18 kwietnia 2016

Islamscy imigranci przekraczają niemiecko-polską granicę

Jak ujawnia niezalezna.pl i Gazeta Polska Codziennie - imigranci przebywający w niemieckich obozach bez problemu przekraczają polską granicę… Po zachodniej stronie Nysy Łużyckiej i Odry działa wiele ośrodków, w których niemieckie służby umieściły imigrantów. Jako osoby, które dopiero starają się o status uchodźcy, nie mogą oni swobodnie podróżować po Europie. Tymczasem pojawiają się w wielu przygranicznych miastach po naszej stronie… Nie interweniowaliśmy dotychczas w takich zdarzeniach, ale od osób handlujących papierosami przy przejściu wiemy, że imigranci przechodzą przez granicę i robią u nas zakupy – przyznaje „Codziennej” podkom. Antoni Owsiak z Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu. Podobnie dzieje się niemal na całej granicy z Republiką Federalną. Większą część granicy kontroluje Nadodrzański Oddział Straży Granicznej… pogranicznicy bagatelizują sprawę. To są bardzo sporadyczne historie – przekonuje mjr Irena Skuliniec z NOSG, ale zarazem informuje, że tylko w tym roku zatrzymano ok. 60 obywateli Syrii, Pakistanu i Iranu. Przyznaje, że byli oni zarejestrowani do złożenia wniosku o azyl i „posiadane przez nich dokumenty nie pozwalają im na przekroczenie granicy”.  Najczęściej do takiego ujawnienia dochodzi w miejscowościach przygranicznych, np. w Słubicach, Gubinie, Zgorzelcu – dodaje mjr Skuliniec. Wszyscy rozmówcy „Codziennej” zgodnym chórem zapewniają, że imigranci nie wszczynają burd, nie dokonują kradzieży... – U nas nie ma takiego problemu – twierdzi st. asp. Beata Olszewska z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu (przejście z Ahlbeck). O spokoju zapewnia również policja w Żarach (wielki bazar w Łęknicy i przejście z Bad Muskau). „W pierwszym kwartale tego roku nasi funkcjonariusze odnotowali zaledwie kilka wypadków pobytu [...] cudzoziemców (obywatele Iranu, Algierii i Syrii), którzy ubiegali się w Niemczech o status uchodźcy. Zdarzenia miały miejsce w pobliżu miejscowości przygranicznej Krajnik Dolny i dotyczyły osób, które przyjechały tam na zakupy” – informuje porucznik Andrzej Juźwiak z MOSG. Niepokoić może użycie zwrotu „zaledwie”, zresztą ton lekceważenia pojawiał się niemal we wszystkich rozmowach. Tymczasem ponad pół setki nielegalnych imigrantów w ciągu trzech miesięcy budzi autentyczny niepokój. Ci zatrzymani tłumaczyli, że chcieli zaoszczędzić kilka euro na zakupach, ale czy były wśród nich osoby, które ruszyły w głąb Polski? Odpowiedzi brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz