30 sierpnia 2015

ARESZTY WYDOBYWCZE NADAL STOSOWANE

Sąd Apelacyjny w Warszawie podjął decyzję, by przedłużyć „tymczasowy areszt” dla Macieja Dobrowolskiego o kolejne trzy miesiące, kibica Legii, oskarżonego o udział w przewożeniu z Holandii do Polski marihuany. Ten tymczasowy areszt trwa już 39 miesięcy, a będzie trwał co najmniej 42 jeśli nie dłużej. Tymczasem zarzuty opierają się wyłącznie na zeznaniach Marka H., ps. „Hanior” - członka gangu, dilera narkotykowego, niegdyś stałego bywalca Żylety. Innych dowodów materialnych nie ma, nie ma też żadnych innych zeznań świadków. Sąd nie zgodził się na zastosowaniu innych środków zapobiegawczych typu dozór policyjny, zakaz wyjazdu, itp. Postanowiono przetrzymać Maćka, aż się przyzna (a on odmawia). Dla pikanterii sprawy, wyrok jaki mógłby uzyskać prawdopodobnie byłby nie dłuższy niż czas przebyty w areszcie tymczasowym. Sam proces sądowy wciąż się nie rozpoczął i nie rozpocznie. Przypadek Maćka może dotknąć każdego, wystarczy jedno pomówienie bandziora i będziemy siedzieć w więzieniu bez perspektywy procesu, który mógłby nas oczyścić. 
Co dalej? Presja społeczna musi się tylko zwiększyć, pani sędzia Kussyk i skład sądu apelacyjnego powinien wiedzieć, że rażąco mocno nagina przepisy (które, nawiasem mówiąc, powinny zostać zmienione). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz