31 lipca 2018

Ugody w sprawach wszczętych i niezakończonych do końca roku aktualizacji opłat wieczystego?

W Warszawie toczą się tysiące, dziesiątki tysięcy postępowań administracyjnych i sądowych ws. aktualizacji opłat rocznych wieczystego użytkowania. Ten stan może spowodować spore zamieszenie w 2019 roku kiedy nastąpią przekształcenia wieczystego użytkowania w prawo własności nieruchomości zabudowanych na cele mieszkaniowe. Dlatego też Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE złożyło do Rady Warszawy petycja-projekt uchwały ws. wyrażenia zgody na zawarcie ugody ws. wszczętych a nie zakończonych do dnia 31 grudnia 2018 r.postępowań aktualizacyjnych.

Zgodnie z projektem ugody dotyczyły przypadków:
- wszczętych a nie zakończonych do dnia 31 grudnia 2018 r. postępowań przed samorządowym kolegium odwoławczym, przed sądem powszechnym oraz postępowań przed samorządowym kolegium odwoławczym lub przed sądem powszechnym w związku z wnioskiem do kolegium z naruszeniem art.78 ust.2 ustawy.
- nie zakończonego postępowania administracyjnego wskutek wadliwego doręczenia orzeczenia SKO na wspólny adres współmałżonków
Ugoda polegała by na przyjęciu opłaty rocznej wieczystego użytkowania jako średnia arytmetyczna opłaty rocznej dotychczasowej i oferowanej w wyniku aktualizacji. Byłaby zawarta na wniosek użytkownika wieczystego, złożonego nie później niż 31 marca 2019 roku.

Jeżeli projekt zostałby przez Radę Warszawy uchwalony, jest wysoce prawdopodobne iż bardzo wielu użytkowników wieczystych by z tego  rozwiązania skorzystało, a efektem byłoby rozładowanie przeciążonych sprawami wieczystego samorządowych kolegiów odwoławczych.

tekst petycji

30 lipca 2018

Przekształcenie wieczystego w prawo własności w Warszawie za 3 opłaty roczne?

27 lipca Senat jednogłośnie przyjął ustawę z dnia 20 lipca 2018 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. Zgodnie z uchwaloną ustawą nastąpiłoby przekształcenie użytkowania wieczystego w prawo własności w przypadku nieruchomości mieszkaniowych z dniem 1 stycznia 2019 roku. Opłata za przekształcenie wynosiłaby 20 dotychczasowych opłat rocznych, z tym że samorządy mają możliwość przyznania bonifikat. W przypadku nieruchomości będących własnością skarbu państwa, bonifikata w przypadku jednorazowej wpłaty wyniesie 60% w pierwszym roku przekształcenia. Ustawa teraz czeka na podpis prezydenta, a następnie na ogłoszenie w dzienniku ustaw.

Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE postanowiło nie czekać i złożyło petycję zawierającą projekt uchwały ws. przyznania 85% bonifikaty od opłaty przekształceniowej  przy jednorazowej wpłacie w pierwszym roku przekształcenia. Dlaczego 85%?  Otóż jak stwierdza Stowarzyszenie w uzasadnieniu projektu - w uchwale NR L/1217/2017 RADY MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY z dnia 8 czerwca 2017 r. w sprawie określenia warunków udzielania bonifikat i wysokości stawek procentowych od opłat za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości dla osób fizycznych i spółdzielni mieszkaniowych Rada Warszawy wyraziła zgodę na udzielenie 95% bonifikaty osobom fizycznym i spółdzielniom mieszkaniowym od opłaty z tytułu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości zabudowanych budynkami mieszkalnymi lub garażami. Uwzględniając, iż opłatę liczono od różnicy pomiędzy wartością nieruchomości jako prawo własności a prawem użytkowania wieczystego, oznaczało to że po bonifikacie wysokość opłaty przekształceniowej wynosiła równowartość kilku opłat rocznych. Z tego tytułu proponujemy zatem by Rada wyraziła zgodę na przekształcenie i przyjęła w przypadku jednorazowej wpłaty w pierwszym roku przekształcenia – 85% bonifikatę, co oznaczałoby iż opłata przekształceniowa korespondowałaby z dotychczasową opłatą z 95% bonifikatą.

Innymi słowy w Warszawie opłata za przekształcenie wieczystego w prawo własności nieruchomości zabudowanych na cele mieszkaniowe wynosiłaby zaledwie 3 opłaty roczne (a nie 20). Termin złożenia petycji-projektu uchwały bonifikatowej jest jak najbardziej celowy. Rada Warszawy ma bowiem 3 miesiące na rozstrzygnięcie, czyli prawdopodobnie nastąpi to na sesji 18 października, czyli jeszcze przed wyborami samorządowymi. A zatem radni będą pod naciskiem wynikającym z kalendarza wyborczego. 

29 lipca 2018

Rynek handlowy w Polsce w I półroczu 2018

W Warszawie, Poznaniu i Gdańsku jest najwięcej galerii. Ale w Zgorzelcu, Opolu i Rzeszowie przypada najwięcej powierzchni handlowej na mieszkańca



Z zakupowej mapy Polski przygotowanej przez CBRE wynika, że zakupową stolicą Polski jest Warszawa, w której działa aż 37 obiektów handlowych. Za nią znajdują się Poznań z 20 galeriami i Gdańsk z 19. Jednak najbardziej nasycone centrami handlowymi są mniejsze miasta. Zestawienie „TOP10 miast z największą liczbą powierzchni handlowej na 1000 mieszkańców” otwierają Zgorzelec, Opole i Rzeszów. Co więcej, z najnowszego raportu CBRE „Rynek handlowy w Polsce w I półroczu 2018” wynika, że podaż nowoczesnej powierzchni handlowej w Polsce wynosi niemal 12 mln mkw., a 0,5 mln mkw. pozostaje w budowie.

Na przygotowaną przez CBRE zakupową mapę Polski składają się 2 zestawienia: TOP10 miast z największą liczbą obiektów handlowych oraz TOP10 miast z najwyższym nasyceniem powierzchnią handlową. 


Warszawa stolicą zakupową

Z rankingu TOP10 miast z największą liczbą obiektów handlowych (statystki obejmują tylko miasta, a nie aglomeracje) wynika, że zakupową stolicą Polski, biorąc pod uwagę liczbę obiektów handlowych i całkowitą powierzchnię handlową, jest Warszawa. Pozostałe miasta pozostają daleko w tyle. Warszawa ma niemal dwa razy więcej obiektów handlowych (37) oraz dwa razy więcej powierzchni zakupowej (1,25 mln mkw.) niż Poznań, który zajmuje drugie miejsce. W  stolicy Wielkopolski do dyspozycji klientów jest 20 galerii handlowych o łącznej powierzchni 690 tys. mkw. Podium domyka Gdańsk z 19 galeriami. Jeśli jednak spojrzymy na powierzchnię zakupową, na trzecim miejscu uplasowała się stolica Małopolski – 16 obiektów o łącznej powierzchni 602 tys. mkw.



Więcej niż metr kwadratowy na mieszkańca

Na szczycie zestawienia TOP10 miast z najwyższym nasyceniem powierzchnią handlową uplasował się Zgorzelec. Na 1000 mieszkańców przypada aż 1672 mkw. Na drugim miejscu znalazło się Opole z nasyceniem 1452 mkw. na 1000 mieszkańców. W stolicy Podkarpacia, która zajmuje trzecią lokatę, na 1000 rzeszowian przypada 1328 mkw. powierzchni handlowej. Warto zwrócić uwagę, że w dziesiątce najbardziej nasyconych powierzchnią handlową miast znajdują się tylko 3 miasta, w których mamy największą liczbę galerii (Poznań, Gdańsk, Lublin).



Handlowy plac budowy

Na koniec I połowy 2018 roku podaż nowoczesnej powierzchni handlowej w Polsce skupionej w centrach handlowych, parkach handlowych, centrach wyprzedażowych i projektach typu „mixed-use” przekroczyła 11,77 mln mkw. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku przybyło ponad 160 tys. mkw. nowej powierzchni handlowej, a w budowie pozostaje aż 540 tys. mkw. Eksperci CBRE prognozują, że w całym 2018 roku zostanie oddanych do użytku 460 tys. mkw., co oznacza aż 27% wzrost w porównaniu do 2017 roku.


Stolica trzy razy droższa niż regiony

Warszawa pozostaje najdroższym miastem Polski biorąc pod uwagę cenę najmu lokali handlowych. Czynsze za lokale (poniżej 100 mkw.) w najlepszych obiektach handlowych wynoszą 100-130 euro / mkw. miesięcznie. W pozostałych największych aglomeracjach najemcy mogą liczyć na niższe stawki – ok. 35-60 euro / mkw. miesięcznie. Warto jednak dodać, że strategiczni najemcy mogą liczyć na sporą pulę „zachęt” takich jak częściowe pokrycie kosztów aranżacji powierzchni, obniżki kosztów eksploatacyjnych czy krótsze umowy najmu.


Pełna wersja raportu CBRE „Rynek handlowy w Polsce w I półroczu 2018” do pobrania na stronie https://bit.ly/2KEcr40.

31 lipca - Rozprawa Apelacyjna o unieważnienie uchwał nadzwyczajnego zebrania walnego SBM Zachód

Wtorek 31.07.2018 godz. 9.00
Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Ca 337/17, Plac Krasińskich 2/4/6 Sala 2.
Rozprawa Apelacyjna 
o unieważnienie uchwał nadzwyczajnego zebrania walnego SBM Zachód, 
kiedy to w 2012 r. wyrzucili nas z Rady Nadzorczej 
żeby przywrócić przez nas odwołanego prezesa Zbigniewa G. TW Roman. 

Pierwsza Instancja nie uznała pozwu o unieważnienie uchwał, a było trochę nieprawidłowości i manipulacji.

Antoni Przechta

27 lipca 2018

Mimo negatywnej oceny jako wiceprezesa w 2012 roku, teraz ma zostać prezesem WSM?

23 lipca w konkursie na prezesa Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (na Żoliborzu) Prezydium Rady Nadzorczej wskazało panią Halinę Orlińską (lat 56). W konkursie startowały 22 osoby, a wskazano właśnie nią. Tyle, że ten wybór stawia wiele pytań co do kryteriów jakimi kierowały się osoby z prezydium rady nadzorczej.

Przypomnijmy, pani Halina w 2015 r. zostaje pełnomocnikiem spółdzielni mieszkaniowo-budowlanej "Osiedle Kabaty". ale już w styczniu 2017 r. zostaje wykreślona z KRS. Czyżby nie wzbudziło zastanowienia członków RN dlaczego tak szybko z niej zrezygnowano? Co bardziej istotne pani Halina w latach 2009-2012 była już wiceprezesem zarządu spółdzielni ds. ekonomiczno-finansowych i została oceniona przez spółdzielców negatywnie - w maju 2012 roku Walne Zgromadzenie odmówiło udzielenia absolutorium. Jednakże ten fakt znany w RN WSM nie został w ogóle uwzględniony. Dlaczego?

Bo w Radzie Nadzorczej WSM decydują inne przesłanki. Już w 2012 r. Rada, mimo odmowy absolutorium przez Walne Zgromadzenie, pozostawiła panią Halinę na stanowisku (24 głosami do 6). Można domyśleć się z jakich powodów...

Wydawało się jednak, że wiceprezes Halina Orlińska zakończyła swoją karierę w biurokracji na Elbląskiej 31 grudnia 2012 r. (odejście),  ale jak się okazuje ma zamiar wrócić ...

26 lipca 2018

TVP wykorzystała piosenkę zespołu Big Cyc zgodnie z licencją

Telewizja Polska wyjaśnia, iż wykorzystanie fragmentu piosenki „Jak słodko zostać świrem” zespołu Big Cyc w programie satyrycznym TVP Info „W tyle wizji” nastąpiło na podstawie licencji, wynikającej z umowy generalnej zawartej pomiędzy Telewizją Polską, a Stowarzyszeniem Autorów ZAIKS. 

Telewizja Polska dopełniła wszelkich formalności związanych ze zgłoszeniem wykorzystania tego utworu, co stanowi podstawę do wypłaty wynagrodzeń dla osób uprawnionych z tytułu praw autorskich i pokrewnych.

Program „W tyle wizji” to program satyryczny, komentujący bieżące wydarzenia z przymrużeniem oka, dystansem i humorem, w sposób zabawny i zaskakujący. Użycie fragmentu piosenki stanowiło tło muzyczne, uzupełnienie felietonu w formie parodii.

W przeszłości, kiedy pan Skiba bywał odpłatnie gościem programu „W tyle wizji” fragmenty piosenek zespołu Big Cyc były wielokrotnie wykorzystywane do materiałów satyrycznych emitowanych w trakcie audycji. Nie wywoływało to wówczas podobnych jak ostatnio, niezrozumiałych i bezpodstawnych reakcji zespołu.

Telewizja Polska wyraża ubolewanie, że wykorzystanie utworu zespołu Big Cyc spotkało się z negatywnym odbiorem i krytyką, gdyż intencją redakcji programu nie było zawłaszczenie czyjejś pracy lub obrażanie kogokolwiek. 

Przypomnijmy pan Krzysztof Skiba żądał 1 mln złotych na WOŚP (czyli na jego kolegę Jurka Owsiaka) w związku z wykorzystaniem piosenki jego zespołu “Jak słodko zostać świrem” w programie TVP jako ilustracja muzyczna do materiału wyśmiewającego uczestników protestów pod Sejmem. 

I teraz wszystko jasne, Skibie nie chodziło o żadne wykorzystywanie bez zgody (która nie była potrzebna, skoro wykorzystano zgodnie  z umowa licencyjną), za pseudo straty moralne czy wizerunkowe (których także nie było), ale tylko i wyłącznie o kasę.

24 lipca 2018

Sąd Okręgowy zatwierdza naruszenia prawa w/s odmowy rejestracji NSZZ "Wyzwolenie"

4 lipca 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w składzie sędziowie Alicja Dziekańska, Aneta Łazarska i Paweł Kieta oddalił zażalenie Komitetu Założycielskiego NSZZ Wyzwolenie na postanowienie Sądu Rejonowego z 14 maja br. ws. odrzucenia zażalenia na postanowienie Sądu z dnia 15 marca 2017 o odrzucenie skargi na orzeczenie referendarza sądowego o odmowie wpisu do rejestru Związku (XXIII Gz 690/18). Przypominamy, iż Sąd Rejonowy uznał że zażalenie na postanowienie z dnia 15 marca 2017 r. wniesiono po terminie. Tyle że zażalenie nie wniesiono po terminie, bo postanowienia nie doręczono w trybie zastępczym we wskazanym przez Sąd terminie.

Jak wynika z akt sprawy: na kopercie listu sądowego jest pieczątka awizowano dnia z pieczątką 20 marca 2017, jest jakaś druga pieczątka 28 marca 2017 r. ale nie ma informacji że awizowano powtórnie. Kopia pocztowego potwierdzenia odbioru zawiera pieczątkę pozostawienia przesyłki w urzędzie. Jest data w formie pieczątki 2017 MAR 20, jest pieczątka awizowania dnia ... ale już bez daty oraz jest data zwrotki - 4.04.2017 r. Dane na kopercie i w pocztowym potwierdzeniu odbioru nie pokrywają się z informacjami z e-monitoring.poczta.pl, w której widnieje informacja o awizowaniu przesyłki nr 20613010089964 w dniu 20 marca 2016 r. i ponownym awizowaniu 24 marca 2017  (czyli po 4 dniach, a nie po 7 jak stanowi ustawa). Jak z powyższego wynika, nie było podwójnego awizowania (w rzeczywistości nie było nawet pierwszego), a gdyby nawet przyjąć że było, to dane z e-monitoring.poczta.pl wskazuje że naruszono przepisy w zakresie terminów doręczeń. Dowody powyższych faktów zostały opublikowane w artykule
Jednak Sąd Okręgowy nie dostrzegł (pomimo doręczenia dowodów przez Związek) ww. faktów i uznał że zażalenie wniesiono po terminie. Jak informuje Sąd z treści adnotacji doręczyciela (na czym? czyżby adnotacje cudownym zrządzeniem losu pojawiły się na kopercie i pocztowym potwierdzeniu odbioru, mimo że ich pierwotnie było?) wynika bowiem, iż dwukrotnie prawidłowo awizowana przesyłka została zwrócona o sądu 5 kwietnia 2017 r., zaś zażalenie na to rozstrzygnięcie zostało wniesione po upływie terminu tygodniowego o którym stanowi art.394 par.2 kpc tj.dopiero 2 maja 2017 r. (w rzeczywistości 2 maja 2018 r. gdyż o wydaniu odmownego postanowienia Związek dowiedział się dopiero w 2018 r. po złożeniu skargi na przewlekłość postępowania sądowego)…. wydruk "Śledzenie przesyłek Tracking" przesyłki 20613010089964. Z powyższego wynika, iż miało miejsce dwukrotne awizowanie przesyłki (ale nie po 7 dniach jak wymaga ustawa) i jej zwrot 5 kwietnia 2017 r.

Sąd także nie dopatrzył się sytuacji, iż w sprawie orzekał sędzia, który nie dawał gwarancji bezstronności. Przypomnijmy zarówno postanowienie z 15 marca 2017 r. jak i te z 14 maja 2018 odnoszące się przecież do zażalenia na postanowienie z 15 marca 20917 r. wydał ten sam sędzia - Małgorzata Kamińska. Zdaniem Sądu wyłączenie sędziego nie następuje w sytuacji, w której dany sędzia orzekła w tej samej sprawie w tej samej instancji, a ponadto sąd wyłącza sędziego na jego żądanie lub żądanie strony. Tylko skąd Związek miał wiedzieć, że zażalenie na postanowienie dot. odmowy rejestracji rozpatruje ten sam sędzia?

W całej sprawie zastanawia działanie Sądu, które próbuje legalizować naruszenie prawa (doręczenia zastępczego w sprawie nie było). Jak to się stało, że przesyłka ws. odrzucenia zażalenia na odmowę rejestracji nie została ani doręczona, ani awizowana (mimo że regularnie pod tym samym adresem następowało bezproblemowe doręczenie przesyłek dla SIS WIECZYSTE czy SWN 1956-89), a Sąd tego nie dostrzega mimo doręczonych dowodów. Dlaczego odmawia się rejestracji NSZZ "Wyzwolenie"?

23 lipca 2018

Sejm, Senat, Rząd tylko dla Polaków?

Jeżeli Senat zaakceptuje propozycję Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE, ministrami, posłami, senatorami, prezydentami miast, radnymi, europarlamentarzystami nie będą mogły być osoby z podwójnym obywatelstwem. Zakres stanowisk, których dotyczyłoby ograniczenie (obecnie dotyczy sędziów, szefa IPN, CBA) trzeba będzie precyzyjnie określić, bo pojęcie funkcji publicznej zawarte w petycji stowarzyszenia jest za szerokie.

A problem jest. Za czasów PIS więcej niż jedno obywatelstwo ma  Anna Maria Anders z pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego i Robert Grey - były wiceminister spraw zagranicznych. Kiedy rządziła Platforma Obywatelska, podwójne obywatelstwo miał minister finansów Jan Vincent Rostowski (polskie i brytyjskie), jego zastępca Stanisław Gomułka (polskie i brytyjskie) oraz wiceszef MSZ Paweł Wojciechowski (polskie i amerykańskie). Także wielu parlamentarzystów, europarlamentarzystów posiada podwójne obywatelstwo i tak naprawdę nie wiadomo czyje interesy reprezentują.

Więcej:

http://www.rp.pl/Polityka/307229952-Rzad-i-parlament-tylko-dla-Polakow.html

https://wiadomosci.wp.pl/takie-osoby-jak-anna-maria-anders-nie-beda-mogly-pelnic-funkcji-publicznych-to-mozliwe-6276427672615041a

https://dorzeczy.pl/obserwator-mediow/71366/Rzad-i-parlament-tylko-dla-Polakow-Senat-zajal-sie-petycja.html

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/podwojne-obywatelstwo-nie-dla-parlamentarzystow-i-ministrow-senat-zajal-sie-petycja-artykul/j50yfxs

https://www.wprost.pl/kraj/10141112/sejm-i-senat-tylko-dla-osob-z-polskim-obywatelstwem-pomysl-trafil-juz-do-komisji.html

http://dzienniknarodowy.pl/koniec-podwojnym-obywatelstwem-dla-pelniacych-funkcje-publiczne-senat-zainteresowany-petycja-tej-sprawie/

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/anna-maria-anders-moze-miec-problemy-przez-potrojne-obywatelstwo/lrpxmwj

http://www.bialystokonline.pl/funkcje-publiczne-tylko-dla-polakow,artykul,106721,1,1.html

https://crowdmedia.pl/mniejszosci-narodowe-z-zakazem-pelnienia-funkcji-publicznych-szokujaca-inicjatywa-w-senackiej-komisji/

http://mylomza.pl/home/region/item/18332-anna-maria-anders-będzie-musiała-zrzec-się-obywatelstwa?.html

https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/dr-daniel-alain-korona-sejm-tylko-dla-polakow-nie-mozna-robic-dobrze-jednym-i-drugim-aa-ZQcA-aC2M-LCMG.html

Europejski Urząd Pracy to zły pomysł

Komisja Europejska wpadła na nowy pomysł - utworzenia Europejskiego Urzędu Pracy. Nie bardzo wiadomo czym będzie się zajmował i czego będą dotyczyć jego kontrole. Jak na razie pomysłowi sprzeciwiają się Węgry, a polskie władze podchodzą sceptycznie. Portal prawy.pl poprosił o komentarz ekonomisty dra Daniela Alain Korona - prezesa Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE i członka Komitetu Założycielskiego NSZZ WYZWOLENIE (który nie może doczekać się rejestracji).

Daniel zauważa, że nowy urząd to koszty 50 mln Euro, a niczego nie poprawi, gdyż urząd będzie musiał wykazać swoją "użyteczność" czyli wszczęciem i prowadzeniem kontroli. Skoro nie będzie dotyczyć to przestrzegania polskich norm pracy, to znaczy że przedmiotem będą jakieś inne normy, a kontrole będą miały miejsce głównie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, aby dostosowały się do wymogów zachodnioeuropejskich. Ucierpią na tym nasi pracodawcy, a tym samym i pracownicy.


22 lipca 2018

W Sejmie, przekształcenie wieczystego w prawo własności nieruchomości mieszkaniowych uchwalone

20 lipca Sejm przegłosował rządowy projekt ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności gruntów. Za było 425 posłów, 2 się wstrzymało. Nikt nie był przeciw. Projekt już trafił do Senatu, który zajmie się nim na najbliższym posiedzeniu 24 lipca.

Ekspresowe tempo. Nie dziwi zatem, że projekt w swej ostatecznej wersji nie odbiega zasadniczo od pierwotnego przedłożenia - przekształcenie z urzędu za cenę 20 opłat rocznych z możliwością bonifikat przy jednorazowej płatności do 60% w przypadku nieruchomości skarbu państwa. Samorządy zaś same będą ustalały bonifikaty.

Jeżeli Senat przyjmie projekt ustawy bez poprawek, to złożymy natychmiast projekt bonifikat do Rady Warszawy, tak aby musiał być procedowany w październiku czyli w miarę możliwości przed wyborami samorządowymi, gdyż w tym czasie negatywna decyzja może być wyborczo dotkliwa - oznajmia dr Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE. Niezależnie od powyższego będziemy dalej walczyć o zmniejszenie opłaty przekształceniowej, złożyliśmy projekt ustawy o unieważnieniu podwyżek opłat rocznych w Warszawie w latach 2009-2018 i złożymy projekt nowelizacji ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności gruntów

20 lipca 2018

Ochrońmy Gdańsk przed ideologią gender!

Dwa tygodnie temu radni Gdańska podjęli sprzeczną z prawem uchwałę. Pod pozorem troski o osoby niepełnosprawne i starsze, dokument zakłada wprowadzenie do szkół agresywnej edukacji seksualnej, umożliwia też uprzywilejowanie członków subkultury LGBT w dostępie do miejskich i państwowych instytucji. Możemy jeszcze doprowadzić do uchylenia tej niebezpiecznej uchwały, ale musimy działać szybko.



Pod koniec czerwca gdańscy radni przyjęli „Model na rzecz równego traktowania”, który jest jednym z podstawowych instrumentów rozpowszechniania ideologii gender na szeroką skalę. W programie znajdują się rekomendacje do wprowadzania w szkołach zajęć na temat „orientacji seksualnej i tożsamości płciowej”. W praktyce oznacza to, że dzieci na wszystkich poziomach edukacji, w tym również przedszkolaki, miałyby uczestniczyć w zajęciach na temat homoseksualizmu, transseksualizmu, biseksualizmu itd.

Przywileje dla osób z kręgu LGBT


Niebezpieczeństwo tkwi również w tym, że część zawartych w programie zaleceń dotyczących przeciwdziałania dyskryminacji (ze względu na „orientację seksualną” czy „tożsamość płciową”) zmierza tak naprawdę do uprzywilejowania osób identyfikujących się z tzw. kulturą LGBT. Zawarte w nim rozwiązania dają im preferencje w dostępie do lokali gminnych, uzyskiwania nominacji do organów decyzyjnych czy nawet w pierwszeństwie korzystania z usług medycznych.

Jest to zatem dokument tyleż groźny, co niezgodny z prawem. Bezprawnie narzuca określony sposób działania samorządom, a także wkracza w sferę praw i wolności obywateli. Ponadto przedstawiona w nim diagnoza społeczna oparta jest na szacunkach, niemających żadnego pokrycia w rzeczywistości.

Rewolucja gender


Cała Europa zalewana jest falą podobnych uchwał samorządowych – zbliżone założenia realizują 1 724 samorządy w 35 krajach europejskich. Polska jest jednym z ostatnich przyczółków, które jeszcze stawiają jej odpór. Dlatego musimy stanowczo reagować, bo brak sprzeciwu tylko rozzuchwala aktywistów LGBT, a każde zaniechanie to poważne uderzenie w tożsamość małżeństwa i rodziny oraz krzywda naszych dzieci.

Wszystko w rękach wojewody


Lokalne organizacje społeczne przedstawiły już miejscowym władzom obszerną analizę prawną Ordo Iuris, w której omówiono podstawy prawne uchylenia tej szkodliwej uchwały.

Teraz potrzebna jest już tylko odważna decyzja wojewody pomorskiego! Zdecydowana postawa pana Dariusza Drelicha ma szansę stać się przykładem dla samorządowców w całym kraju, którzy być może już wkrótce, będą musieli przeciwstawić się takim działaniom w swoich miastach.

Mocny głos pomoże Wojewodzie Pomorskiemu stanąć na straży porządku prawnego Rzeczpospolitej Polskiej oraz ochronić dobro dzieci i rodzin. Czasu jest już niewiele, bo termin na uchylenie uchwały upływa 28 lipca br.



Przygotowywane petycje zawsze wiążą się z szeregiem innych działań, począwszy od sporządzania ekspertyz, poprzez budowanie koalicje społeczne, aż po bezpośrednie spotkania z urzędnikami. Jednak bez szerokiego poparcia społecznego, najlepsze analizy nie będą miały znaczenia dla polityków wystraszonych propagandą mediów sprzyjających lobby LGBT.

adw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

19 lipca 2018

Wyłącznie polskie obywatelstwo dla funkcjonariuszy publicznych?

Osoby mające podwójne obywatelstwo (np. polskie i niemieckie) mogą w Polsce pełnić różne funkcje publiczne. Nie mogą być sędziami, prokuratorami, prezesem IPN, ale ministrem, posłem, senatorem, prezydentem miasta, europosłem, radnym - już tak. Być może ulegnie to zmianie, za sprawą petycji projektu ustawy Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE ws zmiany ustawy o obywatelstwie polskim, wprowadzające wymóg wyłącznego posiadania obywatelstwa polskiego przez osoby pełniące funkcje publiczne. 18 lipca br. senatorowie z komisji praw człowieka, praworządności i petycji pozytywnie odnosili się do petycji, z tym że odrzucili jej drugi punkt jako niekonstytucyjny tj. iż  objęcie funkcji publicznej z naruszeniem zasady wyłączności obywatelstwa polskiego miało skutkować nawet utratą obywatelstwa polskiego. Przeciw tej inicjatywie wypowiedział się jedynie senator Rulewski. Na razie Komisja postanowiła wystąpić do Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o stanowiska w sprawie.

Stowarzyszenie podkreśla, iż wyłączność obywatelstwa polskiego ma stanowić gwarancję, że rozstrzygnięcia podejmowane przez osoby pełniące funkcje publiczne podejmowane będą w polskim, a nie w obcym interesie. Przypomnijmy, że zarówno za rządów PO-PSL jak i PIS zdarzali się ministrowie z podwójnym obywatelstwem.

Czy polskie sądy będą karać więzieniem za sprzeciw wobec aborcji?


Mary Wagner znów została skazana przez sąd i trafi do więzienia! Ta dzielna kobieta nie przestaje mnie zadziwiać. Jest prześladowana przez władze Kanady bo namawia kobiety aby nie zabijały swoich dzieci i oferuje im pomoc. Kilka dni temu w jej sprawie zapadł kolejny wyrok.

W grudniu 2017 r. Mary po raz kolejny weszła do jednej z „klinik” aborcyjnych w Ontario i zaczęła rozdawać róże i ulotki kobietom czekającym w kolejce na zamordowanie swoich dzieci. Właściciele ośrodka zabijania zareagowali błyskawicznie i na miejsce przybyła policja, która siłą wywlokła Mary w kajdankach do radiowozu.
Mary czekała na decyzję sądu w więzieniu. 12 lipca sędzia Neil Kozloff skazał ją na 7,5 miesiąca aresztu. Na poczet kary zaliczono jej okres oczekiwania, więc Mary spędzi za kratami jeszcze 90 dni. Zostanie wypuszczona na wolność w połowie września.

Jakie zarzuty usłyszała?
„Wyrządzenie szkody” przemysłowi aborcyjnemu i zbliżenie się do ośrodka mordowania dzieci pomimo wcześniejszego zakazu sądu. Chodzi o sytuację z ubiegłego roku, gdy Mary została skazana za naruszenie działalności gospodarczej innej „kliniki” aborcyjnej, gdyż namówiła jedną z czekających tam kobiet aby nie zabijała swojego dziecka.
W związku z tym, Mary została nazwana przez sędziego Kozloffa… „seryjnym przestępcą”! Za ratowanie dzieci od aborcji spędziła w więzieniu już prawie pięć lat. Teraz czekają ją kolejne 3 miesiące w zamknięciu….

W trakcie rozprawy Mary powiedziała:
"Czuję się zobowiązana, by chodzić do klinik aborcyjnych, aby chronić nienarodzone dzieci i robić wszystko co w mojej mocy, by dotrzeć do serc ich matek".
Mary nie przyznała się również do zarzucanej jej „winy”. Jej zdaniem „kliniki” aborcyjne w ogóle nie powinny istnieć a ona sama nie zrobiła niczego złego, za co musiałaby ponieść karę. Jednak dla skrajnie proaborcyjnych władz Kanady Mary jest seryjnym przestępcą, którego należy unieszkodliwić.

Bardzo poruszyła mnie scena z 2011 roku, kiedy w trakcie podobnego procesu Mary sędzia powiedział:
„Ona może siedzieć w więzieniu, jeśli to jedyny sposób na to, by uchronić przed nią ludzi.”
Innymi słowy – Mary jest niebezpieczna dla otoczenia, gdyż ratuje matki i ich dzieci przed koszmarem aborcji. Jej działalność powoduje finansowe straty przemysłu aborcyjnego, który jest oficjalnie wspierany i dotowany przez władze Kanady. Jakiś czas temu premier tego kraju określił ludzi takich jak Mary Wagner:
"niezgodnymi z tym, gdzie jesteśmy jako rząd i, szczerze mówiąc, gdzie jesteśmy jako społeczeństwo".

Mary i jej przyjaciele są niezgodni z systemem antywartości, który panuje w tym kraju, więc muszą albo zaprzestać swojej działalności albo skończą za kratkami. Nie ma dla nich żadnej „tolerancji”. Taka „różnorodność” nie może być zaakceptowana. Warunki postawione przez kanadyjski reżim są bardzo jasne. Wypowiedział je sędzia podczas tej samej rozprawy z 2011:
- „Czy możesz przyrzec, że przez trzy lata nie zbliżysz się do żadnej kliniki aborcyjnej i nie będziesz oferowała kobietom swoich porad?”
- „Nie, nie mogę tego obiecać.”
- powiedziała Mary
- „W takim razie idziesz do więzienia.”
Mary Wagner jest niezłomna i pomimo gróźb i lat spędzonych w areszcie, chce dalej walczyć o życie dzieci. Wie dobrze z czym to się wiąże i przyjmuje cierpienie aby mieć szansę uratowania kolejnych maluszków zagrożonych morderstwem. 

Aborcjoniści chcieliby aby w Polsce obrońców życia traktowano tak samo brutalnie i bezwzględnie jak w Kanadzie. Dlatego wytaczają przeciwko działaczom Fundacji Po Prawo do Życia kolejne sprawy sądowe. Jedna z nich w sposób skandaliczny zakończyła się właśnie w Opolu.
W ramach akcji Szpitale bez aborterów, wolontariusze pikietowali przed szpitalem w Opolu, w którym morduje się nienarodzone dzieci. Informowali mieszkańców miasta, że tutaj dochodzi do zbrodni i rozmawiali z pacjentkami wchodzącymi do środka. Za pomocą dużych plakatów pokazywali również prawdę o aborcji.
Zwolennicy zabijania nie mogli tego znieść i postawili działaczy Fundacji przed sądem. Oskarżycielami byli radykalni aborcjoniści z partii Razem, którzy domagają się upowszechnienia aborcji na żądanie. W wyniku ich działania, nasi wolontariusze zostali skazani!
Sędzia stwierdził, że pikiety pod opolskim szpitalem:
„cechowały się łamaniem zasad obyczajowych i etycznych, krótko mówiąc były niewłaściwe i budziły ogólne zgorszenie.”
Jego zdaniem akcje naruszały też:
„wolność osób trzecich, godziły w ich moralność i przekonania oraz ogólnopojęty porządek publiczny.”

To dokładnie ta sama mentalność, co w Kanadzie! Mary Wagner naruszyła tamtejszy „porządek publiczny”, złamała panujące tam „zasady obyczajowe” i naruszyła wolność kobiet do zamordowania ich dziecka. To samo spotkało wolontariuszy Fundacji Pro Prawo do Życia. Tylko wyrok jeszcze się różni.

Każdy z uczestników pikiety został skazany na grzywnę w wysokości 2 000 zł. Ale to nie koniec. Aborcjoniści nie kryli zadowolenia po rozprawie i publicznie domagali się zakazu zbliżania do szpitali przez wolontariuszy. Z pewnością będą tego żądać przy kolejnych procesach.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

źródło: Fundacja Pro Prawo do Życia