16 kwietnia 2016

Zlikwidować Trybunał Konstytucyjny w drodze referendum, podpisz petycję

Po awanturach o Trybunał Konstytucyjny, w internecie rozpoczęto zbieranie podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie likwidacji tego ciała. Petycję można podpisać na stronie CitizenGO http://www.citizengo.org/pl/signit/33494/view, która tak ją uzasadnia:


Trybunał Konstytucyjny w obecnej formie szkodzi polskiej demokracji. TK w obecnej formie sprawia.ze partia opozycyjna może w pełni blokować,wszelkie ustawy sejmowe.W wielu krajach demokratycznych nie m TK i demokracja świetnie funkcjonuje. Czas skończyć z hipokryzją i mitem, że Trybunał Konstytucyjny jest apolitycznym bytem składającym się z pozbawionych poglądów osób mających w głowie same paragrafy. To twór jak najbardziej polityczny. Oczekiwanie, że Trybunał Konstytucyjny będzie tworem niezależnym od polityki, jest naiwne i nierealistyczne. To tak samo, jakby od człowieka będącego sędzią oczekiwać, że przez samo mianowanie stanie się istotą nieskazitelnego charakteru. 
Jak zauważa Irena Kamińska, sędzia NSA i prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis", to są normy, które mają charakter życzeniowy. - Ale prawy, myślący człowiek będzie się starał wyjść poza swoje uwarunkowania, także polityczne - uważa i zapewnia, że często tak właśnie się dzieje. Choć przecież nie sposób odciąć orzekających w TK sędziów od mediów, Facebooka czy Twittera, nie da się wymazać ich poglądów i doświadczeń. To właśnie poprzez nie dokonują oni interpretacji i osądu prawa, które nie jest matematycznym równaniem. Zwłaszcza że trybunał decyduje o sprawach politycznych - bo większość spraw mających szeroki wymiar, związanych z dobrem wspólnym, jak lustracja czy nawet zgoda na podwójne sankcje (karne i administracyjne) za urządzanie gry bez koncesji na automatach poza kasynem gry, mimo obowiązującej zasady, iż nie można karać człowieka dwa razy za ten sam czyn, ma właśnie taki wymiar. 
Profesor Lech Morawski, członek Trybunału Stanu, jest przekonany, że jeśli mówić o upolitycznieniu, to TK - jeśli przyjrzeć się orzeczeniom odnoszącym się do lustracji - od 1989 r. bronił postkomunistów przed odpowiedzialnością. - Najważniejszym z orzeczeń był niewątpliwie wyrok z 11 maja 2007 r. Właśnie w efekcie tych orzeczeń w rękach postkomunistycznych elit pozostał aparat gospodarczy, wymiar sprawiedliwości, media i inne ośrodki władzy - uważa. Ale przecież nie brak też opinii, że trybunał, wyrokując w tej kwestii, zachował się zbyt powściągliwie, bo mógł całkiem "utopić" lustrację, a jedynie nieco ją zmiękczył. Kolejna kwestia to sposób powoływania sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Każdego z piętnastki na dziewięcioletnią kadencję zgłasza grupa co najmniej 50 posłów (w praktyce kluby poselskie) lub Prezydium Sejmu. Wybór sędziego następuje bezwzględną większością głosów przy obecności minimum połowy posłów. Faktycznie oznacza to, że partia, która ma większość, może nominować swoich ludzi. Stąd pośpiech i starania ustępującej ekipy, żeby umieścić w gronie sędziów trybunału możliwie jak największą liczbę swoich. - Funkcja sędziego TK stała się zapłatą za lojalną służbę .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz