30 stycznia 2017

Zatrzymanie za bezprawne działania związane z tzw. dziką reprywatyzacją nieruchomości

Dziś (30 stycznia 2017 roku) funkcjonariusze CBA delegatura w Warszawie, działając na polecenie Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, zatrzymali 5 osób: znanego warszawskiego adwokata Roberta N., byłego Zastępcę Dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy Jakuba R., rodziców byłego urzędnika – Wojciecha R. i Alinę D., a także Marcina L.

Aktualnie trwają przeszukania. Po ich zakończeniu zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, gdzie prokurator wykona czynności procesowe z ich udziałem. Zatrzymanym zostaną ogłoszone zarzuty popełnienia szeregu przestępstw związanych z reprywatyzacją nieruchomości. Zostaną oni także przesłuchani w charakterze podejrzanych.

Dzisiejsze zatrzymania zostały dokonane w związku z postępowaniem przygotowawczym dotyczącym reprywatyzacji nieruchomości na terenie m.st. Warszawy. Zarządzeniem I Zastępcy Prokuratora Generalnego - Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego od 17 października 2016 roku w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu działa specjalny zespół prokuratorów, który prowadzi śledztwo w tej sprawie.

- W przeszłości sprawcy takich przestępstw mogli spać spokojnie, a cierpieli zwykli obywatele, którzy nielegalnie byli wyrzucani ze swoich mieszkań. Obecnie prokuratura konsekwentnie prowadzi działania, by przestępcy surowo odpowiedzieli za swoje przestępcze czyny i by kamienice wróciły do swoich prawowitych właścicieli. Dzisiejsze zatrzymania są tego najlepszym przykładem – mówi Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.

Na tym etapie postępowania prokuratura nie udziela więcej informacji. Zostaną one przedstawione niezwłocznie po wykonaniu czynności procesowych z udziałem zatrzymanych.
Dział Prasowy - Prokuratura Krajowa

29 stycznia 2017

Instytut Sehna potwierdzi iż Lech Wałęsa to TW "Bolek"?

31 stycznia ma zostać wydana opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie dot. teczki TW "Bolek". Nieoficjalnie według PAP, opinia potwierdza współpracę Lecha Wałęsę z SB. Tylko co do paru dokumentów zgłoszone są wątpliwości, nie mają jednak one znaczenia dla tej ocen. Tymczasem przywódca I Solidarności dalej zaprzecza.

Nie analizowałem akt dotyczące Wałęsy zatem trudno wypowiadać się w sposób jednoznaczny. Analizując dokumenty SB zawsze należy być ostrożnym, zwłaszcza iż część dokumentów została zniszczona lub wyniesiona - stwierdza poproszony o komentarz Dr Daniel Alain Korona, prezes Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89, którego SB próbowało skompromitować w latach 80-tych - W przypadku Lecha Wałęsy, jest jednak wiele poszlak wskazujących na jego współpracę i na późniejsze wspieranie przez SB. W aktach, które znaleziono m.in. u Kiszczaka, są nie tylko dokumenty sporządzane przez funkcjonariuszy SB, ale także dokumenty podpisane przez Lecha Wałęsę (potwierdza to analiza grafologiczna). Jak wynika z tych akt Wałęsa otrzymywał pieniądze. W książce Danuty Wałęsy pojawiła się informacja, że niby grał w toto lotka i wygrywał pieniądze. Problem, że właśnie okres rzekomo wygranych w lotka zbiega się czasowo z okresem w którym miał współpracować i otrzymywać pieniądze... 

Dr Daniel Alain Korona wskazuje jednak, że: Chociaż współpraca prawdopodobnie była, nie oznacza to jeszcze, iż notatki służbowe stanowią rzeczywisty pełny przekaz informacji od Lecha Wałęsy. Oficerowie SB także manipulowali w notatkach zwłaszcza pod koniec lat 80-tych np. informując o treści przesłuchania/rozmowy i zamieszczając w tychże notatkach służbowych informacje pozyskane w rzeczywistości z innych technik i źródeł operacyjnych. . Ponadto można było także sfabrykować dokumenty znacznie później, mając odpowiedni sprzęt, papier i trochę wiedzy na temat jak to zrobić. W tym przypadku chodzi o dokumenty z lat 70-tych i prawdopodobnie raczej oficerowie SB nie manipulowali, ale nie można być tego pewnym, bez konfrontacji dokumentów, zeznań itd. Trudność badawcza polega na tym, że akta SB zostały wielokrotnie przetrzebione, a niektórych dokumentów brak.

Część osób uważa, że nawet jeżeli była współpraca z SB, to Wałęsa się później zrehabilitował, bo nie zgodził się na jakąś neo-Solidarność w 1982 roku. Nie podzielam tych opinii - stwierdza dr Daniel Alain Korona - Nawet jeżeli zakończył współpracę z SB przed 1976 roku, sama świadomość że SB może mieć na niego kwity, była okolicznością psychicznie jego obciążającą i skłaniającą do większej spolegliwości, co dało się zaobserwować. Podczas strajków sierpniowych minister Kowalczyk uspokajał sekretarza Gierka tłumacząc, że na czele strajku w Gdańsku stoi „nasz człowiek”.  A kto był na czele - Wałęsa. Faktem jest, że próbował zakończyć szybko strajk w stoczni po 2 dniach ... Odnośnie neo-Solidarności nie stworzono ją w 1982 roku, taka operacja wtedy nie przyniosłaby oczekiwanego skutku, ale ostatecznie ją powołano w 1989r. i minęło kilka lat zanim Związek wrócił na właściwe tory działania.

Zatrzymanie posła Ryszarda P. czyli informacja, co do której wiadomo od początku że jest fałszywa.

Święte oburzenie Nowoczesnej, powtórzone w mediach, ze względu na rzekomy fałszywy news w TVP Info. A jak wyglądało to naprawdę.

Godz.21.50 redaktor Maciej Pawlicki bardo poważną miną rozpoczyna audycję Studio Polska takim komunikatem Ten program mieliśmy zacząć inaczej, ale zostałem poproszony zostałem o odczytanie pilnego komunikatu. Dziś około godziny 21.00 funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa zatrzymali posła Ryszard P. przewodniczącego partii Nowoczesna. Prokuratura postawiła zarzut szpiegostwa na rzecz obcego państwa, domniemanie że chodzi o Rosję. Trwa właśnie w tej chwili posiedzenie Prezydium Sejmu w sprawie immunitetu posła Ryszarda P. O sprawie będziemy informować. Odniesiemy się do tego w naszym programie

Po tym nastąpiła 17 sekund sygnału czołówki programu. Na widniejącym pasku informacyjnym, który leci na TVP Info w tym czasie żadnej wzmianki o tym rzekomym zatrzymaniu (choć wiadomo, że gdyby takie zdarzenie nastąpiło, byłoby ono zamieszczone zaraz na pasku)

Gdy Redaktor Pawlicki wchodzi do studia, mówi: Dobry wieczór państwa, nie wiem czy słyszeliście to co mówiłem przed chwilą. Poseł Ryszard P. został przez Urząd Ochrony Państwa zatrzymany. Trwa posiedzenie Sejmu ws. jego immunitetu. Zarzut jest poważny, dotyczy szpiegostwa.
Poseł jakiej partii - dopytuje się współprowadzący program. Partii Nowoczesnej - odpowiada Pawlicki i dodaje: Tak to wygląda kreowanie informacji. Uwierzyliście w to co powiedziałem przed chwilą. To dobrze, że nie uwierzyliście, bo dziś mówimy o fabrykowaniu informacji, o wojnie informacyjnej ... 
Całość trwała niecałe 1,5 minuty


Innymi słowy bardzo szybko poinformowano, iż informacja jest fałszywa i że jest to tylko egzemplifikacja fałszywej informacji. Ponadto wystarczyło uważnie posłuchać, by przekonać że informacja jest nieprawdziwa, albowiem Urząd Ochrony Państwa przestał istnieć 14 lat temu (konkretnie w czerwcu 2012 roku), o immunitecie nie decyduje Prezydium Sejmu tylko cały Sejm (nota bene redaktor raz mówił Prezydium raz o Sejmie, czym pokazuje brak spójności przekazu). Ponadto kto uwierzy, iż Prezydium Sejmu zbierałby się o godz. 21.50 czyli kilkadziesiąt minut już po zatrzymaniu, i to na dodatek w sobotę (a dojazd?). Trochę zdrowego rozsądku.

A zatem całą informację skonstruowano w taki sposób by od razu dostrzec, że jest to nieprawdziwa informacja, o czym zresztą powiadomiono zaraz po jej podaniu. A jednak Nowoczesna i niektóre media są dziś oburzone, na rzekomy fałszywy news.

PKO BP ściga pracowników za wpisy internetowe

Dlaczego tu taka cisza? czyżby tak sie dobrze działo w tym naszym banku? i nie ma niezadowolonych? Ale tez nie ma zadowolonych. Czyli to koniec? Forum przeszło do historii? - pyta Tosia 70 na Forum Pracowników PKO BP i otrzymuje odpowiedź od doradca.kasjer12: chyba tak a internauta czekam_na doprecyzuje Nikt już nie ma ochoty tutaj zabierać głosu bo wątki są kasowane a zresztą o czym pisać ? O tym , że coraz mniej liczy się "zwyczajny" klient, wiecie ten zero pkt., że nie istnieje już wsparcie współpracowników jak cię zwolnią to nikogo to nie ruszy.Do pracy przychodzi się smutnym wychodzi zdołowanym ale nikt cię tu nie trzyma. Świat się kończy jest coraz gorzej.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,34837,163046109,163046109,To_koniec_tej_grupy_.html

Rzeczywiście na Forum Pracowników PKO BP gazety.pl wpisów nowych jak na lekarstwo i w sumie nie ma się co dziwić skoro za wpisy na forum niektórzy pracownicy nie tylko zostali zwolnieni z pracy, ale nawet zafundowano im postępowania karne i cywilne.

Znany jest przypadek Artura Staszka (login pracownik7777), który 17 sierpnia 2016 w wyniku ugody zdecydował się przeprosić PKO BP. Teraz (26 i 27 stycznia) przeprosiny musiała zamieścić Ewa Steckiewicz (mini1818) za dokonane wpisów w dniach : 9 września 2015 r. o godz. 20.43, dnia 10 września 2015 r o godz. 20.28,. dnia 12 września 2015 r. o godz. 20.21 oraz dnia 9 października 2015 r. o godz. 19.08 na w/w forum naruszając dobre imię Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Polskiego. Ponadto Bank wymusza na internautach powstrzymania się w przyszłości od wszelkich pomówień mogących poniżyć Powszechną Kasę Oszczędności Bank Polski S.A. z siedzibą w Warszawie w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla prowadzenia działalności bankowej (faktycznie oznacza to zakaz wypowiedzi nt. PKO BP)
http://forum.gazeta.pl/forum/w,34837,163248360,163248360,_mimi1818_przeprosiny_.html


A co jeżeli do ugody nie dochodzi? Według naszych informacji Bank w postępowaniach sądowych potrafi żądać kar w postaci ograniczenia wolności w postaci dużej ilości prac społecznych i wielotysięcznych nawiązek na rzecz kampanii "Stop mowie nienawiści". To ostatnie jest bardzo ciekawe. Kampanię wspierają środowiska gejowskie, antyrasistowskie (m.in. anty-islamofobii). Siedziba kampanii to fundacja Batorego, założona przez George'a Soros'a. W skład władz fundacji wchodzą osoby, które są związane z Platformą Obywatelską (np Jan Krzysztof Bielecki, Bogdan Borusewicz, Agnieszka Holland, Helena Łuczywo, Olga Krzyżanowska, Andrzej Olechowski, Aleksander Smolar i inni). Główna działalność w ramach kampanii to spoty i inne tego typu akcje. Aż dziw, iż członkowie zarządu nominowani przez aktualnie rządzących godzą się, by bank promował ideologiczne akcje.

Choć zanika forum dyskusyjne PKO BP, nie oznacza to iż Bank przestanie być recenzowanym, wszak jest Serwis21, my nie udzielamy informacji o osobach zamieszczających wpisy.

28 stycznia 2017

Zakaz wjazdu islamistów do USA

Prezydent Donald Trump kontynuuje realizowanie programu wyborczego i podpisał dekret ws. ograniczenia napływu do USA imigrantów i uchodźców. Zgodnie z dekretem zostaje zawieszone do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii a uchodźców z innych krajów na 120 dni. Wyjątkowo mogą być przyjmowani członkowie mniejszości religijnych, zwłaszcza chrześcijanie prześladowani w krajach muzułmańskich. Ponadto przez 90 dni jest wstrzymane wydawanie amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem. Dekret nie wymienia państw, ale wiadomo że będzie dotyczyło Iraku, Iranu, Syrii, Sudanu, Libii, Jemenu i Somalii. Zakaz wjazdu do USA nie będzie dotyczył niektórych grup, m.in. dyplomatów, pracowników instytucji międzynarodowych i osób udających się do ONZ.

USA zatem nie czekają na kolejne zamachy i podejmują działania prewencyjne mającym zmniejszyć zagrożenie islamskim terroryzmem. A co czynią  w tym czasie nasze władze? Na razie zmienia się (i dobrze) sposób rozpatrywania podań uchodźców. Będzie teraz na granicy i do czasu rozpatrzenia nie będzie już możliwości wjazdu na polskie terytorium Jednak to wciąż za mało. Zagrożeniem bowiem może pochodzić również ze strony islamskich imigrantów posiadających wizy Schengen, prawo pobytu w krajach zachodnich lub nawet obywatelstwo tych krajów. Dlatego też Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE postulowało w ubr. wprowadzenie zakazu wjazdu na terytorium Polski dla cudzoziemców wyznających świętą wojnę (de facto islamistów) lub referendum w tej sprawie. Jednak Sejmowa Komisja Petycji głosami rządzących (PIS) i opozycji (m.in. PO) odrzuciła petycje Stowarzyszenia.

Proces przeciwko Hansowi G. który mówił, że Polaków trzeba rozstrzelać

Nienawiść wobec Polaków w zakładzie pracy, którego właścicielem jest Niemiec – pierwsza rozprawa
27 stycznia, w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbedzie się pierwsza rozprawa o naruszenie dóbr osobistych: prawa do wolności od mowy nienawiści, do dumy narodowej, do bycia niedyskryminowanym ze względu na przekonania polityczne i pochodzenie narodowe.  Reduta Dobrego Imienia aktywnie uczestniczy w procesie przeciwko Hansowi G, właścicielowi firmy POS SYSTEM.
W pomorskiej firmie POS SYSTEM, Natalia N. przez kilka miesięcy była nękana słownie przez jej właściciela Hansa G (Niemca), który celowo używał zwrotów godzących w dobra osobiste i narodowe pracownicy. W rozmowach posługiwał się sformułowaniami używanymi przez Niemców w stosunku do Polaków podczas okupacji 1939-1945, także z użyciem terminologii nazistowskiej i nie krył się z nienawiścią wobec Polaków.
Hans G. bez skrępowania mówił o Polakach m.in. „shit”, „idiots”, „I hate this idiots”, “idiot Polak”, „suck-ers”, “better is Africa”, “fucking stupid country”, “should I stand them on the wall [pokazuje pozorowane strzelanie] Kill them? I wanted, I want! No problem for me! I would kill every Polak, scheiss egal” , zaś o samej pracownicy mówił „ustawiłbym cię z PiSem w szeregu i rozstrzelał”, „jesteś głupia, bo słuchasz Kaczyńskiego”, „pieprzony pisior (fucking pisior)”, „stuknięta faszystka (crazy fashist)”.
- Część społeczeństwa niemieckiego wyznaje zasady które pchały ich przodków do niewyobrażalnych zbrodni na Polakach. Niejednokrotnie byłam atakowana za swoje przywiązanie do Ojczyzny oraz aktywność patriotyczną, polityczną.  Dla mnie to przeżycie było bardzo bolesne, ale jednocześnie daje mi siłę do większej aktywności społecznej. Jestem Polką i jestem z tego dumna. Nie pozwolę na bezkarność Niemca, który nienawidzi Polaków i gardzi nami. Nasi przodkowie oddawali życie za godność i Ojczyznę. Grzechem jest nie reagować i nie przeciwdziałać antypolonizmowi. Uznaję to wręcz za wyzwanie stojące przed kolejnymi generacjami Polaków, więc jest to także moim obowiązkiem – zaznacza Natalia N. 
Używane sformułowania i zastraszanie pracownika świadczy o wielu nieprawidłowościach w firmie POS System i wielokrotnego naruszenia dóbr osobistych, a w szczególności:
• prawa do wolności od mowy nienawiści (szczególnie od treści faszystowskich, hitlerowskich)
• godności (art. 23 k.c.) i dobrego imienia (art. 23 k.c. i art. 47 konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku)
• poczucia tożsamości narodowej - prawa do dumy narodowej
• prawa do bycia niedyskryminowanym z powodu przekonań politycznych i pochodzenia narodowego
• prawa do wolności od sabotowania pracy – prawa do spokoju w miejscu pracy i nie podejmowania przez pracodawcę działań przeciwko pracownikowi
W działania prawne zaangażowania są najlepsi specjaliści w kraju w zakresie dóbr osobistych: mec. Monika Brzozowska i mec. Jerzy Pasieka z kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy.
- Mamy tu dwa aspekty – rozpatrujemy treści kierowane bezpośrednio do Powódki i do niej się odnoszące, jak również treści odnoszące się ogólnie – do Polaków określanych w sposób skandaliczny. Te sformułowania  te to typowa „mowa nienawiści” o zabarwieniu faszystowskim. Dobrem osobistym jest m.in. wolność; wolność od strachu, wolność od obawy czy od działania pod przymusem. Jedną z wolności jest również wolności od hitlerowskiej mowy nienawiści. Zwłaszcza artykułowanej przez Niemca w stosunku do Polaków.  Każdy z pracowników firmy, w której pracodawca zgadza się mowę nienawiści, ma prawo pozwać pracodawcę oraz bezpośredniego sprawcę do sądu i żądać zadośćuczynienia – podkreśla mec. Monika Brzozowska.
Sprawa Natalii N. to jeden z przykładów aktywnego zaangażowania Reduty Dobrego Imienia w działania przeciwko dyskryminacji i mowie nienawiści w stosunku do Polaków. Hitlerowska mowa nienawiści nie może być nadal kierowana w stosunku do Polaków i na terenie Polski – kraju najbardziej dotkniętego przez zbrodnie Niemców.
- Chcemy aby tego typu sprawy, odnoszące się do mowy nienawiści były ścigane przez polskie prokuratury i rozpatrywane przez polskie sądy – dodaje Urszula Wójcik, rzecznik Reduty Dobrego Imienia.  Reduta Dobrego Imienia zapewnia poszkodowanej pomoc prawną w tym procesie.
Reduta Dobrego Imienia Polska Liga przeciw Zniesławieniom istnieje od czterech lat. Zajmuje się m.in. inicjowaniem i wspieraniem działań mających na celu prostowanie nieprawdziwych informacji pojawiających się w mediach na temat historii Polski, zwłaszcza przebiegu II wojny światowej oraz propagowanie wiedzy na temat historii i kultury Polski.

Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga Przeciw Zniesławieniom

W kulturze bez zmian (felieton z internetowego kabaretu Małgorzaty Todd 4/2017)

Można by przypuszczać, że nowy rząd docenia kulturę czyniąc Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wicepremierem. Wygląda jednak na to, jakby poprzestał na samej nominacji – zarówno rząd, jak i nominowany. Dobra zmiana daje się zaobserwować w gospodarce, bezpieczeństwie, a nawet w Wymiarze Sprawiedliwości, chociaż zdawać by się mogło, że tam opór materii (czytaj: starych układów) będzie znacznie trudniejszy do pokonania niż w kulturze. Jest akurat odwrotnie.

Nominacja na szefa TVP 2 błyskotliwego satyryka i dobrego pisarza zarazem, wydawała się gwarantować wysoki poziom. Należało się spodziewać, że programy tej stacji zaiskrzą mądrym humorem, a seriale przemyślaną intrygą i dobrze skonstruowaną akcją. Nic, lub prawie nic takiego się nie dzieje.

W TVP Rozrywka i TVP Polonia serwuje się odgrzewane kotlety w postaci wspominek a to o Młynarskim, a to o „Kabareciku”, który „leciał” w PRL-u i odważnie wyśmiewał... polskość. A Pietrzaka i Rosiewicza jak nie było, tak nie ma.

Czy ktoś z Państwa rozumie dlaczego? 

 

Małgorzata Todd


Wysłuchaj felietonu w wersji audio 

27 stycznia 2017

Sejmowa debata w/s smogu, polityczne wypowiedzi, rozwiązań brak, ludzie chorują i umierają

26 stycznia w informacjach bieżących Sejm zajął się "smogiem". Opinia publiczna mogła dowiedzieć się kilku interesujących rzeczy.

Jak informował minister środowiska Jan Szyszko -  Inspekcja Ochrony Środowiska zgodnie ze swoimi zadaniami przeprowadziła kontrole za rok 2015, jeśli chodzi o 2016 r., w tej chwili jest podsumowanie. Kontrola ta wykazała, iż na 46 stref w Polsce w 39 przekroczone są normy na pyły zawieszone PM10, w 23 – na PM2,5, a jeżeli chodzi o następny ze składników atmosfery, który monitorujemy – benzopiren – aż w 44. A więc rzeczywiście sytuacja może być niepokojąca.

Przytoczone przez posłów sytuacje lokalne także napawają pesymizmem. Płock na mapie polskich miast plasuje się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych w Polsce. W nocy z 21 na 22 września 2016 r. stacje pomiarowe w Płocku zarejestrowały znaczne przekroczenie norm benzenu, co w Płocku spowodowało niepokój mieszkańców i marsz mieszkańców przeciwko zanieczyszczeniom powietrza, o któ- re oczywiście posądzano PKN Orlen. Płock znajduje się w czołówce miast Polski w statystyce zgonów z powodu nowotworów płuc i oskrzeli, a także innych nowotworów. Dane z lat 1999–2012 pokazują, że w Płocku przypadków nowotworów jest od 19% do 70% więcej niż w innych miastach na Mazowszu, a średnio o 32% więcej niż w Polsce. Dynamika zjawiska nowotworów płuc i oskrzeli. Badania przeprowadzone w okresie od 1999 r. do 2005 r. i od 2006 r. do 2012 r. pokazują, że w tym drugim okresie – 2006–2012 – wzrosła zachorowalność właśnie na raka płuc i oskrzeli o 43,4%, podczas gdy na Mazowszu w analogicznym okresie spadła np. w Ostro- łęce o 9%, w tych miastach, w których wzrosła, wzrosła maksymalnie o 9%, a w Polsce średnio wzrosła o 7,9%. Mieszkańcy domagają się poprawy jakości powietrza, zmniejszenia emisji zanieczyszczeń ze strony przemysłu w Płocku, a także utworzenia oddziału onkologicznego kompleksowo leczącego nowotwory - stwierdzała posłanka Gapińska (PO)

Problem zresztą dotyczy nie tylko wielkich miast, ale także małych miasteczek i wsi, na co wskazywał poseł Jerzy Gosiewski (PIS): Smog w coraz większym stopniu dotyczy również wsi i miasteczek. W ciągu ostatnich blisko 10 lat, z dużym nasileniem w latach 2008–2015, w części wsi czy gmin wybudowano wiele wielkoprzemysłowych ferm, głównie drobiu. Pochodzące z nich skumulowane odchody wytwarzają nadmierne ilości siarkowodoru, dwutlenku węgla i amoniaku. Siarkowodór przy dużym stężeniu, powyżej 300 mg/m3, staje się niewyczuwalny w wyniku pora- żenia węchu. Blokuje transport tlenu przez krew, powodując zatrzymanie oddechu i śmierć w ciągu kilku minut. Inwestorzy za zgodą samorządów i RDOŚ omijali przepisy ograniczające ilość zwierząt w jednej hodowli na terenie m.in. Warmii i Mazur. Budowali szereg budynków w tej samej wsi czy gminie

Posłowie, zwłaszcza ci z opozycji domagali się działań od rządu. Poseł Krzysztof Gadowski (PO) stwierdził, że 50 tys. osób traci życie z powodu smogu, z powodu tego zanieczyszczenia, i my na to pozwalamy. Pytanie, co w tym kierunku zrobimy. Tak jakby Platforma i PSL nie rządziły w kraju przez ostatnie 8 lat, a w samorządach ponad 10 lat. Tymczasem problem był znany od dawna, na co wskazywał poseł Jarosław Szlachetka Polska od lat ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w Unii Europejskiej. O tym, że w wielu polskich miastach stężenie toksycznych i rakotwórczych substancji, pyłu PM10 i benzo(a)pirenu, wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy, różne instytucje alarmowały już w 2000 r. W Małopolsce problem ten został szczególnie nagłośniony jesienią 2003 r., kiedy to Kraków zajął 3. niechlubne miejsce w rankingu miast o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu w Europie. Raporty Najwyższej Izby Kontroli o ochronie powietrza w Polsce, m.in. te z 2014 r., nie pozostawiają złudzeń, że instytucje państwowe w kontrolowanym okresie, tj. w latach 2008–2014, takie jak Ministerstwo Środowiska czy Ministerstwo Gospodarki za czasów rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego nie prowadziły odpowiednich i skutecznych działań, które wpłynęłyby na poprawę jakości powietrza w naszym kraju, ustanawiając np. standardy emisyjne dla nowych kotłów węglowych małej mocy, wykorzystywanych przede wszystkim w gospodarstwach domowych, oraz określając minimalne wymagania jakościowe dla paliw stałych

Tymczasem odpowiedzialność za "smog" spoczywa także na władzach lokalnych (dziś w rękach PO-PSL). A zatem dofinansowanie wymiany pieców w niektórych miastach poprawi sytuację, ale w Warszawie ponad 60% zanieczyszczeń jak informowało warszawski alarm smogowy jest rezultatem komunikacji samochodowej. A w kierunku ograniczenia spalin samochodowych niewiele do tej pory uczyniono. 

Z kolei posłowie się wykazali i w poczuciu dobrze spełnionego zadania rozejdą się do domów. Konkretnych projektów rozwiązań prawnych nie przedstawiono, nawet takich które nie wiążą się z wydatkami (np. w postaci ograniczeń importowych starych samochodów, zwiększenia kosztów parkingowych, wzrost akcyzy na importowany węgiel gorszej jakości, surowszych kar za spalanie śmieci w piecach). Ludzie dalej będą umierać w majestacie prawa, a politycy będą dalej mieli powód do wypowiedzi i pokazania się, jacy są ... wspaniali.

26 stycznia 2017

Nie będzie śledztwa ws. decyzji Rzeplińskiego o składzie TK

26 stycznia Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście rozstrzygał zażalenie Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE na postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie o odmowie śledztwa ws. ewentualnego przestępstwa Andrzeja Rzeplińskiego i innych sędziów TK przekroczenia uprawnień w związku z wydanie rozstrzygnięcia (tzw. wyroku) w dniu 9 marca w składzie niezgodnym z ustawą (12 zamiast 13 osób).

Odmawiając śledztwa prokuratura wprawdzie wskazała na naruszenie przepisów ustawowych, ale nie można przypisać zamiaru przestępczego wyrządzenia szkody interesowi publicznemu. Z postanowienie prokuratury nie zgodziło się Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, które złożyło zażalenie. Sąd nie dopuścił mediów (w tym TVN i TVN24) na samą rozprawę, stwierdzając że mogą w niej uczestniczyć jedynie strony postępowania. Dziennikarze wskazywali na odmienną w sprawie uchwałę Sądu Najwyższego, także przedstawiciel Stowarzyszenia opowiadał się za dopuszczeniem mediów. Nie pomogło, ale media dopuszczono na odczytanie orzeczenia.

Odwołaliśmy się do sądu, bo chcemy by sprawa była rozstrzygnięta raz na zawsze - niech to sąd zdecyduje, czy prokuratura ma, czy nie ma kompetencji decydować w sprawie wyroków Trybunału"  - stwierdził w wypowiedzi dla PAP dr Daniel Alain Korona. Dziś sprawa dotyczy wyroku z 9 marca 2016, ale w przyszłości mogłoby to dotyczyć innych wyroków np. z udziałem nowych sędziów, których Prezes Przyłębska dopuściła do orzekania np. sędziego Muszyńskiego. A tak będzie jasność. Zdaniem Korony nie ulega wątpliwości, iż doszło do naruszenia przepisów ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przez prezesa Rzeplińskiego, żaden przepis Konstytucji nie umożliwia bowiem Trybunałowi wyłączenie przepisów ustawy przed orzeczeniem o ich niekonstytucyjności. Czy było to przestępstwo oceni Sąd.

Jak można było się spodziewać, Sąd podtrzymał postanowienie prokuratury, choć uzasadnienie brzmi curiozalnie. Sędzia Anna Kwiatkowska podkreśliła, że z uzasadnienia marcowego wyroku TK wynika, iż sędziowie przyjęli, że pełny skład w tej sprawie liczy 12 osób ... (na jakiej podstawie prawnej tego już nie sprecyzowała). Rozpoznanie tej sprawy poza kolejnością wynikało z ważnych powodów (jednak ani konstytucja ani ustawa nie przewiduje możliwości wyłączenia przepisu ustawowego przed uznaniem jego niekonstytucyjności). Było to uzasadnione racjonalnością orzekania, działaniem podjętym dla dobra interesu publicznego. W ocenie sądu Przekroczeniem uprawnień musiałoby być takie działanie lub zaniechanie, które jest umyślne i stanowi działanie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Nie sposób przyjąć, że przy wyznaczaniu składu Rzepliński przekroczył swe uprawnienia i działał z zamiarem wywołania szkody w interesie publicznym lub prywatnym. 

Nie będzie śledztwa ws. decyzji Rzeplińskiego o składzie TK, ale jest także i druga strona medalu - w przyszłości gdy będą zawiadomienia nt. niezgodnego z prawem składu orzekającego obecnego TK - także trzeba będzie odmówić, by nie być w sprzeczności orzeczniczej.

Dr K. Jachimowicz, P. Jašek i ostatnia decyzja D. Trumpa

1. W minionym tygodniu miała miejsce ważna rozprawa w procesie wytoczonym przez Panią Doktor Katarzynę Jachimowicz o bezprawne zwolnienie jej z pracy i brak respektowania klauzuli sumienia. Strona przeciwna uparcie trwała przy przekonaniu, jakoby lekarz nie mógł odmówić sprzecznej z sumieniem procedury (w tym przypadku problem był tylko teoretyczny, bo chętnych do zakładania spirali wewnątrzmacicznych wielu nie ma) ze względu na sumienie. Na miejscu był dziennikarz Gościa Niedzielnego, Jarosław Dudała. Jego relacje: http://gosc.pl/doc/3659604.To-bylo-bardzo-bardzo-glupiehttp://gosc.pl/doc/3657467.Wyrzucili-Polke-a-Norwegow-nie-Dlaczegohttp://gosc.pl/doc/3656449.Wolnosc-sumienia-Ruszyl-proces-polskiej-lekarki-w-Norwegii
A tutaj relacja tv z wypowiedziami Pani Doktor. Wspomniano też naszą petycję: http://polonia24.tvp.pl/28411965/19012017-2150 00:04:00

Na wyrok trzeba poczekać kilka tygodni.

2. Petr Jašek
W poniedziałek 23 stycznia odbyła się rozprawa. Wyrok jeszcze nie zapadł.
Córka p. Petra Jaška napisała nam:
"Sprawę odroczono do przyszłego tygodnia. Wtedy również będą na niej obecni przedstawiciele czeskiego konsulatu z Kairu. Tata ma się dobrze i pozdrawia. Wszystko w Bożych rękach."

3. Chcę zachęcić Państwa do podpisania petycji. Już w pierwszych dniach prezydentury Donald Trump podjął decyzję w obronie życia. Decyzja ta blokuje przekazywanie funduszy federalnych na aborcję i jej promowanie poza granicami USA. Zachęcamy do podpisania petycji z podziękowaniem za tę decyzję D. Trumpa, niezależnie od stosunku do innych decyzji i postaw życiowych obecnego prezydenta USA. Każda decyzja w obronie życia zasługuje na uznanie!

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk
Dyrektor CitizenGO Polska

Więzienie lub grzywna za obronę życia w internecie - zareaguj!

słyszał Pan/Pani zapewne, że francuska telewizja zakazała emisji spotu pokazującego szczęśliwe i uśmiechnięte dzieci z zespołem Downa? Popularny film pokazywał jedynie życie rodzin i ich codzienne radości i problemy. Tę skandaliczną decyzję telewizji poparł francuski najwyższy sąd administracyjny - Rada Stanu. Jest to jednak tylko drobny przykład systematycznych działań przeciwko obrońcom życia.

Więzienie lub grzywna za prawdę o aborcji

Wszystko wskazuje na to, że Parlament Francuski na dniach uchwali zakaz publikacji treści pro-life w internecie. Za pokazywanie prawdy o rozwoju dziecka przed urodzeniem, grozić będzie kara do dwóch lat więzienia lub grzywna do 30 tys. EUR!
Francja staje się dziś krajem wprowadzającym drastyczne ograniczenia dla swobody wypowiedzi. Lobby aborcyjne i homoseksualne mają coraz większy wpływ na francuskich polityków i skutecznie narzucają własną wizję społeczeństwa.

My też musimy wyrazić sprzeciw

Nie możemy biernie się temu przyglądać. Dziś wprowadza się te drakońskie zakazy we Francji, jutro będzie się chciało uczynić to w Polsce! W ostatni czasie francuskie władze nieraz wyniośle krytykowały Polskę, a jak widać – same dopuszczają się łamania praw obywatelskich i praw człowieka. Dlatego przygotowaliśmy petycję do Ambasadora Francji w Warszawie, w której wyrażamy nasz sprzeciw dla karania za pokazywanie prawdy o aborcji.
Dlatego bardzo proszę o poparcie naszej akcji:
podpisz
Jestem przekonana, że głos tysięcy Polaków odbije się szerokim echem i wzmocni pozycję francuskich obrońców życia.
Dr Joanna Banasiuk
Wiceprezes na rzecz kultury prawnej ORDO IURIS

25 stycznia 2017

Studenci się wypięli na Ogólnopolski Protest Studentów

Liczono że 25 stycznia będą tysiące niezadowolonych na ulicy polskich miast. Jednak frekwencja na tzw. "ogólnopolskim proteście studentów" była mizerna. W Warszawie zadeklarowano tysiąc - półtora, ale nawet tylu nie było. Zresztą co to za studenci, wiele osób starszych, którzy od dawna nie mają nic wspólnego ze światem akademickim jak np. redaktor Maziarski z Gazety Wyborczej. Widoczna była obecność różnej maści KODowców i lewackich aktywistów. Studenci zaś w swej masie odcięli się od tej imprezy. I nic dziwnego nie było bowiem na nim ani jednego żądania dotyczącego spraw studenckich, akademickich, jedynie polityczne hasła.

Skoro KOD się wypalił i pogrążony jest w aferze fakturowej (Kijowskiego), opozycja liczyła, że nowe opakowanie w postaci tzw. "Ogólnopolskiego Protestu Studentów i Studentek" pozwoli ponownie zmobilizować siły uliczne przeciw rządowi celem doprowadzenia do nowego fermentu. Jednak studenci nie dali się zwieść i cała impreza zakończyła się kolejną klęską opozycji.

Polski kierowca napadnięty pod Paryżem przez Arabów

Polski kierowca został zaatakowany w Mantes la Jolie (kilkadziesiąt kilometrów od Paryża) przez 4 napastników z czego co najmniej 3 było Arabami.  Polak znajdował się w ciężarówce na parkingu przy autostradzie A13. Został wyciągnięty siłą z ciężarówki i pobity. Ciężarówki ukradziono a następnie pozostawiono spaloną w pobliskim lesie.

W Polsce, środowiska lewackie i "proeuropejskie" alarmują o rzekomym rasizmie Polaków i wzywają do przyjmowania tzw. uchodźców. Tymczasem to Polak zginął zamordowany w Ełku, kolejny Polak zginął zamordowany w Berlinie w celu wykorzystania jego ciężarówki do zamachu terrorystycznego, a teraz kolejny Polak został pobity przez osoby pochodzenia islamskiego.

Sąd rozstrzygnie czy zostanie wszczęte śledztwo ws. Andrzeja Rzeplińskiego i innych sędziów TK

2017.01.26 w samo południe godz. 12.00 Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście (ul. Marszałkowska 82 wejście od Żurawiej, sala 448) rozstrzygnie czy zostanie wszczęte postępowanie karne wobec b. Prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego i innych sędziów TK w związku z przekroczeniem uprawnień i fałszowaniem dokumentów w/s wyroku z dnia 9 marca 2016 r.(sygn. II Kp 2216.16). 

Przypomnijmy wniosek ws. złożyło Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, które zarzuciło wydanie tzw. wyroku w składzie niezgodnym z ustawą (12 zamiast 13 sędziów) oraz fałszowania dokumentów poprzez próbie nadania waloru "orzeczenia" przyjętemu 9 marca 2016 stanowisku.

Podobne zawiadomienia złożyły także osoby fizyczne. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa stwierdzając, że nie jest od oceny kwestii legalności tzw. orzeczenia TK. Na postanowienie prokuratury zażalenie złożyło Stowarzyszenie i sprawa trafiła do sądu.

Jedyna słuszna linia Europejskiego Centrum Solidarności

Gdańsk, dnia 23. 01. 2017 r.



                                                Szanowny Pan Piotr Gliński
                                                Wicepremier, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego


                     Szanowny Panie Premierze, Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego

przekazujemy stanowisko Stowarzyszenia ,,Godność“ w sprawie nie zaakceptowania kandydatury Krzysztofa Wyszkowskiego przez prezydenta Pawła Adamowicza na członka Rady ECS.

Zakwestionowanie przez Prezydenta Gdańska kandydatury pana Krzysztofa Wyszkowskiego wskazanego przez Pana Premiera na członka Rady ECS budzi nasze zdumienie i oburzenie.  Jest to jawne naruszenie prerogatyw Pana Premiera.  Uzasadnienie Prezydenta Pawła Adamowicza jakoby pan Krzysztof Wyszkowski był postacią kontrowersyjną jest poglądem kuriozalnym. Pan Krzysztof Wyszkowski jest wolnym obywatelem, mającym swoje poglądy a także zasługi w walce o prawa związkowe i niepodległość Polski. Odkłamywanie historii dotyczącej ludzi zasłużonych, zachowujących się służalczo wobec opresyjnej władzy jest jego obowiązkiem wobec Polaków i Wolnej Polski. Czy na podstawie tej oceny przyjętej przez Prezydenta Gdańska, można twierdzić, że on sam jest osobą kontrowersyjną, bo przeciwko niemu trwa  proces w sądzie o nieprawidłowości w zeznaniach podatkowych?

Europejskie Centrum Solidarności w zamyśle twórców było piękną ideą. Po otwarciu zostało podporządkowane jedynie słusznej linii Platformy Obywatelskiej a stanowiska obsadzono przez wskazane przez PO osoby. Tę linię kontynuuje pan Prezydent Paweł Adamowicz, który czuje się panem i władcą. Tu w Gdańsku ECS współpracuje z KOD-em. W dniu 13. 12. 2015 r. pod pomnikiem Poległych Stoczniowców rozpoczął swoje marsze po Gdańsku KOD. Na czele pierwszego marszu szedł Prezydent Paweł Adamowicz. Znając realia i stosunek do ECS władz Gdańska nasze środowisko nie uczestniczy w imprezach i konferencjach, które tu się organizuje. Nasze Stowarzyszenie jest związane z Solidarnością, bierze udział w uroczystościach i konferencjach organizowanych w Sali BHP,podobnie jak Joanna i Andrzej Gwiazdowie oraz wielu starszych działaczy Solidarności.

Szanowny Panie Premierze, uważamy, że to pan Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz naruszył Pana uprawnienia blokując pańską decyzję o powołaniu pana Krzysztofa Wyszkowskiego do Rady ECS. Bylibyśmy zdziwieni, gdyby Pan ustąpił. Nasze Stowarzyszenie popiera kandydaturę pana Krzysztofa Wyszkowskiego  ze względu na jego zasługi dla  niezależnego ruchu związkowego i wolnej Polski i on powinien mieć wpływ na działalność i kształt polityki historycznej ECS.


              Stanisław Fudakowski               Andrzej Osipów                           Czesław Nowak
                      Sekretarz                            Wiceprezes                                        Prezes


 Do wiadomości
  Pan Jarosław Selin – wiceminister KiDN
 Pan Piotr Duda - przew Kom Kraj NSZZ Solidarność

 Pan Krzysztof Dośla- Przew Z R Gdańsk NSZZ Solidarność

24 stycznia 2017

Studenci odcinają się od tzw. Ogólnopolskiego Protestu Studentów i Studentek

25 stycznia w kilkunastu miastach m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Toruniu, Katowicach, Łodzi, Gdańsku, Szczecinie, Krakowie i Brukseli ma odbyć się Ogólnopolski Protest Studentów i Studentek przeciwko - jak informują organizatorzy - działaniom Prawa i Sprawiedliwości.
Przeciwko utożsamianiu i uzurpowaniu sobie przez organizatorów demonstracji (i opozycyjne media) reprezentowania całego środowiska akademickiego zaprotestowało wiele organizacji w tym Niezależne Zrzeszenie Studentów. Zarząd Krajowy NZS w oświadczeniu stwierdza:
Niezależne Zrzeszenie Studentów nie współuczestniczy oraz nie wspiera protestu pod hasłem „Ogólnopolski Protest Studentów i Studentek”. Sprzeciwiamy się wykorzystywaniu wizerunku naszej organizacji jako współorganizującej wyżej wspomniany protest i rozsiewaniu informacji o naszym udziale. Jest to mylące i nieetyczne zachowanie, które niestety w ostatnich tygodniach miało miejsce. NZS zawsze występował w obronie interesów studentów i obywateli RP. Przykładem takiej działalności był między innymi udział w proteście studenckim na Politechnice Częstochowskiej. Obrona podstawowych wartości zawsze była, jest i będzie w obszarze zainteresowania NZS. Przedmiotowy protest nie jest jednak wyrazem woli ogółu studentów, a konfliktem o charakterze polityczno-partyjnym.

Ile Twoich pieniędzy trafia na gender studies? "GW" chce żebyś nie wiedział!


Ostatnie dni to dowód na to, że lewicowe lobby chcą niszczyć każdego, komu drogie są wartości takie jak życie ludzkie i normalna rodzina oparta o małżeństwo kobiety i mężczyzny.

Naszą organizację bezpardonowo zaatakowała "Gazeta Wyborcza" wraz z Partią Zieloni i Komitetem Obrony Demokracji!

Ich wściekłość wywołało jedno krótkie pismo, które rozesłaliśmy do uczelni wyższych, aby dowiedzieć się, ile pieniędzy wydaje się na zajęcia i konferencje naukowe z zakresu Gender Studies. Pytaliśmy też o listę wykładowców gender oraz kryteria ich zatrudnienia.

OBRAZ 
 - Zobacz treść naszych pytań
zadanych zgodnie z ustawą o dostępie do
informacji publicznej
TREŚĆ NASZYCH PYTAŃ ZADANYCH ZGODNIE Z  USTAWĄ O DOSTĘPIE DO INFORMACJI PUBLICZNEJ

Okazuje się, że ideolodzy gender na samo zadawanie pytań odpowiadają niewybredną agresją! Jedna z pracownic Uniwersytetu Gdańskiego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wprost mówi, że rozpoczęliśmy działania mające na celu eksterminację określonej grupy społecznej!

Jesteśmy wyzywani i hejtowani w internecie, a przy pomocy tych prostackich ataków próbuje się nas zniechęcić do docierania do prawdy o tym, jak homolobby opanowuje kolejne obszary życia publicznego, korzystając przy tymobficie z pieniędzy podatników.

OBRAZ 
 - Zobacz hejt Partii Zieloni
PARTIA ZIELONI ORGANIZUJE NAGONKĘ NA NAS NA FACEBOOKU


Wszyscy powinniśmy być równi wobec prawa. Ustawa o dostępie do informacji publicznej pozwala obywatelom pytać o sposób funkcjonowania instytucji publicznych, a prowadzących te jednostki zobowiązuje do udzielania odpowiedzi.Nie godzimy się na to, aby mniejszość, jaką stanowią fanatyczni ideolodzy gender,terroryzowała normalną większość i rozstawiała po kątach ludzi chcących dowiedzieć się, ile naszych pieniędzy poświęca się na nauczanie, że homoseksualizm jest jedną z norm, a kobiety mają prawo zabić własne dziecko w imię praw reprodukcyjnych.


Mimo agresji, z jaką przyszło nam się zmierzyć, chcemy dalej mówić prawdę i bronić innych przed wrogością ze strony homolobby.
W ostatnich dniach Tygodnik Powszechny zaatakował znanego Dominikanina o. Adama Szustaka za wyrażoną z pozycji teologicznej oraz naukowej krytykę homoseksualizmu. Zachęcam do przeczytania artykułu, który w idealny sposób ujawnia przekłamania zawarte w tezach lansowanych przez Tygodnik Powszechny". Jest on dostępny [TUTAJ].
To dzięki pomocy ludzi dobrej woli, możemy dalej prowadzić nasza batalię o normalność i dobro dzieci nienarodzonych i zdrowych rodzin.

Kaja Godek

Wołając o godne upamiętnienie... czyli dwa pogrzeby i jeden Krzyż

W świetle reflektorów wszystkich mediów na Powązkach Wojskowych w Warszawie odbył się pogrzeb rzecznika prasowego partii postkomunistycznej (SLD) Tomasza Kality znanego głównie z tego, że z racji choroby zabiegał o legalizację marihuany do celów medycznych.

W pogrzebie wziął udział osobiście Prezydent RP Andrzej Duda, który ponadto wyróżnił pośmiertnie Tomasza Kalitę wysokim odznaczeniem, tj.  Krzyżem Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w działalności publicznej”.

Równocześnie na innym cmentarzu w Warszawie, na Wólce Węglowej, pochowany został pułkownik Stanisław Dronicz, z którym miałem zaszczyt przyjaźnić się i siedzieć w więzieniu na ul. Rakowieckiej w latach PRL.

Warto zatem napisać słów kilka o tych dwóch postaciach.

Stanisław Dronicz  w latach 1977-1980 wykładał w Akademii Sztabu Generalnego w Rembertowie. W okresie odwilży „Solidarności” został zastępcą komendanta Ośrodka Szkolenia Specjalistów Wojsk Inżynieryjnych w Ełku. Mimo  względnie wysokiej pozycji w wojsku nigdy nie był członkiem  partii komunistycznej. Jako ceniony fachowiec konsekwentnie odmawiał wstąpienia do PZPR. Wczesną jesienią 1981, w czasie przysięgi słuchaczy Szkoły Podchorążych Rezerwy w Ełku, świadomie opuścił zdanie roty o „braterskim przymierzu z Armią Radziecką”. Nie został za to bezpośrednio ukarany, gdyż władze obawiały się nagłośnienia "kryzysu przysięgowego", ale zmuszono go do odejścia z pracy w „ludowym” wojsku.

W latach  stanu wojennego został współpracownikiem pism podziemnych: szefował redakcji adresowanej do wojskowych  „Reducie”, był  autorem wielu tekstów (opatrzonych pseudonimem Konrad), był też redaktorem działu „Oczami żołnierzy” w piśmie „KOS” gdzie używał pseudonimu  Wallenrod. 13 kwietnia 1985 został aresztowany i osadzony w Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów, przesłuchiwany przez oficerów Wojskowych Służb Wewnętrznych, zdegradowany do stopnia szeregowca, przetrzymywany w izolacji o szczególnym rygorze, pozbawiony widzeń z rodziną; uwolniony został dopiero po półtorej roku na mocy amnestii dla więźniów „niekryminalnych” (politycznych) wymuszonych przez ZSRR. Na „wolności” został natychmiast wyrzucony z pracy i pozbawiony emerytury wojskowej. Pozostał bez jakichkolwiek środków do życia przez kilka lat. Odmówił wyjazdu na zachód. Wstąpił do Konfederacji Polski Niepodległej wchodząc do władz krajowych – do wywalczenia niepodległości był nawet w ścisłym kierownictwie tj. Radzie Politycznej KPN; W latach 1988-1992 został redaktorem niezależnego pisma o tematyce wojskowej Nurtu Niepodległościowego pn. „Honor i Ojczyzna” (publikował pod własnym nazwiskiem!); szefował sztabem Komendy Głównej Związku Strzeleckiego odbudowywanego przez KPN w konspiracji, a następnie półjawnie (marsze szlakiem I Kompanii Kadrowej i oficerski kurs Strzelca w Juszczynie). W Trzeciej Rzeczpospolitej powrócił do służby w wojsku i został  doradcą w MON.
Nigdy nie zapomnę Jego romantycznego optymizmu w czasach rządów hunty Jaruzelskiego gdy namawiał mnie do rozpoczęcia  kursu oficerskiego „Strzelca” słowami: ktoś przecież musi dowodzić wojskiem gdy wreszcie odwojujemy armię!

Życiorys Staszka jest trochę  podobny do śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego ... z tym, że dziś pochowany śp. płk Stanisław Dronicz pozostał w kraju, działał  w konspiracji, trafił do więzienia, kontynuował jawną działalność antykomunistyczną, przywrócił wojsko Ojczyźnie i spoczął na Wólce Węglowej…

 Majestat śmierci w stosunku do każdego zmarłego powoduje, że o zmarłych staramy się nie mówić źle. Jednak w temacie upamiętnienia - nie uchybiając każdemu zmarłemu -€powinniśmy znaleźć metodę na podkreślenie  czynów, które są ważne dla Państwa Polskiego i Narodu. Dlatego o panu Kalicie, którego też miałem okazję poznać osobiście, nie będę pisał. Wystarczy, że od tygodni prawicowe media i publiczna TVP etapują miliony obywateli losem rzecznika prasowego SLD.

Wołam o godne upamiętnienie dla weteranów walki z komunizmem.
Uważam, że jest niegodnym, aby w chwili śmierci, zapominać o „naszych” bohaterach i promować obcych. Czas się zatrzymać w dalszym relatywizowaniu roli postkomunistów z SLD czy szerzej  stosowaniu poprawności politycznej dla doraźnej gry politycznej o elektorat osierocony przez agentów Moskwy: Olina, Millera i Kwaśniewskiego. Czas na odbudowę rangi odznaczeń państwowych,  gdyż Krzyż Orderu Odrodzenia Polski dla obu pochowanych dziś ludzi to spory nietakt. Podobnie odczytujemy ostatnią fetę nadania Orderu Orła Białego na Zamku Królewskim dla osób m.in. z PZPR i PRON a brak takiego uhonorowania za walkę o niepodległość Polski dla: Kazimierza Świtonia, Kornela Morawieckiego, Antoniego Lenkiewicza, Stefana Kucharzewskiego, Romualda Szeremietiewa itp. co odbierane jest jako krzycząca niesprawiedliwość. Chcielibyśmy, też aby nie honorowano zasłużonych patriotów pośmiertnie, a raczej by pamiętano o środowisku Niezłomnych jeszcze za życia. Kurczy się bowiem czas na przywrócenie narodowej nekropolii na Powązkach Wojskowych jej propaństwowej roli.

Adam Słomka
Przewodniczący  KPN-Niezłomni
Miasteczko protestu przed SN:
Uwolnić Miernika - zamknąć Michnika!

23 I 2017

23 stycznia 2017

Stop atakowi na Profesora Smyczyńskiego



Jesteśmy świadkami bezprecedensowego ataku na prof. dr. hab. Tadeusza Smyczyńskiego.
Jego klasyczny podręcznik „Prawo rodzinne i opiekuńcze” zawiera oczywiste stwierdzenie, że „fundamentem rodziny jest para składająca się z mężczyzny i kobiety, a nie para płciowo jednorodna” oraz wyraża przekonanie, że żądanie zrównania praw związków homoseksualnych z prawami małżonków można zaliczyć do „przejawów nadużywania idei ochrony praw człowieka, godzących w porządek prawny i społeczny”.
Mające mocne podstawy w art. 18 Konstytucji RP poświadczenie tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny spotkało się ze zmasowaną kampanią, zainicjowaną przez lobby LGBT, szkalującą dobre imię i renomę naukową wybitnego naukowca – nauczyciela kilku pokoleń polskich prawników.

Brońmy dobrego imienia prof. Smyczyńskiego

Wydawca podręcznika Prof. Smyczyńskiego, Wydawnictwo C.H. Beck, zamiast zignorować ataki na swego autora, wsparło je, dając do zrozumienia, jakoby prof. Smyczyński naruszył standardy akademickie.
Nie możemy pozostać bierni wobec przykładu ideologicznej cenzury działalności akademickiej i zawstydzającej postawy koncernu wydawniczego, wspierającej polityczno-obyczajowe postulaty środowisk podważających polski ład ustrojowy
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o poparcie naszej petycji domagającej się, by Wydawnictwo C.H. Beck przeprosiło profesora Smyczyńskiego za sposób potraktowania go w swojej reakcji na wymierzone w niego ataki.
podpisz
Oczekuję, że Profesor Smyczyński zostanie przeproszony przez Wydawnictwo w stosownej formie. Pańskie zaangażowanie bardzo się do tego przyczyni.

Dr Joanna Banasiuk
Wiceprezes Instytutu na rzecz kultury prawnej ORDO IURIS