21 stycznia 2017

Wyjazdowe romansy Petru i Szmidt za publiczne pieniądze?

Wiele rozpisano się na temat sylwestrowego wyjazdu Ryszarda Petru i posłanki Szmidt do Portugalii. Okazuje się jednak, iż podobnych wyjazdów było więcej, tyle że nie były one finansowane z prywatnych pieniędzy, jak w przypadku eskapady sylwestrowej. 

Jak informuje portal wpolityce.pl za tygodnik Wsieci - lider Nowoczesnej wraz z wiceszefową tej partii wielokrotnie wspólnie podróżowali, a także spędzali czas w luksusowych hotelach. Wszystko na  koszt podatnika. Jak to możliwe? Zgodnie z polskim prawem posłom – oprócz darmowych przejazdów środkami publicznego transportu i przelotów w krajowym przewozie lotniczym – przysługują środki na opłacenie noclegów. Limit pieniędzy na ten cel wynosi 7,6 tys. zł rocznie. 

Koniec czerwca 2016 r., czterogwiazdkowy hotel Riviera w Olszewnicy Nowej, usytuowany w spokojnej okolicy pod lasem – 30 km od centrum Warszawy, nieopodal Narwi. To właśnie w tym miejscu meldują się posłowie Schmidt i Petru, gdzie spędzają trzy dni na koszt Kancelarii Sejmu (ok. 650 zł). Lider Nowoczesnej wraz z partyjną koleżanką zapewne celowo wybrali hotel poza granicami Warszawy, ponieważ – zgodnie z prawem – tylko na taki przysługują im środki na opłacenie noclegów. 

Petru wraz ze Schmidt latają wówczas regularnie z Poznania do Warszawy i w odwrotnym kierunku. Schmidt nie może zgłosić do Kancelarii Sejmu rozliczeń z hoteli w Poznaniu, bo to jej okręg wyborczy. Ale Petru już tak. Lider Nowoczesnej melduje się w Poznaniu z godną podziwu cyklicznością, nocując – na koszt podatnika – na przykład w czterogwiazdkowym hotelu Rezydencja Solei (620 zł za osobę) i pięciogwiazdkowym City Park Hotel Residence (669 zł). Zaprzyjaźnieni coraz mocniej parlamentarzyści w listopadzie urządzili kolejny wspólny wypad – tym razem do Krakowa, oczywiście znów za publiczne pieniądze (po ok. 1 tys. zł od osoby). Wydaje się więc, że ich sylwestrowy wylot do Lizbony był jedynie ukoronowaniem intensywnej znajomości z ostatnich miesięcy.

W reakcji na publikację, Nowoczesna wydała oświadczenie, że publikacje są "szkalujące i uderzają w wizerunek przewodniczącego Ryszarda Petru i Nowoczesnej". Partia twierdzi, że "wszelkie doniesienia" z artykułów w tych tytułach o wyjazdach Ryszarda Petru i Joanny Schmidt są "całkowicie nieprawdziwe, oszczercze i skandaliczne". Wszystkie wymienione w artykule hotele i wyjazdy były wyjazdami grupy posłów Nowoczesnej i miały charakter służbowy. Ryszard Petru grozi jednocześnie mediom, że w razie rozpowszechniania nieprawdy bądź publikowanie materiałów "insynuujących rzekome wydarzenia ze sfery życia prywatnego" będą skutkowały zawiadomieniami do prokuratury o zniesławieniu. Petru zapowiada jednocześnie, że w takich sytuacjach będzie składał pozwy do sadów cywilnych o ochronę dóbr osobistych.

To, czy wyjazdy były stricte służbowe czy też służyły do kamuflażu prywatnych wyjazdów, wyjaśnić mogą dokumenty dot. wyjazdów służbowych posłów. Jeżeli były to rzeczywiście wyjazdy służbowe, to Nowoczesna zwróciłaby się do Marszałka Sejmu o ujawnienie całej dokumentacji dot. wyjazdów służbowych zagranicznych i krajowych. Jednak na razie mamy groźby o zawiadomieniu do prokuratury o zniesławieniu i groźba cywilnych wobec dziennikarzy. Takie działanie akurat sprawia raczej wrażenie nie tyle chęci udowodnienia swojego dobrego imienia, ale próby zastraszenia mediów. Jest to o tyle cyniczne, że przecież protest na sali plenarnej Sejmu uzasadniano właśnie "wolnością mediów".

Nie przesądzamy, kto mówi prawdę. Postanowiliśmy jednak wyjaśnić sprawę i dlatego podejmiemy działania w celu uzyskania dokumentacji dotyczącej wyjazdów służbowych posłów, celem publikacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz