6 kwietnia 2015

Szczury tak sfałszują wybory prezydenckie-wyciek z podsłuchu

Zbliżają się wybory prezydenckie (10 i 24 maja) i znów będą miały miejsca fałszerstwa wyborcze. W tym celu wyłączono system PESEL, co umożliwi bałagan (a w bałaganie łatwiej o przekręty), a dzięki dowodom bez adresu będzie możliwość wielokrotnego głosowania. Poniżej otrzymany mail dot. planowanej metody fałszerstw wyborczych na prezydenta RP. Nie wiemy czy przytoczone liczby są rzeczywiste, ale problem może faktycznie zaistnieć


Streszczenie/notatka dokonane na użytek wewnętrzny "naszych" służb specjalnych na podstawie jednej z wypowiedzi z "restauracyjnej" taśmy - to kwintesencja wypowiedzi, wykreślone są wulgaryzmy i zdania niemające związku ze sprawą.


/.../ "W dalszym ciągu kluczowym będzie użycie systemu komputerowego. Poprzedni sposób - poprzez kontrolowanie zawieszający się system i bezbronnie niesprawny program - nie wchodzi w rachubę, nie może być powtórnie użyty po zdemaskowaniu i kompromitacji w wyborach samorządowych. Przynajmniej nie na taką skalę, może owszem pracować w tle, w dodatku jest bezpieczny, bo znajduje się w budynku prezydenckim.
Tym razem uwaga publiki będzie odwrócona w kierunku zapewnienia Polaków o przejściu na liczenie ręczne. W rzeczywistości uderzenie będzie w innym miejscu. Z jednej strony znów wykorzystany będzie bałagan systemu komputerowego ale w zupełnie innym miejscu, kontrolowany bałagan i sterowany totalny chaos będzie dotyczył list wyborczych. Sterowany bałagan w tzw. ŹRÓDLE to jest zasłona dymna na wprowadzenie na wielką skalę multiplikowanych danych tych samych osób (tzw. szczurów) w dziesiątkach różnych Obwodowych Komisji  Wyborczych. Nie tylko martwe dusze (to też będzie odwrócenie uwagi) ale przede wszystkim będą wpuszczone na wielką skalę tzw. szczury. To nowa metoda, której w ogóle nie przypilnowała opozycja. Nasze szczury będą się posługiwać nowymi dowodami osobistymi, w których zadbaliśmy już o to by nie było adresu zamieszkania, lecz tylko imię, nazwisko i PESEL. W ten sposób ta sama osoba (szczur) będzie mogła oddawać głos w wielu komisjach bez żadnych podejrzeń. W każdej z nich będzie na legalnej liście wyborców, bo ta lista będzie pod zasłoną dymną bałaganu w tzw. ŹRÓDLE już przygotowana i zainfekowana multiplikowanymi powtórzeniami tych samych osób w różnych komisjach w tym samym rejonie (taki na przykład Kraków na Okręg Wyborczy z ponad 400 Obwodowymi Komisjami) Szczur wyciągnie nowy dowód bez adresu zamieszkania, w komisji sprawdzą, że się wszystko zgadza, że jest na liście wyborców, ponieważ dane będą Ok (bo adresu zamieszkania nie ma a "szczur" jest przecież na liście wyborczej) wydadzą mu kartę do głosowania. W ciągu dnia lekko licząc będzie mógł odwiedzić bez zwracania na siebie uwagi około 50 komisji.
Mamy w tej chwili zwerbowanych ponad 10 000 szczurów, werbunek trwa i mamy już dla nich wydrukowane legalne dowody osobiste nowego typu, poza tym w razie potrzeby przyjadą też tzw. importowane szczury ...  
Bałagan w ŹRÓDLE w połączeniu z nowymi dowodami osobistymi dadzą minimum 500 000 dodatkowych głosów. W połączeniu z innymi tradycyjnymi technikami w niepilnowanych obwodach, głosowaniem korespondencyjnym i ograniczeniem oraz pomniejszeniem liczby obwodów dla emigracji (ale tym się juz zajmują w MSZ) powinno dać mniej więcej do około 1 000 000 - 1 200 000 nielegalnych, ale za to ważnych głosów dodatkowych na kreowanego kandydata. To powinno wystarczyć, choć Polacy po ostatnich wyborach są wściekli, ale udaje się na razie odwrócić ich uwagę a i sami kandydaci jakby zapomnieli o doświadczeniach z 2014 roku. Najważniejsze, że zmiany w  ordynacji wyborczej, sprawa ŹRÓDŁA oraz kwestia nowych dowodów osobistych nie została ze sobą powiązana. Media czuwają by nadal tak było a opozycja jak zwykle zajmuje się podrzucanymi jej tematami zastępczymi. Jeśli ten system głosowania się utrwali i dojdzie do tego jeszcze system głosowania internetowego, to nie ma takich wyborów, które nie byłyby do wygrania, niezależnie jakby w rzeczywistości od dziesiątków lat głosowali naiwni Polacy." /.../



To tyle, jeśli chodzi o streszczenie... nie odpowiem NIKOMU skąd je mam!


JM



Milion głosów to ok. 6%, zatem jeżeli nie chcemy by znów fałszerstwa wypaczyła wynik wyborów, to warto pójść na nie i zagłosować.  Jeżeli będzie nas wystarczająco dużo, to nawet fałszerstwa nie zmienią ostatecznego rezultatu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz