26 marca 2017

Czas letni w Polsce - tradycja zaborców i Adolfa Hitlera

ING, Pekao S.A., mBank, Bank Pocztowy, Deutsche Bank, Alior Bank i Toyota Bank zawiesiły niektóre ze swoich usług na kilkanaście godzin, pozbawiając w ten sposób miliony Polaków dostępu do swoich pieniędzy. Czy muszą wszystkie banki w tym samym dniu?

Otóż przerwy techniczne mają związek ze zmianą czasu, którą właśnie dokonuje się co 5-7 miesięcy. Zmiana czasu wywołuje także inne perturbacje gospodarcze (opóźnienie nieopóźnionego pociagu itd). Mimo wezwań Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE, mimo negatywnego stanowisko społecznego do zmiany czasu (w sondażach prawie 80% przeciw), politycy i rząd nie kwapią się do zniesienia zmiany czasu (bo co powiedzieli by urzędnicy europejscy?). 

Pan Zbigniew wskazał nam jednak dodatkowy argument - historyczny, co może przemówi do rządu PIS lubiącego podkreślać swój patriotyzm. Czas letni wprowadził w Polsce dopiero Adolf Hitler w czasie okupacji, więc jest to do dzisiaj symbol niemieckiej władzy nad Polską. Rząd PiS tak bardzo podkreśla niechęć do niemądrych niemieckich dyrektyw, a tej ze zmianą czasu się trzyma. Ciekawostką jest, że polskie podręczniki historii podają jako godzinę rozpoczęcia II wojny 4.45, ale to był właśnie czas polski, natomiast dla Niemców była już 5:45 i tak to widniało w rozkazie Hitlera, tak podało niemieckie radio. Dopiero potem swój czas narzucili Polakom.

Otóż w czasie I wojny światowej czas letni wprowadzili na swoich terenach zaborcy. Po wojnie nie potrafiono się zdecydować jaki czas urzędowy wprowadzić i dokonano kilkakrotnych zmian czasu. Ostatecznie od 1922 obowiązywał przez cały rok czas środkowoeuropejski.


Tą dziwną tradycję zmiany czasu narzuconą najpierw przez zaborców, a później przez Hitlera kontynuowano po wojnie z okresowymi przerwami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz