27 października 2014

2 grudnia w Bydgoszczy proces przeciw Kazimierzowi Buśkiewiczowi

2 grudnia o godz. 9.00 w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy przy ul. Wały Jagiellońskie 4 w sali 233 odbędzie się rozprawa przeciw Kazimierzowi Buśkiewiczowi, któremu prokuratura zarzuca składanie fałszywych zeznań, iż pod koniec lat 70-tych działał w opozycji, był nękany przez milicję i stracił wzrok wskutek pobicia. Przypominamy, iż 29 sierpnia i 13 listopada 2013 r. pan Kazimierz złożył zeznania ws. swojej działalności opozycyjnej. W aktach IPN nie znaleziono stosownych dokumentów, dokumenty z zakładu karnego dotyczyła sprawy znęcania się (przyp. pod koniec lat 70-tych opozycjonistom zakładano także sprawy karne i fałszowano dowody) a niektórzy świadkowie nie potwierdzili faktu ww. działalności. O sprawie pisaliśmy w http://serwis21.blogspot.com/2014/10/opozycjonista-straci-wzrok-wskutek.html
Poproszony o komentarz Dr Daniel Alain Korona, prezes Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89 stwierdził: Nie mogę potwierdzić działalności opozycyjnej pana Kazimierza, nie mieszkałem w Grudziądzu, ale nazwisko Edmunda Zadrożyńskiego z którym pan Kazimierz miał współpracować powinno dać do myślenia IPNowi i prokuraturze. Opozycjonista Edmund Zadrożynski został skazany pod zarzutem włamania, mimo że w trakcie procesu wykazano, iż było to wszystko sfingowane. Wiele osób potwierdza, iż pan Kazimierz współpracował z Solidarnością w latach 80-tych, mówimy ponadto o sprawach sprzed 35 lat, wiadomo pamięć ludzka jest zawodna i ułomna, a dokumentacja (np. medycznego leczenia) w międzyczasie została zniszczona. Zatem moim zdaniem nawet jeśli IPN i prokuratura odmawiają uznania faktu działalności pana Kazimierza, to powinny bardziej wstrzemięźliwie przedstawiać zarzuty i akty oskarżenia. Abstrahuje już od faktu, iż akt oskarżenia jest bardzo lakoniczny w swoim uzasadnieniu (niecałe 2 stronnicowe uzasadnienie z powtórzeniem części zawartej w zarzutach). A ponadto nawet gdyby pan Kazimierz nadinterpretował pewne zdarzenia, to mówimy o osobie, która straciła wzrok w wieku ok. 22 lat i która nie przedstawia żadnego zagrożenia. Robienie sprawy karnej jest w tej sytuacji całkowitym absurdem i stratą czasu wymiaru sprawiedliwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz