15 grudnia 2024

Życie Stolicy: Minister Wieczorek ujawnił dane sygnalisty

O tym, że prawo jest w Polsce fikcją przekonujemy się praktycznie codziennie. Przykład idzie z góry. Ledwo co uchwalono ustawę o sygnalistach, gorącą popieraną przez Lewicę, a minister Wieczorek (Lewica) ujawnił właśnie dane sygnalisty. O sprawie informuje https://wiadomosci.wp.pl/minister-wieczorek-ujawnil-dane-sygnalistki-zaufalam-teraz-jestem-szykanowana-7101726195264160a

71-letnia Gabriela Fostiak, szefowa Związku Zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim, postanowiła napisać do ministra nauki Dariusza Wieczorka. Bo – jak twierdzi – jakakolwiek działalność związkowa na uczelni przez rektora Tarczyńskiego jest tłumiona. W pierwszym piśmie do ministra – z 25 lipca 2024 r. – Fostiak napisała o kiepskiej sytuacji finansowej uczelni, zarobkach rektora i kanclerza oraz niejasnym statusie Centrum Edukacji Medialnej i InteraktywnościZaapelowała, by minister zlecił kontrolę finansów uczelni. Co istotne, poprosiła, żeby potraktować ją jako sygnalistkę, czyli nie ujawniać jej tożsamości rektorowi.

28 sierpnia 2024 r. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego poinformowało Gabrielę Fostiak, że nie przysługuje jej status sygnalistki, bo sprawa wykracza poza zakres unijnej dyrektywy o sygnalistach. W piśmie spytano, czy w takim razie Fostiak wyraża zgodę na ujawnienie jej danych osobowych rektorowi Uniwersytetu Szczecińskiego. Zgody nie wyraziła.

I jak państwo sądzą co zrobiło Ministerstwo? Uszanowało jej wolę? Skądże

19 września 2024 r. ministerstwo poinformowało kobietę, że i tak przekaże jej pismo rektorowi – „w trosce o dobro społeczności akademickiej”, co uczyniło już 23 września. Pod pismem do prof. Tarczyńskiego podpisał się osobiście minister Dariusz Wieczorek.

25 września 2024 r. Fostiak – w odpowiedzi jeszcze na list z sierpnia – napisała do Wieczorka. Wskazała, że prorektor Uniwersytetu Szczecińskiego nawiązywał do jej skargi już 9 września podczas spotkania, w którym uczestniczyło kilka osób. Tak więc informacja na uczelnię trafiła bardzo szybko, choć kobieta sobie tego nie życzyła. Mimo to Fostiak formułowała kolejne zastrzeżenia – m.in. o to, że na uniwersytecie jest powołanych około 100 pełnomocników, a dla porównania prezydent Szczecina powołał ich zaledwie dziewięciu. Fostiak zwróciła też uwagę na to, że nie są przeprowadzane konkursy na stanowiska kierownicze w administracji, tylko wybierani są ludzie zgodnie z wolą władz uczelni.

„Proszę o potraktowanie mnie – tym razem – jako sygnalistę” – zakończyła swoje pismo Fostiak. Przesłała je do wiadomości Kancelarii Premiera RP oraz do Włodzimierza Czarzastego, współprzewodniczącego Nowej Lewicy, z której wywodzi się Dariusz Wieczorek.

26 września 2024 r. odbyło się posiedzenie Senatu Uniwersytetu Szczecińskiego, na którym prorektor ds. organizacji Kinga Flaga-Gieruszyńska poinformowała pracowników uczelni, że „przewodnicząca jednego ze związków zawodowych” (taki opis pasuje wyłącznie do Gabrieli Fostiak) skierowała donos do ministra.

„W wyniku donosu uczelnia musiała przygotować obszerne sprawozdanie, co wiązało się z dodatkowym obciążeniem pracowników. W kontekście niedawno przyznanej dotacji w wysokości 60 milionów złotych takie oskarżenia mogą wpływać negatywnie na wizerunek uczelni, mimo że są całkowicie bezpodstawne”

– stwierdziła prorektor.

Fostiak postanowiła wysłać kolejne pismo do ministra – ze wskazaniem, do czego doprowadził, zdradzając jej dane.

„Zmienił się rząd RP, sądziłam, że wszystkie niejasne sprawy będą wyjaśnione, uczelnie miały być odpolitycznione. Liczyłam, że pan minister spowoduje kontrolę, audyt tak jak ma to miejsce w innych ministerstwach, wtedy byłoby jasne, kto ma rację. Teraz czuję się tak, jak za poprzedniego rządu, kiedy stawałam pod sądami ze zniczem w ręku”

– zakończyła swoje pismo Gabriela Fostiak.

Co zrobił minister Wieczorek? Przekazał i to pismo, tak jak poprzednie, rektorowi Tarczyńskiemu, zaznaczając, że pani chciała pozostać anonimowa, ale minister uważa, że pani nie jest sygnalistką – tym bardziej, że stosowny przepis polskiej ustawy wdrażającej unijną dyrektywę zacznie obowiązywać dopiero 25 grudnia 2024 r. Wieczorek więc prosił, żeby rektor załatwił sprawę – cokolwiek to znaczy – i poinformował o efektach.

Rektor sprawę załatwił: zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. z art. 224 par. 1 Kodeksu karnego, czyli wywierania wpływu na czynności urzędowe przez stosowanie gróźb bezprawnych. Poinformował o tym w mailu pracowników uczelni, wskazując, że Gabriela Fostiak „powiela nieprawdziwe informacje” o wynagrodzeniu rektora w wysokości 54 tys. zł miesięcznie (jak ustaliła wp.pl wynagrodzenie wynosi dokładnie 53.518 zł brutto).  W piśmie do ministra rektor zaś wskazał, że „rozważa podjęcie kroków prawnych” wobec Fostiak i to pismo upublicznił pracownikom uniwersytetu.

– Zostałam ukarana za to, że uwierzyłam, że po zmianie władzy polityk uważający się za demokratę nie będzie kontynuował działań poprzedniego rządu i będzie zmieniał uczelnie wyższe, finansowane przez całe społeczeństwo, na lepsze. Władza w kraju się zmieniła, a postępowanie niektórych ministrów budzi bardzo poważne wątpliwości

– uważa Fostiak.

Zwróciła się do czterech prawników ze Szczecina, ale każdy z nich stwierdził, że nie może jej reprezentować ze względu na konflikt interesów.

Czy w tej walce pozostanie sama?

 

zob. też: https://zyciestolicy.com.pl/minister-dariusz-wieczorek-szantazuje-rektora-uczelni-publicznej/ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz