27 sierpnia 2016

Władze Warszawy chronią interesy handlarzy, którym nielegalnie zwrócono działkę przy Chmielnej 70?

Prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz nie ma sobie nic do zarzucenia ws. nieruchomości przy ul Chmielnej 70. Nie dość, że zwrócono w sposób nienależny działkę, to uchwalono plan zagospodarowania przestrzennego tak aby umożliwić wysoką zabudowę, co znacząco podwyższa wartość nieruchomości. W sprawie zamieszane jest nie tylko Biuro Gospodarki Nieruchomościami (które zwróciło nieruchomość), ale także Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego (które przygotowało odpowiednie zapisy planu). 

Mogłoby się wydawać, iż po ujawnieniu afery, urzędnicy Miasta zaczną naprawiać swój błąd. Nic bardziej błędnego, brną dalej. W sprawie samego zwrotu, czyniono są ruchy pozorne. Owszem są zapowiedzi Prezydenta Miasta zwolnień dyscyplinarnych urzędników, rozwiązania BGN i zlecenia audytu dotyczącego lat 17 reprywatyzacji (dzięki temu będzie trwało to dość długo), ale konkretnych działań zmierzających do unieważnienia wydanej decyzji, ze strony władz Miasta jak na razie nie widać.

Okazuje się także, iż w sprawie samego planu zagospodarowania przestrzennego, władze Warszawy wręcz odmówiły jakichkolwiek działań. 16 maja br. Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE wystąpiło zatem z petycją do Rady Warszawy, której przedmiotem była zmiana miejscowego planu zagospodarowania i wprowadzenia maksymalnej wysokości 50 metrów na 5 terenach planistycznych, zamiast dotychczasowych 220, 245, 140 i 90 m. Propozycję zmianę planu uzasadniono względami ostrożności i bezpieczeństwa pożarowego (straż pożarna nie jest w stanie skutecznie działać powyżej 50 metrów). Petycja nie trafiła do Rady ale do Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta. W odpowiedzi z dn. 23 czerwca p.o. dyrektora Marek Mikos odmówił uwzględnienia petycji, twierdząc że plan był uzgodniony, skonsultowany społecznie, a zatem nie ma potrzeby jakichkolwiek działań. Kwestia zasada ostrożności i bezpieczeństwa pożarowego nie jest przedmiotem ustaleń planu miejscowego (innymi słowy w ogóle nie jest brane pod uwagę).

Gdyby doszło do obniżenia wysokości zabudowy w planie, wartość nieruchomości znacząco uległaby obniżeniu, przez co naruszone zostałyby interesy osób, którym "zwrócono" nieruchomości. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz