30 kwietnia 2016

NSZ-Nowe Pokolenie z lekcją o Żołnierzach Wyklętych w szkole im. Trójcy Św. w Chicago

Przedstawiciele niezależnej organizacji patriotycznej Narodowe Siły Zbrojne-Nowe Pokolenie: Karol Buczakowski i Arkadiusz Cimoch poprowadzili w kwietniu lekcje historii w Polskiej Katolickiej Szkole im. Trójcy Św. Zajęcia zostały podzielone na dwie części. W pierwszej uczestniczyli uczniowie klas 4-7 szkoły podstawowej, a w drugiej 8-klasiści oraz licealiści.  
Głównym tematem był okres II wojny światowej - Polskie Państwo Podziemne oraz polskie podziemie antykomunistyczne - Żołnierze Wyklęci. W trakcie zajęć uczniowie mieli okazję zapoznać się z wystawami: „Tropem Wilczym” oraz „Ostatni Obrońcy Kresów Wschodnich - Polskie Podziemie Zbrojne na Kresach po 1944 r. ”. Przygotowaliśmy także pokaz slajdów, który zawierał opisy i zdjęcia ułatwiające odbiór dzieciom. Podkreśliliśmy też w naszej lekcji ogromne zaangażowanie i ofiarność polskiej ludności w niesieniu pomocy Żydom podczas Zagłady. Staraliśmy się uświadomić słuchaczom, że tylko niezbędna wiedza pomoże nam odpierać fałszywe i ohydne ataki na nasz naród, wypływające głownie z tzw. środowiskach opiniotwórczych w Stanach Zjednoczonych. Ponadto podczas lekcji uczniowie mieli możliwość obejrzenia eksponatów nawiązujących do okresu omawianego w trakcie zajęć, tj.: umundurowania oddziałów partyzanckich, symboliki i emblematów noszonych na mundurach, oryginalnych odznaczeń wojskowych, sztandar. Każdy z uczniów otrzymał Dekalog Patrioty (w formie plakatu), naklejki z motywem patriotycznym oraz wydrukowaną Modlitwę NSZ, którą wspólnie odmawialiśmy przed każdą lekcją. 
Podczas zajęć uczniowie słuchali z wielką uwagą i zaciekawieniem, kiedy odkrywaliśmy przed nimi kolejne chlubne karty polskiej historii. Lekcje prowadzone w polonijnych szkołach są niewątpliwie bardzo ważnym elementem w budowie polskiej tożsamości wśród dzieci i młodzieży. Musimy dokładać wszelkich starań aby nasi odbiorcy czuli zasłużoną dumę z bycia Polakami.  

Serdecznie dziękujemy p. Dyrektor Marii Baran oraz nauczycielce p. Iwonie Gawłowski za możliwość i pomoc w zorganizowaniu spotkania z uczniami.

Narodowe Siły Zbrojne - Nowe Pokolenie

Sąd oddalił pozew przeciw ZDF za określenie "polskie obozy koncentracyjne"

Pobierz obrazki

Stanowisko RDI w sprawie wyroku w procesie Tendera vs. ZDF o "polskie obozy koncentracyjne:
Pobierz obrazki
fot. materiały prasowe ms.gov.pl
Szanowni Państwo,

przedstawiamy stanowisko Reduty w kwestii niedawno ogłoszonego wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie w sprawie przeciwko niemieckiej telewizji ZDF z pozwu p. Karola Tendery.

Sprawę tę prowadził p. Mecenas Lech Obara (Stowarzyszenie Patria Nostra).

Sprawa ta jest ważna, ponieważ dowodzi jak trudna jest walka o dobre imię Polski i że na drodze ustawicznego wysiłku można osiągnąć zmianę stanowiska polskiego sądownictwa.

Stanowisko Reduty Dobrego Imienia w sprawie wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie – „polskie obozy koncentracyjne” (ZDF vs. Karol Tendera)
W dniu 25.04.2016 r. sąd w Krakowie oddalił powództwo 96-letniego p. Tenedery, reprezentowanego przez Mec. Lecha Obarę (Stowarzyszenie Patria Nostra), który występował przeciwko niemieckiej telewizji ZDF. Telewizja używała określenia „polskie obozy koncentracyjne”. Sąd oddalił powództwo, dlatego, że uznał, iż pan Tenedera został skutecznie przeproszony. Faktycznie Telewizja ZDF napisała list do p. Tendery, w którym przeprosiła go za użycie tych sformułowań. Właśnie te przeprosiny były podstawą do oddalenia powództwa. Skoro został przeproszony, to – zdaniem sądu – ZDF nie musi przepraszać go drugi raz. Pan Tenedera chciał bowiem przeproszenia, nie występował o zadośćuczynienie.

Mimo oddalenia powództwa sam wyrok jest wielkim sukcesem, z kilku powodów:

1.Sąd polski uznał, że jest właściwy do rozstrzygania spraw – w pierwszych procesach w latach 2010-2011 dotyczących skrótu „polski obóz koncentracyjny” polski sąd uznał, że właściwym jest sąd niemiecki. Dziś już wiemy, że pozywać możemy przed polskim sądem, tam gdzie mieszka poszkodowany. To bardzo ważne z punktu widzenia zarówno procedury sądowej (procedujemy według polskiego prawa, przed polskim sędzią), jak również z punktu widzenia logistyczno – finansowego (dojazdy na rozprawy, koszty tłumaczeń itp.).

2. Sąd polski uznał, że Polak mógł się poczuć obrażony. Co więcej – w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie – również w sprawie skrótu „polski obóz koncentracyjny – sąd uznał, że nawet potomkowie AK-owców mogą się czuć obrażeni. Mamy nadzieję, że wkrótce dojdziemy do sytuacji, gdy każdy, kto czuje więź z Polską będzie mógł wystąpić przed sądem polskim o naruszenie jego dóbr osobistych.

3. Sąd polski uznał, że istnieje dobro osobiste w postaci tożsamości narodowej. Jest to niezwykle ważne – katalog dóbr osobistych jest bowiem otwarty, ale kiedy rozpoczynały się procesy o tzw. „polskie obozy koncentracyjne” wówczas sądy nie miały sprecyzowanego tego dobra. Dopiero po jakimś czasie zaczęły pojawiać się opracowania, artykuły naukowe, które wskazywały, że istnieje takie dobro w postaci dumy narodowej, tożsamości narodowej.

4. Niemcy przeprosili osobiście p. Tenderę, wysyłając mu list z przeprosinami. To też zmiana niemieckiej polityki, bo do tej pory usuwali (albo i nie) to sformułowanie, ale nie przepraszali. W tym przypadku przeprosili zarówno w Internecie (tutaj przeprosili „wszystkich, którzy mogli się poczuć dotknięci”), ale również przesłali list bezpośrednio do p. Tenedery, w którym go osobiście przeprosili.

Mecenas Obara (tu należy przekazać szczere gratulacje!!!), a z nim całe środowisko obrońców dobrego imienia Polski, w tym Reduta Dobrego Imienia walczy więc o to by przeprosiny dla Pana Tenedery umieszczone zostały w Internecie – na stronie ZDF. Walka w istocie jest o miejsce i formę przeprosin. I to jest ogromy sukces, bo na początku tej walki sądy polskie w ogóle odmawiały zajmowania się tego typu sprawami, potem mówiły, że nie każdy mógł się poczuć obrażany, nie wiedziały czy istnieje takie dobro osobiste. Niemcy zaś w najlepszym wypadku usuwali ten „skrót”. Teraz zaś wiedzą, że następna sprawa – po tym przełomowym wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie – to będzie sprawa o zadośćuczynienie a nie tylko przeproszenie.

Tą sprawą będzie proces przeciwko twórcom filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”, przygotowywany przez Redutę, który rozpocznie się niebawem także przed sądem w Krakowie.

Dlatego też wyrok ten odbieramy pozytywnie.

Maciej Świrski
Prezes Reduty Dobrego Imienia

Łosoś i alkohole - tak balują na kolacjach służbowych sędziowie TK

Jak informuje Superexpres - Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński (67 l.) wydał w środę wieczorem uroczystą kolację z okazji pożegnania kolegi z Trybunału Konstytucyjnego, sędziego Mirosława Granata (60 l.), który zakończył swoją 9-letnią kadencję. Jak przyznaje Grażyna Leśniak z Biura TK, "była to kolacja służbowa, sfinansowana ze środków bieżących". Co za tym idzie? Zapłacili za nią wszyscy podatnicy. I to niemało! Rachunek za usługę gastronomiczną opiewał na, bagatela, 9186 zł. Goście mieli do wyboru bogate menu. Przystawkę - trio z łososia, zupę z jarmużu, filet z jesiotra z dodatkami, kotlety jagnięce z dodatkami, deser czekoladowy oraz drogie markowe alkohole. Spotkanie trwało od 19 do 21.30. Oprócz Rzeplińskiego i Granata wraz z najbliższą rodziną wzięli w nim udział m.in.: wiceprezes Trybunału Stanisław Biernat (67 l.), Leon Kieres (68 l.), Małgorzata Pyziak-Szafnicka (61 l.), Piotr Tuleja (53 l.), Stanisław Rymar (75 l.) i Marek Zubik (42 l.).

TTIP - felieton Małgorzaty Todd

TTIP. Co oznaczają te litery? To angielski skrót od Transatlantyckiego Porozumienia Handlowo-Inwestycyjnego. Nazwa tegoż brzmi niewinnie, ale jest to groźna, bo najbardziej tajemnicza umowa, jaka ma być zawarta między USA a Unią Europejską. Robią nas w konia wmawiając, że negocjacje okrywane są tajemnicą ze względu na Chiny czy Rosję. Trudno jednak pozbyć się  wątpliwości. Czyżby agenci tych państw nie informowali na bieżąco swoich mocodawców? Mamy zakładać, że to dla naszego dobra? Dziwne. Jakoś trudno zawierzyć na słowo pani kanclerz znając jej roztropność w sprawie „uchodźców”.
    Mimo „top secret”, to co już wiemy jeży włos na głowie. Szykuje się wprowadzenie GMO i amerykańskiej żywności, której daleko do europejskich standardów; o ekologicznej możemy zapomnieć. Gdyby dumpingowe ceny nie wystarczyły, to rozstrzyganie sporów na linii państwo-inwestor pozwala firmom ponadnarodowym zaskarżać rządy państw do arbitrażu (nie do sądu!) przy każdym wprowadzeniu przepisów, które ograniczałyby zyski tychże, nawet jeśli z perspektywy obywateli danego kraju byłyby działaniem pożądanym.
    W związku z powyższym mam następującą propozycję. KODziarze pokażcie, że bronicie demokracji tam, gdzie jest ona rzeczywiście zagrożona. Zademonstrujcie swój sprzeciw! Miłośnicy Putina okażcie mu poparcie zwalczając TTIP! Frankowicze porównajcie podpisane przez siebie umowy z umową in blanco, którą ktoś by wam wciskał. Ci, którzy obwiniacie za całe zło świata żydowsko-amerykańskich bankierów, macie nareszcie okazję wyrażenia swojego sprzeciwu w konkretnej sprawie. Do dzieła!
    Wszyscy, którzy popierają obecny rząd polski niech go wspierają w zanegowaniu tego parszywego kontraktu. Niech nasz sprzeciw będzie przynajmniej jakimś atutem w negocjacjach.

Małgorzata Todd

29 kwietnia 2016

W Trybunale Konstytucyjnym nie toleruje się wyrażanie odmiennych poglądów

Jak w Trybunale Konstytucyjnym szanuje się wolność słowa i wolność prasy? Mamy przykład na podstawie sprawy profesora Kamila Zaradkiewicza, dyrektora zespołu Orzecznictwa i Biura Studiów TK, pracującego w TK od ponad 15 lat a na tym stanowisko od ponad 10 lat. Do tej pory wysoko oceniony także przez swoich przełożonych. Wszystko uległo zmianie po udzieleniu przez pana Kamila wywiadu dziennikowi „Rzeczpospolita” (20 kwietnia br., Orzeczenia TK nie zawsze są ostateczne), a następnie wypowiedzi – w tym samym charakterze − w innych mediach. Nagle profesor Zaradkiewicz jest nieprofesjonalny i stracono do niego zaufanie. Najpierw zakazano mu wypowiedzi w mediach a następnie 21 kwietnia br. szef Biura TK zaproponował Panu Kamilowi Zaradkiewiczowi dobrowolne rozważenie rezygnacji ze stanowiska. 26 kwietnia br., podczas kolejnej rozmowy z szefem Biura TK,  odmówił rezygnacji ze stanowiska, a od 28 kwietnia br. przebywa na zwolnieniu lekarskim. Tak wygląda szanowanie odmiennych poglądów w Trybunale Konstytucyjnym.

7 maja kontrmanifestacja dla marszu KOD

Ruch Narodowy, Krucjata Różańcowa za Ojczyznę oraz Ruch Kontroli Wyborów - Ruch Kontroli Władzy organizują w Warszawie w sobotę 7 maja manifestację pod hasłem „Odwagi Polsko”. Ma być to kontrmanifestacja dla marszu organizowanego tego samego dnia przez partie opozycyjne i KODmarsz rozpocznie się o godz. 11. w praskiej katedrze św. Floriana skąd po mszy za ojczyznę uczestnicy manifestacji przejdą na drugą stronę Wisły mostem Śląsko-Dąbrowskim przez Plac Zamkowy do pomnika kard. Stefana Wyszyńskiego przy Krakowskim Przedmieściu

Postępowania karnego ws. wyroków TK z 3 i 9 grudnia nie będzie. Sąd wzywa policję i grozi wyrzuceniem z rozprawy

29 kwietnia godz. 10.00 na IV piętrze w Sądzie Rejonowym Warszawa Śródmieście zjawiają się grupa zwolenników Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE. Jest też ekipa telewizyjna Polsat News. Ma odbyć się rozprawa ws. zażalenia Stowarzyszenia na postanowienie prokuratury ws. odmowy śledztwa dot. przestępstwa sędziów Trybunału Konstytucyjnego przy wydawaniu wyroku z dn. 3 i 9 grudnia. Można spodziewać się było niespodzianek, i tak też było. Najpierw przeniesiono rozprawę z sali 457 do 472. Z jakich powodów nie wiemy, ale być może dlatego że w sali 472 nie ma monitoringu. Na korytarzu pojawia się policja, 6 funkcjonariuszy. Jak się okazało przybyli na wniosek sędziego. Czyżby obawiano się awantury, ale przecież działacze Stowarzyszenia zachowywali się spokojnie, bez agresji.

Przed rozprawą, wywiadu dla Polsat News udzielił dr Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenia. Wyjaśnia przyczyny złożenia zawiadomienia i zażalenia. Sprawa ustawy o Trybunale Konstytucyjnym miała charakter doniosłej wagi i zgodnie z ustawą a także samym zarządzeniem prezesa TK z 19 i 24 listopada powinna być rozpatrywana w pełnym składzie. Tymczasem ostatecznie zostało rozpatrzone w składach 5-osobowym, co stanowi niewątpliwie naruszenie ustawy. Nie ma w opublikowanych na stronie Trybunału metryce akt sprawy zarządzeń prezesa TK o 5-osobowych składach. Zarządzenia pojawiły się dopiero w trakcie postępowania prokuratorskiego, co skłania do podejrzenia iż powstały one na potrzeby postępowania. Równocześnie podkreśla, iż przypuszcza iż zażalenie zostanie odrzucone, wszak korporacja sędziowska nie dopuści by jednemu z nich spadł jakikolwiek "włos z głowy". Ale sprawę należy podnieść, ryba psuje się bowiem od głowy, jak można żądać od szeregowych sędziów przestrzegania prawa, skoro sądy wyższego stopnia (z Trybunałem Konstytucyjnym na czele) je naruszają.

O godz. 10.20 rozpoczyna się rozprawa. Sędzia Tomasz Trębicki wyprasza publiczność i ekipę telewizyjną, bo rozprawa jest niejawna. Protest zgłosił Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE. Sędzia nie uznał protestu i zagroził wyrzuceniem z sali także przedstawiciela Stowarzyszenia. "Demokracja" - padły ironiczne stwierdzenia członków Stowarzyszenia. Na rozprawie Daniel Alain Korona złożył kopie dokumentów ze strony internetowej TK z metryką akt sprawy, z których jasno wynika brak zarządzenia ws. 5 osobowego składu. Ogłoszenie wyroku odroczono do godz. 12.00. I znów pojawiła się policja, ale przynajmniej samo ogłoszenie nastąpiło w obecności publiczności. Sąd oddalił zażalenie. Uzasadnienie zaś znów było niejawne. 

Jak oznajmił po rozprawie prezes Korona, Sąd uznał, że sprawa liczebności składów osobowych ma charakter ocenny oraz iż nie ma wymogu opublikowania w metryce akt sprawy dostępnej w internecie zarządzeń prezesa TK z 1 i 7 grudnia 2015 wyznaczające takie składy, a z akt wynika iż zarządzenia wydano (tylko kiedy, wszak żadnego zabezpieczenia komputerów i dokumentów nie dokonano).

Stowarzyszenie przyjmuje do wiadomości postanowienie Sądu, choć z nim się nie zgadza. Wyrok TK z 3 i 9 grudnia powinny nastąpić w pełnych składach (ten ostatni mógł nastąpić w 9-osobowym składzie, nawet po wyłączeniu 2 sędziów był skład pełny, tyle że prezes TK nie chciał dopuścić nawet tych 2 sędziów, których później jednał uznał), albowiem "doniosłość sprawy" ma charakter bezwzględny, dotyczył fundamentalnej podstawy ustrojowej. Co do zarządzeń z 1 i 7 grudnia prezesa Rzeplińskiego, to wyjaśnienia wymaga czemu ich nie było i nadal nie ma w publikowanych na stronie Trybunału metrykach akt K 34/15 i 35/15.

28 kwietnia 2016

Zlikwidować dotychczasowe sądy, wprowadzić sądy ludowe

Działalność sądów w Polsce - to bardzo często obraza dla sprawiedliwości (i dla prawa). Faktyczne rozstrzygnięcia zapadają przed rozprawami, rozprawy są niejednokrotnie fikcją, sędziowie nie czytają akt a rzeczowa argumentacja prawna jest przez nich ignorowana. Postanowienia i wyroki zależą od widzi mi się sędziego, sędziów, a nie od prawa. Były sytuacje w której Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE raz było dopuszczone, raz mu odmawiano - i to w identycznych stanach prawnych. Podobna sytuacja występuje w sprawach wyroków, identyczny stan prawny wcale nie oznacza identycznego lub podobnego wyroku, mogą one być ze sobą całkiem sprzeczne.
Teraz dochodzi do tego, że poszczególne organy sądowe (np. Zgromadzenie Ogólne Sądu Najwyższego) podejmują decyzje, iż będą się stosować do niepublikowanych (czyli de facto nie ogłoszonych, bo w świetle konstytucji ogłoszenie następuje w w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony czyli de facto w Dzienniku Ustaw) tzw. "orzeczeń" Trybunału Konstytucyjnego. Skoro spór o wyroki Trybunału ma charakter nie tyle prawny co polityczny, oznacza to iż organa sądowe, sędziowie stają po jednej stronie sporu politycznego, wbrew zasadzie iż sędziowie nie powinni afirmować postawy politycznej.

Zatem konieczna wydaje się całkowita zmiana systemu sądowniczego w Polsce, likwidacja dotychczasowych sądów oraz odsunięcie tych sędziów, który sprzeniewierzają się zasadzie apolityczności w trakcie wykonywania swojej funkcji. Z tego wynika, że należy rozwiązać obecne sądy i powołać nowe, odsunąć od orzekania sędziów (oni mają tylko prowadzić sprawy a nie orzekać) na rzecz ław przysięgłych, zwiększyć możliwość udziału czynnika społecznego w procesach i zmniejszyć zakres spraw należących do kompetencji sądów.

Oczywiście opozycja będzie grzmiała o wprowadzeniu dyktatury, o naruszenie zasad państwa prawa i inne podobne bzdury. Ba nawet będą twierdzić, iż trybunały ludowe to rozwiązanie hitlerowskie czy stalinowskie. Ale nie należy się tym przejmować, wszak jakoś sądy trzeba nazwać, a że niektóre pojęcia wcześniej próbowali deprecjonować naziści cy komuniści, nie oznacza iż takich pojęć (choć nie rozwiązań, bo one były całkiem inne) nie można używać.

Pieniądze są dla posłów i senatorów, pieniędzy nie ma dla emerytów

Posłowie Sejmowej Komisji Petycji dbają o portfel parlamentarzystów, ale gdy chodzi o portfel zwykłych obywateli to takiej troski nie przejawiają. Z jednej strony odrzucili bardzo wiele projektów ustaw społecznych: o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku, o wcześniejszych emeryturach, o zmniejszeniu stawek wieczystego, o zwolnieniu z podatku od nieruchomości - mieszkań i domków do 110 m2, itd. Równocześnie odrzucili propozycję likwidacji możliwości pobierania równoczesnego przez parlamentarzystów emerytury i wysokich uposażeń poselskich.
Ten dualizm w podejściu do spraw posłowie (zarówno z opozycji jak i pro-rządowi) wykazali także 27 czerwca. Osoby fizyczne wniosły 2 projekty: jedna dotycząca zrównania emerytur i rent starego portfela z aktualnymi. Drugi projekt zmierzał do likwidacji 3-miesięcznych odpraw poselskich. Posłanka z Nowoczesnej wniosła o odrzucenie pierwszej petycji - w zakresie emerytur, z kolei poseł z PIS drugiej petycji - dotyczącej odpraw. Wtórował im poseł z PO.

Studia doktoranckie nie będą zaliczone do okresów składkowych

Uczestnicy dziennych studiów doktoranckich nie będą mieli zaliczone studiów do okresów składkowych przy wyliczeniu emerytury. Posłowie sejmowej komisji petycji wspierani przez przedstawiciela Ministerstwa Pracy, Polityki Społecznej i Rodziny odrzucili petycję - projekt ustawy Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE zaliczenia okresu dziennych studiów doktoranckich sprzed 1998 r. do okresów składkowych (zamiast dotychczasowych nieskładkowych). Podstawowym argumentem na rzecz zaliczenia do okresu składkowego stanowił fakt, iż uczestnicy dziennych studiów doktorankich mieli zakaz zatrudnienia. Wiele lat temu głośna była sprawa dra Daniela Alain Korony, któremu ZUS i sąd nie uznał studiów doktoranckich do okresów składkowych w decyzji o kapitale początkowym.

Na posiedzeniu komisji kolejny raz nie padło nazwa autora petycji czyli Stowarzyszenia. Najwyraźniej poseł Jachnik w ten sposób odgrywa się za projekt Stowarzyszenia ustawy ws. zniesienia równoczesnego pobierania emerytur i uposażeń przez posłów (projekt ten został odrzucony przez komisję petycji, ale najwyraźniej wzburzył posłów). Przedstawiciel rządu dokonał swoistej manipulacji, twierdząc iż nie było zakazu zatrudnienia dla uczestników dziennych studiów doktoranckich (powołał się na przepisy z 1971 r., który później uległy zmianie). Posłowie zaś uznali, że skoro nie była opłacana składka, to żaden okres składkowy się nie należy i że dotychczasowe rozwiązania są właściwe.

Nie będzie zmiany wartości przedmiotu sporu w sprawach pracowniczych

Zmiany w Kodeksie Postępowania Cywilnego są zdaniem posłów i Ministerstwa Sprawiedliwości - zbędne. Komisja odrzuciła petycję - projekt ustawy przedłożone przez Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, które proponowało zniesienie kilku nieprawidłowości występujących w kodeksie postępowania cywilnego.

Pierwsze dotyczyło określenie wartości przedmiotu sporu w sprawach ze stosunku pracy. Zgodnie z art.47 Kodeksu pracy Pracownikowi, który podjął pracę w wyniku przywrócenia do pracy, przysługuje wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy, nie więcej jednak niż za 2 miesiące, a gdy okres wypowiedzenia wynosił 3 miesiące – nie więcej niż za 1 miesiąc. Zatem w przypadku przywrócenia do pracy, pracownik ma zagwarantowane jedynie 2 miesięczne odszkodowanie, a równocześnie zgodnie z przepisami k.p.c. wartość przedmiotu sporu określa się na 12 miesięcy. Sytuację nie kompensuje przywrócenie do pracy, albowiem pracodawca może ponownie zwolnić pracownika z zachowaniem 3 miesięcznego terminu. Z kolei zaś w przypadku przyznania przez sąd odszkodowania zamiast przywrócenia do pracy, pracownikowi przysługuje wyłącznie 3 miesięczne odszkodowanie mimo że wcześniej uiścił opłatę sądową od wartości przedmiotu sporu za 12 miesięcy. Z reguły pracownicy występują z żądaniem alternatywnym, z tym że sądy wówczas zmuszają pracowników do określenia 12 miesięcznego wartości sporu. W tej sytuacji należy uznać iż wymóg art.231 kpc w zakresie w jakim w sprawach ze stosunku pracy wymusza 12 miesięczny przedmiot wartości sporu w sytuacji gdy pracownik nie może liczyć na podobny ekwiwalent finansowy narusza zasady konstytucyjne.

Niestety posłowie ani przedstawiciel ministerstwa nie chcieli dostrzec problemu, iż w momencie wszczęcia sporu pracowniczego, pracownik nie ma zagwarantowanego innego zatrudnienia i w rezultacie jest niejako zmuszony do wyboru wartości przedmiotu sporu o przywrócenie do pracy czyli 12 miesięcznego wynagrodzenia, choć takiego odszkodowania w sądzie nie uzyska. Jeżeli później zaś zrezygnuje z wartości sporu (a wartość przekraczała 50 tys. zł czyli ok.12 miesięcznych średnich wynagrodzeń) na rzecz zwykłego 3 miesięcznego odszkodowania, to opłatę sądową mu się już nie zwraca.

Także inne nieprawidłowości tj. doręczenie przesyłek przez pocztowych operatorów prywatnych lub braku podpisów i pieczątkach na pismach sądowych nie uznano za istotne. W pierwszym przypadku co prawda teraz sądy obsługuje z powrotem poczta polska, ale przecież niewykluczone że za kilka lat nastąpi kolejna zmiana. Z kolei brak wymogu podpisów i pieczątek na wezwaniach, zarządzeniach sędziów stwarza sytuację, w której pisma sądowego nie mają charakteru pewnego, co do autentyczności i wiarygodności. Ale przedstawiciel Ministerstwa jak i posłowie nie widzieli żadnych problemów i propozycje Stowarzyszenia odrzucono.

.

Balanga sędziów Trybunału Konstytucyjnego za pieniądze Gdańszczan?

Jak informuje Dziennik Bałtycki - Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz z Platformy Obywatelskiej chce urządzić galę z okazji 30 rocznicy powołania Trybunału Konstytucyjnego. W liście do prezesa TK oznajmia proszę, by Pan Prezes zechciał rozważyć zorganizowanie konferencji jubileuszowej Trybunału Konstytucyjnego w Gdańsku, w siedzibie Europejskiego Centrum Solidarności...Proszę ten list traktować jako oficjalne zaproszenie sędziów Trybunału Konstytucyjnego i jego gości. Chętnie zostaniemy partnerem tej konferencji i chętnie będziemy współuczestniczyć w koniecznych wydatkach.  Przypomnijmy, iż wcześniej podobną uroczystość planował w Warszawie sam Trybunał Konstytucyjny za prawie milion złotych, jednak oburzenie w mediach a także spór wokół TK poskutkowało i Sejm nie zgodził się na podwyższenie budżetu Trybunału, w wyniku czego Prezes Rzepliński musiał zrezygnować z tych planów. Teraz okazuje się, iż Platforma Obywatelska chce urządzić balangę (zwaną konferencją jubileuszową) urządzić dla sędziów i ich gości (przypomnijmy TK planował ponad 200 osób) za pieniądze gdańskich mieszkańców. Ciekawe czy kawior, ośmiorniczki i drogie wina są w menu dań ... Na razie nie ma jeszcze odpowiedzi samego prezesa TK.

27 kwietnia 2016

Opłaty komornicze będą obniżane?

Opłaty komornicze będą obniżane. Takie wnioski płyną z przebiegu posiedzenia Sejmowej Komisji Petycji z dn. 24 kwietnia 2016 r. rozpatrujący projekt ustawy o zmianie ustawy o komornikach sądowych, złożony przez Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE. Stowarzyszenie proponowało zmniejszenie opłat komorniczych do 5% zamiast dotychczasowego haraczu "8-15%". Zarówno poseł referent jak i przedstawiciel ministerstwa sprawiedliwości popierali ten kierunek myślenia, wskazując że przy zajęciu wynagrodzenia, rachunku bankowego, emerytury - praca komornika ogranicza się wyłącznie do pisma, a zatem nie wiąże się ze znacznymi kosztami. Co ciekawe w trakcie debaty ani razu nie wymieniono autora petycji, mimo że Stowarzyszenie wyraziło zgodę na ujawnienie danych. Ostatecznie w następstwie dyskusji, przewodniczący komisji zaproponował wystąpienie z dezyderatem do Ministerstwa Sprawiedliwości, który opracowuje nowe rozwiązania w zakresie ustroju komorniczego.

ODPOWIEDŹ BYŁYM PREZYDENTOM I POZOSTAŁYM SYGNATARIUSZOM listu otwartego opublikowanego 25 kwietnia 2016 r. w Gazecie Wyborczej

My niżej podpisani przywódcy „Solidarności” z lat 1980-1989, byli więźniowie polityczni i działacze na rzecz Wolnej i Niepodległej Polski wyrażamy oburzenie, że układ z Magdalenki i Okrągłego Stołu ośmiela się podważać działania legalnie wybranych władz Polski. Wasz list otwarty i podjęte przez was różne wrogie Polsce działania wzmocnione stanowiskiem i czynami Prezesa TK, są postrzegane przez nas jako próba paraliżu demokracji w Polsce.

Prawdziwym zagrożeniem dla praworządności i demokracji w Polsce  jesteście wy sami i wasze działania. Zagrożeniem dla demokracji są nikczemne słowa waszego listu. To wy, udając obrońców prawa i obywatelskich swobód, nie schodzicie z drogi niszczenia pokoju społecznego i prób antydemokratycznego odwrócenia wyników ostatnich wolnych wyborów. To wy, kłamiąc i mieszając ludziom w głowach przy aplauzie obcych, eskalujecie konflikty i podziały w społeczeństwie. Wybraliście drogę konfrontacji z narodem, który obecnym rządom Prawa i Sprawiedliwości dał najsilniejszy mandat, jakiego nigdy wy nie mieliście w 26 letniej historii III RP. I nigdy już, mamy nadzieję, mieć nie będziecie!

Część z was znamy już od początków „Solidarności” w roku 1980, ponieważ tworzyliśmy ten wielki ruch wolnościowy Polaków, który cieszył się poparciem i podziwem całego świata. W przeciwieństwie do was, nie należymy jednak do elit III RP, ponieważ wy już wtedy kupczyliście ideałami suwerenności i niepodległości, odsuwając w różny sposób patriotów od znaczenia w opozycji. A potem przy okrągłym stole zawarliście zdradziecki kontrakt, który komunistycznym zbrodniarzom zapewnił bezkarność i stanowiska oraz razem z wami i obcym kapitałem udział w przejmowaniu i niszczeniu polskiego majątku, za cenę zrujnowania życia milionom uczciwych Polaków.

To wy za cenę kłamstwa i narodowego zaprzaństwa, zabiegacie w Unii Europejskiej i we wspólnocie euroatlantyckiej o poparcie różnych, nieprzychylnych Polsce sił przeciw własnemu narodowi. Zawsze byliście również trollami Rosji i lizaliście trony Kremla, więc nie pozujcie dzisiaj na jego wrogów.

Polska niezmiennie jest wiarygodnym partnerem w Unii i NATO, z wami lub bez was! Nikt bardziej niż wasze rządy, nie niszczył fundamentów naszego bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego. Nie widzicie, że to nie Polska, ale wy staliście się „ludźmi specjalnej troski”, wrzodem i rakiem pasożytującym na zdrowym ciele narodu. To wasze rządy w Polsce cechował „oświecony” autorytaryzm wobec reszty narodu. W okresie sprawowania przez was władzy, Polska urosła w świecie do roli żebraka i pogardzanego wasala innych państw. To dla powstrzymania waszej nikczemnej polityki, w obronie demokracji i godnego życia Polaków, niezbędna jest pełna mobilizacja narodu i władz Rzeczypospolitej.

To nie nasz obóz, który po was naprawia kraj, ale wy za wszystko co robicie, prędzej czy później poniesiecie odpowiedzialność. Wyrażamy szacunek i raz jeszcze nasze poparcie dla prowadzenia najważniejszych reform w Polsce. O tym, że demokracja i prawo mają się dzisiaj w Polsce dobrze, świadczy najlepiej to, jak swobodnie i bezkarnie robicie publicznie nawet takie niegodziwe rzeczy, jak podburzanie społeczeństwa i zagranicy wobec legalnej władzy. Wiedzcie, że w obronie naszego państwa i obywatelskich wolności przed wami, w żadnej chwili nie zabraknie obrońców. Hańba wam i komitetowi pseudoobrony demokracji. Wyrażamy wdzięczność zdrowym siłom wspólnoty euroatlantyckiej i Unii Europejskiej, które nie dają się wciągać w waszą antypolską awanturę. A was, jeżeli przekroczycie „cienką czerwoną linię”, praworządnie trzeba będzie rozliczyć, bo żaden szanujący się naród i kraj nie może sobie pozwolić na jawne szkodzenie przyrodzonemu mu prawu do życia w wolności i samodzielnego podejmowania decyzji.

Andrzej Rozpłochowski - przywódca strajku i sygnatariusz Porozumienia Katowickiego w roku 1980 w Hucie "Katowice" w Dąbrowie Górniczej, przewodniczący MKZ Katowice oraz członek KKP i KK "Solidarności" w latach 1980-1981, internowany i więzień polityczny 11-tki w latach 1983-1984, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OPR w roku 1990 przez prezydenta RP na Uchodźstwie R. Kaczorowskiego oraz kawaler Krzyża Wolności i Solidarności.

Andrzej Sobieraj - współtwórca i przywódca "Solidarności" byłego województwa radomskiego oraz członek KKP i KK "Solidarności" w latach 1980-1981, internowany i więzień polityczny, przewodniczący Stowarzyszenia Osób Internowanych i Represjonowanych w Stanie Wojennym w Radomiu, kawaler Krzyża Wolności i Solidarności.

Andrzej Gwiazda - działacz WZZ Wybrzeża, jeden z przywódców strajku i sygnatariusz Porozumienia Gdańskiego w roku 1980 w Stoczni Gdańskiej, członek Zarządu Regionu Gdańskiego "Solidarności" oraz wiceprzewodniczący KKP i członek KK "Solidarności" w latach 1980-1981, internowany i więzień polityczny 11-tki w latach 1983-1984, kawaler Orderu Orła Białego.

Joanna Duda-Gwiazda - działaczka WZZ Wybrzeża, członek Zarządu Regionu Gdańskiego "Solidarności" w latach 1980-1981, internowana.

Andrzej Słowik - współtwórca i przewodniczący „Solidarności” Regionu Ziemia Łódzka oraz członek KKP i KK „Solidarności” w latach 1980-1981, więzień polityczny wyrok 6 lat, kawaler Krzyża Komandorskiego OOP.

Krzysztof Wyszkowski - działacz WZZ Wybrzeża, działacz "Solidarności" Regionu Gdańskiego w latach 1980-1981, zbiegły z internowania ukrywający się działacz konspiracji antykomunistycznej, doradca premierów Cz. Bieleckiego i J. Olszewskiego oraz pełniący wiele innych ważnych funkcji w kraju po roku 1989, kawaler Krzyża Wolności i Solidarności.

Andrzej Kołodziej - działacz WZZ Wybrzeża, zastępca L. Wałęsy podczas strajku w Stoczni Gdańskiej i sygnatariusz Porozumienia Gdańskiego w roku 1980, działacz "Solidarności" regionu gdańskiego w latach 1980-1981, wiceprzewodniczący Solidarności Walczącej w stanie wojennym, więzień polityczny, odznaczony przez trzech prezydentów RP: A. Sabbata 1988, Lecha Kaczyńskiego 2006 i Andrzeja Dudę 2016.

Nina Milewska - represjonowana współzałożycielka KPN przed 1980, działaczka KPN i "Solidarności" Regionu Gdańskiego w latach 1980-1981, działaczka konspiracji niepodległościowej w latach 1982-1989., odznaczona Krzyżem Oficerskim OOP.

Krystyna Sobierajska - członek prezydium Zarządu Regionu Dolny Śląsk, delegat na I Krajowy Zjazd "Solidarności" w roku 1981, internowana i więzień polityczny.

Eugeniusz Karasiński - działacz "Solidarności" MKZ Katowice i Regionu Śląsko-Dąbrowskiego w latach 1980-1981, internowany i przymusowo zesłany do specjalnych obozów wojskowych, działacz konspiracji antykomunistycznej w latach 1982-1989, twórca i przewodniczący Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, kawaler Krzyża Wolności i Solidarności.

Wiesław Mizerski - przewodniczący Komisji Rehabilitacyjnej Czerwiec 76 w Radomiu i działacz "Solidarności" Regionu Radomskiego w latach 1980-1981, internowany i więzień polityczny, kawaler Krzyża Komandorskiego OOP.

Henryk Marczak - działacz "Solidarności" Regionu Łódzkiego w latach 1980-1981, oraz "Solidarności" podziemnej w latach 1982-1989, więzień polityczny, kawaler Krzyża Kawalerskiego OOP.

Czesław Nowak - działacz "Solidarności" w Regionie Gdańskim w latach 1980-1981, więzień polityczny dwukrotnie skazany, przewodniczący Stowarzyszenia "Godność" w Gdańsku, kawaler Krzyża Wolności i Solidarności.

Stanisław Fudakowski - działacz "Solidarności" Regionu Gdańskiego w latach 1980-1981, przywódca strajku regionalnego w Stoczni Gdańskiej po 13 grudnia 1981, skazany na 3 lata, kawaler Krzyża Wolności i Solidarności.


Andrzej Osipów - działacz "Solidarności" Regionu Gdańskiego w latach 1980-1981, przywódca strajku po 13 grudnia 1981 w zakładzie pracy, skazany na 3 lata, kawaler Krzyża Wolności i Solidarności.

Fundacja Pro-Prawo do Życia: Nasza aktywność spotyka się z agresją



W kwietniu pobiliśmy wszystkie rekordy aktywności, a ludzi chętnych do działania wciąż przybywa. Proszę przeczytać, co wydarzyło się w tym miesiącu:
W ciągu zaledwie 26 dni nasi wolontariusze zorganizowali 76 pikiet, na których pokazywali prawdę o aborcji. Oprócz tego prawie 100 razy spotkali się w przeróżnych miejscach, w wielu miastach, żeby zbierać podpisy pod ustawą chroniącą życie od poczęcia.
Ogromne brawa i szacunek za wielki wysiłek należą się zwłaszcza regionowi śląskiemu pod wodzą Mariusza Piotrowskiego, gdzie odbyło się w sumie 25 pikiet, połączonym siłom komórek Rumia i Gdańsk z Maciejem Wiewiórką na czele, gdzie obyło się 10 pikiet i Małopolsce pod wodzą Danusi Kęsik, gdzie zorganizowaliśmy 21 pikiet.
To nie wszystko. W kwietniu odbyło się też 10 wystaw "Wybierz życie". Zorganizowaliśmy również 4 kursy dla obrońców życia, na których przeszkoliliśmy kolejnych 21 osób.
Bardzo mocno pracujemy też nad edukacją młodzieży. W kwietniu zorganizowaliśmy 6 lekcji w szkołach, w których wzięło udział aż 321 osób!
To wszystko jest możliwe tylko dzięki zaangażowaniu ludzi dobrej woli!
Niestety, spotykamy się też z bardzo przykrymi sytuacjami. Nasze aktywne działania wywołują wściekłość środowisk lewicowych, które wobec swojej bezsilności, zaczynają być coraz bardziej agresywne w stosunku do naszych wolontariuszy.
W ostatni weekend w krakowskich Mistrzejowicach, groźnie wyglądający osiłek zaatakował trójkę naszych wolontariuszy przestawiających wystawę „Wybierz Życie” i poturbował jednego z nich. Na szczęście Adam, Danusia i Krzysztof nie doznali żadnych poważnych obrażeń, a atakujący został złapany przez Policję. Sprawa trafi do sądu. Adam tak skomentował to przykre zajście:
„Przeciwności w naszych działaniach bywają różne. Niezależnie od tego, jakie ataki są kierowane w naszą stronę - nie mam najmniejszego zamiaru się poddawać. To tylko motywacja do dalszego, jeszcze bardziej wytężonego działania!”
W centrum Krakowa kilka feministek usiłowało zakłócić zbieranie podpisów pod projektem ustawy chroniącej prawo do życia każdego dziecka. Ponieważ obelgi i wyzwiska nie zniechęciły naszych wolontariuszy, oblały sokiem wypełnione karty podpisowe. Chuliganki zostały wylegitymowane.
W Poznaniu grupa feministek zagłuszała wrzaskami zgromadzenie i usiłowała zasłonić plakaty pokazujące prawdę o aborcji. Podobne wydarzenie miało miejsce w Warszawie, gdzie w trakcie pikiety jeden z przechodniów usiłował zniszczyć jeden z naszych plakatów. W obu przypadkach interweniowała Policja.
Agresywne zachowania grupek aborcjonistów to w wielu miastach norma. Kłamliwa i histeryczna kampania prowadzona jest również w aborcyjnych mediach. Zjawiska te pokazują strach i bezradność zwolenników zabijania. Wszyscy pracownicy i wolontariusze Fundacji są zdeterminowani w działaniu i nie dadzą się zastraszyć. Wiemy, że zwycięstwo cywilizacji życia jest blisko.
Pozdrawiam
Kinga Małecka-Prybyło
Fundacja Pro - Prawo do życia

Terroryści z wizą Schengen lub wnoszący o status uchodźcy będą mogli wjechać do Polski?

Czy osoby mające obywatelstwo, wizę państwa Schengen lub występujące o status uchodźcy, a stanowiących zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa powinny mieć prawo wjazdu do Polski? Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE wniósł petycję -projekt ustawy do Sejmowej Komisji Petycji, by zabronić obywatelom państw UE, osobom które mają wizę Schengen lub złożyły wniosek o nadanie statusu uchodźcy - prawo wjazdu do Polski, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego, dla obronności lub bezpieczeństwa państwa lub ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego lub stosunki międzynarodowe Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej.

Przedstawiciel rządu wskazał, iż w zakresie obywateli państw UE - stosowne zapisy odmowy wjazdu są zawarte w art.11 ustawy z dnia 14 lipca 2006 r. o wjeździe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, pobycie oraz wyjeździe z tego terytorium obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej i członków ich rodzin (tylko po co odrębna ustawa dla obywateli UE i odrębna dla innych cudzoziemców). I o ile w tym zakresie te uwagi można uznać za zasadne, tym niemniej brak stosownych stosownych zakazów w odniesieniu do osób posiadających wizy Schengen lub które złożyły wniosek o status uchodźcy nie znajduje żadnego uzasadnienia. W szczegółowym wywodzie powołując się na przepisy unijne, a także wskazując na możliwość dokonywania administracyjnego zatrzymywania (tylko czy nie lepsza będzie prewencja czyli nie wpuszczenie do Polski?) przedstawiciel rządu oponował przyjęciu nowych rozwiązań jako niezasadnych.

Posłowie Sejmowej Komisji Petycji odrzucili petycję, tym samym potencjalni terroryści, którzy będą mieli wizy schengen lub wystąpią o status uchodźcy będą mogli wjechać do kraju (i dokonywać zamachów).

Logika a Logika Zgromadzenia Ogólnego Sądu Najwyższego

Jak stwierdziło Zgromadzenie Ogólne Sądu Najwyższego - Nieopublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności jakiegoś przepisu uchyla domniemanie jego zgodności z konstytucją już z chwilą ogłoszenia wyroku. Nie sposób nie dostrzec 2 sprzeczności w tej uchwale, które każą wątpić w inteligencję logiczną sędziów SN:

1) Jak stwierdza SN już z chwilą ogłoszenia wyroku następuje uchylenie domniemanie konstytucyjności przepisu, a to oznacza że przed wyrokiem to domniemanie występuje i ustawa musi być stosowana. Jednakże tzw. wyrok z 9 marca regulujący zasadę funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego został a priori uznany za niekonstytucyjny przez tenże Trybunał, skoro TK zlekceważył jego zapisy w zakresie orzekania (i wbrew art. 197 Konstytucji). W świetle tegoż zapisu uchwały SN, Trybunał naruszył prawo, albowiem podważył konstytucyjność ustawy przed rozstrzygnięciem (czy jak wolą zwolennicy opozycji wyrokiem). Tymczasem przedstawiciele SN uznają ważność tzw. wyroku z 9 marca, który został podjęty z naruszeniem zasady, o której wspomina Sąd Najwyższy. Czyli SN uznaje domniemanie konstytucyjności ustawy do wyroku, ale równocześnie uznaje jego podważenie przed wyrokiem.

2) Sąd Najwyższy uznał iż nieopublikowany wyrok TK uchyla domniemanie konstytucyjności już z chwilą ogłoszenia wyroku. W ten sposób SN próbuje rozdzielić pojęcia publikacji i ogłoszenia. Tymczasem art.190 ust.2 Konstytucji wyraźnie stwierdza, iż Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawach wymienionych w art. 188 podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony. Z brzmienia przepisu wynika jasno, iż ogłoszenie następuje w organie urzędowym, w którym akt był ogłoszony czyli w Dzienniku Ustaw. Innymi słowy ogłoszenie następuje poprzez publikację w Dzienniku Ustaw. I jest to logiczne, skoro np. ustawę ogłasza się na mocy art.122 konstytucji w Dzienniku Ustaw, to również uchylenie zapisu tejże musi nastąpić także w tym Dzienniku. Zatem w świetle konstytucji nieopublikowany wyrok w Dzienniku Ustaw o niekonstytucyjności ustawy, rozporządzenia nie jest nadal ogłoszony. Przypominam przy tym, że Konstytucję należy stosować wprost, zatem pojęcie ogłoszenia wyroku (na rozprawie) znane z art.326 Kodeksu Postępowania Cywilnego nie znajduje w sprawie zastosowania. Innymi słowy SN uznaje ważność wyroku ogłoszonego, który nie został ogłoszony.

Powyższe potwierdza tezę, że logika i logika sędziowska (przynajmniej Zgromadzenia Ogólnego Sądu Najwyższego) nie mają ze sobą nic wspólnego.

dr Daniel Alain Korona

Nowa książka prof. Andrzeja Nowaka - HISTORIA i POLITYKA


Ukazała się nowa pozycja napisana przez prof. Andrzeja Nowaka


Historia im dłużej trwa, tym bardziej staje się potężna bronią w rękach nie, nie historyków. W rękach polityków. Staje się narzędziem walki często grabieżczej, często obronnej. Jest elementem tzw. wojny hybrydowej. Tak więc ten kraj, który nie prowadzi własnej, gruntownie przemyślanej polityki historycznej, ten dużo łatwiej popada w uzależnienia od innych. Polska polityka historyczna była ostatnimi laty sterowana przez zewnętrzne ośrodki ze wschodu albo z zachodu, co doprowadziło w końcu do niebywałego umocnienia się nad Wisłą tzw. polityki wstydu; wstydu z bycia Polakiem, wstydu z naszych jakoby podłych dziejów, wstydu
z braku poważniejszych dokonań na każdym w zasadzie polu życia społecznego, kulturalnego, naukowego. 
Z tymi poglądami walczy prof. Andrzej Nowak w swej najnowszej książce "Historia i polityka". Niezbędna lektura dla każdego, kto choć trochę myśli patriotycznie i prezentuje postawę obywatelską. Wydana z najwyższą dbałością o poziom edytorski; książka jest po prostu piękna, elegancka. Tak jak piękna jest polska historia, co Autor udowadnia na 400 stronach tekstu ubarwionego ponad setką frapujących ilustracji.
Historia się nie skończyła. Już idzie pokolenie następne, którego wejście do komisji wyborczej z dowodem osobistym powoduje teraz inny zgoła apel elity: już nie zabierz babci dowód, tylko nie oddajmy Polski gówniarzom. Wbrew polityce historycznej zapomnienia i wstydu, z takim nakładem inwencji i środków realizowanej przez całe rządy PO-GW-TVN, przez większą część III RP. Dlaczego? Jak to się stało? Na to pytanie jakie czynniki, jakie symbole, jakie potężne duchy i tradycje ożywiły nasz spór o politykę historyczną w ostatnich
trzydziestu latach próbuje odpowiadać swoista kronika, w jaką ułożyłem teksty w tym tomie. O tym właśnie on jest: o sporze o polską historię, o jej sens czy bezsens, o oporze, jaki budzi każda ostatecznie próba zamknięcia polskich dziejów wyrokiem skazującym na śmiech, wstyd i zapomnienie.
Historię tego sporu zaczynam od artykułu, jaki pisałem jeszcze do podziemnej Arki w 1987 roku. To był początek, nie skończonego, procesu wychodzenia polskiej historii spod wpływów dominującego imperium. Zamyka tę pierwszą, kronikarską część, przypomnienie owych wpływów po 25 latach, po kwietniu 2010 roku. W części drugiej próbuję skupić eseje, które przywołują nasze duchowe inspiracje w obronie sensu polskiej historii, ale także przeklęte polskie problemy zdrady i rzeczywistych win własnych, z którymi również musimy się jak najpoważniej mierzyć. Część trzecią tworzą teksty, pod względem formalnym, najpoważniejsze.
Staram się zejść w nich w najgłębsze pokłady naszej historycznej pamięci, odsłaniając zarazem oddziaływujące na nią siły imperialnej i liberalnej (a niekiedy imperialno-liberalnej) polityki. Na część czwartą i ostatnią składają się krótkie komentarze do ostatnich dyskusji nad polską historią i jej obrazem w zbiorowej wyobraźni z lat 2013-2016. Zamykam tom, na pewno nie dyskusję, próbą namysłu nad tym, czy możliwa jest odbudowa polskiej wspólnoty z historią, nie przeciw niej.

26 kwietnia 2016

Internowani i Represjonowani za ułaskawieniem "tortowego zamachowca"

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Internowanych i Represjonowanych zwróciło się do Prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o ułaskawienie Zygmunta Miernika, skazanego za rzucenie tortem w sędziego. Czyn byłego opozycjonisty był następstwem oburzenia na sposób prowadzenia procesu Czesława Kiszczaka przez Wysoki Sąd. Za ten czyn Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Zygmunta Miernika na 10 miesięcy bezwzględnego więzienia. Poniżej treść apelu:


Apel do ONZ w obronie prześladowanych chrześcijan

Chrześcijanie żyjący na terenach opanowanych przez ISIS/Daesz są mordowani przez ścinanie, krzyżowanie, wcześniej porywani i torturowani.
Zachęcamy wszystkich do dołączenia do wspólnego apelu przygotowanego przez CitizenGO oraz współpracujących z nami organizacji In Defense of Christians oraz MasLibres. Prosimy ONZ o uznanie agresji wobec chrześcijan mianem ludobójstwa oraz o podjęcie natychmiastowych kroków w celu zapewnienia respektowania praw człowieka na Bliskim Wschodzie i na całym świecie.
Chrześcijani stali się ofiarami licznych egzekucji. Dzieci chrześcijańskie są siłą odbierane rodzicom. Dziewczynki i kobiety doświadczają najgorszych form molestowania seksualnego, do gwałtów włącznie. Są zmuszane do zawierania małżeństw oraz padają ofiarami handlu ludźmi. Kościoły i inne miejsca związane z chrześcijaństwem są dewastowane. Chrześcijańskie miasteczka, wioski i całe regiony są niszczone. Uchodźcom brakuje domów i podstawowej pomocy humanitarnej.
Tylko w ostatnich dwóch latach ok. 5 tys. Jazydów zostało zamordowanych przez tzw. "ISIS/Daesz", a wielu innych było torturowanych i zmuszanych do przejścia na islam. W sierpniu 2014 r. ponad 150 tys. chrześcijan uciekło przed Daesz z Mosulu, Karakosz i innych miejscowości w okolicach Niniwy. To tylko kilka przykładów z wielu aktów ludobójstwa dokonywanego przez Daesz, o których piszemy w naszym apelu do ONZ.
Tak regularne i zaplanowane prowadzenie ataków, przerażająca skala zbrodni, a w ich wyniku opuszczanie Syrii i Iraku przez chrześcijan to dowody na to, że poziom prześladowań chrześcijan, Jazydów i innych religijnych mniejszości ba Bliskim Wschodzie osiągnął poziom ludobójstwa i tak powinien zostać zakwalifikowany przez organizacje międzynarodowe.
WZYWAMY ONZ DO DZIAŁANIA
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy 28 stycznia br. w przyjętej niemal jednomyślnie (117 głosów za, 1 przeciwko) rezolucji "Foreign Fighters in Syria and Iraq" określiło działania tzw. Państwa Islamskiego na Bliskim Wschodzie mianem ludobójstwa. Taka kwalifikacja działań islamskich terrorystów pozwala na większe przeciwdziałanie tym zbrodniom. Parlament Europejski głosował w tej sprawie 4 lutego br. (2016) za pomocą projektu rezolucji, której tytuł brzmi "Regularne mordowanie mniejszości religijnych przez 'Państwo Islamskie' ". Zwracamy się do ONZ, aby również uznał prześladowania na chrześcijanach w Iraku i Syrii mianem ludobójstwa oraz aby uwzględnił inne postulaty, które przygotowaliśmy w specjalnym wezwaniu do działania. 
Zachęcamy Państwa do dołączenia do naszego apelu. Apel wraz z podpisami zostanie przedstawiony w siedzibie ONZ w Nowym Jorku 29 kwietnia br. podczas Kongresu "WeAreN" (Wszyscy jesteśmy Nazarejczykami). Szczegółowe informacje na temat Kongresu znajdą Państwo tutaj: http://wearen.org

25 kwietnia 2016

26 kwietnia manifestacja przeciw bezprawiu sądowemu


Apel o wzięcie udziału w manifestacji przed sądem w Krakowie.

Manifestacja rozpocznie się o godz. 12.00 we wtorek 26 kwietnia 2016 r. przed sądem w Krakowie,  ul. Przy Rondzie 7.
Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 organizuje manifestację, której celem jest zaprotestowanie przeciw bezprawiu sądowemu, uniewinnianiu  zbrodniarzy komunistycznych winnych zbrodni przeciw ludzkości, a skazywaniu na więzienie polskich patriotów protestujących przeciw takiemu działaniu sądów.
Ostatnio w Warszawie w ramach represji politycznych sąd okręgowy w Warszawie skazał na karę 10 miesięcy więzienia bohatera walk o Niepodległą Polskę Zygmunta Miernika za to, że protestował przeciwko ochranianiu zbrodniarzy komunistycznych przez sądy przez ostatnie 26 lat.
Nie wolno się zgodzić z bezprawiem sądowym. Sądy nie mogą stać ponad prawem.  Korporacja sędziowska idąc za przykładem Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez byłego działacza komunistycznego Andrzeja Rzeplińskiego chce wypowiedzieć posłuszeństwo Państwu Polskiemu.
Musimy bronić naszej suwerenności i podmiotowości. Całe sądownictwo wymaga wielkiej naprawy.  I tego musi dokonać  władza ustawodawcza.
Bądź solidarny, przyjdź, pomóż zatrzymać machinę bezprawia. Polska musi się stać krajem normalnym, sprawiedliwym i solidarnym.

Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89
Krzysztof Bzdyl

Reduta daje odpór kłamstwom o AK

Pobierz obrazki
 
Otrzymujesz ten newsletter ponieważ zapisałeś/aś się do Reduty Dobrego Imienia lub podpisałeś/aś którąś z petycji RDI publikowanych w serwisie CitizenGo
 
Reduta daje odpór kłamstwom na temat oddziału 993/W Kontrwywiadu AK
Pobierz obrazki
mgr Dariusz Olczak punktuje błędy autorów książki "Ptaki drapieżne"
Poniżej przedstawiamy relację ze „wieczoru autorskiego” autorów książki „Ptaki drapieżne” szkalującej dobre imię oddziału likwidacyjnego kontrwywiadu KG AK 993/W. Przedstawiciele Reduty byli na tym spotkaniu.
Stowarzyszenie im. Prof. Zbigniewa Hołdy we współpracy z Instytutem Reportażu 19 kwietnia o godz. 19stej zorganizowało w księgarni „Wrzenia świata” w Warszawie spotkanie autorskie z autorami książek „Made in Poland” oraz „Ptaki drapieżne” filozofem, pisarzem i dziennikarzem Emilem Maratem i historykiem, dziennikarzem Michałem Wójcikiem. W roli komentatora wystąpiła filozof, teolog i publicysta działająca w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Halina Bortnowska. Spotkanie prowadził prawnik dr Piotr Kładoczny. W spotkaniu wzięli udział również wśród publiczności: córka szefa Kedywu Okręgu Warszawskiego AK Józefa Rybickiego ps. Andrzej, Maciej - dr Hanna Rybicka, autorka wydawnictw źródłowych dotyczących Kedywu, Juliusz Kulesza, znany i ceniony badacz podziemnej Warszawy i autor m.in. jedynej monografii oddziału 993/W, Mariusz Olczak badacz Polskiego Państwa Podziemnego oraz mec. Jakub Bąk wnuk jednego z żołnierzy 993/W.

Spotkanie dotyczyło obu wspomnianych książek, które mimo formuły wywiadów-rzek są książkami przede wszystkim historycznymi. Warto tutaj zwrócić uwagę, że spośród czwórki prowadzących jedynie Michał Wójcik jest z wykształcenia historykiem. To w trakcie spotkania z pewnością było widoczne, że spoglądanie na sprawy opisane w książkach ma miejsce nie z pozycji faktograficznych, ale zupełnie innych. I to dotyczy również wypowiedzi jednej z uczestniczek Urszuli Namiotkiewicz-Drzewińskiej, która niejako dla poparcia tezy autorów przytoczyła rozmowę z przeprowadzającym likwidację żołnierzem AK, nie podając jednak jego nazwiska, pseudonimu, ani przydziału organizacyjnego. Pytania z sali i częściowo dyskusja dotyczyły w dużej części wieku wykonawców likwidacji, co już jest niejako skutkiem wprowadzonych do dyskursu publicznego, między innymi przez obu autorów, nieprawdziwych informacji o ich nastoletnim wieku. Obszerne wypowiedzi dr Hanny Rybickiej, Juliusza Kuleszy i Mariusza Olczaka przestawiły w jednoznacznie krytycznym świetle obie publikacje, w tym szczególnie "Ptaki drapieżne". Autorzy odpowiadając podkreślali m.in., że interesowały ich emocje, przeżycia tych ludzi, natomiast badania historyczne zostawiają historykom.

Spotkanie zakończyła wypowiedź Michała Wójcika, który z nie ukrywaną satysfakcją stwierdził, że w świeżo przygotowanej książce z wywiadem z ostatnim żyjącym Cichociemnym Aleksandrem Tarnawskim dopiero znajdą się wypowiedzi "straszne, na temat państwa polskiego, na temat tego co on o tym wszystkim uważał, na temat tego w czym on brał udział; jak on po latach, zresztą wtedy też miał takie poglądy na temat swoich dowódców, bardzo krytyczne i to jest oględne sformułowanie". I wydaje się, że to najbardziej frapująca wypowiedź, która z jednej strony kolejny raz pokazuje intencje autorów, a z drugiej zapowiada kolejną awanturę wywoływaną w przypadającym obecnie Roku Cichociemnych