17 czerwca 2014

NBP nielegalnie finansował deficyt budżetowy poprzez emisję banknotów?

Analitycy Warsaw Enterprise Institute zainteresowali się ostatnimi działaniami NBP i jego prezesa Marka Belki. wskazują na możliwość dotowania budżetu przez Narodowy Bank Polski poprzez emisję nowych banknotów głównie "stuzłotówek". Przypomnijmy zgodnie z prawem NBP ma wyłączne prawo emisji pieniądza, a równocześnie ma zakaz finansowania deficytu budżetowego. Takie rozwiązanie przyjęto by nie doszło do nadmiernej emisji pieniądza celem finansowania deficytu, co spowodowałoby inflację i deprecjację pieniądza. Tymczasem przy okazji emisji nowych banknotów przez NBP kierowanego przez prezesa Marka Belkę mogło dojść do finansowania deficytu budżetowego.
Otóż według danych NBP wartość pieniądza gotówkowego w obiegu wyniosła w kwietniu 2014 roku (pierwszym miesiącu nowej emisji) 119,3 miliardów złotych i była już o 2,2% lub o 2,6 mld zł większa niż miesiąc wcześniej.  Dla porównania - w maju wartość pieniądza w obiegu wzrosła do 119,7 mld złotych, czyli o 0.3%. Natomiast w okresie od października 2013 roku do marca 2014 roku średnie miesięczne tempo wzrostu podaży pieniądza gotówkowego wyniosło około 0,6%.
Także zdumiewa fakt, iż emitowano głównie bilety 100 złotowe, a nie o niższych nominałach, które szybciej ulegają zniszczeniu. Łączna maksymalna wartość emitowanych zmodernizowanych banknotów to 98,2 miliarda złotych, co stanowi prawie 85% wartości gotówki będącej w obiegu w marcu 2014 roku. Ciekawe jest to, że prawie 85% wartości nowej emisji (obecnie blisko 70%), czyli 817 mln sztuk to banknoty 100 zł (banknoty 200 zł nie podlegają wymianie), których trwałość w obiegu jest najwyższa, bo może wynosić nawet 5 lat. Natomiast banknoty o najniższych nominałach 10 zł i 20 zł zużywają się średnio w ciągu 12 miesięcy. Obecnie w obiegu jest 1,37 mld banknotów, a emisja nowych banknotów to blisko 1,48 mld sztuk. Rocznie zniszczeniu ulega około 300 milionów banknotów, to oznacza że nowa emisja w pełni powinna pojawić na rynku się w ciągu kolejnych 5 lat. Powinniśmy się spodziewać, że tempo wprowadzania nowych banknotów będzie dużo mniejsze ze względu na duży udział banknotów o dużych nominałach, które charakteryzują się największą żywotnością. Gdyby działo się inaczej mielibyśmy do czynienia z typowym dodrukiem pustego pieniądza – stwierdzają analitycy Warsaw Enterprise Institute. Oficjalnie nowe banknoty uzasadniano potrzebami lepszych zabezpieczeń przed fałszerstwami. Po pierwsze liczba ujawnionych falsyfikatów jest rzędu ok. 10 tys. czyli jest niewielka, zresztą większość osób nie jest w stanie rozpoznać istniejących zabezpieczeń, a co dopiero nowych.

Przy okazji ujawniono także inną dziwną okoliczność. Otóż Drukiem banknotów w Polsce zajmuje się Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, będąca jednoosobową spółką Skarbu Państwa, nad którą nadzór właścicielski sprawował minister skarbu państwa. W lipcu 2013 roku, w ekspresowym tempie powstało rozporządzenie, na mocy którego nadzór właścicielski nad tą spółką, przejął minister spraw wewnętrznych. W lutym 2014 roku odwołano prezesa zarządu spółki Krzysztofa Żarnotala, obsadzając jednocześnie na tym stanowisku Sławomira Grelę. Przypomnijmy, iż rozmowa prezesa NBP Marka Belki i ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza w restauracji „Sowa & Przyjaciele” odbyła się właśnie w lipcu ubr. 7 kwietnia br. zaś rozpoczęła się emisja banknotów, czyli w niecałe 2 miesiące po zmianie prezesa zarządu spółki. Ciekawa zbieżność dat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz