10 maja 2018

Chcą wywalić z uczelni 4 studentów UW za udział w demonstracji

Nawet po moim zatrzymaniu za rozrzucanie ulotek i skazaniu w 1986 r. nie zostałem usunięty z uczelni, nie było takiej próby - mówi dr Daniel Alain Korona, prezes Stowarzyszenia Interesu Społecznego i Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89, b. działacz opozycji antykomunistycznej. Jak widać czasy się zmieniły i pojawiają się żądania powrotu do najgorszych czasów, gdy usuwano studentów za polityczne działania. O co chodzi?

Otóż kilkunastu wykładowców Uniwersytetu Warszawskiego podpisało się pod listem tzw. Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego do rektora UW Marcina Pałysa o wydalenie z uczelni 4 studentów (Michał Osial, Krzysztof Kopczyński, Witold Dobrowolski i Filip Januszewski) za aktywne uczestnictwo w pochodzie uważany przez tenże komitet za neo-nazistowski.

Przypomnijmy, chodzi o pierwszomajowy pochód środowisk tzw. szturmowców, autonomicznych nacjonalistów. Skandowali takie hasła jak: "PiS-PO jedno zło", "Rząd na bruk, bruk na rząd", "Stop zatrudnieniu śmieciowemu", "Praca w Polsce dla Polaków", "Zakłady pracy bez kapitalizmu", "Uniwersytety wolne od marksizmu", "Wolność słowa dla nacjonalistów", "Chcemy państwa socjalnego" oraz "Biała Europa bratnich narodów". Manifestacja była legalnie zgłoszona. Jak widać nic nadzwyczajnego.

Marsz tych środowisk został uniemożliwiony przez tzw. Obywateli RP, grupy, której działalność przejawia się blokowaniem innym, nielubianym przez nich środowiskom prawa do demonstrowania własnych poglądów. Taka komunistyczna, faszystowska metoda zwalczania przeciwników. 

Ale wykładowcy UW żądają wydalenia właśnie 4 studentów z legalnego marszu. Jeżeli przypadkiem któryś z uczestników marszu popełnił przy tym jakieś przestępstwo, prokuratura oskarży a sąd ukarze. Ale przecież nie o to w całej sprawie chodzi.

Próba wydalenia tych 4 studentów to dopiero początek. Później przyjdzie czas na narodowców, antyaborcyjnych działaczy, kreacjonistów, niepodległościowców, katolików i każdego kto, nie godzi się na lewicową reedukację społeczną. Taki ideologiczny terror.

A być, może warto tym wykładowcom przypomnieć słowa Róży Luksemburg (tak, tej znanej działaczki SDKPiL) z 1917 roku - Wolność jest zawsze tylko wolnością dla inaczej myślących.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz