29 kwietnia 2017

Dołącz do 200 tys. osób na Marszach dla Życia i Rodziny w całej Polsce

Drogi Przyjacielu,
jeżeli uważasz, że dobro rodziny powinno być priorytetem dla rządzących, którzy powinni upatrywać w niej przyszłość narodu;

jeżeli uważasz, że kobiety powinny być otwarte na przyjęcie i miłość do każdego dziecka, a mężczyźni w poczuciu odpowiedzialności powinni dążyć do tego, by ich rodziny były bezpieczne;
jeżeli uważasz, że wygoda i kariera zawodowa powinny być stawiane na drugim lub dalszych miejscach po rodzinie
i jeżeli uważasz, że rodzina powinna być docenianym przez wszystkich miejscem rozwoju młodego pokolenia oraz silnej więzi małżeńskiej - "aż do śmierci"

przyjdź na Marsz dla Życia i Rodziny 2017 i wyraź swoje przekonania publicznie, idąc ramię w ramię z osobami, które myślą podobnie jak Ty.

Wszystko zależy od nas - ludzi, dla których rodzina wciąż jest priorytetem.



Tegoroczne Marsze dla Życia i Rodziny przejdą pod hasłem "Czas na rodzinę!", gdyż: 

♥ chcemy przypomnieć władzom publicznym, że rodzina jest najlepszą inwestycją, a dzieci są przyszłością naszego narodu; 
♥ chcemy uwrażliwić młodych na to, że kariera zawodowa w stosunku do wartości rodziny jest sprawą ważną, ale drugoplanową; 
♥ małżeństwo jest najwspanialszą formą wyrażania miłości, bliskości, zrozumienia, oraz wzajemnego wsparcia;
♥ im wcześniej dwoje ludzi zdecyduje się na założenie rodziny, tym dłużej mogą się nią cieszyć;
 życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci jest wartością najwyższą i należy zapewnić mu całkowitą ochronę.


W latach poprzednich maszerowało z nami ok. 200 000 osób w 140 miastach, a w tym roku liczymy na jeszcze więcej! 
Czy pomożesz nam to osiągnąć? 

Za organizacją Marszów w każdej miejscowości stoi sztab ludzi. Dokładamy wszelkich starań, aby wszystkie przygotowania, jak i sam Marsz przebiegł sprawnie i bezpiecznie. Aby tak było potrzebujemy osób, które o to zadbają.

Jak możesz pomóc w organizacji Marszu dla Życia i Rodziny?

 stwórz komitet organizacyjny w Twojej miejscowości lub dołącz do istniejącego
→ zaangażuj się w wolontariat
 rozwieś plakaty
 roznieś ulotki
 wesprzyj finansowo
 udostępnij informację na Facebooku, Twitterze itp.
 po prostu przyjdź :)
Pozdrawiam Cię serdecznie

Paweł Kwaśniak
Prezes Centrum Wspierania Inicjatyw
dla Życia i Rodziny

Sędziwy sędzia i stary starosta (z internetowego kabaretu Małgorzaty Todd 17/2017)

Źródłosłów wszystkich tych wyrazów podpowiada nam, że na poważnych stanowiskach nie powinny zasiadać małolaty, nawet jeśli są to dzieci z najlepszych resortowych rodzin. Na razie w praktyce bywa różnie.

Nowoczesność w domu i zagrodzie wyparła wszystko, co stare, bo co taki, dajmy na to, sędziwy sędzia, czy stary starosta wie o nowoczesności? Może co najwyżej kierować się starymi, niemodnymi zasadami np. uczciwością, czy poczuciem sprawiedliwości. Na co to komu dziś? Nowoczesny sędzia sądzi, lub jest sądzony, przez kolegę po fachu. Ten, który ukradł kiełbasę, czy pendrajwy, sądzi tego, który ukradł wiertarkę, czy powierzone mu podatnicze pieniądze, albo odwrotnie. Jednego lub drugiego „oskarża” prokurator-milioner, który dorobił się majątku ciężką dwuletnią pracą. Nawet adwokaci nie są im potrzebni, bo to wszystko przecież sami swoi. Na tym właśnie polega wyjątkowość tej nadzwyczajnej, uprawnionej przez samą siebie do tego, kasty.

Już w przyszłym roku będziemy wybierali starostów, którzy często zestarzeli się na tych stanowiskach. Ale zwolennikom kadencyjności nie o takie zestarzenie chodzi. Natomiast przeciwnicy zmian stawiają zarzut, że prawo nie może działać wstecz. Czyli zakładają, że taki starosta, burmistrz, czy prezydent miasta przyspawany do stołka, gdyby wiedział, że dotychczasowa jego kadencja jest ostatnią, to nie wziąłby udziału w poprzednich wyborach? Nonsens.

Zejdźmy na ziemię i zacznijmy demokrację traktować poważnie.  

 

Małgorzata Todd


28 kwietnia 2017

Referenda samorządowe ws. projektu ustawy metropolitalnej, projektu którego nie ma?

Prawo i Sprawiedliwość wycofało projekt ustawy ws. ustanowienia warszawskiej metropolii. O dziwo opozycja totalna (PO, Nowoczesna) i samorządowcy podtrzymują propozycje referendów dot. projektu ustawy, którego już nie ma. Referenda mają odbyć się w maju i czerwcu m.in. w Błoniu, Babicach Starych, Nieporęcie, Konstancinie-Jeziornej, Wieliszewie, Michałowicach, Izabelinie, Piasecznie, Podkowie Leśnej, Milanówku, Józefowie, Ożarowie Mazowieckim. Tylko pytanie po co, skoro jest to bezprzedmiotowe?

W obecnej sytuacji organizowanie referendów w sprawie przyłączenia do nieistniejącego projektu ws. metropolii warszawskiej to zwykłe wyrzucanie publicznych pieniędzy. Bo co ma stwierdzić takie referendum, sprzeciw wobec czegoś czego nie ma - stwierdza dr Daniel Alain Korona - prezes Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE - Niech lepiej wydadzą pieniądze na coś sensownego, zamiast urządzać polityczne fajerwerki, nikomu nie potrzebne.

Odmówiła odznaczenia od prezydenta Dudy, a było w rzeczywistości od Komorowskiego

Gazeta Wyborcza i inne media totalnej opozycji zachwalały się faktem, iż pani Annette Laborey odmówiła przyjęcia z rąk prezydenta Andrzeja Dudy tytułu Kawalera Orderu Zasługi RP. Pani Laborey zrobiła z tego manifest polityczny twierdząc, iż cyt. Odznaczenie nadane takimi rękami zamienia się w zniewagę. Nie przyjmuję go.

Okazuje się, że order nadał na kilkanaście dni przed II turą ostatnich wyborów prezydenckich, prezydent Bronisław Komorowski, a nie prezydent Andrzej Duda jak mylnie uznała pani Laborey. 

A zatem odznaczenie nadanie takimi rękami (czyli Komorowskiego) zamienia się w zniewagę.

Macron chce sankcji UE wobec Polski

Jak informuje gazeta "Voix du Nord", zwycięzca I tury wyborów prezydenckich Emmanuel Macron uważa, że Unia nie może tolerować decyzji, które zapadają w ostatnim czasie w Polsce i na Węgrzech. Chodzi o kwestie dotyczące uniwersytetu, wiedzy, uchodźców (czyli za nieprzyjęcie islamskich imigrantów), wartości fundamentalnych. Macron chce podjęcia sankcji wobec Polski w ciągu 3 miesięcy po jego wyborze na prezydenta.

Zatem przypomnijmy we Francji skazuje się ludzi za proste stwierdzenia faktów co do przewagi w szkołach dzieci imigranckich (http://serwis21.blogspot.com/2017/04/skazany-za-stwierdzenie-faktu.htmlczy za prowadzenie stron internetowych na rzecz ochrony życia (http://serwis21.blogspot.com/2017/02/2-lata-wiezienia-we-francji-za-strony.html).

Kandydat Macron, który tak ochoczo proponuje sankcje wobec Polski, jednak je nie zaproponował wobec Turcji (wiemy co się w tym kraju dzieje), wobec Chin (gdzie prawa człowieka są łamane), wobec Arabii Saudyjskiej (wiemy jak się w tym kraju traktuje kobiety) czy innego kraju gdzie realnie są łamane zasady demokratyczne.

27 kwietnia 2017

Do więzienia za jazdę na gapę, w sumie zapłacili podatnicy

Jak informuje portal warszawa.naszemiasto.pl - 29-letnia Agata z Warszawy została skazana na 15 dni aresztu za trzy niezapłacone mandaty za jazdę komunikacją miejską bez biletu. Karę odbyła, a swoją historię opisała w mediach społecznościowych. Po trzech niezapłaconych mandatach za brak biletu policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie pasażerki. Kobieta popełniła wykroczenie z artykułu 121. kodeksu wykroczeń. Przepis mówi, że kto, pomimo nieuiszczenia dwukrotnie nałożonej na niego kary pieniężnej określonej w taryfie, po raz trzeci w ciągu roku bez zamiaru uiszczenia należności wyłudza przejazd koleją lub innym środkiem lokomocji, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Mandaty i upomnienia były wysyłane pani Agacie listownie na adres zameldowania do Rawy Mazowieckiej. Tam kobieta jednak nie mieszka, więc wezwania nie były odbierane. Bez jej udziału oraz stawiennictwa odbyła się także sprawa sądowa. Sąd Rejonowy dla Mokotowa skazał ją najpierw na 20 godzin prac społecznych, jednak kobieta nie poddała się karze. Potem sąd rejonowy w Rawie Mazowieckiej zmienił karę na 15 dni aresztu. Pani Agata przez cały ten czas mieszkała w Warszawie i nie była świadoma toczących się wokół jej osoby czynności. W końcu sąd wydał nakaz doprowadzenia kobiety do zakładu zamkniętego, żeby uniknąć przedawnienia się kary, co nastąpiłoby w czerwcu. Pani Agata za kratki trafiła 24 marca, a wolność odzyskała 8 kwietnia. 

Czy za 3 niezapłacone mandaty należałało wysłać do więzienia? Policzmy koszt mandatów to każdorazowo 266 złotych czyli za 3 mandaty otrzymamy 798 złotych. Koszt utrzymania więźnia przez pół miesiąca to ok. 1550 zł. Zatem za jazdę na gapę pani Agaty podatnicy musieli jeszcze dopłacić. 

Czy zatem nie byłoby korzystniej wpisując ją do rejestru dłużników, wszczęciem postępowania egzekucyjnego lub zwyczajnie przymuszając ją do tych zasądzonych wcześniej prac społecznych? No cóż temida jest ślepa, dosłownie jeżeli chodzi o nasze podatników pieniądze.

Sondaż Kantar Millward Brown. Gdzie zaginął PSL i Ruch Narodowy?

Wirtualna Polska ubolewa że Wiadomości TVP nie poświęciły uwagi sondażowi Kantar Millward Brown dla faktów TVN i TVN24, w którym PO miało wyprzedzić PIS (z wynikiem 31 do 29%). Jednakże robienie sensacji z pojedynczego sondażu, zleconego przez konkurencję i wątpliwych wynikach nie należy do misji telewizji publicznej.

Jak zwrócili uwagę internauci suma głosów w sondażu w informacjach podawanych na łamach stacji TVN/TVN24 wynosi 97%. Gdzieś zaginął PSL. Z kolei na łamach ewybory.eu sondaż Kantar Millward Brown uwzględnia ludowców z wynikiem 3%, ale znów suma głosów się nie zgadza, zaginął Ruch Narodowy z 1% poparciem.

Zastanawiające jest także przy tym tak niski odsetek osób, które odmówiły odpowiedzi - 2%. W rzeczywistości liczba osób, które odmawia uczestnictwa w badaniach jest znacznie wyższa (sięga nawet kilkudziesięciu procent). Zatem jakim cudem ośrodki badawcze uzyskują teraz tylko 2% odpowiedzi odmownych?

W Polsce sondaże nie służą odzwierciedleniu poparcia społecznego, ale stały się instrumentem propagandowym mający skłonić do poparcia tej czy innej formacji, a odwrócenia się od innych. Różnice 8% pomiędzy badaniami (CBOS i Kantar Millward Brown w zakresie wyniku PIS) i każdy przy 3% błędzie statystycznym, świadczy że albo z jednym, albo z drugim, albo z oboma sondażami na raz - coś jest nie tak.

Jedynie co możemy stwierdzić z kolejnych badań to, że elektorat Nowoczesnej przepływa do Platformy.

ps: jak ujawnia niezalezna.pl - Dyrektor ds. obsługi klienta Kantar Millward Brown Paweł Ciacek publikował na stronie think tanku politycznego, który jest związany z Platformą Obywatelską. Internauci zwracają uwagę, że już sam ten fakt jest zastanawiający. Tym bardziej, że opinie prezentowane przez Ciacka prezentowane na jednym z portali społecznościowych, są jednoznacznie nastawione przeciwko obecnemu rządowi Zjednoczonej Prawicy. Instytut Obywatelski kierowany jest przez Jarosława Wałęsę, posła Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. Instytut to think tank polityczny, który zgodnie z informacjami na swojej oficjalnej stronie internetowej „stanowi eksperckie zaplecze partii Platforma Obywatelska RP

Homoseksualizm w bajce "Piękna i Bestia" - protest

Organizacja Misja Gabriela stworzyła petycję, w której sprzeciwia się projekcjom nowej ekranizacji Disneya pt. "Piękna i Bestia". Powodem protestu jest fakt, że - jak wyjaśniają autorzy - "po raz pierwszy w historii wytwórni Disneya pojawi się wątek homoseksualny. Od razu będzie on jednym z istotniejszych epizodów w produkcji dla dzieci."

"Fabularna wersja „Pięknej i Bestii” wzbudza kontrowersje również w Stanach Zjednoczonych. Właściciele kina samochodowego w Henagar w stanie Alabama poinformowali, że nie będą wyświetlać filmu. – Jesteśmy przede wszystkim chrześcijanami. Nie będziemy się wyrzekać Biblii. Jeżeli nie możemy wziąć na film dzieci, to nie widzimy celu w tym, żeby go wyświetlać – napisali w poście na Facebooku."

"Ponad sto tysięcy Amerykanów już zobowiązało się do bojkotu gejowskiego filmu Disneya „Piękna i bestia”. Liczba bojkotujących wciąż rośnie. Powodem są zapowiedzi Disneya, że w jego nowym, familijnym filmie będzie występował pierwszy w historii gejowski bohater, a pary jednopłciowe będą mile zaskoczone końcówką filmu. W ten sposób filmowa korporacja zdradziła swój rodzinny, familijny charakter i opowiedziała się po stronie homo-lobby." - dodaje Misja Gabriela.

Jeśli jeszcze nie podpisali Państwo petycji, zachęcam do dołączenia:

Warto dołączyć do tej petycji. Z góry dziękuję za Państwa zaangażowanie.

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, Dyrektor CitizenGO Polska

26 kwietnia 2017

Tak strasznej postawy w obliczu prawdy jeszcze nie widziałam


Najście policji w domu kojarzyło mi się do tej pory wyłącznie z filmami kryminalnymi. Sama byłam wielokrotne przesłuchiwana i miałam dwa procesy sądowe za pokazywanie prawdy na temat aborcji. Ale ta sytuacja wywołała we mnie zdumienie.

Do domu moich koleżanek z Rumi na Pomorzu, Zuzanny i Marii, weszła policja domagając się przesłuchania. Nie zostało to poprzedzone jakimikolwiek zapowiedziami. Funkcjonariusze żądali wyjaśnień w sprawie organizowanych przez obie siostry pikiet w obronie życia.

Prześladują nas bo budzimy sumienia Polaków i informujemy, gdzie dokładnie dokonuje się mordów na dzieciach. Dla zwolenników aborcji, kompromisów i świętego spokoju, to zawsze jest niewygodne i budzi agresywne relacje.

Doświadczyłam tego, gdy moi przyjaciele opowiadali o akcji zorganizowanej w Jarosławiu. Dzięki pomocy naszych Darczyńców udało się utworzyć w tym mieście kolejną komórkę naszej Fundacji. Wolontariusze, wyposażeni w plakaty i megafony, zorganizowali pikietę na tamtejszym rynku. Sojusznicy aborcjonistów postanowili zakłócić ją w szokujący sposób.

Grupa kobiet z tzw. Komitetu Obrony Demokracji przysłuchiwała się nagraniom, które odtwarzaliśmy przez megafon. Opisywały one jak straszne są procedury stosowane podczas aborcji i jak bardzo cierpią z tego powodu dzieci przed śmiercią. Nagranie kończyło się pytaniem: „czy jesteś za tym, by takie rzeczy działy się w naszych szpitalach?”. Ku zdziwieniu wszystkich, obrończynie „praw obywatelskich i demokracji” głośno zaczęły krzyczeć: „Tak! Jesteśmy za tym!”.

Tak strasznej postawy w obliczu prawdy nie umiem skomentować… Mam tylko nadzieję, że wszystkie otumanione osoby w końcu przejrzą na oczy. Temu właśnie służą nasze akcje, które poruszają ich uśpione sumienia.

Akcje, które w ostatnim miesiącu odbywały się nie tylko na Pomorzu i w Jarosławiu. Przez ostatni miesiąc udało nam się zorganizować w całej Polsce 70 antyaborcyjnych pikiet w ramach akcji Szpitale bez aborterów.

W Warszawie wulgarne i obraźliwe gesty wykonywał w naszą stronę personel (!) szpitala im. Orłowskiego, w którym zabija się najwięcej dzieci w kraju. W Krakowie agresywny mężczyzna życzył jednej z wolontariuszek zgwałcenia przez uchodźców. W Ustrzykach Dolnych młodzi wolontariusze spotkali się z falą nienawiści w mediach po zorganizowaniu akcji w swojej miejscowości.

Jednocześnie setki osób gratulowały podjętej inicjatywy i wspierały nas w dalszej walce. Pomoc Darczyńców pozwoliła nam również wykupić mobilną lawetę we Wrocławiu. Teraz jeździ po całym mieście i informuje mieszkańców, że we wrocławskich szpitalach zabija się dzieci. Dzięki zamontowanemu na samochodzie nagłośnieniu, prawdę na temat aborcji nie tylko widać, ale również słychać z daleka!

Mobilna laweta

Ta mobilna kampania jest bardzo skuteczna. Każdego dnia widzą ją tysiące osób.


Kinga Małecka-Prybyło
Fundacja Pro Prawo do Życia

Nauczyciel zaatakowany przez islamskiego imigranta w Coniewie

Policjanci z podwarszawskiej Góry Kalwarii prowadzą postępowanie dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej nauczyciela jednej z miejscowych szkół. Nauczyciela zaatakował islamski imigrant - Czeczen. 

Jak informuje portal gorakalwaria.net -„incydent” w szkole w Coniewie miał miejsce 5 kwietnia... „Na teren szkoły wkroczyła mama jednego z uczniów mieszkającego w Ośrodku dla Uchodźców w Lininie w asyście dwóch młodych mężczyzn. Mężczyźni ci rzucili się z pięściami na ochroniarza, w efekcie zadali cios nauczycielowi, który próbował uspokoić sytuację. Po całym zdarzeniu drzwi szkoły zamknięto, dzieci siedziały pozamykane w klasach przez dwie godziny, a napastnicy walili w drzwi i okna w klasach chcąc wtargnąć do środka” – opisywała zajście mama jednego z uczniów.  Początkowo policja bagatelizowała sprawę twierdząc, że doszło jedynie do ostrej wymiany zdań. Obecnie z oficjalnego komunikatu stróżów prawa możemy dowiedzieć się, że „mężczyzna narodowości czeczeńskiej zaatakował funkcjonariusza publicznego [nauczyciela – red.], w wyniku czego zniszczył mu okulary”.

Skazany za stwierdzenie faktu większości muzułmańskich dzieci w szkolnej klasie

"W jednej klasie w szkole w centrum mojego miasta, jest 91% muzułmańskich dzieci. Oczywiście jest to problem" - za te słowa umieszczone na twitterze, mer (burmistrz) 70-tysięcznego Bézier we Francji Robert Ménard (wybrany z poparciem Frontu Narodowego) został skazany na 2 tys euro grzywny. Sąd w ślad za prokuratorem i organizacjami tzw. antyrasistowskimi (w rzeczywistości terrorystów językowych) uznał, że te słowa to wezwanie do nienawiści i dyskryminacji. Robert Ménard zapowiada apelację od wyroku.

Powyższe zdarzenie potwierdza tylko fakt, że Francja mieniąca się ojczyzną praw człowieka i często pouczająca innych, sama nie szanuje wolności słowa, skoro już za samo stwierdzenie faktu o przewadze muzułmańskich dzieci w szkole, można zostać skazanym. 

Do tego samego opozycja totalna i lewica chcą doprowadzić w Polsce.

25 kwietnia 2017

"Sami swoi" w wyborach do Rady Osiedla

Niedawno spółdzielnie organizowały akcję zbierania podpisów przeciw projektowi ustawy oz zmianie ustawy o spółdzielczości mieszkaniowej autorstwa Kukiz'15. Nic dziwnego elity spółdzielcze bronią własnego koryta. Jednak kolejne zebrania wyborcze w spółdzielniach są dowodem, że projekt ustawy był potrzebny, a zmiany obecnego status quo wręcz koniecznością, bo same spółdzielnie nie są w stanie się uzdrowić.

Przykładowo wybory kandydatów do rady osiedla Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej podczas dorocznego ZEBRANIA SPRAWOZDAWCZEGO za 2016 r. MIESZKAŃCÓW OSIEDLA ŻOLIBORZ III z dnia 22 kwietnia 2017 r. (ale podobnie jest w innych spółdzielniach) - jak nas informują mieszkańcy - odbywały się według znanego scenariusza. 

Zebranie odbyło się w Domu Kultury Żoliborz przy ul.Próchnika. Zgromadzonym wydano 97 mandatów. [Czas trwania zebrania od 10 oo do 21 oo, wiadomo wiele mieszkańców nie wytrzyma 11 godzin, wszak każdy ma rodzinne a także inne sprawy, co ułatwia manipulację]. Organizatorzy zebrania sprawozdawczego osiedla Żoliborz III za miniony rok, poza odczytaniem lukrowanych ​nijak pasujących do rzeczywistości laurek kierownictwa administracji i rady osiedla, skoncentrowali​ się na kryteriach wyborów, i … wielogodzinnym "liczeniu" głosów. SiC! ​W myśl zasady nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy wyborców ! 

Spółdzielnie mają być organizacjami demokratycznymi kierowanymi przez ich członków, którzy aktywnie uczestniczą w ustanawianiu polityki spółdzielni i w podejmowaniu decyzji, […] członkowie mają równe prawa (jeden człowiek - jeden głos). Mają, w praktyce wyglądało to nieco inaczej - uniemożliwiono członkom wyrażenie opinii, skarg, uzyskanie wyjaśnienia ​w sprawach istniejących nieprawidłowości. 

22 kwietnia 2017 r. zadanie manipulacji wyborami do rady osiedla przeprowadzono planowo. Skutecznie wyeliminowano ludzi odpowiedzialnych i możliwość kontroli. Zapewniono miejsce w radzie osiedla wyłącznie "samym swoim", osobom miernym ale wiernym, odpowiedzialnym za chronienie systemu, gwarantującym nieusuwalność prezesom i status quo. Dzięki "wytężonej" pracy manipulacyjnej kierownictwa administracji Osiedla Żoliborz III do rady osiedla dostali się  w 70% „członkowie poprzedniej kadencji” oraz nowy plastyczny narybek. W spółdzielni na kolejne trzy lata nastał czas spokoju, niezakłócanego kontrolą  ludzi odpowiedzialnych zagrażających istniejącym układom.

Oby nowelizacja ustawy zmieniła ten stan.

Aby lepiej zrozumieć co dzieje się w spółdzielniach mieszkaniowych, zob także:

Do każdego euro unijnej dotacji dopłacamy

Jak ujawnił w wywiadzie dla austriackiej agencji APA - polski dyplomata Jacek Czaputowicz - Polska jest wspierana środkami unijnymi, ale z każdego euro 70 centów ponownie odpływa za granicę". kraj otworzył swój rynek dla zagranicznych firm, co było warunkiem wejścia do UE, a kompensować to ma unijne wsparcie dla Polski. Inwestycje przyniosły pozytywne efekty, ale zyski są transferowane do innych państw, co znacznie zubaża polski budżet i stanowi wyjaśnienie, dlaczego dochody są w Polsce o wiele niższe niż w państwach zachodnioeuropejskich i dlaczego pozostaliśmy ubogim krajem ze skromnym budżetem świadczeń społecznych.
Z jednej stroną dają zatem pieniądze, które są wytransferowane, co oznacza że w sumie niewiele albo nic z tego nie mamy. Przypomnijmy, iż Polska płaci także składkę do budżetu unii w przeliczeniu ok. 40 centów na 1 euro uzyskanej dotacji. W celu wykorzystania środków unijnych, wnioskodawcy muszą posiadać wkład własny 30-40% lub zaciągnąć kredyt (do spłacenia wraz z odsetkami), a do tego dochodzi koszt biurokracji (przygotowania wniosków i procedur, wprowadzenia unijnych norm i przepisów niejednokrotnie absurdalnych itd). 
Innymi słowy do każdego euro zwyczajnie dopłacamy, ale społeczeństwu manipulując liczbami, wmawia się jakimi jesteśmy niby wielkimi beneficjentami Unii Europejskiej. A prawda jest także, że będąc poza UE moglibyśmy się rozwijać szybciej, tak samo mogłyby powstać autostrady, modernizowano by tory kolejowe czy budynki byłyby remontowane. Ale nie musielibyśmy się zadłużać, ani okazać wiernopoddańcze względy za to, że na nas zachód zarabia.

Wesprzyjmy atakowaną lek. Malinę Świć

Pani doktor Malina Świć w dyskusji na portalu społecznościowym wypowiadała się w obronie lekarzy atakowanych za to, że nie przepisują antykoncepcji. Lewicowi aktywiści ze strony „Seksizmu naszego powszedniego” zamiast podjąć merytoryczną dyskusję, woleli się zająć szkalowaniem lekarki i swoistą „lustracją” jej osoby. Po tym, jak na jej prywatnym profilu odkryli, że jest rezydentką państwowej placówki zdrowia, podburzyli internautów, aby pisali listy do tej placówki z żądaniem zajęcia stanowiska wobec wpisów dr Świć. Sprawę szybko podchwyciły i jeszcze bardziej podkręciły portale mamadu (grupa Na Temat) oraz gazetapl. Oprócz „donosów” pisanych do jej pracodawcy, dr Świć zalała fala internetowego hejtu.
Spróbujmy odwrócić te proporcje. Niech więcej osób wspiera niż atakuje panią Doktor:

Prawdopodobnie osoba Pani Doktor jest na świeczniku zwolenników nieetycznych środków i procedur, gdyż stanowi pewien wyrzut sumienia... U pani Doktor zdiagnozowano bowiem Zespół Turnera. Jest on jedną z przesłanek, na podstawie której w Polsce zabija się nienarodzone dzieci! Jak pokazuje życie pani doktor Maliny Świć: jest przesłanką będącą okrutnym nieporozumieniem nawet w kontekście obowiązującego w Polsce prawa. Zespół Turnera, mimo groźnej nazwy, zupełnie nie wyklucza możliwości prowadzenia całkowicie normalnego życia.
Pani doktor Świć jak mało kto ma prawo wypowiadać się o sumieniu lekarzy.

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, Dyrektor CitizenGO Polska

50% ulgi komunikacyjne w Warszawie dla weteranów nielegalnych organizacji od 5 maja 2017 roku

21 kwietnia w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego ukazała się uchwała Rady Warszawy m.in. przyznającą 50% ulgę na komunikację miejską w Warszawie dla:
,8a) osoby, które świadczyły pracę po 1956 r. na rzecz organizacji politycznych i związków zawodowych, nielegalnych w rozumieniu przepisów obowiązujących do kwietnia 1989 r. - na podstawie decyzji Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w oparciu o ustawę z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2016 r. poz. 887, ze zm.); 
8b) osoby, które nie wykonywały pracy w okresie przed dniem 4 czerwca 1989 r. na skutek represji politycznych - na podstawie decyzji Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w oparciu o ustawę z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2016 r. poz. 887, ze zm.);”.”

Zatem jeżdżąc komunikację miejską warto zaopatrzyć się w notarialnie lub urzędowo poświadczoną kopię decyzji, celem okazania przy kontroli dokumentu uprawniającego do ulgi. Uchwała wchodzi w życie po 14 dniach, czyli ulgi będą obowiązywały już od 5 maja br.

24 kwietnia 2017

GMO zakazane czy dozwolone w strefach specjalnych w gminach?


W dniu 21.04.2017 r w Sali Kolumnowej Sejmu odbyło się posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw. Projekt ustawy zawiera bardzo kontrowersyjne zapisy o możliwości tworzenia stref do upraw roślin genetycznie zmodyfikowanych na terenie każdej gminy.



Liczny udział strony społecznej, zgłaszane wątpliwości i zdecydowany sprzeciw wobec takich zapisów w projekcie spowodował, że ustawa została skierowana do dalszych  prac w podkomisji... Minister Ochrony Środowiska prof. Jan Szyszko przyznał rację stronie społecznej i zadeklarował chęć wprowadzenia zmian do ustawy.

Zdaniem przeciwników GMO (m.in. Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi-ICPPC, Ekoland i Solidarność RI o/ Zachodniopomorski, Stowarzyszenie Polska Wolna od GMO), ani Dyrektywy Unijne ani wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który ciąży na Polsce nie wymaga od Polski tworzenia stref do upraw roślin zmodyfikowanych genetycznie. Następny termin prac podkomisji już jest termin - 8 maja.

źródło: Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi - ICPPC

W turze wyborów prezydenckich zmierzą się Macron i Le Pen

Tym razem sondaże nie pomyliły się i trafnie przewidziały wynik. I tura wyborów prezydenckich we Francji zakończyła się zwycięstwem Emanuela Macron (w Drodze) ok. 23,8% przed Marine Le Pen (Front Narodowy) - 21,4%. Klęskę odnieśli kandydaci partii tradycyjnych czyli Republikanów - François Fillon 19,9% i Socjalistów Benois Hamont 6,4%. Całkiem dobry wynik uzyskał przedstawiciel Skrajnej Lewicy - Jean Luc Melenchon 19,4% oraz eurosceptycznej Wstań Francjo - Nicolas Dupond Aignant 4,7%. Do drugiej tury przeszli E. Macron i Marine Le Pen.

Pokazywany w mediach jako niezależny, ponadpartyjny E. Macron w rzeczywistości to były minister finansów socjalistycznego prezydenta F. Hollande. Część Francuzów wiąże z nim nadzieję na zmiany, ale są to nadzieje płonne? Najlepiej charakteryzuje go ta scenka - dziennikarka Elize Lucet z telewizji publicznej zapytała go na konkretnym przykładzie, gdy był jeszcze ministrem finansów, co uczyni w związku z ucieczką podatkową wielkich firm. Odpowiedź była dość zaskakująca - wygłosi przemówienie. Zdaniem Macron - polityka to przemówienia (i to wystarczy).

Od lewicy do tzw. prawicy (Republikanie) już opowiedzieli się za poparciem Macron'a w II turze wyborów, co najlepiej dowodzi że jest on kandydatem systemu (a nie antysystemowym). Według wieczornych sondaży w II turze powinien zwyciężyć z kandydatką Frontu Narodowego większością 62 do 38%.

23 kwietnia 2017

Szwecja: Imigrant za gwałt na 14-latkę do więzienia nie pójdzie

Do czego doprowadza pro imigrancka poprawność polityczna w Szwecji? 

Irakijczyk Abdul, który 4 października 2016 r. w Göteborgu zgwałcił 14-letnią dziewczynę, nie trafi do więzienia. Mimo dowodu w postaci nagrania, gdzie wyraźnie dziewczyna próbowała się bronić i powtarzała słowo NIE, mimo dowodów że imigrant zaszantażował dziewczynę, Sąd zwolnił imigranta, bo uznał że sprzeciw odnosił się tylko do wymuszonego seksu analnego, co ... nie jest gwałtem. Innymi słowy imigrant nie zrozumiał słowa NIE.

Imigranta, sąd skazał jednak na zapłatę dziewczynie - 60 tys koron odszkodowania. Szok, imigrant ma zapłacić, a dziewczyna nie jest karana... Nie chce nam się wierzyć... Ale to tylko kwestia czasu, wszak w Katarze, Zjednoczonych Emiratach Arabskich itd. kobieta zgwałcona karana jest więzieniem. 

Nieskuteczne wypowiedzenia wieczystego na warszawskiej Ochocie

21 kwietnia Sąd Rejonowy dla M.St. Warszawy uznał za nieskuteczne wypowiedzenie opłat wieczystego użytkowania dokonanych wobec mieszkańców przy ul. Baleya 3a na warszawskiej Ochocie. Uzasadniając rozstrzygnięcie Sąd wskazał na 2 okoliczności: doręczenie wypowiedzeń na wspólny adres współmałżonków oraz brak wartości nieruchomości na wypowiedzeniu opłaty.

Zarząd Dzielnicy Ochota w 2012 roku dokonał wypowiedzenia opłaty użytkowania wieczystego. Mieszkańcy odwołali się do SKO, który obniżył wysokość opłaty wieczystego użytkowania. Sprzeciw od orzeczeń złożył Prezydent Miasta Stołecznego Warszawa i tym samym sprawa trafiła do sądu. 

Wydawało się początkowo, że sprawa zakończy się ustaleniem nowych wyższych opłat na podstawie operatu biegłego sądowego (koszt operatu 3500 zł). Mieszkańcy zwrócili się o pomoc do Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE. Początkowo Sąd uznał wstąpienie Stowarzyszenia do postępowania, ale później wydał postanowienie o odmowie dopuszczenia. Jednak Stowarzyszenie nadal wspierało mieszkańców doradzając w zakresie argumentacji prawnych. Za sprawą Stowarzyszenia, mieszkańcy złożyli cały szereg wniosków formalnych i dowodowych. Poskutkowało Sąd uznał wady formalne wypowiedzenia, co oznacza nie tylko nieskuteczność wypowiedzeń, ale konieczność zwrotu kosztów sądowych mieszkańcom przez Miasto Stołeczne Warszawa.

Czekamy na pisemne uzasadnienie orzeczenia. Wyrok jest nieprawomocny (sygn. akt I C 1289/15)

22 kwietnia 2017

Uchwała ws. premiera okrągłostołowego przyjęta przez PIS, PO, Nowoczesną i PSL

W piątek na wniosek Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej Sejm przyjął uchwałę w sprawie uczczenia 90. urodzin Tadeusza Mazowieckiego. Za przyjęciem uchwały głosowało 343 posłów, przeciwko było 39, wstrzymało się 11.


Kim był Tadeusz Mazowiecki. Wystarczy zajrzeć do jego biografii, ale nie tej oficjalnej, bo ta przemilcza lub w ograniczonym stopniu wspomina o mniej chwalebnych kartach życiorysu np. z lat 50-tych, z okresu strajków sierpniowych (gdy próbował skłonić do rezygnacji z postulatu niezależnych związków zawodowych) czy realizowanej antyspołecznej polityki jego rządu w latach 1989/90

PIS jednak w większości głosował razem z PO, Nowoczesną i PSLem i przyjął uchwałę dot. Tadeusza Mazowieckiego, uchwały gloryfikującej a pomijającej jego ciemniejsze karty historii.

Demokracja sterowana (felieton z internetowego kabaretu Małgorzaty Todd 16/2017)

 Czym różni się demokracja ludowa od demokracji sterowanej? Ta pierwsza nie kryła się z jawnym oszustwem, nazywając dyktaturę demokracją. Po wyhodowaniu „nowego człowieka” zastąpiono jedno wielkie kłamstwo wieloma pomniejszymi, w których niedouczony obywatel nie jest w stanie się połapać. Ukręcono łeb wszelkim prawdziwym debatom, wprowadzając zasady sportowe, przy czym drużyny nie udowadniają, która jest w danej dyscyplinie lepsza. Wystarczy podział na „nasza” i „wasza”. To bardzo ułatwia wybór odbiorcom.

    Prawda, czy kłamstwo nie mają już znaczenia, niepotrzebne są żadne zasady. Jak coś mówi „nasz”, to ma rację, jak „ich”, to racji nie ma. Co za ulga! Nikt nie jest zmuszany do samodzielnego myślenia.

   Wszędzie tam, gdzie mogłoby się jednak pojawić myślenie, zastępuje się je uczuciami. Masz się litować nad biednymi „uchodźcami”, nie pytając skąd oni się tu wzięli, kto zapłacił za ich transport, w czyim interesie jest destabilizacja Europy.

    Demokracja sterowana przez lewactwo ma też coś bardziej wyrafinowanego dla wybrednych – 51 płci do wyboru. Tu dopiero można się wykazać nowoczesnością! 

 

Małgorzata Todd

21 kwietnia 2017

Czy nieruchomości mieszkaniowe w Warszawie zostaną zwolnione z podatku od 1 stycznia 1918 roku?

Czy Warszawiacy zostaną zwolnieni z podatku od nieruchomości od 1 stycznia 2018 roku? Nie można tego wykluczyć. Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE złożyło właśnie petycję - projekt uchwały do Rady Warszawy ws. zwolnienia nieruchomości mieszkaniowych do 150 m2 powierzchni z podatku. Zwolnienie (stawka 0%) dotyczyłoby zarówno powierzchni mieszkań jak i gruntu pod mieszkaniami. Warunkiem zwolnienia byłoby zameldowanie w Warszawie.

Jak uzasadnia Stowarzyszenie - Można obejść się bez samochodu, garażu, różnych innych dóbr, ale mieszkać gdzieś trzeba. Zatem mieszkanie jest dobrem podstawowym człowieka, dobrem bez którego żyć faktycznie nie można. Owszem jest możliwość zamieszkania pod mostem, na gołym niebie, ale wcześniej czy później nastąpi to ze szkodą dla zdrowia a może i życia. Tymczasem za dobro podstawowe, dobre konieczne do życia, każe się płacić podatek. W naszej ocenie jest to nieprzyzwoite. 

Okazuje się, że zwolnienie z podatku wcale nie stanowiłby znaczącego ubytku finansowego. Jak czytamy w petycji - Same wpływy z podatku od nieruchomości mieszkaniowych są niewielkie. Jeżeli przyjąć ponad pół miliona gospodarstw domowych, przy podatku zazwyczaj w granicach 60-100 zł, otrzymamy ok.40 mln złotych. Równocześnie trzeba wysłać decyzje listem poleconym z potwierdzeniem odbioru (koszt 7,80 zł) i do każdego ze współmałżonków. Zatem mówimy o ok. 1 mln przesyłek, którą należy przygotować, wydrukować, podpisać, opieczętować (i to nie faksymile) i wysłać. Słowem sam koszt przygotowania i wysyłki decyzji to co najmniej kilkanaście milionów złotych, a dochodzą do tego koszty księgowe, koszty administracyjne procedur odwoławczych itp. Zatem cała operacja z ekonomicznego punktu widzenia nie przynosi jakichś znaczących przychodów. W świetle powyższego, uważamy że można znieść podatek od nieruchomości mieszkaniowych wraz z gruntem pod tymi nieruchomościami np. do 150 m2 pow. użytkowej – dla osób zameldowanych w Warszawie.

Czy radni przychylą się do tej propozycji? Trudno powiedzieć. Co prawda władze samorządowe niechętnie rezygnują z jakichś przychodów (choćby niewielkich), ale pamiętać należy również, iż już w przyszłym roku odbędą się wybory samorządowe.

Badania IPSOS. Według większości Polaków małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny

Przeprowadzone przez Ipsos badania, przygotowane na zlecenie Fundacji Mamy i Taty dotyczyły postaw wobec definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny oraz akceptacji  legalizacji tzw. małżeństw osób żyjących w związkach jednopłciowych.
Wyniki badań wskazują, że 61,3% badanych Polaków zdecydowanie zgadza się z definicją małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Zdecydowanie nie zgadza się z taką definicją 2,5% ankietowanych.
Co ważne, powszechna akceptacja naturalnej definicji małżeństwa jest niezależna od poglądów politycznych badanych i w zależności od preferencji politycznych odpowiedź zgadzam się lub raczej się zgadzam wybiera pomiędzy 80,6% a 100% Polaków (średnia 86,5% za versus 9% przeciw).
Polacy nie zgadzają się na przyznanie związkom jednopłciowym prawa do zawierania małżeństw i adopcji dzieci. Przewaga osób o zdecydowanych poglądach przeciwko legalizacji tego typu związków, w porównaniu z zadeklarowanymi zwolennikami jest ponad siedmiokrotna (44,6% vs 6,2%), średnio nie zgadza się lub raczej się nie zgadza 71% ankietowanych. Przyglądając się deklaracjom wyborczym również w tym przypadku większość wyborców każdej z partii jest przeciwna legalizacji związków jednopłciowych (dotyczy to również partii liberalnych oraz lewicowych) – od PO: 54,6% do PiS: 86,2%.

Marek Grabowski
Prezes Fundacji Mamy i Taty

Fundacja Mamy i Taty, ul. Patriotów 110 p. 316, 04-844 Warszawa
1% podatku: KRS 0000 356 995

Islamski atak na Polach Elizejskich.

W czwartek 20 kwietnia na Polach Elizejskich w centrum Paryża ok. godz.21.00 doszło do strzelaniny pomiędzy islamskimi napastnikami a funkcjonariuszami policji. Jeden policjant zginął, a dwóch zostało rannych. Napastnika zastrzelono. Francuska prokuratura zidentyfikowała sprawcę - to 39-letni Francuz Karim. Urodził się w imigranckim getcie pod Paryżem. Miał powiązania z tzw. Państwem Islamskim i figurował na tzw. liście S. czyli osób, które są w kręgu zainteresowań francuskiego wywiadu. Co ciekawe, do funkcjonariuszy strzelał już w 2001 r., gdy został złapany w kradzionym samochodzie. Usłyszał wyrok 20 lat więzienia, ale został przedterminowo wypuszczony na wolność.

Czy Polska jest bezpieczna? Otóż zagrożeniem stanowią nie tylko masowa islamska imigracja (słusznie rząd nie wpuścił na terytorium RP imigrantów w ramach tzw. relokacji), ale także islamscy mieszkańcy krajów Unii Europejskiej. Wszak zamachy dokonują nie tylko imigranci, ale także ich potomkowie czyli islamscy obywatele krajów UE. 

Jednakże polski rząd w obawie przed reakcją UE nie przyjął żadnej ustawy zabraniającej wjazdu do kraju osób wyznających świętą wojnę (czyli dżihad), a wręcz sprzeciwił się na sejmowej komisji petycji projektom Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE, w tej kwestii.

Z kolei opozycja totalna PO/Nowoczesna (nie wspominając już o tzw. lewicy) opowiadają się wręcz za przyjmowaniem islamskich imigrantów, co w dłuższej perspektywie oznacza te same problemy z imigrantami i ich potomkami, co w Szwecji, Francji, Belgii, Niemczech itd. 

Na razie zamachów u nas nie ma, ale z naszymi politykami i ich prounijnym poddaństwem, może to być tylko kwestia czasu


20 kwietnia 2017

Potwierdzenia świadczenia pracy po 1956 r. w nielegalnych organizacjach lub pozostawania bez pracy z powodów politycznych

Mało kto sobie zdaje sprawę, że okresy działalności w organizacjach nielegalnych organizacjach w okresie PRL (Np. Solidarność i NZS 1982-89, KPN, LDPN, PPS lub inne mniej lub bardziej zorganizowane) albo też pozostawania bez pracy z powodów politycznych mogą być zaliczone do okresów składkowych w celach emerytalnych. W tym celu należy wystąpić do Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych z wnioskiem, a po uzyskaniu decyzji wystąpić do ZUS bądź o zaliczenie tych okresów w celu zmiany wysokości emerytury lub wysokości kapitału początkowego. Uzyskanie takiej decyzji jest korzystne gdy w tychże okresach było się na nieskładkowych (urlopy wychowawcze, studia, itd) lub nie było się formalnie zatrudnionym.

Bonusem dla działaczy z Warszawy jest fakt, iż w czerwcu 2017 r. taka osoba będzie mogła skorzystać z 50% ulgi w komunikacji miejskiej.

Decyzje o potwierdzeniu okresu świadczenia pracy po 1956 roku na rzecz organizacji politycznych i związków zawodowych, nielegalnych w rozumieniu przepisów obowiązujących do kwietnia 1989 roku oraz okresu nie wykonywania pracy przed dniem 4 czerwca 1989 roku na skutek represji politycznych wydaje Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych na podstawie udokumentowanego wniosku osoby zainteresowanej oraz opinii właściwego stowarzyszenia działaczy/osób poszkodowanych. 

Wniosek należy złożyć w formie wypełnionego i podpisanego kwestionariusza.
1. Wniosek o wydanie decyzji o potwierdzeniu świadczenia pracy na rzecz organizacji politycznych i związków zawodowych, nielegalnych w rozumieniu przepisów obowiązujących do kwietnia 1989 roku;
2. Wniosek o wydanie decyzji potwierdzającej nie wykonywanie pracy z przyczyn politycznych przed dniem 4 czerwca 1989 roku;
We wniosku opisując swoją działalność, pracę,  warto wskazać nazwiska osób z którym się działało, rodzaj wykonywanej działalności z podaniem maksymalnie dużo szczegółów, potwierdzających fakt, że rzeczywiście była to działalność istotna).


Do wniosku należy dołączyć:
1. kserokopię dowodu osobistego,
2. dowody potwierdzające:
a) okoliczność świadczenia pracy po 1956 roku na rzecz organizacji politycznych i związków zawodowych czyli
- oświadczenia świadków z podpisem notarialnie uwierzytelnionym, Formularz oświadczenie świadka (w oświadczeniu, świadek wskazuje do jakiej organizacji należał i w jakim okresie, w jakiej działał wnioskodawca oraz w jakim okresie oraz czym się zajmował wnioskodawca np. kolportaż prasy, ulotek, książek, filatelistyki podziemnej, udział w organizacji manifestacji, udział w opracowywaniu raportów, przerzuty materiałów i sprzętu itp.)
- informacje ze stron informujących o działalności danej osoby np. Encyklopedia Solidarności, Słownik Niezależni dla Kultury 1976-89, biogramy ze strony SWN1956-89, 
- wszelkie inne dokumenty potwierdzające działalność (np. wyroki sądowe, orzeczenia kolegiów ds. wykroczeń, odmowy paszportowe z powodów politycznych, kopie redagowanej egzemplarzy prasy podziemnej, raporty przez siebie sygnowane, dokumenty Amnestii International, dokumenty z IPN itd)

b) okresy nie wykonywania pracy przed dniem 4 czerwca 1989 roku na skutek represji politycznych (oświadczenie świadków Formularz oświadczenie świadka (nie wykonywanie pracy) , wszelkie inne dowody).

3. pełnomocnictwo (w przypadku osób działających przez pełnomocnika).
Uwaga: Strona, która nie ma miejsca zamieszkania lub zwykłego pobytu albo siedziby w Rzeczypospolitej Polskiej lub innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, jeżeli nie ustanowiła pełnomocnika do prowadzenia sprawy zamieszkałego w Rzeczypospolitej Polskiej i nie działa za pośrednictwem konsula Rzeczypospolitej Polskiej, jest obowiązana wskazać w Rzeczypospolitej Polskiej pełnomocnika do doręczeń, chyba że doręczenie następuje za pomocą środków komunikacji elektronicznej. W razie niewskazania pełnomocnika do doręczeń przeznaczone dla tej strony pisma pozostawia się w aktach sprawy ze skutkiem doręczenia. 


Wniosek można złożyć osobiście w punkcie informacyjnym Urzędu albo nadesłać pocztą na adres Urzędu. 

Adres: Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, ul. Wspólna 2/4, 00-926 Warszawa. 
Punkt informacyjny: Pokój N041, Wejście od ul. Żurawiej 3/5, Czynny: Poniedziałek - 8.15-13.00, 13.30-18.00, Wtorek - piątek - 8.15-13.00, 13.30-16.15, tel. 22-661-81-29, 22-661-87-06, e-mail: info@kombatanci.gov.pl

19 kwietnia 2017

Ulgi komunikacyjne w Warszawie dla działaczy nielegalnych organizacji z okresu PRL?

Wielokrotnie krytykowaliśmy Radę Warszawy i jej rozstrzygnięcia, ale gdy radni przyjmują właściwą uchwałę, warto to docenić. 6 kwietnia Rada Warszawy uwzględniła petycję Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89 dot. przyznania 50% ulg w komunikacji miejskiej dla osób świadczących pracę na rzecz nielegalnych organizacji w rozumieniu przepisów do kwietnia 1989 r. oraz dla osób represjonowanych z powodów politycznych przed dniem 4 czerwca 1989 roku. Dowodem jest decyzja Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Tym sposobem zrównano w uprawnieniach działaczy opozycji antykomunistycznych (których status wynika z ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej) i działaczy nielegalnych organizacji (których status wynika z decyzji UdsKiOR w związku z ustawą o rentach i emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych).
Pismo Rady Warszawy i uchwała

Rada Warszawy nie uwzględniła natomiast postulatu Stowarzyszenia Kobiet Internowanych, Więzionych i Represjonowanych w stanie wojennym Regionu Mazowsze, które w swej petycji proponowało bezpłatną komunikację miejską dla działaczy opozycji antykomunistycznej i działaczy nielegalnych organizacji.

Problemem dla radnych było zrozumienie relacji pomiędzy jedną i drugą kategorią działaczy. Jak wyjaśniło SWN 1956-89: w wyniku mnożenia przepisów ustawowych i braku ich skoordynowania doszło do powstania 2 kategorii osób, które walczyły o niepodległość w latach 1956-89. W celu wyrównania nieprawidłowości w sprawach emerytalnych i rentowych, najpierw stworzono możliwości uzyskania decyzji potwierdzającej świadczenie pracy na rzecz nielegalnych organizacji w rozumieniu przepisów do kwietnia 1989 r. lub pozostawania bez pracy z przyczyn politycznych do 4 czerwca 1989 r. Natomiast ustawą z dnia 20 marca 2015 r. stworzono dodatkową kategorię przepisów. Kategorie te dotyczą tych samych osób, ale nie do końca się pokrywają, albowiem: status działacza dotyczy osób, które przez co najmniej 12 miesięcy prowadziła działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowania politycznych praw człowieka w Polsce. Pojęcie działalności nie jest określone i może być interpretowane szeroko. Natomiast wymóg wniosku o potwierdzenie świadczenia pracy na rzecz nielegalnych organizacji politycznych oraz o potwierdzenie niewykonywania pracy na skutek represji politycznych powoduje, że to osoba pragnąca uzyskać potwierdzenie tych okoliczności, ma obowiązek po pierwsze wskazać okoliczności faktyczne świadczące o jej pracy na rzecz nielegalnych organizacji politycznych, bądź o niewykonywaniu pracy na skutek represji politycznych, a po drugie okoliczności te udowodnić przy pomocy dokumentów lub zeznań świadków (IV SA/Wa 2960/13). Innymi słowy chodzi o faktyczną pracę w postaci druku, kolportażu, organizowaniu spotkań, a nie np. same uczestnictwo w spotkaniach, manifestacjach itd.

Z kolei status osoby represjonowanej dotyczy różnej kategorii osób represjonowanych, ale nie obejmuje pozostawania bez pracy z przyczyn politycznych (a jedynie niemożność wykonywania swojego zawodu, co nie jest zupełnie tym samym). 

W rzeczywistości nie ma istotnych różnic pomiędzy obiema kategoriami weteranów opozycji z lat 1956-89, z wyjątkiem odmiennych procedur i subtelności definicyjnych. W praktyce występują sytuacje w której osoby otrzymują status działacza opozycji przy równoczesnej odmowie poświadczenia pracy na rzecz nielegalnych organizacji (świadczy o tym np. casus o sygn. II SA/Sz 887/15) lub odwrotnie potwierdzone zostaje świadczenie pracy przy równoczesnej odmowie statusu działacza opozycji antykomunistycznej. Są ponadto osoby, które posiadają podwójny status.

Rada Warszawy jest pierwszym miastem w Polsce, który zrównał obie kategorie działaczy w uprawnieniach komunikacyjnych. W pozostałych miastach ewentualnie przyznane uprawnienia przysługują tylko osobom posiadającym status działacza opozycji antykomunistycznej.

Uchwała Rady Warszawy wejdzie po 2 tygodniach od publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego.