27 sierpnia 2015

Co 3 dni przelot do Gdańska na koszt podatników?

Jak się okazuje politycy nagminnie korzystali z możliwości bezpłatnych przelotów, przejazdów w kraju, oczywiście zawsze motywowali wykonywaniem funkcji posła i senatora. Przykładowo pani poseł Ewa Kopacz latała do Gdańska, która tam mieszkała i studiowała, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz jeździ służbowym samochodem na wykłady na uczelni (według informacji burmistrza Bemowa Krzysztofa Zygrzaka), marszałek senatu Bogdan Borusewicz od 2007 roku do stycznia 2013 r.  aż 713 razy latał na trasie Warszawa-Gdańsk, a jego podróże rejsowymi samolotami kosztowały podatników prawie 400 tys. zł. Dziennikarze wyliczyli też, że marszałek Senatu na pokładzie samolotu gościł średnio co trzy dni. Jak donosi Super Expres, nie wszystkie wyjazdy wiązały się z wykonywaniem mandatu parlamentarzysty np. Zdarzało się, że marszałek leciał w trakcie posiedzenia Senatu do Gdańska, by... wyprowadzić psa na spacer. Bo akurat nie miał kto tego zrobić. Latał też, żeby po prostu zajrzeć do domu.

Politycy zawsze będą nadużywali pieniędzy publicznych do swoich prywatnych celów. Jedyny sposób by zahamować ten niekontrolowany wyciek pieniędzy – to ograniczenie liczby instytucji, osób w nich urzędujących i pieniędzy jakimi mają do dyspozycji. Nie wyeliminuje się patologii, ale przynajmniej ograniczy się skalę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz