3 marca 2016

Z Amber Room do grupy PKO BP, bezpieczna przystań dla Tomasza Zganiacza

Jak informuje portal wpolityce.pl z 25.02 - Tomasz Zganiacz, były urzędnik ministerstwa skarbu państwa (za czasów Platformy) i uczestnik słynnych rozmów z Janem Kulczykiem w restauracji „Amber Room”, które poprzedzały prywatyzację Ciechu, znalazł bezpieczną przystań. Został członkiem zarządu spółki wchodzącej w skład Grupy PKO BP.
Przypomnijmy wiosna 2014. Ówczesny wiceminister skarbu Paweł Tamborski często i namiętnie spotyka się w restauracji „Amber Room” z najbogatszym Polakiem, Janem Kulczykiem. Kulczyk zabiega o prywatyzację potężnej państwowej spółki chemicznej Ciech. W tych spotkaniach aż trzy razy (23 kwietnia, 20 i 26 maja) panom towarzyszył Tomasz Zganiacz, wiceszef departamentu zajmującego się prywatyzacją w MSP. Kulisy24 we wrześniu 2015 r. informowały że urzędnik nie chciał powiedzieć, jaki był temat tych spotkań i kto opłacał wizyty w restauracji. W czerwcu interes zostaje sfinalizowany – pakiet akcji dający kontrolę nad spółką kupuje za 619 mln zł jego KI Chemistry z siedzibą w Luksemburgu. Co ciekawe, po transakcji cena akcji zaczęła szybko rosnąć, dochodząc do 1,4 mld złotych. Prywatyzacja Ciechu to jedna z większych nieprawidłowości prywatyzacyjnych za rządów PO-PSL. W kwietniu 2015 r. swoje śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie.
Dyrektor Zganiacz zakończył pracę w ministerstwie skarbu państwa. Można było sądzić, iż jego kariera w podmiotach podległych Skarbowi Państwa została zakończona. Nic podobnego. Były urzędnik wylądował bowiem w zarządzie deweloperskiej spółki Qualia, wchodzącej w skład Grupy PKO BP (nota bene przez kilka lat wchodził w skład rady nadzorczej banku PKO BP).  Jak informuje rzecznik Łukasz Świerżewski Bank w lipcu 2015 r. rozpoczęto proces rekrutacyjny, początkowo bez sukcesu, a w międzyczasie Ministerstwo Skarbu Państwa zarekomendowało Tomasza Zganiacza i w grudniu został członkiem Zarządu. 
Bank oficjalnie twierdzi, iż prezes Jagiełło nie miał nic wspólnego z tą nominacją. Czyżby? Przecież prezes Jagiełło mógł postawić się i sprzeciwić się powołaniu do zarządu spółki zależnej osoby zamieszonej w afery prywatyzacji Ciechu.

A prawda prezes Jagiełło też miał spotkania w Amber Room (być może nie w sprawie Ciechu, ale ....)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz