21 lipca 2014

Bojkotują Korwina, a wiele polityków ma o wiele cięższe przewinienia

Politycy zaproszeni do programu TVP Info "Woronicza 17" odmówili wejścia do studia, jeśli będzie w nim Janusz Korwin-Mikke. Stacja wycofała zaproszenie dla lidera Nowej Prawicy, który zatem nie uczestniczył w debacie. Bojkot JKM to skutek spoliczkowania przez niego Michała Boniego (według JKM - honorowy dług z czasów pierwszej lustracji z 1992 r.) oraz jego przemówienia w europarlamencie, w którym użył słowa "nigger" czyli "czarnuchy" (mówiąc o bezrobociu w Europie).
Nie zgadzamy się z poglądami JKM w wielu kwestiach (np. ws. związków zawodowych, płacy minimalnej czy Rosji), ale postawa polityków (w tym z opozycji) uznajemy za hipokryzję. Wprawdzie JKM spoliczkował Michała Boniego (jak niektórzy twierdzą tak naprawdę to tylko musnął), ale wielu naszych polityków ma o wiele cięższe przewinienia, a nie są przedmiotem bojkotu. Np. kierownictwo służby zdrowia swoimi decyzjami (lub brakami decyzji) jest współodpowiedzialne za śmierć wielu naszych obywateli. I co? I normalnie w studiu politycy z nimi się spotykają, rozmawiają, spierają. Premier Donald Tusk obciął o ponad 2 tys. zł zasiłek pogrzebowy dla zwykłych obywateli, przez co niejedną biedną rodzinę postawił w sytuacji nie do pozazdroszczenia. I co? I nic. Ale decyzje o losach ludzi (często nawet przesądzające o jakości ich życia lub wręcz o ich śmierci) nazywa się polityką, zaś zwykły policzek politykowi urasta do rangi quasi-zbrodni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz