21 marca 2016

Proces jawny ale utajniony dla publiczności

Początek głośnego procesu Amber Gold gdański Sąd Okręgowy. Przed rozpoczęciem zeznań obrońca Marcina P. Michał Komorowski złożył wniosek „o wyłączenie jawności procesu na czas składania” przez byłego szefa Amber Gold Marcina P. Sąd nie przystał na ten wniosek, nie wyprosił dziennikarzy z Sali, ale … zakazał publikacji wyjaśnień oskarżonego Marcina P. Czyli proces jawny, ale utajniony. Podobno chodzi o to, by świadkowie nie sugerowali się treścią wyjaśnień oskarżonego (to argument samego oskarżonego, podzielonego przez sąd). Ale przecież Marcin P. zadeklarował, iż nie zamierza składać zeznań, ani wyjaśnień, będzie składał oświadczenia co do wniosków procesowych.

W opinii wielu osób, którzy zajmowali się sprawą Amber Gold, proces nic nie wyjaśni, prokuratura nie podjęła szeregu wątków które mogły doprowadzić do poznania całości sprawy. Zatem prawdopodobnie raczej nie poznamy kto stał za Marcinem P. , jakie interesy w sprawie mieli funkcjonariusze służb specjalnych, półświatka i polityków. Dlaczego Amber Gold cieszył się tak długo jakby parasolem ochronnym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz