliby to było niemożliwe w ramach obecnej koalicji, być może najlepszym rozwiązaniem byłoby zawiązanie ponadpartyjnego porozumienia społecznego, które wobec tak absurdalnych, graniczących z sabotażem błędów obecnego Rządu, miałoby duże szanse skupić się wokół linii „zdrowego rozsądku”. Mentalność ścisłego sztabu Donalda Tuska przypomina mi dziecinne fantazje młodzieńców, którzy zaplanowali najeść się za darmo w drogiej restauracji i wymknąć się bocznymi drzwiami bez płacenia za rachunek. Bezczynne czekanie do nowych wyborów mogłoby więc doprowadzić do sytuacji, w której już nie będzie o co walczyć.



Radosław Oleksak

3 listopada 2009

Serwis21 z dn. 2009.11.03

DECYZJA NIEPRAWOMOCNA

Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna złożyła wnioski o ponowne rozstrzygnięcie decyzji Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dn. 13.10.2009 r. dot. cofnięcia uprawnień na kierunku zarządzanie w AHE w Łodzi i ZOD w Wieluniu oraz w wydziale zamiejscowym w Koninie. Złożenie wniosku oznacza, iż zgodnie z prawem decyzje MNiSW są nieprawomocne i tym samym ich wykonanie jest wstrzymane (art.130§2 kpa). Oznacza to, że AHE w Łodzi może, jeżeli nie zostaną wydane nowe decyzje, kształcić na kierunku zarządzanie także po 28 lutego 2010 roku. MNiSW nie może zaś wydać decyzji na niekorzyść strony odwołującej się, chyba że decyzja rażąco narusza interes społeczny.

Tymczasem Stowarzyszenie Interesu Społecznego poinformowało, iż analiza prawna decyzji ws. cofnięcia uprawnień na kierunku Zarządzanie wskazuje, iż zostały wydane bez podstawy prawnej i z rażącym naruszeniem prawa formalno-procesowego. A zatem nawet w przypadku wydania ponownych decyzji utrzymujących w mocy poprzednie rozstrzygnięcia, AHE ma wszelkie podstawy, by nie wykonywać tych decyzji, gdyż są dotknięte wadą nieważności, co zostanie stwierdzone w toku postępowania sądowo-administracyjnego po złożeniu skargi administracyjnej (inny wyrok byłby niezgodny z dotychczasowym orzecznictwem NSA, przepisami KPA, doktryną prawa i zasadami państwa prawnego). Do władz AHE należy jednak ocena czy kontynuować kształcenie czy też podporządkować się MNiSW w oczekiwaniu na wyrok sądowy.





ZAGROŻONY GLIWICKI OPEL

Związkowcy z "Solidarności" z gliwickiego Opla apelują do rządu o interwencję w sprawie przyszłości zakładu. W wysłanym liście do wicepremiera Waldemara Pawlaka związkowcy informują, że trwające negocjacje pomiędzy zakładową "Solidarnością" a nowym właścicielem - firmą Magna - nie zmierzają do porozumienia. "Magna nie chce zgodzić się na zagwarantowanie dla zakładu minimalnych warunków niezbędnych do funkcjonowania w latach 2010-2014. Organizacja zakładowa "Solidarność" domaga się od Magny włączenia do porozumienia jedynie tych zapisów, które Magna zawarła w biznesplanie, nie stawia dodatkowych żądań, tak jak to ma miejsce w innych lokalizacjach Opla w Europie" - alarmują związkowcy. "Solidarności" zależy przede wszystkim na ujęciu w porozumieniu danych dotyczących modeli przeznaczonych do produkcji i jej wielkości. To wciąż nie nastąpiło. - A w innych krajach, w których działają fabryki General Motors, Magna określiła limity produkcji. Zobowiązała się do ograniczenia redukcji zatrudnienia i niezamykania zakładów. Dlatego obawiamy się, że nasz zakład w najbliższych kilku latach zostanie zlikwidowany - mówi wiceszef zakładowej "Solidarności" Mirosław Rzeźniczek. Związkowcy apelują do rządu o pilne skierowanie do Komisji Europejskiej i rządu Niemiec stanowiska dotyczącego sytuacji w zakładzie Opla w Gliwicach. "Liczymy także na włączenie się rządu w toczące się negocjacje, poprzez występowanie w roli mediatora, tak jak to jest w innych krajach, gdzie Opel posiada swoje zakłady" - piszą związkowcy z zakładowej "Solidarności". Apelują też do rządu, by poprzez rządowe gwarancje zachęcił Magnę utrzymania wielkości produkcji i zatrudnienia w fabryce w Gliwicach, w której łącznie z firmami kooperującymi pracę straciło w ostatnich miesiącach już ok. tysiąca osób. (za Działem informacji KK NSZZ „Solidarność”).





WIRTUALNA TARCZA

Rząd i działacze PO próbują nam wmówić, iż tarcza antykorupcyjna jest faktem, a b. szefa CBA Mariusz Kamiński kłamie. Zatem zacytujmy fragment odpowiedzi rządu z dn. 12.05.2009 r. na pismo Antykorupcyjnej Koalicji Organizacji Pozarządowych w sprawie Tarczy: Protokół z tego posiedzenia [Kolegium ds. Służb Specjalnych na którym premier wydał polecenie o które pyta AKOP] jest niejawny (chroniony na podstawie przepisów o ochronie informacji niejawnych) i nie może być udostępniony na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Projekt "Tarczy Antykoprupcyjnej" nie ma sformalizowanego, biurokratycznego charakteru związanego z wyznaczeniem sił i środków ani z zatwierdzeniem planów lub harmonogramów działań. Działania w ramach "Tarczy" są planowane i podejmowane przez służby specjalne w ramach posiadanych przez nie sił i środków, natomiast ich koordynacja i rozliczanie efektów odbywa się z pozycji KPRM. (...) Notatki ze spotkań funkcjonariuszy ABW, CBA i SKW z upoważnionymi przedstawicielami wybranych ministerstw stanowią wewnętrzną dokumentację tych służb i są objęte klauzulą tajemnicy służbowej (...) Opinie o pozytywnym wpływie Tarczy Antykorupcyjnej na przejrzystość działań osób podejmujących decyzje w sferze zamówień publicznych i prywatyzacji formułowane były przez ministrów, których resorty zostały objęte programem tarczy (Odpowiedź rządu na wniosek AKOP z dnia 12 maja 2009). Odpowiedź ta potwierdza słowa Mariusza Kamińskiego, który twierdził, iż Tarcza Antykorupcyjna nie jest dokumentem rządowym i jest jedynie hasłem używanym w korespondencji, za którym kryje się normalna działalność służb. Nic ponadto.

A jak działa tzw. Tarcza widać na przykładzie prywatyzacji stoczni. Przetarg został ustawiony, inwestorów polskich zniechęcano do udziału w nim, a w końcu i tak do sprzedaży nie doszło. Nikt nie poniósł żadnych konsekwencji, z wyjątkiem szefa CBA, który za ujawnienie tej afery i poprzedniej hazardowej stracił stanowisko.





WIADOMOŚCI W SKRÓCIE



CORAZ GORZEJ W SŁUŻBIE ZDROWIA: W służbie zdrowia dzieje się źle, brakuje pieniędzy. Przykładowo ponad 300 tys. zł brakuje Szpitalowi Wojewódzkiemu w Przemyślu na badania diagnostyczne gammakamerą. Jedno z dwóch urządzeń specjalistycznych na Podkarpaciu nie jest w pełni wykorzystywane, gdyż - jak twierdzi dyrekcja szpitala - placówka jest zmuszona do oszczędności. Procedury NFZ nie uwzględniają bowiem nagłych podwyżek cen izotopu, który jest niezbędny w badaniu i wykrywaniu m.in. nowotworów, a także w leczeniu chorób serca, płuc, nerek, układu kostnego i narządów dokrewnych. Nie lepiej jednak będzie w przyszłym roku, skoro NFZ na leczenie Polaków będzie miał o półtora miliarda mniej, a część oddziałów szpitalnych grozi zamknięcie, gdyż resort zdrowia zaostrzył wymogi kadrowe, lokalowe i sprzętowe. Te placówki, które ich nie zapewnią, nie dostaną pieniędzy z NFZ, a pacjenci nie będą mieli opieki zdrowotnej.



DYREKTORZY DO WZIĘCIA: Zarząd Telewizji Polskiej SA wszczął procedurę odwołania szefów ośrodków oddziałów terenowych w Rzeszowie i Wrocławiu. W Rzeszowie na tę funkcję liczy zarówno Lewica, jak i PiS.



GAZOWA PORAŻKA: PGNiG i GAZPROM czyli de facto rząd polski (minister gospodarki Waldemar Pawlak) i rosyjski porozumiały się w sprawie zwiększenia dostaw gazu do naszego kraju do 2037 roku. Nie wiemy po co zwiększenie dostaw, skoro za kilka lat mamy także importować gaz katarski? Strona polska zgodziła się także na wyeliminowanie z Europolgazu firmy Gas-Trading, w której udziały miał m.in. Bartimpex Aleksandra Gudzowatego. W rezultacie porozumienia strona polska nie będzie miała większości, a to de facto daje uprzywilejowaną pozycję Rosjanom, którzy będą mogli zablokować podwyżkę cen za przesył gazu.



INDOKTRYNACJA MALUCHÓW: Mowa o projekcie "Fundusze europejskie w drodze do szkoły", który propaguje Ministerstwo Rozwoju Regionalnego we współpracy z Mazowiecką Komendą Wojewódzką Policji. Projekt skierowany do najmłodszych uczniów ze szkół podstawowych ma ich uświadomić, jakie to rzekomo "wielkie dobro" niesie za sobą nasze członkostwo w UE. O dobrodziejstwach Unii maluchom opowiadają znane osobistości, które podpierają się książeczką wydaną przez resort specjalnie w tym celu. Centralną jej postacią jest minister odwiedzający szkołę i zadający dzieciom pytania dotyczące UE. - Obrzydliwa indoktrynacja godna czasów PRL i przeniesienie akcentu z tożsamości narodowej na europejską - twierdzą krytycy projektu. (Nasz Dziennik)



NIE CHCE WYNAGRODZENIA: Były szef CBA oświadczył, że nie chce otrzymywać wynagrodzenia za okres po jego zdymisjonowaniu 13 października br. Postawa Kamińskiego zasługuje na uznanie, albowiem rzadki to przypadek gdy zdymisjonowany urzędnik nie chce otrzymywać dalej wynagrodzenia.



PO UGODZIE CZAS NA UMORZENIE: Śledztwo w sprawie prywatyzacji PZU, prowadzone od 2005 roku przez gdańską prokuraturę apelacyjną, choć formalnie cały czas jest prowadzone, w rzeczywistości utknęło w martwym punkcie. Po zawarciu przez Skarb Państwa ugody z Eureko i decyzji o wypłacie na rzecz holenderskiej spółki wielomiliardowego odszkodowania nikt już nie jest zainteresowany wyjaśnieniem afery (Nasz Dziennik)



SKAZANY ZA NIEWYPŁACANIE PENSJI: Lubań: Na półtora roku więzienia skazany został biznesmen za niewypłacanie pensji. Jak napisała „Rzeczpospolita”, to pierwszy taki wypadek w Polsce. Jerzy G. został skazany na podstawie artykułu 218 paragraf 1 kodeksu karnego. Bezpośrednią przyczyną było uchylanie się od wypłaty wynagrodzenia jednej z zatrudnionych kobiet. Skazany był jej winien łącznie 5,6 tys. zł



UGODA: W Sądzie Rejonowym w Łańcucie zawarta została między Powiatowym Urzędem Pracy w Leżajsku a Moniką Zdziech ugoda, dotycząca przywrócenia do pracy przewodniczącej komisji zakładowej NSZZ Solidarność i pracownicy PUP w Leżajsku. Przed sądem strony zgodnie oświadczyły, że deklarują chęć dalszej współpracy w atmosferze wzajemnej tolerancji, szacunku i życzliwości. (Tygodnik Solidarność). A jednak duch porozumienia czasami się odnawia.



WYDATKI URZĘDNIKÓW: Za co kartami płatniczymi płacą ministerialni urzędnicy? Prawie połowę wszystkich wydatków stanowią usługi hotelowe, ale niektóre z kwot naprawdę robią wrażenie. Okazuje się np., że tylko w lipcu br. za wizyty w hotelach minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbary Kudryckiej (53 l.) zapłaciliśmy prawie 4,5 tysiąca. Również sporo kosztowały wizyty urzędników w restauracjach. Były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Rędziniak (41 l.) w ciągu miesiąca potrafił wydać w knajpie prawie 3 tys. zł! Niestety urzędnicy nadal wydają pieniądze z kart na prywatne zachcianki.





DZIENNIK ZWYKŁEGO OBYWATELA

UŁATWIENIA DLA PRZEDSIĘBIORCÓW: Ostatnio znajomy chciał zarejestrować spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Najpierw miłe zaskoczenie - koszty notarialne były ponad 2 razy niższe niż 2 lata temu. Wyglądało, że rejestracja będzie formalnością. Tylko wyglądało… W KRS urzędnik odmówił przyjęcia wniosku, bo do wniosku o wpis nie dołączono wniosku o wpis do bazy statystycznej REGON oraz wniosku o nadania NIP. Okazało się że przepisy uległy zmianie od kwietnia br. i w ramach jednego okienka wszystko trzeba składać w urzędzie. Oznacza to jednak, konieczność złożenia również dokumentu o tytule prawnym do lokalu i dodatkowy odpis umowy spółki (fotokopia już nie wystarcza) – a zatem i dodatkowy koszt odpisu. Ale na tym nie koniec, wprawdzie ww. spółka nie planuje zatrudniać pracowników, ale zgłoszenie płatnika składek ZUS ZPA też należy złożyć do KRS. W rezultacie jest tylko więcej papierków i bieganiny, albowiem i tak zgłoszenie do ZUSu, wniosek o NIP trzeba będzie aktualizować ze względu np. na konieczność umieszczenia rachunku bankowego. A zatem nie jest prościej, jest tylko więcej latania i dłuższe oczekiwanie.

DAK





URATOWAĆ EMILKĘEmilka ma 12 lat i jest chora na białaczkę. W zeszłym tygodniu nastąpiło załamanie i bez przeszczepu szpiku dziewczynka umrze. Nie ma odpowiedniego dawcy w światowych rejestrach, stąd WIELKA PROŚBA: zgłoście się do Instytutu Hematologii przy ul. Chocimskiej 4 w Warszawie i oddajcie krew (trzeba powiedzieć, że to dla Emilki Tolwaj). Liczy się każda godzina i każdy z nas może być potencjanym dawcą szpiku. Aby zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku należy:

Zgłosić się osobiście do Rejestru Niespokrewnionych Dawców Szpiku Instytutu Hematologii i Transfuzjologii, ul. Chocimska 4, II piętro, pok. 303, od poniedziałku do czwartku w godz. 8.00 - 12.00. (proszę upewnić się telefonicznie czy aktualnie są prowadzone badania dawców szpiku pod numerem (022) 349 66 00 wewn. 207).

Poproś kogo możesz o pomoc dla Emilki. Liczy się każda godzina!

29 października 2009

Serwis21 z dn. 2009.10.29

http://serwis21.blogspot.com, E-mail: serwis21@gmail.com

------------------------------------------------------------------

WIADOMOŚCI W SKRÓCIE



2-GROSZOWE PRZESTĘPSTWO: 28.10.09 Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał w mocy wyrok skazujący na grzywnę łódzką emerytkę oskarżoną o narażenie Skarbu Państwa na stratę (łącznie z odsetkami) sześciu groszy. Kobieta ma zapłacić 130 złotych grzywny i 170 zł kosztów procesu. Kobieta zapowiedziała, że będzie nadal się odwoływać, bo za ten czyn ukarany został już jej szef, a ona tylko wykonywała jego polecenie. - Skoro on zapłacił mandat, dlaczego ja mam być podwójnie karana. Dlatego się w dalszym ciągu odwołuje. A historia jest wręcz groteskowa – w październiku 2008 roku pracownik Urzędu Kontroli Skarbowej, udając studenta, poprosił pracującą w kiosku kobietę o skserowanie legitymacji. Za usługę zapłacił 30 gr, ale nie otrzymał paragonu fiskalnego. Jak wyliczył, fiskus stracił 7 procent od 30 groszy - czyli dwa grosze. Zaczęło się postępowanie karno-skarbowe. Kobieta tłumaczyła, że nie mogła nabić usługi ksero na kasę, bo urządzenie działało od kilku dni, a właściciel nie dał jej do niego kodu. Emerytka dostała mandat, ale go nie przyjęła. W końcu sprawa trafiła do sądu. Przypominamy nazwisko sędziego, który wydał absurdalny wyrok skazujący - sędzia Dorota Siewierska.



ZWOLNIENI Z PRACY DZIĘKI PANI MINISTER: 63 osoby na AHE w Łodzi straci pracę w związku z likwidacją przez pani Minister Kudrycką kierunku „informatyka”. Zamiast tworzyć miejsca pracy, rząd PO-PSL przyczynia się do wyrzucania z pracy.



METRO-MARNOTRACTWO: Wielki sukces (nie)rządu - budujemy metro równolegle do nieużywanej przedwojennej linii metra. Po drodze mijającej jeszcze jeden nieużywany tunel pod Wisłą, dziś wykorzystany przez rury ciepłownicze, oraz niedokończony inny tunel po praskiej stronie Wisły, o długości 1,5 km. Ten niedokończony tunel z lat 50-tych XX wieku liczy 25 % całej długości budowanej aktualnie linii i kosztuje wg podanych cen jakiś 1 miliard złotych. Miesiąc temu można go było zwiedzać z wycieczką. Nie będzie wykorzystany, podobnie jak zrezygnowano z wykorzystania równoległej, zbudowanej w 1933 roku innej linii metra przebiegającej na estakadach, na wiadukcie nad Wisłą (445 metrów długości) i w tunelu o długości 2,4 kilometra pod Nowym Światem i ul. Chmielną. Ta niewykorzystana linia dwutorowa przebiega pomiędzy 500 a 700 metrów na południe od zakopywanych właśnie 4 miliardów, wielkiego sukcesu naszych ekonomicznych joblistów. Obecnie raz na 30 minut kursuje nią kolej miejska. W latach 70-tych skierowano tutaj też ruch pociągów podmiejskich, które w innych aglomeracjach świata kursują nie po torach dla ruchu miejskiego, ale po torach kolei dalekobieżnej. Gdyby zrobić organizację ruchu jak w Europie Zachodniej, to na tej linii jest pusto … Czyli, banda orłów-sokołów polskiej gospodarki zbudowała metro od 3 do 5 minut spacerkiem od istniejącej, opuszczonej, pozbawionej przystanków w centrum i przez to niewykorzystanej przedwojennej linii. Nawet dziś można przejechać torami cały odcinek od Dworca Wileńskiego do Ronda Daszyńskiego (stosowna plugawa obecnie stacja znajduje się 500 metrów od tego ronda). Jak ustalili krytycy, nigdzie w całej Europie nie ma przypadku zdublowania się infrastruktury na tak wielką skalę. Nawet w najgęściej „umetrowionych” aglomeracjach nikt nie wpadł na podobny pomysł. Nasi ekonomiczni jobliści roku 2009- pan Donald Tusk i pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, właśnie wyrzucili w błoto 4,17 miliarda złotych … (Ras Fufu – Lew Salonowy, Salon24.pl)



NIEMOC SKARBÓWKI: Urząd Skarbowy w Oświęcimiu ma wyjaśnić czy rzecznik rządu Paweł Graś musi płacić podatek za darmowy wynajem willi od niemieckiego przedsiębiorcy w podkrakowskim Zabierzowie. Zazwyczaj skarbówka nie ma problemów z dokonywaniem ustaleń w przypadku zwykłych podatników, ale w przypadku rzecznika rządu, ministra z PO – jakoś nie potrafi sprawę wyjaśnić i rozstrzygnąć. Przypominamy iż Paweł Graś mieszka w willi od ponad 13 lat, nie płaci ani groszówki (właściciel niemiecki Paul Rogler także nie). Jednak oświęcimska skarbówka, nie może ruszyć z miejsca, bo minister Graś nie dostarczył odpowiednich dokumentów, a zatem nie można wydać decyzji. Premier Tusk mówi o standardach, ale dziwnym trafem w tej sprawie nie obowiązują.



PRAWNY BLOG: Ministerstwo Kultury opublikowało projekt nowelizacji prawa prasowego mający m.in. wprowadzić do obiegu prawnego pojęcie bloga. Celem publikacji są konsultacje społeczne ze strony zainteresowanych stron - czyli także blogerów. Na zgłaszanie uwag wyznaczono 4 dniowy-termin. To się nazywa ekspresowe tempo konsultacji (sic)



UMIERAJ, BO NIE MA PIENIĘDZY:Mniej więcej od czerwca szpitale ograniczają przyjęcia, powoli przekształcając w oddziały pseudo-ratunkowe. Rezygnuje się z wykonywania planowych zabiegów, wstrzymuje wykonywanie droższych procedur leczniczych (na przykład w hematologii). Wyjątkiem jest położnictwo, zabiegi ratujące życie oraz procedury neonatologiczne (opieka nad noworodkiem). Teraz sytuacja staje się dramatyczna i rzeczywiście wygląda na to, że ministerstwo zdrowia milcząco zakłada, iż w Polsce nie będzie się leczyło chorych dopóty, dopóki w szpitalnych izbach przyjęć nie zaczniemy masowo umierać. Dla przykładu, w chwili obecnej większość placówek na Podkarpaciu „wyczerpało limity”, więc chorzy odsyłani są z kwitkiem na Berdyczów. Natomiast dyrektorzy tamtejszych szpitali zbiorowo składają pozwy do sądów przeciwko Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Ten z kolei idzie tymczasem w zaparte, zapowiadając, że o zwiększeniu finansowania nie ma mowy również w roku przyszłym. Lepiej nie będzie, gdyż wpływy ze składek wciąż maleją i ze strony NFZ rozlegały się już dramatyczne apele, wzywające do oszczędzania leków oraz „rozsądnego wypisywania recept”. Co w ludziach rozumnych wzbudziło nie tyle zdumienie, a wręcz odrazę – bo niby jak można oszczędzać leki? Niechby ktoś spróbował: na przykład cukrzycy niech oszczędzają insulinę, a nadciśnieniowcy diuretyki czy beta-blokery …(Krzysztof Ligęza, salon24.pl)





KODY AKCJI BH

Sprawa opodatkowania akcji pracowniczych Banku Handlowego co jakiś czas pojawia się znowu. Ostatnio wyszły nowe okoliczności, czyli sprawa kodów akcji BH. W jednej ze spraw, sprzedane akcje jakich sprawa dotyczyła miały kod 012 (ogólne), a nie 038 (pracownicze). W ramach postępowania IS wezwała do wypowiedzenia się na temat zgromadzonego materiału dowodowego. Otóż w IS nasz podatnik znalazł w materiałach jakie IS ma zgromadzone 3 dokumenty jakich wcześniej nigdzie nie okazano. W załączniku są:

- pismo do przewodniczącego NSZZ, mówi o przyjęciu do depozytu w sumie 65.000.000 akcji. Są to: 59.359.000 akcje o kodzie 012, 1 mln o kodzie 020 i 4.541.000 akcji o kodzie 038.

Okazuje się jednak że ukryto przed podatnikami w postępowaniach dokumenty, tj:

- uchwała Rady GPW nr 66/452/97 z 21 maja 1997 - asymilacja 1.000.000 akcji 020 z akcjami 012

- uchwała zarządu GPW nr 277/97 z 21 czerwca 1997 - mowa o dwóch trybach:

zwykłym i trybie publicznej sprzedaży, razem w tych trybach wprowadzono 60.359.000 akcji o kodzie 012 (w tym 1.000.000. zasymilowanych z byłym kodem 020). Dalej jednak mamy 4.641.000 akcji pracowniczych z kodem 038.

- uchwała zarządu GPW z 27 maja 1998 - dopuszcza do obrotu część, 94.660, akcji pracowniczych z kodem 038. I te akcje mają być zasymilowane z ogólnymi o kodzie 012.

Wynika z tego, że część osób dostało pozwolenie na wcześniejszą sprzedaż, albo część pracowników nie wykupiło akcji z przydziału i te akcje włączono do puli ogólnej.





Cały czas słyszymy o globalnym ociepleniu itp. Jednak są też głosy przeczące oficjalnym tezom. Poniżej jedno z nich

ŚWIATOWY RZĄD CORAZ BLIŻEJ

Corsi R.Jerome

Doradca Premier Thatcher: Celem konferencji w Kopenhadze jest powołanie jednego światowego rządu. 'Globalne ocieplenie' będzie wykorzystane jako 'pretekst do zmiany".

Były doradca ds. naukowych brytyjskiej premier Margaret Thatcher mówi, że faktycznym celem Konferencji Narodów Zjednoczonych na temat zmian klimatycznych, która ma się odbyć w Kopenhadze w dniach 7-18 grudnia jest wykorzystanie szumu powstałego wokół globalnego ocieplenia do położenia fundamentu pod jeden światowy rządu.

"Na tej grudniowej konferencji [United Nations Climate Change Conference in Copenhagen] za kilka tygodnie zostanie podpisany traktat. - powiedział Monkton publiczności Minnesota Free Market Institute w czwartek na Bethel University w St. Paul.

"Wasz prezydent podpisze je, jak też większość krajów Trzeciego Świata, ponieważ ci ostatni będą myśleć, że uda im się dostać z tego jakieś pieniądze. Większość lewicowych rządów Unii Europejskiej dołoży swoją pieczęć. Faktycznie nie będzie nikogo, kto by tego nie podpisał" – powiedział ok. 700 osobowej widowni.

"Przeczytałem ten traktat i jego wymowa jest taka: zostanie stworzony światowy rząd. Słowo "światowy" występuje pojawia się jako pierwszy z trzech celów nowego bytu.

Drugim celem jest transfer bogactwa z krajów Zachodu do Trzeciego Świata, aby zaspokoić coś, co wstydliwie jest nazwane "klimatycznym długiem" - ponieważ my wydalamy CO2, a oni nie; ponieważ my wypaczaliśmy klimat, a oni nie.

Trzecim zadaniem tego nowego bytu, rządu, jest narzucanie/wymuszanie wykonania postanowień.

Wykładowca w ciągu 1.5 godziny ilustrując slajdami osobliwe naukowe dane na temat obszernych spraw dotyczących klimatu, obalił twierdzenie przedstawione przez byłego wiceprezydenta Al Gore'a w filmie i książce zatytułowanych "Niewygodna prawda" ("An Inconvenient Truth"), jak też naukowe argumenty podawane przez międzyrządowy panel Narodów Zjednoczonych na temat zmian klimatycznych.

Monckton dowodził, że prezydent Obama podpisze w grudniu traktat kopenhaski bez starań o ratyfikację (2/3 głosów) Senatu, czy jakąkolwiek aprobatę Kongresu.

"Tak więc, dziękuję ci, Ameryko. Byłaś latarnią wolności dla tego świata. To przywilej stać na tej ziemi wolności, gdy jeszcze jest wolna. - mówił dalej. - W ciągu następnych kilku tygodni, jeśli tego nie powstrzymacie, wasz prezydent spisze waszą wolność, waszą demokrację i wasz humanitaryzm na straty na zawsze. Lecz myślę, że to właśnie tutaj, w tym wielkim narodzie, który tak bardzo kocham i cenię - to tutaj być może, o tej jedenastej godzinie, w 59 minucie, 59 sekundzie powstaniecie i powstrzymacie waszego prezydenta przed podpisaniem tego straszliwego traktatu, tego próżnego traktatu. Problem nie leży w klimacie, a nawet gdyby tam był to żaden ekonomiczny traktat nie pomoże".

Moncton jest dobrze znanym krytykiem teorii antropogenicznych przyczyn globalnego ocieplenia, który dowodził stale, że histeria globalnego ocieplenia jest ideologiczną pozycją politycznej lewicy rozwiniętą w interesie wymuszania globalnych podatków na Stanach Zjednoczonych w celu doprowadzenia do międzynarodowej kontroli ekonomii Stanów pod jednym światowym rządem, który będzie zarządzany przez Narody Zjednoczone.

Wykład Monktona można zobaczyć on-line, a slajdy są dostępne w internecie …

Źródło: WND – WorldNetDaily





PETYCJA NA RZECZ DZIECKA NIENARODZONEGO I RODZINY

Drodzy Przyjaciele,

Proszę Was o niezwłoczne udanie się na poniższą stronę internetową i podpisanie Petycji na rzecz Dziecka Nienarodzonego i Rodziny. Koalicja grup obrońców życia i rodziny, pod przywództwem C-FAM (Catholic Family and Human Rights Institute) przedstawi petycję w ONZ w grudniu tego roku. Ich celem jest zebranie miliona podpisów. Zachęcam Was do udania się na stronie:

http://www.elabs3.com/c.html?rtr=on&s=ebss,1373z,4t6x,7ag3,41fd,74q6,8x8f, przeczytania petycji, podpisania jej i przesłania tego linku do każdego, kogo znacie.

Na stronie możecie również zobaczyć, że petycja została przetłumaczona na 15 języków. Jest zatem naprawdę powszechna!

Proszę udaj się http://www.c-fam.org/campaigns/id.179/default.asp, podpisz petycję i przekaż ją KAŻDEMU, KOGO ZNASZ.

Wielkie dzięki.

866 United Nations Plaza, Suite 495, New York, NY 10017 www.c-fam.org