20 sierpnia 2014

WOŚP nie chce ujawnić sądowi ksiąg rachunkowych

W czerwcu Sąd w Złotoryi zażądał od fundacji WOŚP i Złotego Melona przedłożenia odpowiednich wydruków z ksiąg rachunkowych. Do dzisiaj Fundacja i spółka córka nie wykonały zarządzenia Sądu.  Mecenas Jacek Zagajewski, reprezentujący Jerzego Owsiaka i WOŚP, bezskutecznie usiłował skłonić sąd do zmiany tej decyzji. W jego ocenie doszło do kuriozalnej zamiany ról procesowych: w sprawie, która miała się toczyć przeciwko blogerowi, szuka się dowodów na poparcie tez Piotra W. (blogera). Pan mecenas najwyraźniej nie oglądał filmów amerykańskich, nie zauważył, iż dobry prawnik broni swego klienta m.in. poprzez podważanie wiarygodności oskarżającego, i ten ostatni może faktycznie choć nie de iure być osądzany - komentuje dr Daniel Alain Korony, prezes Stowarzyszenia Interesu Społecznego "Wieczyste". Faktem jest, iż strona oskarżycielska nie przedstawiła żądanych przez Sąd dokumentów.

Jak opisuje przebieg rozprawy matkakurka w portalu kontrowersje.netDziś pan mecenas tłumaczył się przed sądem, dlaczego WOŚP i Złoty Melon złamali prawo i nie dopełnili obowiązku procesowego, poprzez niezrealizowanie zarządzenia sądu dotyczącego przesłania wydruków z ksiąg rachunkowych. W odpowiedzi sąd wysłuchał i obejrzał tańczącego mecenasa, który 156 raz powtórzył serię kłamstw dotyczących stanu mojej wiedzy i po raz 243 oświadczył, że WOŚP i Złoty Melon nie mają nic do ukrycia i właśnie dlatego ksiąg rachunkowych nie pokażą, bo inni „blogierzy” będą analizować wydatki. Dziękować Bogu sędzia Misiak odpowiedział krótko: „Tak czy nie, panie mecenasie. Proszę o odpowiedź i ma pan na to 14 dni”. Sąd wydał następne zarządzenie dotyczące ksiąg rachunkowych, mają się pojawić w Złotoryi w ciągu 14 dni albo w tym samym terminie Zagajewski ma odpowiedzieć na piśmie dlaczego się nie pojawią. Jeśli dokumenty nie dotrą to sąd rozważy inne kroki, między innymi zwrócenie się do banków i urzędu skarbowego. Oddzielny kabaret urządza sobie księgowa Pilarska, która w piśmie przewodnim do sądu napisała, że wykonała coś, czego producent programu finansowo księgowego nie przewiduje. Pilarska twierdzi, że wydrukowała rozrachunki w programie Finanse i Księgowość PRO z użyciem opcji: "brakujące i istniejące rachunki". Demo tego programu jest do ściągnięcia, reszty nie chce mi się tłumaczyć. Ale to dopiero początek. Dalej mamy księgowanie na tych samych nr ewidencyjnych różnych kwot, prawdziwy przełom w rachunkowości, zwłaszcza, że spora część dotyczy przelewów bankowych. Takie cuda i wesoła jazda ”bez trzymanki”, tylko u pana Jurka.


Przypomnę dla porządku, że proces zaczynał się od następującego stanowiska: „Jurek Owsiak nie bierze ani grosza z WOŚP, on wszystko robi za darmo i ma do tego chu...e OFE”. Po blisko roku i tylko na podstawie przesłanych „dokumentów” wiemy, że „Jurek” do spółki z żoną z WOŚP i Złotego Melona przelali do własnej kieszeni około 3 milionów złotych, z tego większość zarobiła „Dzidzia”. Około 1,3 miliona poszło do Mrówki Całej, najmniej drugie tyle na wypłaty Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak, którą w WOŚP zatrudnił Jerzy Owsiak i do tego ponad 230 tysięcy wypłat dla Owsiaka ze Złotego Melona. Oczywiście dla wyznawców „Jurka” stwierdzenie „nic nie zarabia” jest tożsame z „co to jest 3 bańki dla filantropów, za tyle dobrego co mistrzu zrobił”. Kłamstwo i manipulacja to ulubione narzędzia tej ekipy, zaczyna się od zera i wcale nie kończy na blisko 3 milionach, bo reszty się zwyczajnie nie pokazuje i tyle. Zaczyna się od mieszkania w bloku na Ursynowie, potem oglądamy skromny apartament za kolejną bańkę. Biedny Jurek jeździ furą za ćwierć miliona, ma do dyspozycji 4 nieruchomości, wszystko dzięki pieniądzom podatnika oraz donatora, ale wara od „źródeł dochodu” pana prezesa. .. Wskazałem na kwoty, które nigdy nie zostały wydane na ratowanie dzieci i to jest te 46 Złotych Melonów wyjętych z WOŚP na huczne imprezy Woodstock i Finały WOŚP, zabawki obite skórą i okute w alufelgi oraz nieruchomości do pełnej dyspozycji Owsiaka. Czego broni Owsiak i Zagajewski? Jednostkowych cen za dobrą zabawę „Jurka” z ekipą. Po ujawnieniu ksiąg rachunkowych każdy donator i podatnik mógłby wiedzieć, na co WOŚP i Złoty Melon KONKRETNIE wydają pieniądze. Tajemnica poczucia bezkarności i łamania prawa przez Złotego Melona i WOŚP tkwi w obronie słodkiego życia. Przypomnę, że bardziej bezczelnych od Owsiaka załatwiła jedna faktura na 1200 złotych. Kto ma rozum i odrobinę odwagi zobaczy gołym okiem z jakimi ludźmi mamy do czynienia i skąd ta determinacja. Owsiak nie może pokazać na co wydaje pieniądze i nie pokaże, ale to widać gołym okiem. Do Złotoryi wraz z Owsiakiem przyjechał konwój Mercedesów i BMW, z wozów wysiadła drużyna z kamerami i komórami, dzień wcześniej bawili w hotelu i na imprezach lokalnych. Kto za to zapłacił? Zagajewski? Owsiak? Dzidzia? Czy może Ty nieszczęśniku pod drugiej stronie monitora? A to tylko jedna skromna Złotoryja, jeden skromny hotel i kilkaset litrów paliwa. Największe pieniądze robi się na ustalaniu co jest prywatne, a co służbowe.

Jak widać, Jurek Owsiak wytaczając proces, wpadł we własne sidła, sądził że doprowadzi do skazania blogera, a nie przypuszczał że będzie musiał okazać dowody. WOŚP robi zbiórki publiczne przy olbrzymim wsparciu instytucji państwowych, z rzekomym przeznaczeniem na cele zdrowotne. Tym samym olbrzymie znaczenie ma wizerunek jego prezesa. Część środków fundacji idzie na inne cele (jak w każdym podmiocie), ale tego akurat Owsiak pokazać nie może, bo runąłby cały jego wizerunek publiczny "filantropa", który poświęca się pro publico bono. Owsiak faktycznie przegrał proces, nie w sensie prawnym (rozstrzygnie dopiero zapadnie), ale w sensie faktycznym - jego wizerunek już ucierpiał (i może jeszcze ucierpieć).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz