23 stycznia 2016

Manifestacje KODu mniej liczne

W Warszawie i 35 innych miastach odbywały się kolejne demonstracje tzw. Komitetu Obrony Demokracji, czyli osób które nie mogą pogodzić się iż nastąpiła polityczna zmiana w Polsce i że rząd stracili dotychczasowi beneficjenci III RP (tacy jak Tomasz Lis - 39 mln zł w ciągu 8 lat, Gazeta Wyborcza, która nie będzie miała wpływów w postaci rządowych reklam, prenumerat urzędów czy prywatny Teatr Karolaka, który miał mieć umowę na 50-letnie dofinansowanie). Oczywiście oficjalnie KOD nie wspomina, iż to walka o utrzymanie kasy, szermuje fałszywymi hasłami o demokracji. Niektórzy mówcy przy tym, jednak całkowicie odlatywali jak np. Henryk Wujec (ten sam, który w parlamencie w poprzedniej kadencji forsował ustawę anty-stowarzyszeniową), któremu marzy się taka liczebność jak w Solidarności w 1980 roku. Nie te czasy, a ponadto ludzie walczyli wtedy o prawa społeczne, a nie o utrzymanie stanowisk ludzi władzy jak KOD.
Ogółem manifestacje KODu coraz mniej liczebne, w największej warszawskiej uczestniczyło kilka tysięcy osób (Wybiórcza oczywiście zawyżyła do 10 tys.), a w mainstreamowych mediach muszą kadrować obraz, by nie wyszła niepowodzenie tej inicjatywy. W zamyśle sądzono, iż demonstracje będą coraz liczebniejsze, co miało skłonić władze UE do działań "nadzorczych".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz