28 lipca 2014

Jak zdeprecjonować wyróżnienie dla profesora Biniendy

Prof. Wiesław Binienda, z prac którego korzysta Parlamentarny Zespół ds. Katastrofy Smoleńskiej (pod przewodnictwem Antoniego Maciarewicza) został wyróżniony. Został zaproszony do współpracy zespołu grupy roboczej Prezydenckiej Rady Doradców ds. Nauki i Techniki Baraka Obamy. Fakt ten jednak bardzo kłopotliwy dla Gazety Wyborczej i mainstreamowych mediów, bo świadczy że w opinii administracji i naukowców amerykańskich, prof. Binienda nie jest żadnym oszołomem, a poważnym naukowcem.
Ale można zawsze liczyć na GW, że da zdecydowany odpór. Najpierw zaatakowała niezalezna.pl, która dała tytuł "Profesor Wiesław Binienda doradcą prezydenta USA". Wprawdzie nie raz GW dawała tytuły upraszczające w stosunku do tekstu, ale jak widać GW uważa, że ona może, a inni - nie. Ponadto jak się okazuje z publikacji GW, tak naprawdę to wyróżnienie, no jest, ale tak nie do końca - między radą a prof. Biniendą jest jeszcze co najmniej jeden szczebel. "Prezydent USA powołał Komitet Wykonawczy Partnerstwa Zaawansowanych Technologii Przemysłowych". I to właśnie do współpracy z tym komitetem - którego nazwa brzmi raczej "Komitet Sterujący Partnerstwa Zaawansowanych Technologii" - został zaproszony, wraz z dwoma innymi naukowcami swojego macierzystego Uniwersytetu w Akron w stanie Ohio, prof. Wiesław Binienda – czytamy w GW. Oczywiście profesor nie jest bezpośrednim doradcą, tym niemniej będzie miał wpływ w tworzeniu opinii przez grono doradcze. Mimochodem Gazeta musi przyznać, iż Prezydencka Rada Doradców ds. Nauki i Techniki (PCAST) to grupa, w skład której wchodzą czołowi naukowcy i inżynierowie amerykańscy. To ważne gremium - bezpośrednio doradzają prezydentowi USA i jego gabinetowi - ale nie omieszkała przy tym dodać, iż jego praca w zespole nie dotyczy badania katastrof lotniczych, a w dziedzinie analizy wielkich modeli i wizualizacji danych (Big Data, Analytics & Visualization) oraz w dziedzinie obliczeń i symulacji komputerowych najbardziej zaawansowanych technologii (High Performance Computing). Najwyraźniej Gazeta zapomina, iż profesor analizując katastrofę smoleńską opierał się na swojej pracy i doświadczeniu właśnie w obszarze analiz modeli oraz symulacji komputerowych. Drobiazg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz