30 czerwca 2016

Warszawski Ratusz wiedział że wypłacono odszkodowanie, a mimo to działkę zwrócił

Jak informuje na facebook'owej stronie - Stowarzyszenie "Miasto jest Nasze" warszawski ratusz już rok przed zwrotem wiedział, że za działkę przy Pałacu Kultury wypłacono odszkodowanie! Jak informuje Stowarzyszenie:
Mamy dowody na to, że szef Biura Gospodarowania Nieruchomościami Marcin Bajko i jego zastępcy musieli wiedzieć o tym, że działka przy Sali Kongresowej była objęta umowami odszkodowawczymi już w 2011 roku. Działkę ratusz w 2012 roku "zwrócił" handlarzom roszczeń szefowi warszawskiej Okręgowej Rady Adwokackiej Grzegorzowi Majewskiemu i dwóm jego wspólnikom Nowaczykowi i Piecykowi. Następnie BGN odsprzedał brakujące pod wieżowiec działki "inwestorom". Tym samym działka przy Sali Kongresowej nabrała gigantycznej wartości, bo w 2010 roku Hanna Gronkiewicz-Waltz zmieniła plan zagospodarowania terenu dla tej nieruchomości zwiększając wysokość zabudowy z 30 do 250 metrów. Biegli wyceniają działkę na ponad 100 milionów złotych. To prawdopodobnie najdroższa nieruchomość w Warszawie.
Dzisiaj Ministerstwo Finansów poinformowało, że już 
"11 lutego 2011 r. Ministerstwo Finansów przekazało do Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy listy beneficjentów wybranych układów indemnizacyjnych, w tym układu z Danią (w wersji elektronicznej). Na rzeczonej liście znajdował się Martin Holger z adnotacją, iż środki gromadzone były na koncie specjalnym."
Martin Holger był właścicielem działki przy Chmielnej 70 do 1945 roku. Tymczasem 12 maja 2016 roku na radzie miasta Jarosław Jóźwiak okłamał publicznie radnych i mieszkańców Warszawy stwierdzając, że przez dwa lata nie dostali w tej sprawie odpowiedzi z Ministerstwa Finansów:
"Po dwóch latach musieliśmy wydać decyzję, bo kodeks nakazuje nam termin 60 dni na wydanie decyzji [mogli wydać decyzję odmowną - MJN]. I 16 października 2012 roku jest wydana jedna decyzja, druga decyzja 15 listopada. Po dwóch latach, kiedy Ministerstwo mogło zdobyć dokumenty, napisać. Cisza."
Warto dodać, że między 2010 a 2014 roku BGN podlegał bezpośrednio Hannie Gronkiewicz-Waltz więc ona ponosi pełną - odpowiedzialność za łamanie prawa przez swoich podwładnych.
W kwietniu w Fakty po Faktach prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz również publicznie skłamała, mówiąc o kamienicy w ten sposób:
"Tej kamienicy nie ma w spisie, który jest aktualizowany przez Ministerstwo Finansów od jakiegoś czasu dopiero. Myśmy zmobilizowali Ministerstwo żeby nam dało spis adresów i nie ma tego adresu jako tej indemnizacji [odszkodowania]".

Dodajmy, że z petycją o zmianę miejscowego planu zagospodarowania i zmniejszenia wysokości zabudowy do 50 metrów na tym obszarze wystąpiło Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, co automatycznie by spowodowało spadek wartości "zwróconych" działek w tym terenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz