2 grudnia 2015

Rządowy program in vitro nie będzie kontynuowany, pieniądze nie będą dalej marnowane

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował, że Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego (czyli in vitro), będzie kontynuowany tylko do połowy przyszłego roku, czyli uchylił decyzję poprzedniego ministra przedłużającego program do 31 grudnia 2019 r. Oznacza to, iż zabiegi in vitro nadal będą miały miejsce, ale już nie za pieniądze publiczne. I słusznie, gdyż rządowy program był jednym wielkim przekrętem finansowym, w ramach którego wyciągano pieniądze publiczne (w latach 2016-2019 miano przeznaczyć 304 mln zł). 
W ramach rządowego program refundacji in vitro urodziło się ponad 3,6 tys. dzieci, ponad 17 tys. par jest w trakcie leczenia, a koszt programu wyniósł blisko 250 mln zł. Innymi słowy skuteczność programu była bardzo niska, duże koszty a efekty niewielkie. Ponadto jeżeli kogoś nie stać na sfinansowanie zabiegu, to jak utrzyma dzieci w przyszłości?

Sąd narusza prezydenckie prawo łaski

Postępowanie w sprawie Mariusza Kamińskiego i pozostałych osób z byłego kierownictwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego zostaną przekazane sądowi II instancji, celem dalszego procedowania.
Przypomnijmy jednak iż Mariusz Kamiński oraz 3 inne osoby zostały ułaskawione w trybie art.139 Konstytucji (wywodzący się z królewskiego prawa łaski). A zatem dalsze procedowanie jest bezcelowe, gdyż nie można skazać osobę ułaskawioną, albowiem prawo łaski zwalnia go z wszelkiej odpowiedzialności. Celem ewentualnego wyroku skazującego jest bowiem poniesienie bowiem przez skazanego kary, tymczasem w bieżącej sprawie z góry ta możliwość została wyeliminowana (nie odbędą żadnej kary). Z kolei wydanie wyroku uniewinniającego jest także bezcelowe, albowiem osoba jest niewinna dopóty nie została skazana. Zatem zgodnie z prawem powinno nastąpić umorzenie postępowania.
Ale jak widać władza sądownicza woli marnować środki publiczne na bezprzedmiotowe postępowanie.

Dwie miary Trybunału Konstytucyjnego

O tym jaka jest wartość prawna orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, mogliśmy się przekonać np. ws. waloryzacji kwotowej (wiele lat temu orzekł niezgodność, a za czasów PO - zgodność z konstytucją). Tak samo jest teraz w sprawie zabezpieczenia. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie (mimo że 3 sędziów miało być wyłączonych ze względu na ich udział w pracach na ustawą o Trybunale) podjął postanowienie o zabezpieczenie wniosku i zobowiązał Sejm do nie wybierania 5 sędziów Trybunału. Otóż ten sam Trybunał - co przypomniał Stanisław Janecki - w 2006 roku uznał, że procedura zabezpieczenia nie może mieć zastosowania w sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym. 

Postanowieniem z dn. 22.02.2006 r. Trybunał Konstytucyjny nie uwzględnił wniosku grupy posłów o zabezpieczenie powództwa w trybie art.187 § 2 i/lub art.730 w związku z art.732 i art 755§1 k.p.c. Trybunał Konstytucyjny uznał że przepisy kodeksu postępowania cywilnego o -postępowaniu zabezpieczającym, ze względu na szczególny charakter postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, nie mogą znaleźć w nim odpowiedniego zastosowania. Powołane przez wnioskodawców przepisy służą zabezpieczeniu roszczeń, których można dochodzić przed sądem powszechnym lub polubownym (art.730 w związku z art.732 i art.755 k.p.c.). Z oczywistych względów wskazane przepisy nie są adekwatne w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym, które kognicja obejmuje badania aktów normatywnych pod kątem zgodności z przepisami Konstytucji (K 4/06).

A zatem w Trybunale Konstytucyjnym są 2 miary w zależności od politycznej potrzeby.