14 września 2016

Ukrywali dokumenty z katastrofy smoleńskiej

Tego się domyślaliśmy - dokumenty dotyczące katastrofy smoleńskiej były za rządów PO-PSL ukrywane przed opinią publiczną.

Jak wyglądały "badania" przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) ujawnia „notatka służbowa” z sierpnia 2010 r. ówczesnego przewodniczący Podkomisji Technicznej KBWLLP Stanisława Żurkowskiego, która powstała po spotkaniu członków podkomisji z grupą ekspertów towarzyszących płk. Edmundowi Klichowi, akredytowanemu przedstawicielowi Polski przy rosyjskiej komisji MAK-u. Eksperci ci przebywali wcześniej w Rosji, gdzie mieli zbadać wrak i zebrać wszystkie możliwe informacje celem wyjaśnienia Katastrofy. Jak wynika z notatki, wszelkie czynności były fikcją, a polska strona nie wykonała nawet tych działań, który nie wymagała rosyjskiej zgody. Jak wynika z notatki polscy eksperci nie brali udziału w badaniach technicznych szczątków Tu-154M, nie mieli żadnych sprawozdań z badań technicznych szczątków Tu-154M?, nie mieli żadnych nieoficjalnych informacji dotyczących badań technicznych szczątków Tu-154M, itd. 

Autor notatki służbowej zmarł nagle w listopadzie 2015 roku (oficjalnie po ciężkiej chorobie). Co istotne słowa z tej notatki przeczą tezom Macieja Laska, jakoby badania samolotu strona polska miała niby prowadzić od kwietnia 2010 roku. Nota bene jak można było badać samolot, skoro przez pierwszy okres nie zabezpieczono szczątki terenu katastrofy (ginęły albo były przesuwane), a gdy wreszcie zebrano szczątki rzucono je na płytę bez ładu i składu, a same części samolotu były myte, przecinane a szyby tłuczone.

Jak się okazuje ta notatka służbowa to nie jedyny dokument, które ukrywano przed opinią publiczną. ABW przekazała dowody z nagrania z wieży kontroli lotów w Smoleńsku. Dotychczas informowano o jedynie nagraniach komunikacji między wieżą i załogą TU-154M. Co ciekawa nagrania te są w pewnej sprzeczności z wcześniej posiadanymi nagraniami. Nagrania te zdają się potwierdzać, iż wprowadzano w błąd polskich pilotów.

Powoli dokumenty wychodzą na jaw, oczywiście przy wściekłym ataku osób i środowisk, które w latach minionych uczyniły wiele byśmy nie poznali prawdy nt. katastrofy smoleńskiej. Czy ją teraz poznamy nie wiemy, ale przynajmniej wiedza o jej przebiegu i znaczeniach będzie pełniejsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz