6 czerwca 2016

Byli opozycjoniści z PRL: Zdrada Solidarnościowego establishmentu

Nie byłem przeciw rozmowom Okrągłego Stołu i samym wyborom. Dla mnie było jasne, że nie będą to w pełni wolne wybory. Traktowałem je jednak jako etap w drodze do pełnej niepodległości. Może zabrzmi to naiwnie, ale zdradą nie były dla mnie też rozmowy Okrągłego Stołu, ale to do czego doszło potem. To co elity „Solidarności” i ich doradcy zrobili z tym zwycięstwem - stwierdza dla wpolityce.pl opozycjonista z czasów PRL Adam Borowski i dodaje - Po pierwsze wyrazili zgodę na złamanie ordynacji wyborczej, następnie głosami części posłów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego wybrano Jaruzelskiego na prezydenta. Wielu nie chce o tym pamiętać, ale protestujący przeciw wyborowi komunistycznego zbrodniarza na prezydenta, byli tłuczeni przez ZOMO jak w stanie wojennym. Pamiętam manifestację na Placu Trzech Krzyży w lipcu tamtego roku, gdzie działacze Solidarności Walczącej, Federacji Młodzieży Walczącej i MRK„S” byli bardzo brutalnie bici. Byłem tym zbulwersowany. Gdy działacze FMW zajęli budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku i stwierdzili, że palone są dokumenty, to w odpowiedzi wysłano na nich Oddziały Prewencji MO. A działo się to już za premierostwa Tadeusza Mazowieckiego. Już po wyborach, 11 lipca komunistyczne służby zamordowały ks. Sylwestra Zycha a zbrodniarzy nie wykryto. Nie przeprowadzono, a nawet nie rozpoczęto prac nad dekomunizacją i lustracją. Solidarnościowy establishment dogadał się z komunistami i powiedział, że to już koniec zmian, dalej nie idziemy. W tym wymiarze doszło do zdrady. Wtedy zobaczyłem, że nastąpił szybki proces fraternizacji części solidarnościowych elit z komunistami... zbrodniarze pozostali bezkarni… I co najważniejsze, dopuszczono do złodziejskiej prywatyzacji i pozwolono uwłaszczyć się na majątku narodowym pezetpeerowskiej nomenklaturze. Wszystkie ówczesne banki były opanowanych przez wysokich funkcjonariuszy PZPR i SB. Gdy ktoś mówi, że 4 czerwca odzyskaliśmy niepodległość, to była to niepodległość pod dyktando komunistycznych służb.

Prezes Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89 dr Daniel Alain Korona jest jeszcze bardziej ostry w swoich osądach i pyta - Napiętnujemy zwykłe osoby za tajną współpracę z SB,  ale czy nie gorszą zdradą było działanie estabishmentu Solidarności, którzy sprzedali się za 30 srebrników w postaci stołków. Daniel Alain Korona inaczej widzi przyczyny porażki i zwycięstwa postkomunistycznego układu, aniżeli zazwyczaj opozycjoniści - większość opozycjonistów dopatruje się ręki tajnych współpracowników. Niewątpliwie niektórzy z nich, zwłaszcza ci z kierownictwa podziemnego Związku, istotnie przyczynili się do tej sytuacji, ale zadecydowały także zwykłe ludzkie cechy. Opozycjoniści byli o 10 lat starsi, chcieli się już ustatkować i otrzymali ofertę dorobienia się w warunkach nowego państwowego kapitalizmu czego socjalizm nie zapewniał. Poza tym powiedzmy szczerze było też wiele osób, które miały poglądy antyspołeczne, tyle że w warunkach walki tego nie dostrzegaliśmy lub nie chcieliśmy dostrzec. Wystarczy zobaczyć jak się zachowywali, gdy ze stołka związkowego obejmowali stołek państwowy. 

Daniel Alain Korona nie szczędzi słów także byłym opozycjonistom, którzy w 1989 roku nie godzili się na okrągłostołowy system. Część z nich się później sprzedała (Bronisław Komorowski), część się poddała, a pozostali w swym kategorycznym oporze, nie potrafili zbudować rozwiązania alternatywnego i w rezultacie ułatwili zwycięstwo okrągłostołowe i przemiany antyspołeczne. Takim drobnym przykładem była sprawa założenia Wolnych Związków Zawodowych w 1990 r. Niezłomność w postaci stania na gruncie samej konwencji MOP czyli bez rejestracji spowodowało, że inicjatywa ta zakończyła się fiaskiem. Takich przykładów było więcej. A to ułatwiło zwycięstwo okrągłostołowe na lat 27. DAK nie przypuszcza by układ okrągłostołowy się teraz zakończył - Zwycięstwo PIS dało ludziom nadzieję, nastąpią jakieś zmiany. Ale przecież dziś to nie TW czy jakiś były dygnitarz ma znaczenie, często są to ich dzieci, tzw. resortowe dzieci, które stały się beneficjentami okrągłostołowego układu. Zatem likwidacja układu okrągłostołowego nie leży w rozliczeniach personalnych typu lustracja, ale w zmianie rozwiązań prawnych, systemowych, ale to może oznaczyć docelowo konfrontację z Unią Europejską, która nie będzie chciała nam na to pozwolić. Nie sądzę jednak by doszło do zasadniczych zmian, drobne korekty owszem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz