30 września 2017

Uzdrowienie służby zdrowia (felieton z internetowego kabaretu Małgorzaty Todd 39/2017)

Patrząc na pracę pewnej młodej lekarki, wpadłam na genialnie prosty sposób uzdrowienia służby zdrowia. Otóż ta młoda lekarka przyjmując chorych,  ani razu nie spojrzała nawet na pacjenta, bo i po co? Wszystko czego potrzebowała, miała przecież na ekranie komputera. Przepisała lekarstwa wcześniej stosowane, nie pytając o ich skuteczność. Wiadomo przecież, że to najważniejsze, na obniżenie cholesterolu jest nieodzowne.

    Nie muszę dodawać, że żeby się dostać do tej, albo jakiejkolwiek innej lekarki, trzeba swoje odstać w kolejce. A więc do rzeczy. Proponuję NFZ wejść w układ z jakąś dużą korporacją farmaceutyczną, dla której będzie to zapewne złoty interes. Trzeba opracować program internetowy, w którym pacjent będzie mógł sam się obsłużyć medycznie. Po odpowiedzeniu na kilka podstawowych pytań, komputer postawi diagnozę i przedstawi receptę, którą wystarczy wydrukować i zrealizować w najbliższej aptece. Pacjent bardziej wymagający może przejść do dalszego etapu. Tam poda wyniki analiz i dostanie lekarstwo o zupełnie innej nazwie.

    W ten sposób znikną kolejki i młode lekarki będą mogły wyjechać na zachód, gdzie na pewno znajdą zatrudnienie jako pielęgniarki, pielęgniarki jako salowe i wszyscy będą zadowoleni. Zwłaszcza firmy farmaceutyczne będą tak szczęśliwe, że nawet nie będą musiały angażować Ministra Zdrowia i Marszałka Senatu, żeby się w telewizji szczepili tymi szczepionkami, które jeszcze nie są obowiązkowe.

Miliony uzbierane z comiesięcznego haraczu, jaki wszyscy płacimy, będzie można wydać na jakikolwiek inny zbożny cel. Jaki? Oczekuję propozycji.

Małgorzata Todd

DWIE KORONY - film o Św. Maksymilianie Kolbe w kinach od 13 października

Tytuł filmu: Dwie Korony
Reżyser: Michał Kondrat 
Muzyka: Robert Janson 
Produkcja: Polska 2017 r.  
Dystrybutor: Kondrat – Media  Gatunek: Dokument fabularyzowany Czas projekcji: 92 minuty Premiera kinowa: 13 października  

Oficjalna strona filmu: www.dwie-korony.com
„Możemy wybudować wiele kościołów. Ale jeśli nie będziemy mieli własnych mediów, to te kościoły będą puste.”
                                                                                                                                          Maksymilian Kolbe
o. Maksymilian Maria Kolbe, męczennik, misjonarz, dziennikarz genialny umysł. Oddał swoje życie za współwięźnia.Prowadził działalność misyjną 

w Japonii, Chinach i Indiach. Założył Rycerstwo Niepokalanej. Zaprojektował, także pojazd do przemieszczania się między planetami. Słowem, Święty jakiego nie znał świat!



"Dwie Korony" to pierwszy film ukazujący nieznane dotąd  powszechnie fakty z życia o. Maksymiliana Kolbe, począwszy od jego dzieciństwa, aż do heroicznej śmierci. To film o niezwykłym człowieku, który oddał swoje życie, aby uratować inne. To film o wizjonerze, który przekraczał granice ludzkich ograniczeń. Jego odwaga, wiara i przekonanie o potrzebie wielkiej misji czyniły go niezwykłym i wyjątkowym.




Reżyser Michał Kondrat o filmie: 

„Dwie Korony to film o człowieku, który miał ambicje zmieniać świat. Częściowo mu się to udało, ale nie wszyscy znamy historię jego niezwykłego życia. Dzięki temu filmowi widzowie będą mogli poznać nie tylko jego niesamowite dzieła, ale także niezwykłą duchowość i charyzmę. Maksymilian Kolbe był osobą małomówną, ale zachwycał swoją postawą. Film pokazuje jego działalność w innych krajach oraz fenomen jego umysłu. Będąc młodym chłopcem opracował bardzo nowoczesne urządzenie, dużo doskonalsze niż ówczesny telegraf.

Mało kto wie, że o Maksymilian Kolbe zaprojektował także pojazd do przemieszczania sie między planetami. Dwie Korony pokazują piękno umysłu zakonnika, i ogromne zaangażowanie w rozwój klasztoru, który utworzył w Niepokalanowie i Japonii. Klasztor w Niepokalanowie był największym na świecie pod względem liczebności. Wierzę, że film Dwie Korony będzie dla widzów ucztą duchową z elementami humoru“.

W warstwie fabularnej filmu występują znakomici polscy aktorzy: Adam Woronowicz (ojciec Maksymilian Mari Kolbe), Cezary Pazura(brat Zeno), Maciej Musiał (zakonnik), Antoni Pawlicki (oficer Gestapo), Paweł Deląg (ks. Włodzimierz Jakowski), Artur Barciś(Ksiądz kanclerz), Dominika Figurska (matka o. Maksymiliana), Sławomir Orzechowski (ojciec gwardian), Marcin Kwaśny (lekarz),Tadeusz Chudecki (Biskup), Mateusz Pawłowski (mały Maksymilian), Arkadiusz Janiczek (brat Stanisław). 

Zdjęcia dokumentalne zostały zrealizowane w Polsce, Japonii i we Włoszech. W części dokumentalnej wypowiadają się znawcy życia o. Maksymiliana m.in. o. Ryszard Koczwara (Franciszkanin), o. Piotr Bielenin (gwardian zakonu Franciszkanów w Krakowie), o. Zdzisław Kijas (franciszkanin, teolog), Adam Ustynowicz (ekspert Europejskiej Akadami Kosmicznej), Tomei Ozaki (franciszkanin), Manfred Deselaers (ksiądz niemiecki, przewodnik po Auschwitz), Tomasz Terlikowski (publicysta, autor książki „Maksymilian M. Kolbe, Biografia świętego męczennika”), Kazimierz Piechowski, który spotkał o. Maksymiliana w czasie pobytu w obozie, a słowa, które od niego wówczas usłyszał przemieniły go i ukierunkowały duchowo na całe życie...

   


Kinga Polak-Gieroń
APG STUDIO
ul. Sołtysowska 12H/20
31-589 Kraków

29 września 2017

Darmowa komunikacja miejska dla weteranów walk o niepodległość 1956-89 w Koninie

27 września Rada Miasta Konin przegłosowała zmiany w komunikacji miejskiej przyznając prawo do darmowej komunikacji miejskiej - kombatantom, osobom represjonowanym, działaczom opozycji antykomunistycznej, osobom świadczącym pracę na rzecz nielegalnych organizacji w okresie PRL i nie wykonującym pracę przed 4 czerwca 1989 r. na skutek represji politycznych. 

Wcześniej radni pozytywnie odnieśli się do petycji Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89 postulującego wprowadzenie właśnie ulg dla weteranów walk o niepodległość z lat 1956-89. W trakcie dyskusji zauważono, że wniosek pochodził od Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość, a jesteśmy w przededniu setnej rocznicy niepodległości. Zatem uchwała byłaby rodzajem wstępu do tej rocznicy. Uchwałę przyjęto

Uchwała wejdzie po 14 dniach od publikacji w Dzienniku Urzędowym, czyli za ok. 3-4 tygodnie.

Konin jest kolejnym miastem, który wprowadza darmową komunikację dla wszystkich weteranów (zarówno z opozycji antykomunistycznej jak i z tzw. świadczących pracę na rzecz nielegalnych organizacji)

42,3% ulgi dla działaczy nielegalnych organizacji z okresu PRL w komunikacji miejskiej w Chełmie

25 września Rada Miasta Chełm przyznała prawo do 42,3% ulgi w komunikacji miejskiej dla osób świadczących pracę na rzecz nielegalnych organizacji związkowych i politycznych w rozumieniu przepisów do kwietnia 1989 roku i nie wykonujących pracę w okresie przed 4 czerwca 1989 r. na skutek represji politycznych. To kolejne miasto, które przyznało uprawnienie, choć nie w takim stopniu w jakim postulowało w swojej petycji Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89.

Przypomnijmy Stowarzyszenie występowało o zrównanie uprawnień kombatantów i działaczy nielegalnych organizacji z okresu PRL. Kombatanci posiadają 50% ulgę (ustawową). Nie sposób zrozumieć zatem czemu przyznano tylko 42,3% ulgi. Mimo tej mniejszej ulgi jesteśmy zadowoleni z podjętej uchwały, bowiem w jakiś sposób stanowi rodzaj uhonorowania działaczy, którzy narażali się w okresie PRL, a ponadto uchwała co warto zauważyć została podjęta jednogłośnie - stwierdza dr Daniel Alain Korona, prezes Stowarzyszenia.

Uchwała nie obejmuje jednak działaczy opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych z powodów politycznych.


http://chelm.naszemiasto.pl/artykul/chelm-weterani-walk-o-niepodleglosc-beda-mieli-znizke-na,4257029,art,t,id,tm.html

http://roztocze.net/chelm-testuja-darmowy-internet/

http://www.dziennikwschodni.pl/chelm/chelmscy-radni-docenili-swoja-prezydent-bedzie-nagroda-jubileuszowa,n,1000206151.html

Nieznana historia Małgorzaty Gersdorf. Od działaczki SZSP do I prezes SN

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf w latach 70. jako czynny prawnik była aktywnym działaczem Socjalistycznego Związku Studentów Polskich – pisze Maciej Marosz w książce „Resortowe togi”.

Próżno szukać w życiorysach prezes informacji o jej zaangażowaniu w SZSP – młodzieżówkę partii komunistycznej. A jednak Gersdorf była w połowie lat 70. członkiem Komisji Nauki Rady Uczelnianej UW.
W 1984 roku Małgorzata Gersdorf wyjeżdżała do RFN do męża Tomasza Giaro, który przebywał na stypendium w Niemczech. Zwracała się z podaniem do biura paszportów o taki dokument z prawem wielokrotnego użytku. Deklarowała zamiar uczestniczenia w wycieczce do RFN organizowanej przez Fundację Humboldta.
Matka pierwszej prezes SN, Alicja Nierychlewska-Gersdorf (1913-2009), również była sędzią. Od stycznia 1980 roku pracowała w Sądzie Najwyższym jako starszy specjalista. Było tak w stanie wojennym, jak i później, przez pozostałą część dekady. Przed zatrudnieniem w SN przez wiele lat Nierychlewska-Gersdorf orzekała w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie. Za swoją pracę w wymiarze sprawiedliwości była doceniana przez władze. Już w 1955 roku na wniosek resortu sprawiedliwości uhonorowano ją Medalem X-lecia Polski Ludowej. Takie samo odznaczenie przyznano wtedy komunistycznemu zbrodniarzowi gen. Henrykowi Kostrzewie – zastępcy prokuratora generalnego, gen. Czesława Kiszczaka. Odznaczenie to odebrali też gen. Grzegorz Korczyński – „zasłużony” w pracy Rządowej Komisji Walki z Bandytyzmem (czyli m.in. z żołnierzami wyklętymi), gen. Florian Siwicki czy Jerzy Putrament. Kontrolowana przez PZPR organizacja wspierająca władzę – Front Jedności Narodu – przyznał też matce szefowej SN Odznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego. Dostała też Medal XXX-lecia Wymiaru Sprawiedliwości w Polsce Ludowej 1944-1974. Nierychlewska-Gersdorf cieszyła się też uznaniem ówczesnych władz państwowych, dzięki któremu uzyskała w 1978 roku Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Ojciec prezes SN, Mirosław Gersdorf (1915-1985), był w czasach PRL-u uznanym znawcą prawa spółdzielczego. Od 1951 roku przez niemal trzy dekady był doradcą naczelnych organów spółdzielczości polskiej.
Odegrał kluczową rolę w tworzeniu prawa spółdzielczego PRL-u. Był głównym redaktorem przepisów prawa spółdzielczego z 1961 i 1982 roku. Profesor Gersdorf był kierownikiem zakładu w Spółdzielczym Instytucie Badawczym, komórce naukowej najważniejszej polskiej instytucji zajmującej się spółdzielczością – Krajowej Radzie Spółdzielczej.
Maciej Marosz, Resortowe togi. Editions Spotkania, Warszawa 2017. 
„Resortowe togi” przedstawiają funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego, wskazują na jego historyczne uwikłanie i rolę jaką odegrał w sporze konstytucyjnym trwającym od 2015 roku. Obok Trybunału Maciej Marosz sportretował także Sąd Najwyższy, Krajową Radę Sądownictwa oraz instytucję Rzecznika Praw Obywatelskich.
Dzisiaj wymiar sprawiedliwości, sięgający korzeniami połowy lat 40-tych, ochraniają kasty prawnicze. System prawny i prawnicy wypełniają kluczową rolę w zapewnianiu trwałości całego rozkładu powiązań i wpływów ustalonego przez komunistów i koncesjonowaną opozycję przy Okrągłym Stole.
Dla kogoś, kto nie śledził pilnie, jak działało ministerstwo powołane do strzeżenia ładu prawnego, może wydać się zaskakujące, że jego obsada układa się w ciąg agentów bezpieki komunistycznego państwa.
Pierwszym ministrem sprawiedliwości w rządzie utworzonym po wyborach do sejmu kontraktowego został TW „Arnold” vel „Kamil”. Przekazał on pałeczkę TW „Spółdzielcy”. Po dwóch latach przerwy mi­nisterstwo wróciło we właściwe ręce – objął je KO „Carex”. Tekę mini­stra przejął od niego TW „Prym”, „Prymus”. Z tych jakże właściwych rąk resort został przekazany byłemu prominentowi prawniczemu PR­L-u, który doświadczenie pracy w resorcie sprawiedliwości nabywał w latach stalinowskich. „Resortowe togi”, rozdział „Ministrowie sprawiedliwości”
Przeprowadzona w książce diagnoza wymiaru sprawiedliwości potwierdza konieczność wprowadzenia gruntownych zmian zasad jego funkcjonowania. Wskazuje na nieodzowność nie tylko zmian systemowych ale także wymiany całych składów instytucji prawnych państwa. Pozostawienie na szczytach władzy sądowniczej osób zdegenerowanych moralnie, skończyłoby się jedynie dalszym replikowaniem się takich kadr.
Podstawowymi źródłami informacji w książce są akta IPN, jak i 6-letnie doświadczenie z sal sądowych z setek procesów, jakie miały miejsce przed Sądem Najwyższym, sądami niższych instancji, czy Trybunałem Konstytucyjnym oraz zbierane przez wiele lat materiały dziennikarskie.
Wstęp do książki napisał Wiesław Johann, Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Maciej Marosz ukończył wydziały: matematyki PW, filozofii UW i grafiki ASP. Jest dziennikarzem „Gazety Polskiej”, „Gazety Polskiej Codziennie” (od jej powstania) oraz portalu Niezalezna.pl. Wraz z Dorotą Kanią i Jerzym Targalskim stworzył serię książkową „Resortowe dzieci”.
Rozmowa z autorem:
Patronami książki są: Gazeta Polska, Gazeta Polska Codziennie, portal internetowy www.niezalezna.pl, Telewizja Republika, Radio WNET, Kurier Wnet.
źródło: niezlomni.com

28 września 2017

ULGI W KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ DLA WETERANÓW WALK O NIEPODLEGŁOŚĆ 1956-89

W związku z licznymi niedomówieniami i błędnymi informacjami, Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89 opublikowało zestawienie ulg w komunikacji miejskiej dla weteranów walk o niepodległość 1956-89. Zestawienie będzie uzupełnione w miarę napływu rozstrzygnięć dot. wnioskowanych ulg. 
zob. https://swn1956-89.blogspot.com/p/ulgi-w-komunikacji-miejskiej.html

30 września w Markach - bieg pamięci rotmistrza Witolda Pileckiego

Towarzystwo Miłośników Polskiej Tradycji i Kultury wraz z Urzędem Miasta Marki oraz Instytutem Pamięci Narodowej we współpracy ze Związkiem Harcerstwa Rzeczypospolitej, Związkiem Strzeleckim „Strzelec”, Grupą Historyczną Niepodległość oraz Ochotniczą Strażą Pożarną wszystkich zainteresowanych zapraszamy na wydarzenie, Marki dla Rotmistrza Witolda Pileckiego w ramach którego odbędzie się „Bieg Pamięci Rotmistrza Witolda Pileckiego”.

TERMIN I MIEJSCE
1. Bieg odbędzie się w dniu 30 września 2017 roku w Markach, na rogu ul. Grunwaldzkiej i Karłowicza
2. Start imprezy, godz. 11:30.
3.Start biegów, kategorie wiekowe, dystans:
a) godzina 11:45 – bieg przedszkolaka, dzieci w wieku 3-6 lat, dystans: 70 m,
b) godzina 12:00 – bieg dziecięcy, dzieci w wieku 7-10 lat, dystans: 280 m,
c) godzina 12:15 – bieg młodzieżowy, uczestnicy w wieku 11-14 lat,, dystans: 1050 m,
d) godzina 12:30 – bieg młodzieżowy, uczestnicy w wieku 15-17 lat, dystans: 3450 m,
e) godzina 13:15 – bieg główny, uczestnicy w wieku od 18 roku życia, dystans: 2x3450 m.
4. Około godz. 14.45 nastąpi wręczenie pucharów w kategorii open.
Cel projektu:
- uczczenie Pamięci Rotmistrza Witolda Pileckiego;
- popularyzacja wiedzy o rtm. Pileckim; 
- budzenie postaw patriotycznych;
- budowanie więzi lokalnej;
- popularyzacja wiedzy historycznej poprzez prezentację wydawnictw patriotycznych IPN;
- zaproszenie do włączenia się dzieci i młodzieży w szeregi ZHR i Strzelców, jako organizacji kształtujących - postawy patriotyczne oraz ducha służby społeczeństwu;
- aktywizacja lokalnych stowarzyszeń i organizacji społecznych: Harcerze ZHR, Strzelcy, strażacy z OSP Marki, młodzież szkolna.
Podczas wydarzenia zostanie zaprezentowane wyposażenie OSP, a strażacy wykonają pokaz dynamiczny wyszkolenia. Harcerze i Strzelcy zaprezentują swoje formacje po przez przedstawienie misji i celów poszczególnych organizacji, a także ukazanie sposobów ich realizacji w życiu codziennym ZHR Związku Strzelec. Wydarzeniu będą towarzyszyli rekonstruktorzy z Grupy Niepodległość wraz z Towarzystwem Miłośników Polskiej Tradycji i Kultury zaprezentują dioramę „Obóz Żołnierzy Wyklętych”.


Pozdrawiam 
Prezes TMPTiK
Sławomir Wojdat

27 września 2017

RIO odmawia zaskarżenia uchwały umożliwiającej zabudowę Parku Szymańskiego

W odpowiedzi na petycję Stowarzyszenia Stop Zabudowie Parku Szymańskiego z dnia 27 lipca 2017r. przesłaną przez Wojewodę Mazowieckiego, Regionalna Izba Obrachunkowa w Warszawie stwierdziło, że Uchwała Rady m.st. Warszawy z dnia 25 czerwca 2015 r. Nr XIII/245/2015 była z urzędu przedmiotem badania przez Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Warszawie na posiedzeniu w dniu 14 lipca 2015 r. w oparciu o kryterium zgodności z prawem. Kolegium nie znalazło podstaw do wydania rozstrzygnięcia nadzorczego. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy na posiedzeniu w dniu 5 września 2017 roku Kolegium nie dopatrzyło się podstaw do zaskarżenia przedmiotowej uchwały do sądu administracyjnego na podstawie art. 93 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (dz.U. z 2016 r. poz. 446 t.j.)

Przypomnijmy, iż Stowarzyszenie domagało się zniesienia uchwały w zakresie dotyczącej zmiany lokalizacji budowy siedziby Wolskiego Centrum Kultury i Ośrodka Pomocy Społecznej z ul. Sokołowskiej 10 na ul. Elekcyjną w parku im. E. Szymańskiego. Okazało się też bowiem m.in., iż przeniesienie lokalizacji Wolskiego Centrum Kultury z Sokołowskiej 10 do Parku Szymańskiego podjęto w oparciu o fałszywą informację ws. rzekomych roszczeń reprywatyzacyjnych, których nie było.

zob. też:

Wyrok uchylono na wniosek powoda, ale koszty sądowe jednak zażądano

KRS, SN, totalna opozycja i media im sprzyjające próbują zdezawuować kampanię "Sprawiedliwe Sądy". Niezależnie co zawierają billboardy z tej kampanii, sposób działania sądów woła o pomstę do nieba. Oto kolejny przykład.

W 2014 roku Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE zaskarżyło do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście Ministerstwo Sprawiedliwości w związku z zarządzeniem zwalniającym pisma sądowe (wezwania, niektóre zarządzenia i postanowienia) z obligatoryjności pieczątki i podpisu. Stowarzyszenie wskazywało, że Minister przekroczył swoje uprawnienia a sam zapis zarządzenia jest niekonstytucyjny. Sąd wyrokiem z dnia 14 lipca 2015 sygn. akt VI C 550/14 oddalił pozew Stowarzyszenia.

Od wyroku Stowarzyszenie wniosło apelację.  25 listopada 2016 r. odbyła się rozprawa na której Stowarzyszenie wniosło o uchylenie wyroku i umorzenie postępowania, w związku z faktem iż w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego stowarzyszenia zwykłe nie mogły być stroną postępowania sądowego. Sąd Okręgowy w Warszawie na rozprawie uchylił wyrok i odrzucił pozew (XXVII Ca 1563/16)

Jakieś było zdziwienie Stowarzyszenia, gdy Ministerstwo Sprawiedliwości w kwietniu br. wezwało do uiszczenia kwoty 60 złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych zasądzonych w wyroku I instancji (uchylonego przecież). Stowarzyszenie wówczas zażądało przedstawienia podstawy prawnej. Okazało się, że Sąd Okręgowy, owszem uchylił zaskarżony wyrok i odrzucił pozew, ale rozstrzygnięcie nie obejmowało kosztów sądowych. Mimo że nie zapadło żadne rozstrzygnięcie w zakresie kosztów, sędzia rejonowy Warszawy Śródmieście Joanna Jezierska nadała klauzulę uprawniającą do egzekucji w zakresie kosztów sądowych. 26 września Stowarzyszenie uiściło opłatę, jednakże zażąda wyjaśnień od Sądu Okręgowego w Warszawie w tej sprawie.

Komitet Praw Człowieka ONZ chce narzucić powszechną legalizację aborcji i eutanazji

Komitet Praw Człowieka ONZ obecnie zamierza zmienić definicję „prawa do życia” w międzynarodowym ustawodawstwie. Proces ten obejmuje narzucenie każdemu państwu legalizacji aborcji, wspomaganego samobójstwa i eutanazji w imię prawa do życia! - piszą autorzy petycji, czyli Fundacja Jeden z Nas. 

"Komitet składający się z 18 ekspertów jest odpowiedzialny za napisanie oficjalnej interpretacji ustaleń Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (1966 r.). Interpretacja ta, nazywana „komentarzem ogólnym”, ma poważną siłę oddziaływania na ustawodawców i krajowe jurysdykcje, a także moc „sądzenia” krajów członkowskich w odniesieniu do przestrzegania tego traktatu.

Projekt dokumentu stwierdza, że dostęp do aborcji jest prawem zawartym w art. 6 wspomnianego traktatu, mimo iż stanowi on, że „każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia. Prawo to powinno być chronione przez ustawę. Nikt nie może być samowolnie pozbawiony życia”."

Tym samym projekt ten odmawia wszelkiej ochrony ludzkiego życia przed urodzeniem i wzywa 168 państw – stron Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych do legalizacji aborcji na żądanie. Komentarz nie stawia żadnych warunków czy limitu czasowego na „prawo” dostępu do aborcji, które powinno obowiązywać skoro tylko „noszenie ciąży może spowodować u kobiety poważny ból lub cierpienie”, czy to „fizyczne lub psychiczne”. Ponadto szkic dokumentu potępia – bez definiowania ich – ograniczenia narzucone przez prawo poszczególnych krajów, aby (po ich spełnieniu) otrzymać dostęp do „legalnej” aborcji, gdyż byłyby one „upokarzające lub nieracjonalnie uciążliwe".W projekcie stwierdzono również, że państwa mają obowiązek zapewnić młodzieży dostęp do metod antykoncepcyjnych jako środka służącego lepszej ochronie zdrowia kobiet przez ryzykiem, jakie może spowodować aborcja.

W poprzedniej wersji „komentarza ogólnego” z 2015 r. uznano przynajmniej, że państwa mogą przyjąć działania mające na celu ochronę potencjalnego życia ludzkiego lub godność nienarodzonych dzieci. Jednak w marcu 2016 r. większość osób zasiadająca w Komitecie zdecydowała usunąć z tekstu jakiekolwiek odniesienia do dziecka, decydując  – w nawiązaniu do opinii jednego z członków, że wspominanie o prawie do życia płodu jest zbędne – że ludzkie życie rozpoczyna się w momencie narodzin! Trzeba pamiętać, że propozycja treści dokumentu nie odzwierciedla jednak przekonań wszystkich członków Komitetu. Dyskusje prowadzone w Komitecie pokazują, że jest wręcz przeciwnie! Projekt jest udziałem aktywnej mniejszości! Zatem istnieje możliwość zmodyfikowania go.

Organizacja "ECLJ" (European Center for Law and Justice) podobnie jak CitizenGO ma status konsultanta społecznego w ONZ. Korzystając z tego statusu, organizacje przekażą podpisy do ONZ.

Zachęcam do podpisania petycji przygotowanej przez polską Fundację Jeden z Nas:

Petycja ta dobrze współgra z polską Obywatelską Inicjatywą Ustawodawczą "Zatrzymaj aborcję", w której tysiące spośród Państwa już uczestniczy (ale ciągle prosimy o organizowanie nowych zbiórek podpisów. Szczegóły na zatrzymajaborcje.citizengo.org) Warto podnosić temat ochrony życia człowieka zarówno w naszym kraju, jak i na forum międzynarodowym.

Ewa Senkowska z Zespołem CitizenGO

26 września 2017

Powstał polski, patriotyczny portal społecznościowy POLFEJS.PL

W odpowiedzi na istniejącą na facebook'u cenzurę patriotycznych i prawicowych treści, powstał w stu procentach rodzimy portal, który ma zrzeszać i integrować polskich patriotów. Polfejs.pl wprawdzie dopiero startuje, ale już można się na nim rejestrować. Założyciele podjęli rękawicę w walce ze światowymi graczami, którzy skutecznie spenetrowali polski rynek.

Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego wezwana do wyjaśnienia zarzutów

Członek Trybunału Stanu Robert Majka domaga się przedłożenia przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, decyzji z Instytutu Pamięci Narodowej, zaświadczającej że nie była tajnym współpracownikiem SB oraz wyjaśnienia przez Małgorzatę Gersdorf sprawy zarzutów karnych stawianych wobec niej przez Ryszard Jacha. Poniżej tekst wystąpienia, które otrzymały prócz pani Prezes także najważniejsze osoby w państwie:



Błędny zapis w ustawie - wszyscy działacze opozycji antykomunistycznej agentami SB?

Każdy kto otrzymał Krzyż Wolności i Solidarności, lub któremu wydano decyzję o spełnieniu warunków o których mowa w art.4 ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej jest agentem SB. Tak przynajmniej wynika z brzmienia ustawy i decyzji wydanych przez IPN. Jak to możliwe? Wszystko za sprawą wadliwego sformułowania w art. 15a ust.3 ustawy z dnia 16 października 1992 r. o orderach i odznaczeniach  jak i w art.4 ustawy z dnia 20 marca 2015 o działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych z powodów politycznych.

Otóż w świetle przepisów uprawnionym do Krzyża Wolności i Solidarności lub do statusu działacza opozycji antykomunistycznej jest osoba, wobec której archiwum Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu nie zachowały się dokumenty wytworzone przez niego lub przy jego udziale, w ramach czynności wykonywanych w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji przez organy bezpieczeństwa państwa”. Kluczowy jest zwrot "nie zachowały się dokumenty". Ustawodawca w ten sposób chciał wyeliminować potencjalnych tajnych współpracowników SB. 

Jednak sformułowanie „nie zachowały się dokumenty” wskazuje, że były dokumenty, ale z różnych przyczyn się nie zachowały, czyli uległy zniszczeniu, zagubiły się itd. W Słowniku Języka Polskiego (PAN, Warszawa 1968 pod red. Doroszewskiego str.436) pojęcie zachować definiuje jako przetrzymywać, dochować w stanie nie naruszonym, nie zniszczonym, przechować, utrzymać. Zatem zwrot nie zachowały się dokumenty, oznacza że nie przechowano, nie dochowano, uległy zniszczeniu, nie utrzymano dokumentów. Jednak nie można logicznie nie przetrzymywać, nie dochować, zniszczyć, nie utrzymać czegoś czego nie było. A zatem zwrot „nie zachowały się dokumenty” sugeruje, że takie dokumenty były, ale że ich nie zachowano.

W tym stanie rzeczy sformułowanie zawarte w ustawach iż „w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu nie zachowały się dokumenty wytworzone przez niego lub przy jego udziale, w ramach czynności wykonywanych w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji przez organy bezpieczeństwa państwa” jest sformułowaniem sugerującym (wbrew intencjom autorów zapisu), iż były dokumenty wytworzone przez daną osobę lub przy jego udziale w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji, ale nie zachowały się, a nie że ich w ogóle nie było.

W ten sposób każdy kto otrzymuje decyzję Instytutu Pamięci Narodowej ws. spełnienia warunków, o których mowa w art.4 ustawy o działaczach lub któremu przyznano Krzyż Wolności i Solidarności – jest według zasad logiki językowej de facto uznany za tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji przez organy bezpieczeństwa państwa, z tym zastrzeżeniem, że nie zachowały się wobec niego dokumenty. Innymi słowy byli „agentami SB”, ale dokumenty się nie zachowały.

A nie o to chodziło przecież ustawodawcy i działaczom opozycji antykomunistycznej. Co ciekawe nikt w trakcie prac parlamentarnych nad ustawami nie zauważył błędnego sformułowania. Dopiero Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89 go dostrzegło i w związku z podjętymi wątpliwościami 22 września wystosowało pismo do Rady Języka Polskiego o opinię w tej sprawie.

25 września 2017

Nie będzie śledztwa ws. Timmermansa

Nie będzie śledztwa ws. wywierania bezprawnego wpływu na czynności urzędowe Sejmu, Senatu i prezydenta Rzeczypospolitej ze strony Fransa Timmermansa. 8 września Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów wydała postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa.

Z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wystąpiło 20 lipca br Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE. Zdaniem Stowarzyszenia groźby wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa procedur i sankcji przeciwko Polsce, w przypadku zaakceptowania reform ustroju sądownictwa przegłosowanych przez Sejm stanowiło niedopuszczalny wpływ na czynności urzędowe Sejmu, Senatu i Prezydenta RP. 

Prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa art.128§3 KK. Wywieranie wpływu ... to wymuszanie na organie konstytucyjnym pewnych czynności, przeszkadzanie czynnościom takiego organu lub niedopuszczenie do wypełnienia tych czynności przez organ... Wypowiedź wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej nie stanowiło wywieranie wpływu w rozumieniu art.128§3 KK, gdyż nie zmierzała do wymuszenia na polskim organie konstytucyjnym podjęcia określonego działania (koń by się uśmiał, przecież jasno grożono procedurami i sankcjami w przypadku przyjęcia określonych ustaw), a jedynie była gotowością skorzystania przez Komisję Europejską z regulacji przewidzianej w art.7 Traktatu o Unii Europejskiej.... Analizując wypowiedzi wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej nie sposób uznać, aby one stanowiły groźbę bezprawną... Zapowiedź skorzystanie przez Komisję z uprawnień wskazanych w art.7 Traktatu o Unii Europejskiej nie może być uznana za groźbę bezprawną, gdyż ... jej celem było zainicjowanie działań mających na celu ochronę prawa unijnego, które wedle Fransa Timmermansa zagrożone jest naruszeniem w związku z planowanymi w Polsce reformami wymiaru sprawiedliwości (PR 5 Ds. 1052.2017.II)

Ręce opadają. Jaka ochrona prawa unijnego? Przecież sprawy wymiaru sprawiedliwości nie należą do kompetencji Komisji Europejskiej.





24 września 2017

Gorszy wynik CDU, SPD, znaczący wzrost FDP i Alternatywy dla Niemiec

Wybory w Niemczech wygrały partie chrześcijańskiej demokracji - CDU i CSU. Na drugim miejscu znaleźli się socjaldemokraci - SPD. Według wstępnych prognoz trzecią siłą w Bundestagu została antyislamska, antyimigrancka AfD. Według wstępnych prognoz na CDU/CSU uzyskało ok. 32,5-33,5%, na SPD ok. 20-21%, na Alternatywę Dla Niemiec 13-14%, Liberalni Demokraci z FDP 10-10,5%, Zieloni ok.9,5%, Lewica 9%.

W wyborach 4 lata temu CDU/CSU uzyskało 41,55%, SPD 25,74%, Lewica 8,59%, Zieloni 8,44%, FDP 4,76% a AFD 4,7% (te 2 ostatnie partie nie weszły wówczas do Bundestagu). Jak widać partie rządzące (CDU/CSU i SPD) straciły ponad 13% głosów.

Teraz rozpoczną się rozmowy w celu utworzenia nowego rządu kanclerz Angeli Merkel. Koalicję mogą utworzyć albo CDU/CSU - SPD (ta ostatnia rozważa przejście do opozycji) albo CDU/CSU - FDP - Zieloni.

14 polityków opozycji zatrzymanych. Komisja Europejska nie dostrzega naruszenia praworządności


Powyższy tekst humorystyczny pokazuje podwójne standardy Komisji Europejskiej.

Sąd Najwyższy zaprzecza, że starsza chora osoba została skazana za batonik, bo skazano ją za batonik

KRS, Sąd Najwyższy, totalna opozycja próbują zdezawuować kampanię billboardową "Sprawiedliwe Sądy" przy pomocy zaprzyjaźnionych sprzedajnych mediów. Zatem jest zarzut wydawania 19 mln złotych na tą kampanię (zarzut słuszny, nie było potrzeby wydać takich pieniędzy przez Polską Fundację Narodową), ale również jest próba zdezawuowania przytoczonych przykładów patologii i absurdów sądowniczych. 

"67-letnia mieszkanka Legnicy została oskarżona przez lokalny hipermarket o kradzież jednego batonika. Sąd nie dał wiary tłumaczeniom oskarżonej, że niezjedzenie takiego batonika poważnie zaszkodziłoby jej zdrowiu, ponieważ choruje na cukrzycę. Skazano ją na grzywnę. Sąd Najwyższy podtrzymał ten wyrok, choć w kasacji prokurator generalny zwracał uwagę na zaawansowany wiek i chorobę kobiety" - czytamy na stronie internetowej kampanii "Sprawiedliwe Sądy". Ów batonik wart był 69 groszy.

Sąd Najwyższy postanowił odnieść się do tej informacji i ogłosił, że "67-letnia legniczanka została skazana nie za zjedzenie batonika, ale za niezgłoszenie tego faktu przy sklepowej kasie". Jest to oczywiste, że nie jest się skazanym za samo zjedzenie, ale za nie zapłacenie. 

Nie zmienia to faktu, że pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i skazanie starszej chorej osoby był w tej konkretnej sytuacji zwykłym absurdem, zważywszy chociażby na koszty postępowania - wielokrotnie wyższe niż orzeczona grzywna (nawet przy uwzględnieniu dodatkowej opłaty z tytułu kosztów postępowania). Zatem albo nie należało prowadzić postępowania albo orzec znacznie wyższą grzywnę.

23 września 2017

Działalność na rzecz weteranów walk o niepodległość 1956-89 nie jest działalnością pożytku publicznego?

Mnożenie przepisów ustawowych prowadzi do braku spójności. Zmiana jednej ustawy najczęściej powoduje konieczność zmian także w innych ustawach, a i tak nie ma się pewności że zmieniono wszędzie tam gdzie należało. Tak też było w przypadku ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych z powodów politycznych.

W 2013 roku Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89 zaproponowało, by zamiast nowej ustawy, włączyć weteranów walk o niepodległość z okresu 1956-89 (zwanych wówczas w przepisach emerytalnych osobami świadczącymi pracę na rzecz nielegalnych organizacji w rozumieniu przepisów do kwietnia 1989 roku lub nie wykonujących pracę przed dniem 4 czerwca 1989 r. na skutek represji politycznych) do kombatantów i przyznać uprawnienia kombatanckie. Wówczas pomysł ten nie zyskał akceptacji ani rządzących, parlamentarzystów i 20 marca 2015 roku została uchwalona ustawa o działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych z powodów politycznych, tworząca kolejną kategorię weteranów tj. działaczy opozycji antykomunistycznych. Ustawę tę znowelizowano w bieżącej kadencji sejmu.

Jednak przy okazji zapomniano (lub nie chciano) znowelizować inne przepisy. O ile bowiem działalność na rzecz kombatantów i osób represjonowanych jest działalnością pożytku publicznego, o tyle działalność na rzecz działaczy opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych z powodów politycznych nie zostało wymienione w ustawie o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Oczywiście takiego absurdu by nie było, gdyby nie mnożenie przepisów ustaw i gdyby przyjęto w 2013 roku propozycję Stowarzyszenia.

Do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej trafiła zatem petycja - projekt ustawy Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89 ws. zmiany ustawy o działalności pożytku publicznego, zgodnie z którą za działalność pożytku publicznego uznano by zarówno działalność na rzecz osób świadczących pracę na rzecz nielegalnych organizacji w rozumieniu przepisów do kwietnia 1989 roku lub nie wykonujących pracy przed dniem 4 czerwca 1989 r. na skutek represji politycznych jak i działaczy opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych z powodów politycznych.

Nadal uważamy, iż powinna być jedna kategoria ustawowa weteranów walk o niepodległość, a nie 3 lub więcej. Mnożenie przepisów, kategorii i przyznanie różnych uprawnień prowadzi jedynie do chaosu prawnego. Ale skoro już stworzono te odrębne kategorie - to przynajmniej zrównajmy ich w rozmaitych przepisach ustawowych, gdyż art.19 konstytucji nie rozróżnia weteranów walk o niepodległość w zależności od okresu działalności czy też formy tej działalności - stwierdza dr Daniel Alain Korona, prezes Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89.

20 września 2017

Pomóżmy im odzyskać człowieczeństwo

Bawer Aondo-Akaa (na zdjęciu) urodził się jako wcześniak i przeszedł poważną chorobę. W takiej sytuacji większość dzieci umiera. Jemu udało się przeżyć. Od tego czasu jest niepełnosprawny – ma czterokończynowe porażenie mózgowe i porusza się wyłącznie na wózku, tylko z pomocą drugiej osoby.

Te poważne ograniczenia nie przeszkadzają mu jednak aby aktywnie walczyć o prawa osób niepełnosprawnych!

Bawer stale angażuje się w liczne inicjatywy. Pomaga niepełnosprawnym w znalezieniu pracy. Obronił doktorat na uniwersytecie i występuje na konferencjach naukowych. Lubi spotkania z młodzieżą, podczas których inspiruje do aktywności społecznych. Wygrał plebiscyt na nagrodę publiczności konkursu „Człowiek bez barier”. Od kilku lat jest szczęśliwym mężem i mieszka wraz z żoną w Krakowie.

Jest szczególnie znany z obrony prawa do życia dla wszystkich ludzi.

Zawsze możemy na niego liczyć. Bawer nie tylko przychodzi na antyaborcyjne pikiety, ale także sam je organizuje! Koordynując działania naszej Fundacji w rejonie Śląska, udaje mu się uczestniczyć w akcjach w całej Polsce. Poza pikietami na ulicach miast i pod szpitalami, aranżuje liczne wykłady i spotkania poświęcone ochronie życia.

Jest bardzo szczęśliwy i radosny, ma duże poczucie humoru, łatwo nawiązuje nowe przyjaźnie. Wydawało mi się, że nie da się go nie lubić. Tymczasem zwolennicy aborcji publicznie powiedzieli, że uważają Bawera za podczłowieka, który w ogóle nie powinien żyć!
Bawer często dyskutuje z aborcjonistami, zarówno podczas pikiet ulicznych jak i w mediach społecznościowych. Niedawno na jego profilu Facebook pojawiła się zwolenniczka aborcji Blanka Rudy. Oprócz licznych wyzwisk i wulgaryzmów, których nie będę Panu cytowała, napisała co myśli o Bawerze i innych o osobach niepełnosprawnych:
„Ze swoim deficytem jaką z punktu widzenia natury stanowisz wartość dla gatunku? (…) jesteś wyłącznie ciężarem – stanowisz wrzód na d*pie stada, bo trzeba Cię karmić, chronić, a pożytku z Ciebie tyle, ile wyprodukujesz nawozu.”

Dalej wściekła aborcjonistka nazwała Bawera „żywym argumentem za aborcją” i żałowała, że jego matka nie zabiła go, gdy była w ciąży! Co więcej, jej brutalne i prymitywne wypowiedzi szybko „polubiło” kilkadziesiąt osób.

To przerażająca prawda o stosunku zwolenników aborcji do człowieka.

Dla nich niepełnosprawni nie powinni mieć prawa do życia, gdyż ich zdaniem są mniej wartościowi i stanowią obciążenie dla społeczeństwa, w którym powinni znajdować się tylko zdrowi, silni i samodzielni. Chorzy, zarówno przed jak i po urodzeniu, są jedynie „problemem”, którego szybko należy się pozbyć.

Właśnie dlatego aborcjoniści manipulują kobietami i namawiają je do zabijania swoich dzieci. W ten sposób dążą do tego, aby usunąć ze świata ludzi takich jak Bawer. Pomagają im w tym pseudolekarze wykonujący wyroki śmierci poprzez tzw. aborcje eugeniczne, czyli zabijanie dzieci tylko z tego powodu, że podejrzewa się u nich chorobę.
Takie dzieci mogą stać się wspaniałymi ludźmi, o licznych talentach i zdolnościach, które wzbogacą nasze społeczeństwo. Muszą tylko się urodzić...

Pomóżmy im odzyskać człowieczeństwo, które usiłują zabrać im aborcjoniści!

Kinga Małecka-Prybyło (Fundacja Pro Prawo do Życia)

19 września 2017

Mary Wagner dziękuje za pomoc

Mary Wagner nie musi iść do więzienia! Nie została, niestety, uniewinniona, ale dotychczasowy pobyt w areszcie został zaliczony na poczet kary. 

Po tym, jak Polacy zaczęli masowo podpisywać petycję w obronie Mary Wagner, członkowie CitizenGO z innych krajów również dołączyli do tej akcji.

Niżej wiadomość od Mary:

"Drodzy Przyjaciele Życia,

Chciałabym wyrazić moje gorące podziękowania dla wielu osób, które ofiarowały swoją modlitwę w związku z rozprawą w moim procesie – modlitwę nie tylko za mnie, ale przede wszystkim o sprawiedliwość. 

Dziękuję także ogromnej liczbie osób, które poświęciły czas na pisanie listów wsparcia dla mnie oraz w imieniu naszych najmniejszych braci i sióstr. Było niesamowite zobaczyć tak wiele wiadomości i e-maili, wyrażających chęć dania głosu nienarodzonym dzieciom, które nie mają prawa głosu. 

Nie byłoby możliwe przyjęcie i uporządkowanie całej korespondencji bez pomocy uczestników "Campaign Life Coalition" (to prężna kanadyjska organizacja pro-life, której przekazaliśmy Państwa listy - przyp. CitizenGO), którzy udostępnili adres e-mail i adres pocztowy oraz troszczyli się o przesyłki, a także bez  pomocy wolontariuszy i innych osób, które ściśle z nimi współpracowały. Wielkie dzięki!

Chciałabym również podziękować tym osobom, które przyszły do sądu i tym, które pozostały tam tak długo, jak musiałam tam pozostać. Wasza obecność podczas niejednokrotnie żmudnych postępowań to mocne, milczące świadectwo w imię sprawiedliwości dla najmniejszych.

Dziękuję tym, którzy podejmowali ofiary oraz pełnili wolę Pana Boga w inny sposób... Zwłaszcza tym, którzy modlili się i wychodzili do matek chcących dokonać aborcji w miejscach, gdzie dochodzi do zabijania i pocieszali odrzucone, zapomniane Serce Pana Jezusa.

Dobrze jest nie wracać do więzienia (choć prawdą jest, że nasza wiara zachęca nas do radowania się nawet w obliczu wszelkich trudności, ze względu na mądrość Krzyża). Jesteśmy jednak wezwani do tego, aby dziękować w każdym położeniu, zatem w tym przypadku również.

Dla tych, którzy znają zwyczajowe traktowanie osób oskarżonych o „zbrodnie” związane z obroną najmniejszych, podejście sędziego Libmana wyróżnia się stosunkowo pozytywnie. Przewodniczący Campaign Life Coalition, Jim Hughes uznał je za krok naprzód.

Chciałabym dodać, iż modlę się, byśmy byli bardziej gorliwi w wierze i pamiętali, że niezależnie od tego, jaki może zapaść wyrok, stwierdzenie „winny” przypomina nam, iż nasi najmniejsi bracia i siostry nie liczą się w oczach sądów.

Niech Bóg obdarzy nas swoim światłem i miłością, abyśmy byli Jego radosnymi świadkami!
Mary"

Od 3 miesięcy bez pracy, a jest członkiem Trybunału Stanu

Jak się nie było kapusiem w PRL i nie pracowało się dla WSW lub SB, szanse na godne życie w III RP są minimalne lub żadne. Ewentualnie emigracja. Smutna konstatacja - stwierdza Robert Majka.

Robert Majka - pełniący jedną z najważniejszych funkcji w państwie - członka Trybunału Stanu, od trzech miesięcy jest bez pracy. Sprawę opisuje PolskaTheTimes Ponad trzy miesiące temu zostałem zwolniony z pracy w Straży Miejskiej - mówi Robert Majka z Przemyśla, członek Trybunału Stanu kadencji 2015-19... Od stycznia 1995 r. do końca maja 2015 r. Robert Majka był zatrudniony, na różnych stanowiskach, w Urzędzie Miejskim w Przemyślu. Od czerwca 2015 r. do końca maja obecnego roku w przemyskiej Straży Miejskiej, na stanowisku administracyjnym. 1 czerwca obecnego roku został zwolniony, podobnie jak czterech innych strażników... Przeniesienie mnie do Straży Miejskiej było celowo, aby mnie wkrótce zwolnić. Z osób teraz zwolnionych cztery dostały propozycję pracy w Urzędzie Miejskim lub miejskich spółkach. Tylko ja zostałem na lodzie - mówi Majka. Oddał sprawę do sądu pracy, ale ten nie dopatrzył się nieprawidłowości. Majka dopatruje się politycznych przyczyn swojego zwolnienia.

Robert Majka to były działacz Solidarności Walczącej z lat 80-tych, zatrzymywany przez SB od 1986 r., został uznany za osobę pokrzywdzoną przez Instytut Pamięci Narodowej, który decyzją z września br. także uznał, iż spełnia warunki o których mowa w art.4 ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej.

Od wielu lat opowiadam się za ujawnieniem agentury komunistycznych służb w mediach, polityce, gospodarce i sądach. Rzeczywistość w Polsce, w moim przekonaniu, obecnie kreują tajni współpracownicy wojskowych służb specjalnych i cywilnej bezpieki - mówi Majka.