12 sierpnia 2015

Nasze podatki na siłownie, fitness i pływalnie

Wydawanie publicznych pieniędzy bez opamiętania za rządów PO-PSL nie zna granic. Prezydent Warszawy wydawał już pieniądze na gadżety unijne, prezydent RP Bronisław Komorowski na różową porcelanę, a cały rząd wydaje pieniądze na wożenie mebli z Warszawy do Łodzi, Wrocławia - bo pani premier Kopacz zachciało się wyjazdowe posiedzenia. Teraz jak podaje "Puls Biznesu", Ministerstwo Finansów ogłosiło przetarg na otwarte karnety dla pracowników na siłownie, fitness i pływalnie. Pracownicy fiskusa i Ministerstwa Finansów będą mogli uprawiać boks, joga, korzystać z sauny i jacuzzi. Koszt "inwestycji" ma wynieść 200 tys. Euro. Ciekawe jakie inne bzdurne wydatki wymyślą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz