2 maja 2016

Prezes Trybunału Konstytucyjnego uchylił się od wykładni przepisów konstytucji

W sporze o Trybunał wypowiadał się prezes Rzepliński, różne autorytety, ale gdy zadaje się im najprostsze pytanie prawne, albo zaczynają kręcić, albo nabierają „wody w usta”. Tak też się stało z pytaniem członka Trybunału Stanu Roberta Majki (b. działacza Solidarności Walczącej, wybrany na członka Trybunału z ramienia Kukiz’15 na lata 2015-2019)

18 marca zwrócił się do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego o przedstawienie wykładni prawnej do przepisów art.7, art.8 w związku z art.195 ust.3 i 197 Konstytucji. Jak wyjaśnia w uzasadnieniu uznając obecny spór wokół Trybunału Konstytucyjnego za sytuację niezdrową i szkodliwą, taka wykładnia byłaby zasadna w celu wyjścia z zaistniałego pata. Pytaniem nie próbował stanąć po jakiejś stronie sporu, ale uzyskać konkretną odpowiedź co do wykładni określonych przepisów konstytucyjnych.

Przypominamy, że w świetle art.7 stanowi iż Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, a zgodnie z art.8 - Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej. Z kolei art. 195 ust.3 stwierdza, że Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a art.197 - Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa. Prezes Rzepliński często powołuje się, iż działa na podstawie Konstytucji, zatem zasadne było w świetle tzw. wyroku z 9 marca przekazać wykładnię interpretację przepisów konstytucyjnych przez Trybunał w tym zakresie.

Jak należało się spodziewać odpowiedź prezesa Trybunału Konstytucyjna była wymijająca. Pan Prezes Andrzej Rzepliński w odpowiedzi z 1 kwietnia stwierdził, że " ..., że nie jest upoważniony do dokonywania urzędowej wykładni Konstytucji RP" (tak jakby nie mógł wskazać jaka jest jego interpretacja przepisów). Jak stwierdził sędzia TS Robert Majka - Stanowisko prezesa TK w moim przekonaniu jest o tyle zdumiewające, że wypowiada to osoba, która z mocy prawa reprezentuje nie siebie samego ale instytucje jaką jest Trybunał Konstytucyjny, która, jak sama nazwa wskazuje, jest zobligowany do rozpatrywania zgodność ustaw z konstytucją. A tu figa, prezes Rzepliński ograniczył się do wskazania literatury prawniczej (i to bardzo ogólnie).

W dniu 13 kwietnia 2016 r., sędzia Majka pismem do Prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego wyraził podziękowanie za udzieloną odpowiedź w sensie formalnym, z uwagą jeśli idzie o stronę merytoryczną, która jest niemiłym zaskoczeniem. Liczyłem że otrzymam odpowiedź zgodnie z kompetencją i na najwyższym poziomie merytorycznym. A odpowiedź od pana Prezesa będzie dla mnie dowodem, że przepisy ustawy zasadniczej są jasne i czytelne ..."

I sędzia Majka ma całkowitą rację, przepisy konstytucji są jasne i czytelne, tyle tylko że w Trybunale uznano, że można w imię „wyższych racji” trybunalskich je naruszyć. Nie da się bowiem w oparciu o przepisy konstytucyjne uzasadnić wydanie tzw. wyroku z 9 marca ws. ustawy o trybunale konstytucyjnym z podważaniem a priori samej ustawy i jej konstytucyjności. Brakowało argumentów prawnych, zastosowano argument naruszenia prawa.

Źródła: pisma sędziego Roberta Majki i odpowiedź prezesa TK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz