18 września 2018

Świadczący pracę w nielegalnych organizacjach z lat 1956-89 kombatantem i po lustracji?

O wszczęcie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej osób świadczących pracę w organizacjach związkowych i politycznych nielegalnych w rozumieniu przepisów do kwietnia 1989 r. oraz osób, które nie wykonywały pracy w okresie przed 31 lipca 1990 r. na skutek represji politycznych -wystąpiło Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość w petycji skierowanej do Sejmowej Komisji Petycji, petycji zawierającej stosowny projekt ustawy. Stowarzyszenie proponuje by przyznać ww. uprawnienia kombatanckie. Ponadto przy podejmowaniu decyzji o przyznaniu ww. statusów, czyli osoba ubiegająca musiała by złożyć oświadczenie iż nie była współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Oświadczenie podlegałoby weryfikacji w trybie ustawy lustracyjnej. Procedurze tej nie podlegałyby - w związku z zasadą legalizmu - osoby, które przed wejściem w życie uzyskały ww. status.

Dlaczego nowa ustawa? Otóż uchwalając ustawę o działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych z powodów politycznych, doprowadzono mimochodem do powstania 2 odrębnych kategorii weteranów walk o niepodległość 1956-89. Zakładano pierwotnie, że osoby które posiadały już decyzje UdSKiOR ws. świadczenia pracy w nielegalnych organizacjach lub nie wykonywały pracy z powodów politycznych będą ubiegały się o status działacza opozycji lub osoby represjonowanej. Jednakże w wyniku błędu ustawodawcy nie ujęto kategorie powyższe w ramach definicji działacza lub osoby represjonowanej z powodów politycznych, i w efekcie te osoby stały się odmienną kategorią.

Rozdzielność statusu obu grup weteranów z okresu PRL potwierdza stanowisko rządu z dnia 22.08.2017 r. wyrażone w odpowiedzi Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na petycję Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-1989, w której domagano się m.in. uznania decyzji Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych w sprawie świadczenia pracy po 1956 r. na rzecz organizacji i związków zawodowych nielegalnych w rozumieniu przepisów obowiązujących do kwietnia 1989 roku oraz pozostawaniu bez pracy z powodów politycznych za równoważne z decyzjami o przyznaniu statusu działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych. Przywołując fakt nabywania uprawnień wspomnianych wyżej dwóch kategorii weteranów w drodze odrębnych decyzji Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, reprezentujący ministerstwo i rząd podsekretarz stanu Marcin Zieleniecki stwierdza co następuje: „Przede wszystkim należy zauważyć, że każda ze wskazanych wyżej decyzji odnosi się do innych form działalności opozycyjnej prowadzonej przeciwko władzom komunistycznym”, i pisze dalej „Warto również podkreślić, że wskazane przez autorów petycji decyzje Szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych są podstawą do ustalania do różnych rodzajów świadczeń, wypłacanych na podstawie różnych przesłanek przez dwa różne organy”.

Decyzja potwierdzająca status osoby świadczącej pracę w nielegalnych organizacjach związkowych i politycznych w rozumieniu przepisów obowiązujących do kwietnia 1989 roku lub pozostającej bez pracy z powodów politycznych stanowi przede wszystkim podstawę do uznania wymienionych okresów jako okresów składkowych, uwzględnianych przez organ rentowy przy ustalaniu prawa do emerytury i renty. Tym niemniej, w ostatnim czasie w drodze kolejnych decyzji poszczególnych organów samorządowych (ponad 25 miast w tym M. St. Warszawa, Chełm, Ełk, Kołobrzeg, Konin, Kraśnik, Krosno, Lublin, Nowy Sącz, Olsztyn, Piotrków Trybunalski, Przemyśl, Sieradz, Stargard, Wałbrzych, Zielona Góra a w innych - stosowne organa wyraziły opinie pozytywne m.in. Białystok, Łódź, Szczecin) ta kategoria weteranów otrzymuje własne dedykowane świadczenia jak np. ulgi komunikacyjne lub też jest zrównywana w uprawnieniach z działaczami opozycji antykomunistycznej. Także niektóre ministerstwa w odpowiedziach na petycje dostrzegają odrębność i prawo do uprawnień ww. kategorii weteranów.

Dodatkową przesłanką dla potwierdzenia odrębności kategorii „świadczących” od działacza stanowi zapis z ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej zawiera . Wprowadza jako wymóg, iż w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu nie zachowały się dokumenty wytworzone przez niego lub przy jego udziale, w ramach czynności wykonywanych w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji przez organy bezpieczeństwa państwa (art.4 pkt.2 ustawy). Abstrahując już od niefortunnego zapisu „nie zachowały się dokumenty” (co zgodnie z wykładnią logiczno-językową imputuje współpracę, albowiem nie można nie zachować czegoś czego nie było), to w wyniku stosowania wykładni deklaratoryjnej przepisu, nie weryfikuje się prawdziwości dokumentów i ich treści, a w efekcie IPN odmawia potwierdzenia warunków o których mowa w art.4 pkt.2 ustawy w sytuacjach, w której jednostronne notatki SB dotyczących rzekomej współpracy stoją w sprzeczności z innymi dokumentami lub faktami np. w sytuacjach gdy sam IPN stwierdza, że SB prowadziło w okresie rzekomego informowania grę operacyjną w celu skompromitowania danego działacza a informacje z notatek mogły pochodzić z innych źródeł lub gdy sam SBek, który sporządził notatki w postępowaniu karnym pod groźbą odpowiedzialności karnej przed prokuratorem IPN zeznał, że dana osoba odmówiła współpracy.

Należałoby stosować wykładnię funkcjonalną, ale zarówno IPN jak i sądy administracyjne przyjęły inną wykładnię deklaratoryjną tj. zachowania lub niezachowania dokumentu (przy czym nieważna jest prawdziwość samego dokumentu lub jego treści), a osoba nie ma możliwości obrony swoich racji (zgodnie z wyrokiem WSA w Warszawie z dn. 22 września 2017 r. sygn. akt IV SA/Wa 415/17 - wyrok uznający prawdziwość oświadczenia lustracyjnego nie ma znaczenia w sprawie potwierdzenia warunków o statusie działacza opozycji antykomunistycznej). W efekcie jednostronna/e notatka/i służbowa/e funkcjonariusza SB (nawet nieprawdziwa w swej treści) wystarczy do uznania, iż osoba brała udział w wytworzeniu dokumentów w charakterze tajnego informatora lub pomocnika operacyjnego, nawet jeżeli inne dowody takowej tezy nie potwierdzają, a nawet zaprzeczają. W rezultacie pozbawia się autentycznych działaczy, którzy doświadczyli represji, uznania i należnych świadczeń.

Więcej, postępowanie ws. potwierdzenia warunków dla uzyskania statusu działacza opozycji antykomunistycznej ograniczone jest wyłącznie do dokumentów zawartych w zasobie IPN, a pomija inne dokumenty np. z Instytutu Gauck’a. W efekcie nawet gdy istnieją dokumenty świadczące o współpracy, ale nie znajdujące się w zasobach IPN, TW uzyska status działacza.

Przyjęta w ujęcie ustawy procedura niesie dalej idące skutki niż w przypadku ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych z powodów politycznych, albowiem złożenie nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego będzie wiązało się z określonymi skutkami prawnymi, wynikającymi z ustawy lustracyjnej, podczas gdy w przypadku ustawy o działaczach wnioskodawca nie musi składać żadnego oświadczenia, jedynie IPN potwierdza lub odmowa potwierdzenia warunków. Równocześnie w tej procedurze IPN będzie zobowiązany do analizy całokształtu materiału dowodowego, a nie tylko ograniczyło się deklaratoryjnego stwierdzenia dokumentów.

"Świadczący" mieliby przyznane takie same uprawnienia jak kombatanci. Stowarzyszenie powołało się przy tym na uchwałę Rady Miejskiej z Łodzi, która w uzasadnieniu uchwały z dnia 18.10.2017 r  nr LVIII/1405/17 stwierdziła, że Art.19 Konstytucji RP stanowi, iż Rzeczpospolita Polska specjalną opieką otacza weteranów walk o niepodległość, zwłaszcza inwalidów wojennych. Nie ulega wątpliwości, iż Konstytucja Rp nie rozróżnia weteranów w zależności od sposobu prowadzenia tej walki. Także Konstytucja Polska nie rozgranicza weteranów w zależności od okresu - przed czy po 1956 roku. Rada Miejska w Łodzi stoi na stanowisku, że skoro kombatanci mają prawo do ulgowej komunikacji miejskiej, takie same uprawnienie powinno przysługiwać tym którzy walczyli po 1956 roku... Biorąc pod uwagę powyższe, petycję złożoną do Rady Miejskiej w Łodzi uznaje się za zasadną.

Aktualnie zaledwie ok. 1000 osób żyjących posiada decyzje w/s świadczenia pracy w nielegalnych organizacjach lub nie wykonywania pracy na skutek represji politycznych w czasach PRL. Mimo tego propozycje przyznania należnych praw kombatanckich napotykał do tej pory na opór władz, która dyskryminuje "świadczących" w stosunku do tzw. działaczy opozycji. 

A przecież "Świadczenie pracy” na rzecz podziemnych organizacji w PRL oznaczało w praktyce najwyższy poziom poświęcenia się działalności niepodległościowej, skutkujący ogromnym zaangażowaniem czasowym, a także potencjalnie najdalej idącymi szykanami ze strony komunistycznego reżimu. Osoby wykonujące codzienną pracę na rzecz podziemia ryzykowały nie tylko długoletnim więzieniem, przepadkiem mienia i innymi prześladowaniami, ale także – z racji specyfiki tej działalności - rozpadem własnej rodziny i wykluczeniem z typowych relacji społecznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz