11 października 2017

Komisja Sejmowa za zniesieniem zmiany czasu i za niewłaściwym czasem urzędowym

Sejmowa komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych przyjęła projekt nowelizacji ustawy ustawy o czasie urzędowym na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, zgłoszony przez PSL, likwidującą sezonowość czasu i wprowadzającą na stałe (także w zimie) tzw. czas letni.

Jak uzasadniają wnioskodawcy propozycja jest umotywowana m.in. względami ekonomicznymi, zdrowotnymi i społecznymi. Zmiana czasu powoduje - poza stratami ekonomicznymi - m.in. więcej wypadków samochodowych, incydentów sercowo-naczyniowych, w tym zawałów i depresje.

Przedstawiciele rządu wskazali na problem formalny tj. fakt, iż polskie tłumaczenie dyrektywy z 19 stycznia 2001 r. nr 2000/84/WE (zgodnie z którym, czas letni wprowadza się fakultatywnie) odbiega od pierwotnego brzmienia (zgodnie z którym, stwierdza się sezonowość czasu) i że zmiana czasu powinna nastąpić poprzez zmianę prawa europejskiego. O dziwo posłowie PSL, deklarujących przecież pro-unijność, nie chcieli tym razem dostrzec problemu niezgodności tłumaczenia dyrektywy z oryginałem i być może niezgodności z prawem europejskim.

O ile nie budzi wątpliwości konieczność zniesienia sezonowości czasu, o tyle propozycja wprowadzenia na stałe czasu letniego (a nie czasu środkowoeuropejskiego) należy uznać za nieprzemyślaną. Wprowadzenie czasu letniego także w okresie zimowym, oznacza że dzieci będą iść do szkoły w warunkach ciemności. Szkoła rozpoczyna się o godzinie 8.00. Przyjęcie czasu letniego oznacza, że pójście do szkoły następowałoby faktycznie o godz. 7.00 czasu środkowoeuropejskiego (8:00 czasu letniego). Od 22 listopada do 11 lutego wschód Słońca zaczyna się po godz. 7.00 czasu środkowoeuropejskiego, a zatem dzieci chodziły by w warunkach ciemności. Także gros ruchu samochodowego w jesieni i w zimie nastąpiłoby w takich warunkach, co może mieć negatywne skutki na drogach.

Za to pozostawienie przez cały rok czasu środkowoeuropejskiego nie miało by takich negatywnych efektów, albowiem w zimie zachód Słońca następuje ok. 15.47 (czyli gdy większość dzieci wróciła ze szkoły). W lecie zaś przy czasie środkowoeuropejskim zachód i wschód Słońca następuje znacznie przed i po godzinach Szkoły czy pracy (25/26 marca wschód Słońca następuje o 5:39, a zachód o godz. 18:00). Dodatkowo czas zimowy przez cały rok może być korzystny z punktu widzenia gospodarczego, albowiem w warunkach gdy pozostałe kraje UE pozostaną przy sezonowości, nasze powierzchnie handlowe de facto będą otwierane i zamykane o godzinę później. Skoro zakupy najczęściej dokonuje się w godzinach dziennych lub wieczornych, zatem nasze sklepy będąc dłużej otwarte w rejonach przygranicznych z Niemcami, Czechami i Słowacją mogą uzyskać większy obrót przygraniczny.

Innymi słowy o ile czas Środkowoeuropejski (zwany zimowym) jest neutralny, o tyle czas letni będzie miał negatywne skutki. Doświadczyła tego Rosja, która zrezygnowała z sezonowości czasu, najpierw przyjmując czas letni, aby później się wycofać przyjmując na stałe - czas zimowy. 

3 komentarze:

  1. Bardziej "naturalny" jest akurat czas letni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polska to nie tylko dzieci, poza tym kto teraz chodzi na piechotę do szkoły? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naturalny jest czas zgorzelecki czyli GMT + 1, znany u nas jako czas zimowy. To kraje europejskie mają poprzewracane czasy.
    Polska to nie tylko dzieci, ale przecież kierowcy, osoby udające się do pracy rano w zimie także będą iść, jeździć w ciemnościach.
    Doświadczenia rosyjskie pokazują, że czas letni przez cały rok się nie sprawdza, i korzystniejszy jest czas zimowy. Po 2 latach przeszli na czas zimowy i teraz nie budzi to żadnych problemów.

    OdpowiedzUsuń