6 sierpnia 2017

Rząd obrony narodowej... wydanie 2 - świetna, poszerzona lektura przed kolejną rocznicą zwycięstwa 1920 roku


Ukazało się wydanie drugie, poprawione i poszerzone, które polecam przed zbliżającym się świętem zwycięstwa nad bolszewikami w 1920 roku:

Jacek GOCLON
Rząd obrony narodowej Wincentego Witosa 24 VII 1920 - 13 IX 1921. Pozycja prawno-ustrojowa i dokonania w polityce wewnętrznej. Wydanie II


Drugie wydanie monografii o gabinecie chłopskiego przywódcy Wincentego Witosa - zdaniem wielu historyków - najważniejszym rządzie Drugiej Rzeczypospolitej, zostało znacznie zmienione (w tym sama struktura całego opracowania) i wzbogacone o liczne informacje prasowe z okresu II RP oraz o kilkadziesiąt najnowszych publikacji książkowych. Monografia zawiera obszerną bibliografię, liczącą ponad 1100 pozycji oraz ikonografię z wieloma niepublikowanymi - od ok. stu lat - fotografiami (ponad 100 pozycji, wraz z mapami).

W powszechnej świadomości polskiego społeczeństwa dominuje pogląd, że największą rolę w zmaganiach wojennych wojska polskiego, w ostatniej zwycięskiej wojnie Rzeczypospolitej w 1920 r. - z bolszewicką Rosją - odegrał Naczelny Wódz (i zarazem Naczelnik Państwa) Józef Piłsudski. Natomiast stosunkowo mało znana jest działalność współpracującego z Naczelnikiem Państwa "rządu obrony narodowej", kierowanego przez chłopskiego przywódcę Wincentego Witosa, kiedy to pamiętnego lata 1920 roku, ważyły się losy Polski i Europy. Rząd ten, utworzony w wyjątkowo dramatycznych okolicznościach bolszewickiego najazdu, przyczynił się do zakończenia wojny zwycięstwem, a wojna z młodą Polską była jedyną wojną, którą państwo radzieckie w swojej - liczącej 74 lata - historii, przegrało. Rząd ten jest też odpowiedzialny za zawarcie Traktatu Ryskiego, przez współczesnych i wielu obecnych badaczy uważanych za porażkę i początek nieszczęsnych dalszych losów Polski.

Po obydwóch stronach frontu, liczącym pond tysiąc km, walczyło prawie milion żołnierzy. Tylko po stronie polskiej poległo, zmarło z ran i zaginęło ok. 200 tys. osób, a straty materialne Rzeczypospolitej szacuje się na ok. 10 miliardów franków w złocie. Rząd "włościańskiego premiera", powołany w najcięższej sytuacji - kiedy to Armia Czerwona parła bezwzględnie do podboju Polski i Europy - powołany do obrony kraju i zakończenia wojny - zadanie to wypełnił znakomicie. Umiał zaapelować do całego społeczeństwa, wydobyć z niego potężne siły i zmobilizować do walki z okrutnym najeźdźcą. W najkrytyczniejszych chwilach, kiedy bolszewickie dywizje zaciekle atakowały przedpola Warszawy, rząd ten niezachwianie wierzył w swój naród i wierzył w swoją armię. Otrzymując pomoc od sojuszniczej Francji, uczynił to jednak w taki sposób, że w niczym nie uchybił suwerennym prawom Rzeczypospolitej, a przez to zachował godność i honor narodu.

Za kadencji tego gabinetu uchwalona została Konstytucja marcowa w 1921 r., której kształt zdeterminował na długi czas ustrój II Rzeczpospolitej. W tym też okresie ostatecznie ustalono granice państwa polskiego, nastąpiło zajęcie Wileńszczyzny i zwycięskie III Powstanie Śląskie, dzięki czemu Górny Śląsk i Ziemia Wileńska - zostały (w późniejszym okresie) włączone do państwa polskiego. Mimo wielu niepowodzeń, w dziele odbudowy i reformowania kraju po zakończeniu wojny, rząd ten odegrał największą rolę - ze wszystkich
gabinetów Drugiej Rzeczypospolitej.

Praca dra J. Goclona wypełnia lukę w dotychczasowej literaturze historycznej i historyczno-prawnej dotyczącą działalności Rządu Obrony Narodowej i jej premiera W. Witosa w przełomowym okresie wojny rosyjsko-polskiej./.../ Baza źródłowa pracy jest zaletą opracowania. Cechuje ją znaczna różnorodność. Źródła normatywne stanowiące podstawę analiz prawniczych, wzbogacają archiwalia archiwów: Akt Nowych, Rady Ministrów, Sejmu a także archiwalia drukowane. Zróżnicowana literatura przekracza 1000 pozycji. Metody badawcze cechuje dojrzałość naukowa zarówno w zakresie historii, jak i historii prawa. Autor uwzględnia także prawo w działaniu organów państwowych zarówno kolegialnych jak i jednoosobowych. Wnioski, oceny, także uwagi krytyczne formułowane są z dbałością o ich osadzenie w materiale dokumentacyjnym, co zwiększa zaufanie czytelnika do rozważań autora./.../ Badaną problematykę cechuje solidna znajomość literatury i źródeł. Warsztat naukowy autora cechuje dojrzałość i rzetelność badawcza. Autor wykazuje w rozważaniach i analizach należyty krytycyzm, umiar i rozwagę w formułowaniu ocen i wniosków. Pracę cechuje jasny i zrozumiały styl, i bogaty język. Praca posiada bezsporne wartości poznawcze. Stanowić będzie trwały wkład do historii i historii prawa. Wzbogaca naszą wiedzę o wojnie rosyjsko-polskiej; o jej przyczynach i skutkach. Fragment recenzji prof. M. Pietrzaka (UW), 2016 r.

5 sierpnia 2017

Inflacji nie ma, jest tylko regulacja cenowa

Od wielu lat politycy, główne urzędy, ekonomiści wmawiają nam, że prawie nie ma inflacji, czytaj wzrostu cen. Nie tak dawno GUS przytoczył dane, z których wynikało że inflacja jest w granicach 2%, a w zakresie żywności wskaźnik zmiany cen towarów wynosi ok. 3%. Jednakże zwykła gospodyni domowa, która codziennie dokonuje zakupów widzi znacznie większy wzrost.

O ile mleko od dłuższego czasu raczej utrzymuje się na stabilnym poziomie - w sklepie najtańsze ok.2 złote, to już ceny przetworów mlecznych wzrosły w zawrotnym tempie. Jeszcze rok temu można było kupić kostkę masła (82%) w promocji po 3 złote. Dziś za mniej niż 4 złote się nie uzyska. Podobnie z miksami (czyli do kilkunastu procent tłuszczu mlecznego, a reszta - roślinne), których najtańsze rok temu kupowano znacznie poniżej 2 złotych, a niż już znacznie powyżej. Jogurty zarówno owocowe jak i naturalne (370-400 gr) kosztują o wiele więcej niż w roku ubiegłym. Np. w sklepie w ubr. można było kupić jogurty owocowe (400 gr.) firmy Somlek za 1,59-1,79 zł, a już dziś cena doszła do 2 złotych. Jogurty naturalne Zotta (370 gr.) dostępne jeszcze niedawno za 1,79-1,95 złotych, dziś są w cenie od 2,15 zł.

Nie lepiej jest w przypadku owoców sezonowych, w tym roku były i są bardzo drogie. Owszem truskawki dopisały, ale za to wiśnie zasadniczo nie spadły poniżej 8 złotych (raz czy dwa widzieliśmy sokówki za 6 zł/kg), a teraz już są powyżej 12 zł/kg. Owoce dla wielu stają się niedostępnym luksusem - jagody do 30 zł/kg, pojemnik malin obecnie za 8-11 zł. O wiele tańsze są borówki amerykańskie (16-19 zł/kg) i już pierwsze aronie (8 zł/kg). Co prawda cenowo owoce zagraniczne (banany, nektarynki, brzoskwinie) są tańsze, ale nie zastąpią one jednak czerwonych i czarnych owoców, które oprócz dobrego smaku, mają także wiele właściwości prozdrowotnych.

Kiedyś przed laty w PRL w podręczniku ekonomii politycznej zawarto stwierdzenie, że w socjalizmie nie ma inflacji, jest tylko jednorazowa regulacja cen. Po latach inflacji nadal nie ma, a regulacje cenowe wciąż występują

Członkowie KRS poszukiwali uczciwości w Bułgarii na koszt polskich podatników?

Rzym, Lizbona, Porto, Madryt, Paryż, Bruksela, Berlin, Wiedeń, Bukareszt, Kiszyniów, Baku, Ułan Bator. Co łączą te miejscowości - ich turystyczne walory albo ciepły klimat? Jednak to nie międzynarodowa podróż turystyczna po Europie i Azji, ale miejsca tzw. "podróży służbowych" członków Krajowej Rady Sądownictwa.

Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE uzyskało właśnie ogólną informację nt. wyjazdów członków KRS i jest ono wielce pouczająca. Jak informuje KRS podróże służbowe odbywały się w związku z członkostwem Rady w Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa — ENCJ, Radzie Konsultacyjnej Sędziów Europejskich — CCJE, Panelu eksperckim Europejskiego Trybunału Praw Człowieka — ETPCz, utrzymywaniem kontaktów bilateralnych z radami sądownictwa innych krajów, uczestnictwem w międzynarodowych konferencjach i sympozjach o tematyce prawnej, a także szkoleniach z zakresu prawa w Europejskiej Akademii Prawa ERA. 

Ale każdy wie, że to w znacznej części preteksty, do dobrego wyjazdu, wycieczki, na koszt podatnika. Bo od konferencji "uczciwość wymiaru sprawiedliwości" w Sofii uczciwości nie przybyło ani nie przybędzie. Nie można też liczyć na wzrost odpowiedzialności sędziów w wyniku posiedzenia dot. "Niezależności i odpowiedzialności". Z kolei od posiedzenia zespołu projektu "finansowanie sądownictwa" nie przybędzie pieniędzy w sądownictwie, skoro finansowanie wymiaru sprawiedliwości określa ustawodawca. Ciekawe co członkowie KRS wynieśli ze spotkań ws. "Minimalnych standardów dla sądownictwa", bo praktycznych efektów trudno doprawdy dostrzec.

Na razie można dostrzec jedynie efekt kosztowy. Tylko w I połowie br. wyjazdy członków KRS kosztowały polskich podatników już ponad 42 tys. złotych.