10 lutego 2018

Status działacza dla Tajnego Współpracownika, odmowa dla prawdziwych opozycjonistów

W teorii ustawa o działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych miała uhonorować opozycjonistów z lat 1956-89. Z tego grona mieli być wyeliminowane osoby, które współpracowały z SB. Tyle teoria... Jak to w praktyce bywa, teoria potrafi rozminąć się z rzeczywistością, uchwalono bowiem bubel prawny.

Art.4 pkt.2 ustawy zakładał, że status działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej będzie przysługiwał osobie, co do której nie zachowały się w zasobach archiwalnych IPN dokumenty wytworzone bezpośrednio lub przy współudziale w charakterze tajnego współpracownika lub pomocnika służb bezpieczeństwa przy operacyjnym zdobywaniu informacji. Nikt nie zwrócił uwagi, że zgodnie z wykładnią logiczno-językową - jeżeli nie zachowały się, tzn. że dokumenty były (a zatem osoby współpracowały), tyle że je zagubiono lub zniszczono. 
http://serwis21.blogspot.com/2017/10/zapis-lustracyjny-nie-dokumentacyjny.html

IPN odmawia stosowania wykładni funkcjonalnej (celowościowej) przepisu, stwierdzając że decyzję mają charakter tylko deklaratoryjny. Efekt, wystarczy jeden dokument np. notatka służbowa funkcjonariusza SB (nieważna czy prawdziwa w treści czy nie), by odmówić status działacza.

Dodatkowo, decyzje wydają urzędnicy, osoby które nie rozumieją rzeczywistości PRLowskiej, opozycji i służb. Nie próbują zresztą badać czy rzeczywiście osoba współpracowała czy nie. Przy takim podejściu musi dojść do absurdów. 

Otóż jedna z osób otrzymała z IPN decyzję o spełnieniu warunków, a następnie status działacza opozycji antykomunistycznej. Nie znaleziono bowiem w trakcie postępowania w jego aktach żadnych dokumentów, a osoba udokumentowała swoją działalność opozycyjną. Przypadkiem inny działacz przeglądając swoją teczkę odkrył, iż ta osoba donosiła, współpracowała z SB w charakterze tajnego współpracownika. Ustawa nie przewidziała takich sytuacji, nie zawiera żadnych przepisów w zakresie cofnięcia uprawnień. Uchylenie decyzji w trybie k.p.a będzie niezmiernie trudne, powoływanie się na okoliczność nowych dowodów jest o tyle chybione, że IPN posiadał te dowody w dniu wydania decyzji. Ponadto nie wiadomo czy w związku z wydaniem decyzji i zasadą praw nabytych, będzie można cofnąć przyznane już świadczenie pieniężne.

O ile tajny współpracownik otrzymał status i świadczenie pieniężne, o tyle niektórzy autentyczni opozycjoniści otrzymują odmowy. Media opisywały sprawę Mirosława Chojeckiego, który co prawda podpisał zobowiązanie, ale je nie zrealizował. Pisaliśmy o casusie Daniela Alain Korony (w sprawie której sam archiwista IPN stwierdził przecież, iż w okresie domniemanego informowania służb, o czym miały świadczyć notatki służbowe SB, Bezpieka prowadziła grę operacyjną w celu skompromitowania go w środowisku opozycji i miejscu pracy; czy naprawdę ktoś wierzy że w SB pracowali głupcy?) czy Krystyny Sobierajskiej (w przypadku której funkcjonariusz SB, który sporządził notatki zeznał pod przysięgą w trakcie postępowania karnego, iż nie udało się zwerbować wyżej wymienionej do współpracy). W obu wypadkach postępowania przed sądami administracyjnymi trwają (przed NSA - w pierwszym, w związku ze skargą kasacyjną IPN, przed WSA - w drugim, wyrok zostanie ogłoszony 14 lutego).
http://serwis21.blogspot.com/2017/01/decyzje-prezesa-instytutu-pamieci.html
Skoro SB nie traktowała ww. osób jako współpracowników czy informatorów, zatem dlaczego obecnie są tak traktowani?

Wydawało by się, że w tej sytuacji postulat zmiany przepisów powinien zostać zaakceptowany. Wydawało by się ... 16 stycznia senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji odmówiła uwzględnienia petycji Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89 ws. nowelizacji ustawy w tej kwestii. Takie też zresztą było stanowisko Instytutu Pamięci Narodowej.
http://serwis21.blogspot.com/2018/01/dziaacz-opozycji-antykomunistycznej.html


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz