30 czerwca 2014

KLIENCI IPKO: UWAGA NA OSZUSTWO

Do skrzynek mailowych może trafić mail z niby informacją od PKO BP. Wskazany adres w celu przeczytania informacji jest wręcz identyczny z adresem serwisu internetowego PKO BP czyli https://www.ipko.pl. Pod żadnym pozorem nie należy kliknąć w ten adres z tego maila (gdyż paść można ofiarą oszustwa). W poniższym mailu dla bezpieczeństwa zdezaktualizowaliśmy adres internetowy. O tym, że mamy do czynienia z oszustem wskazuje adresat maila niby PKO a faktycznie pkoo.pl.


Masz 1 nowa wazna wiadomosc.


Spam
x

PKO no-reply@pkoo.pl

15:00 (1 godzinę temu)
do



Masz 1 nowa wazna wiadomosc.

Aby przeczytac wiadomosc, kliknij na link ponizej i zaloguj sie:
https://www.ipko.pl
© 2014 PKO Bank Polski

SERWIS21 - CZERWIEC 2014

DEGENERACJA WŁADZY
"Wprost"  dotarł do taśm, na których zarejestrowano rozmowy wysokich urzędników państwowych.. Co z tych taśm wynika – bardzo smutny obraz patologii na szczytach władzy.

MAFIJNE DEALE BELKI I NOWAKA
Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka obiecał ministrowi spraw wewnętrznych Bartłomiejowi Sienkiewiczowi wsparcie PO przy finansowaniu deficytu budżetowego w zamian za odwołanie Jacka Rostowskiego I za zmiany w NBP.. Scenariusz zrealizowano. Były dziś wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz w rozmowie ze Sławomirem Nowakiem, stwierdził iz już podjął działania w celu zablokowania kontroli skarbowej żony tego ostatniego. 

TUSK SKŁAMAŁ WS AMBERGOLD
Z rozmowy Belki i Sienkiewicza wynika, że premier składał w/s wiedzy o aferze Ambergold. W sierpniu 2013 roku Donald Tusk tłumaczył, że nie miał wiedzy o przestępczej działalności AmberGold i jego właściciela. Jak stwierdzał premier - Sugestia, że mogłem mieć tajne dane i uprzedzałem syna, jest, delikatnie mówiąc, niemądra, a nawet nieprzyzwoita. Podobno jedynie informacje jakie posiadał w tej sprawie to była wiedza medialna. W opublikowanych przez "Wprost" stenogramów tymczasem padają słowa -Tylko, jak to zawsze mówią, jaki kraj, taki terroryzm, więc jaki kraj, takie awantury. Młody Tusk się okazuje jest zatrudniony w firmie, k..., nie wiadomo jakiej - mówi Belka  i dodaje, że: Zadzwoniłem do Donalda i powiedziałem mu, że sprawa Amber Gold jest dość poważna, że jest to piramida finansowa, ale poważniejsza ze względu na to, że oni są właścicielami tego szybko rozwijającego się OLT Express.

Jeżeli premier Donald Tusk był informowany przez prezesa NBP na wiele miesięcy przed wybuchem afery i nic nie uczynił, to nie tylko skłamał twierdząc, iż miał jedynie wiedzę medialną, ale także jest winny zaniechania urzędniczego w tej aferze, bo nie przedsięwziął żadnych kroków (poza uprzedzeniem swego syna) by przeciwdziałać jednemu z największych przekrętów w naszym kraju. Przypomnijmy co najmniej kilkanaście tysięcy osób jest poszkodowanych w tej aferze.

Reakcja władzy na ujawnienie afery taśmowej była bardzo szybka, wszczęcie postępowań prokuratorskich ws nielegalnych podsłuchów oraz wejście ABW i prokuratury do redakcji tygodnika "Wprost", Zażądali wydania wszystkich nośników, na których znajdują się nagrania rozmów polityków. Dziennikarze stawili opór i funkcjonariusze ABW odstąpili od wykonywania czynności. W pośpiechu wychodząc z redakcji zostawili... teczkę pełną tajnych dokumentów i pieczątek. Jedna wielka kompromitacja, bezpodstawnie wchodzili do redakcji, nieskutecznie i chaotycznie przeprowadzali czynności, a na koniec musieli odstąpić od czynności bez osiągnięcia celu. Na dodatek uzasadnienie prokuratury, że odstąpiono w obawie o bezpieczeństwo i zdrowie funkcjonariuszy brzmi całkowicie groteskowo.

WŁADZA IDZIE W ZAPARTE
Pomimo kompromitacji akcji w tygodniku „Wprost”, władza nie zamierza się cofnąć. Premier Donald Tusk zapowiedział na konferencji w Gdańsku, że nie będzie dymisjonował członków rządu z powodu niecenzuralnych zwrotów użytych podczas ich prywatnych rozmów. Następnie politycy PO i PSL z premierem na czele zaczęli oskarżać o próbę zamachu stanu, destabilizacji państwa itp. Najważniejszy przekaz medialny rząd stało się pytanie kto był na czele grupy podsłuchowej (a nie treść samych podsłuchów). Zatem ani dla prezydenta Komorowskiego, ani dla Tuska, ani dla polityków PO-PSL nie jest problemem, iż:
- minister Sikorski podważa sojusz polsko-amerykański, niezgodnie z linią rządu (rozmowa Sikorski – Rostowski)
- 30 mln zł ma pójść ze spółek państwowych na rzecz Owsiaka (Prezes Orlenu do Pawła Grasia)
- ustawianie cen benzyny pod kątem wyborów czyli taniej przed wyborami by pomóc PO, a drożej po nich (z rozmowy prezesa PKN Orlen Jacka Krawca z ministrem Włodzimierzem Karpińskim)
- za 30 lat rozwali się system emerytalny, a emerytury będą zaledwie wysokości 700-1200 zł (z rozmowy biznesmena Piotra Wawrzynowicza z wiceministrem Stanisławem Gawłowskim)

MILLER NA RATUNEK TUSKA: W sukurs władzy przyszło SLD Leszka Millera, które zaproponowało informację premiera w Sejmie a następnie złożenie wotum zaufania. Wiadomo było, że w parlamencie PO-PSL przegłosuje każdy wniosek, a po głosowaniu Tusk będzie uzasadniał dalsze rządzenie legitymacją parlamentu. Tak też się stało.Premier dopatrzył się w podsłuchanych rozmowach jedynie wulgaryzmów, niestosownego języka. Natomiast dla niego problemem nie były deale "mafijne", okłamywanie opinii publicznej, okradanie budżetu państwa na "prywatne obiadki". Problemem jest wciąż kto podsłuchiwał? Zorganizowana grupa przestępcza powiązana z biznesem energetycznym, wskazuje też na wątek rosyjski. Zwykłe mydlenie oczu, nie było ani spisku kelnerów, ani lobby węglowego ani też Rosjan. 

SZAMPAN, WINO, KONIAK, KAWIOR I INNE SMAKOŁYKI NA KOSZT PODATNIKA

Tymczasem oprócz warstwy językowej, potajemnych deali czy też zwykłego okłamywania wyborców, taśmy "Wprost" ujawniają jedną patologię - to jest wydawanie pieniędzy publicznych na prywatne cele, wydatki wysokich urzędników państwowych. Przykład daje sam premier. Cała ambasada na Kubie dwoi się i troi, żeby zdobyć najlepsze cygara dla Tuska - opowiada minister spraw zagranicznych Sikorski - Rostowskiemu. A zatem na prywatne potrzeby premiera wykorzystywano już nawet nie pieniądze partyjne (pamiętamy krytykę tego procederu), ale wręcz pieniądze publiczne (lub prywatne wymuszone na pracownikach).
Próbowano nam wmawiać, że wszystkie te spotkania ministrów w restauracjach miały charakter prywatny, że obowiązujące reguły nie pozwalały na finansowanie ich z pieniędzy publicznych. Otóż dziennikarze dotarli do rachunku z rozmowy Sienkiewicz-Belka opłaconego z pieniędzy NBP. Teraz MSZ musiał przyznać iż spotkanie Sikorski-Rostowski z 15 stycznia w Pałacu Sobańskich opłacono z budżetu MSZ - "Koszt kolacji w restauracji Amber Room w Pałacu Sobańskich w dniu 15 stycznia 2014 r. wyniósł 1352,25 zł. Kwota została zapłacona z budżetu MSZ". A zatem za szampan, wino Pomerol, zupka z dyni, krwista polędwica wołowa, foie gras, comber z królika,  kieliszki Porto płaci zwykly podatnik.

PRYWATNY FOLWARK TUSKA: Taśmy ujawniają jeszcze jedno – bezwstydne okradanie państwa przez Platformę Obywatelską na wiele milionów. M.in. koledzy Donalda Tuska mogą liczyć na bardzo intratne posady. Jak wynika z fragmentu nagranej rozmowy Pawła Grasia (sekretarz PO) z Jackiem Krawcem (prezes Orlenu), jednym z powodów zatrudnienia Krzysztofa Kiliana, dobrego kolegi premiera Tuska na prezesa PGE była możliwość otrzymania bardzo wysokiej odprawy. - Donald po to wsadził tam na chwilę Kiliana, żeby tam wziął odprawę - przyznaje Graś. Przypomnijmy, iż Krzysztof Kilian w marcu 2012 r. został prezesem zarządu Polskiej Grupy Energetycznej i funkcję tę pełnił do listopada 2013 r. On i jego współpracownicy dostali aż 6,9 mln zł odprawy.  - PGE to nie spółka prywatna, ale de facto państwowa. Ponad 60% akcji jest w posiadaniu Skarbu Państwa - stwierdza dr Daniel Alain Korona, prezes Elewarru w 2007 roku - Zatem powinno się stosować zasady takie jakie wynikają z ustawy kominowej, czyli wynagrodzenie 6-krotność średniej krajowej (ok. 24 tys. zł), odprawa 3 miesięczna i 12 miesięczne odszkodowania w przypadku zakazu konkurencji. I to stanowczo wystarczy, to nawet aż nadto w polskich warunkach. Dla kontrastu nie ma pieniędzy na bezrobotnych, na opiekunów dla niepełnosprawnych, dla weteranów opozycji, żałują kilkuset złotych na osobę, bo przecież gdzie indziej muszą kraść miliony złotych.

SPOŁECZNE PROTESTY:
Ujawnienie taśm przez „Wprost” oraz reakcja władz na ten fakt spowodowały protesty społeczne przeciw patologii władzy. Dziennikarze byli oburzeni wejściem ABW do Tygodnika Wprost i próbą naruszenia tajemnicy dziennikarskiej. W internecie zbierano podpisy pod dymisją rządu. Spontaniczne demonstracje odbyły się w całym kraju i były organizowane przez różne środowiska (Solidarni 2010, Stowarzyszenie Koliber, Studenci dla Rzeczypospolitej, Ruch Narodowy i wiele innych organizacji patriotycznych) m.in. 16 czerwca Warszawa, 17.06 Szczecin, 20.06 w Łodzi 23.06 Rzeszów, 24.06 Kraków, Warszawa, Legnica 25.06 – Tarnów, 28.06 Warszawa i w Sopocie przed domem Tuska (mimo zakazu wydanego przez prezydenta Sopotu), 29.06 Toruń i w wielu innych miastach. Informacje na bieżąco o planowanych protestach zamieszczał na swoim portalu Serwis21. Protestom społecznym towarzyszyły niejednokrotnie demonstracje siły policyjnej, a niekiedy zatrzymania, zwłaszcza w pierwszych dniach, gdy demonstracje były zwoływane ad hoc czyli bez zgłoszenia (przypominamy iż termin zgłoszenia to 3 dni robocze, co uniemożliwia spontaniczne manifestacje).

KONKLUZJA: Obecna ekipa rządowa będzie trwać do wyborów. Wszak oni nie mają interesu w oddaniu władzy, mogą do woli kraść i okradać państwo, nasze podatki. Czas ich wyrzucić na śmietnik historii.

HUMOR 

 Wraca mąż do domu i zastaje w nim zapłakaną żonę, która pakuje w pośpiechu walizki.
- Co robisz? – pyta
- Ochodzę! Zdradziłeś mnie – odpowiada żona i rzuca w niego plikiem zdjęć, na których widać jak uprawia on seks z kochanką.
Mąż ze spokojem przegląda zdjęcia, po czym zwraca się do żony:
- Kochanie uspokój się? Wszystko się ułoży! Musimy tylko wyjaśnić kto te zdjęcia zrobił i dlaczego chce zniszczyć nasze małżeństwo



WIECZYSTE w przededniu wielkiej bitwy
Wojna przeciw złodziejskim opłat wieczystego użytkowania wkroczyła w nowy etap. Na początku mieszkańcy odwoływali się trochę ze wściekłości, trochę z bezradności do kolegium i do sądów. W sądach często orzekano na ich niekorzyść. Wstąpienie w postępowaniach cywilnych Stowarzyszenia Interesu Społecznego „Wieczyste” wprowadziło zamieszenia. Jednak teraz wymiar sprawiedliwości próbuje zablokować działania Stowarzyszenia. Przykładowo:

13 czerwca Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów oddalił wnioski procesowe Stowarzyszenia odroczenia i zawieszenia postępowania w związku z faktem, iż postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie uchylające zawieszenie postępowania (w związku ze skargą do WSA na uchwałę kompetencyjną) nie zostało skutecznie doręczone Stowarzyszeniu, zaś postanowienie doręczone powódce nie zawierało ani pieczątki ani podpisu. Jak wskazało Stowarzyszenie jest prawny wymóg podpisu postanowień sądu II instancji, a zarządzenia Ministra Sprawiedliwości umożliwiające nie podpisywanie pism jest niezgodne z prawem. Sąd wyraził zdziwienie kwestionowaniem braku podpisu (przecież i tak sędziowie nie podpisują wyroków wysyłanych do stron. sic). Sąd także nie uwzględnił wniosku o przesłuchanie prezydenta Miasta Hanny Gronkiewicz Waltz, na okoliczność wydanych pełnomocnictw czy też o skierowanie zapytania do Trybunału Konstytucyjnego w/s zgodności z konstytucją art.78 ust.1 i 3 oraz art.80 ust.2 zd.2 ustawy o gospodarce nieruchomościami.

16 LIPCA BATALIA W WSA W WARSZAWIE
Jednak batalia sądowa w lipcu odbywać się będzie nie na Sali sądów powszechnych ale w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie. 16 lipca WSA rozstrzygnie skargę Stowarzyszenia na uchwałę Rady Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 18 grudnia 2008 r. nr XLVI/1422/2008 w przedmiocie przekazania dzielnicom m.st. Warszawy do wykonywania niektórych zadań i kompetencji m. st. Warszawy w zakresie aktualizacji opłat wieczystego użytkowania. I choć niektórzy sędziowie w sądach powszechnych (oraz urzędnicy) próbują pomniejszyć znaczenie tej sprawy, tym niemniej gdy wyrok w WSA zapadnie będzie można zażądać unieważnienia określonych pełnomocnictw udzielonych członkom zarządów dzielnic przez panią prezydent Hannę Gronkiewicz Waltz, nie wspominając już o wnioskach w/s zwrotu nadpłat wieczystego


PRZYPOMINAMY
16 LIPCA O GODZ. 9.00
WSA W WARSZAWIE,
UL. JASNA 2/4, sala F. ZAPRASZAMY



Jednak nawet wygrana w WSA będzie miała charakter tymczasowy, nie likwiduje przyczyn konfliktu. Z tych powodów Stowarzyszenie zaczęło też organizować akcję politycznego nacisku m.in. organizując demonstracje

2 czerwca obył się protest przeciw Okrągłostołowej Republice Złodziei czyli m.in. przeciw złodziejskim opłatom wieczystego użytkowania. Organizator manifestacji dr Daniel Alain Korona tradycyjnie policja spisała. Wkrótce tłum zgęstniał na tyle, że przechodzenie chodnikiem przed Sejmem byłoby utrudnione, gdyby nie zdyscyplinowanie demonstrantów. W trakcie przemówienia prezes Stowarzyszenia dr Korona nawiązując do 25-lecia III RP wyraźnie wskazywał, że oni (okrągłostołowa władza) się urządziła, a ludziom zgotowała to co mamy, czyli okradanie w postaci podwyżek podatków, podwyżek opłat wieczystego użytkowania, marnowanie środków publicznych na tęczę czy pomniki waryńskiego.

OBYWATELSKI PROJEKT USTAWY
24 marca Komitet Inicjatywy Ustawodawczej Stowarzyszenia Interesu Społecznego "Wieczyste" przedstawił założenia obywatelskiego projektu ustawy zmniejszający opłatę wieczystego i umożliwiającego przekształcenie udziałów w prawie wieczystego w udziały w prawie własności. Rozpoczęto też zbieranie podpisów celem rejestracji komitetu u Marszałka Sejmu. Liczba wymaganych podpisów dla poparcia projektu ustawy i rejestracji komitetu wynosi 1000. Komitet zebrał odpowiednią liczbę podpisów i w lipcu nastąpi zgłoszenie komitetu do rejestracji wraz z ostatecznym projektem ustawy - początek lipca. Po zgłoszeniu będzie 3 miesiące na zebranie 100 tys. podpisów, Jeżeli zostanie zebrana wymagana liczba ważnych podpisów I czytanie nastąpiłoby na początku stycznia 2015 roku. Prace w Sejmie i Senacie, przy aktywnej presji społecznej możnaby ukończyć w ciągu pół roku.


MOŻNA USTRZEC SIĘ PRZED PODWYŻKĄ WIECZYSTEGO
Podwyżki opłat wieczystego użytkowania są dla Warszawiaków dramatem. Podwyżki o kilkaset, a nawet tysiąc procent. Są już mieszkańcy, właściciele zwykłych mieszkań, którzy płacić muszą kilka tysięcy złotych rocznie. Szczególnie dotkliwe są opłaty dla emerytów i rencistów. Stowarzyszenie Interesu Społecznego "Wieczyste" zaproponowało obywatelski projekt ustawy zmierzający do obniżenia opłat i możliwości nieodpłatnego przeniesienia udziału w wieczystym użytkowaniu przeznaczonym na cele mieszkaniowe w udział w prawie własności w przypadku osób fizycznych - zob. W tej chwili trwa zbieranie podpisów celem zgłoszenia Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej a następnie projektu ustawy.
Jednak nie wiemy jak potoczą się losy projektu obywatelskiego, dlatego też ci którzy do tej pory nie otrzymali podwyżki lub się jej spodziewają (zarówno w Warszawie jak i w innych miastach) mogą podjąć czynność prawną uniemożliwiającą podwyżkę opłat wieczystego użytkowania. Jak - wszczynając postępowanie w/s obniżenia opłaty. W przypadku odmowy obniżenia lub milczenia urzędu, wówczas należy skierować sprawę do SKO (z poinformowaniem Urzędu). Od orzeczenia SKO będzie przysługiwał sprzeciw, następnie można zablokować procedurę na względach formalnych. I tak przez rok. dwa, trzy lata. Jednak dopóki trwa postępowanie w/s obniżenia, nie można dokonywać podwyżki (zwłaszcza iż ta ostatnia uzależniona jest od wysokości poprzedniej opłaty, która będzie przedmiotem ustalenia.

Podmioty prawne zainteresowane ustrzeżeniem się przed podwyżką mogą skontaktować się pod adresem dak1963@gmail.com. Nie będzie to bezkosztowe, ale zablokowanie podwyżki może być bardzo opłacalne.



25-lecie wolności w praktyce
Zakazy i represje
Z uroczystą pompą 4 czerwca odbyły się uroczystości z okazji 25-lecia odzyskania „Wolności”. Jak wygląda ta wolność można w praktyce?

SYSTEMATYCZNE OKŁAMYWANIE OPINII PUBLICZNEJ:
Ustalenia okrągłego stołu czyli wybory kontraktowe były niedemokratyczne (nawet w części tzw. 35 % dla społeczeństwa) Kandydatów opozycji niepodległościowej inwigilowała i pozbawiała wolności SB, rozbijano wiece niezależnych kandydatów (poza PZPR-em i komitetami Lecha Wałęsy). Kandydatom opozycji antykomunistycznej (głównie  Konfederacji Polski Niepodległej) sfałszowano wynik poparcia w wyniku znanej operacji SB o kryptonimie „Urna”. Przykładowo A.Słomce  funkcjonariusze MSW przydzieleni do każdej komisji wyborczej, „ukradli” 5 % głosów [vide akta w IPN i oficjalny komunikat PKW]. Oczywiście tamta ważna kampania wyborcza przybliżyła Polaków do wywalczenia w końcu 1991 roku Niepodległości. (z apelu stowarzyszenia byłych i przyszłych więźniów politycznych Niezłomni)

WETERANI OPOZYCJI NIEPOTRZEBNI:
W ramach obchodów 4 czerwca władze państwowe nie zaprosiły żadnego przedstawicieli ruchu kombatantów ze środowisk niepodległościowych. Poprzestano tylko na kilku miłośnikach komunistów z ugodowej opozycji. Zupełnie zapomniano także o rodzinach opozycyjnych ofiar zwycięskich zmagań. (z apelu Niezłomnych). Weterani byli władzy niepotrzebni. Przykładowo 5 czerwca odsłonięto pomnik - Memoriał Wolnego Słowa, w obecności prezydentów Komorowskiego i Gronkiewicz Waltz.. Dr Daniel Alain Korona – prezes Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89, który w latach 1980 tych kolportował i wydawał czasopisma podziemne skomentował to wydarzenie: memoriał to tylko pozór, fasada, która ma zapewnić dobre samopoczucie. To wyrzucone pieniądze. Rzeczywistego uhonorowania tych kolporterów, drukarzy o których mówi pani prezydent zwyczajnie nie było i nie ma. W mediach wypowiadają się oficjele, ale nie zaprasza się szeregowych kolporterów, drukarzy. Słowem pisze się historię, tylko bez jej uczestników.

ZAKAZ DEMONSTRACJI I TRANSPARENTU: A jak wygląda Wolne Słowo w dzisiejszej Polsce, mogliśmy przekonać się przy okazji tychże uroczystości, tj. zakazano demonstracji Niezłomnych, usuwano z Placu Zamkowego Solidarnych2010 z transparent, wyłapywano pokojowych demonstrantów we Wrocławiu, a w Warszawie próbowano karać mandatami za flagi ukraińskie. To ma być Wolne Słowo? – pyta retorycznie dr Korona. Prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz (PO) zakazała demonstracji Niezłomnych na Krakowskim Przedmieście pod pretekstem tworzenia stref bezpieczeństwa. Policja zaś usunęła na skraju Placu Bankowego transparent w języku angielskim „Polski prezydent został w Rosji zamordowany”.

zdjęcie Solidarni2010.pl

MANDATY ZA FLAGI UKRAINY:
W dniu hucznych obchodów 25 rocznicy pierwszych, częściowo wolnych wyborów w Warszawie, przy udziale oficjeli z Polski i Francji, na Starówce został odsłonięty pomnik Marii Skłodowskiej-Curie. Organizatorzy imprezy nie pozwolili pojawić się na niej ludziom z ukraińską symboliką. Policja chciała wypisać mandat za niesione... ukraińskie flagi. Jak tłumaczy działaczka Euromajdanu Julia Gogol, uczestnicy ruchu Euromajdanu chcieli uszanować noblistkę składając przed jej nowym pomnikiem żółto-niebieskie kwiaty. - Gwarantowaliśmy, że nie wspomnimy o okrętach Mistral. Przyjdziemy tylko z flagami, złożymy kwiaty. Jednak jak poinformował mnie pierwszy radca Philippe Cerf, dla nas nie ma miejsca na uroczystości. Ostatecznie działacze warszawskiego Euromajdanu dowiedzieli się w urzędzie miasta, że impreza ma charakter otwarty dla wszystkich chętnych. - Więc postanowiliśmy z flagami, ale bez gwizdków i plakatów, dołączyć do uroczystości. Kiedy przybyliśmy na miejsce, okazało się, że jesteśmy specjalnie potraktowani. Policja zatrzymywała wszystkich, którzy przyszli z flagami Ukrainy lub mieli na ubraniach ukraińskie symbole. Później do nas przyszedł Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy, który wytłumaczył że, organizator nie życzy sobie, żeby były flagi ukraińskie na spotkaniu. Że organizator zamknął to spotkanie, i że wejście jest tylko na zaproszenie. Lecz nas na liście gości nie ma... Ponadto, około 15 zebranych otoczono kordonem policjantów. W pobliżu grupki działaczy Euromajdanu pilnowali... funkcjonariusze jednostek antyterrorystycznych. - Wśród nas było dwóch dziennikarzy, którzy chcieli wejść na uroczystość na podstawie swoich legitymacji prasowych. Oni zostali wylegitymowani przez policję. Na tym jednak nie koniec. Okazuje się, że w dniu, kiedy polskie władze obchodziły „Dzień Wolności” policja próbowała wypisać mandaty za... demonstrację ukraińskich flag. - Dziewczyna, która niosła cztery flagi ukraińskie, po drodze została zatrzymana przez policję. Zaproszono ją do samochodu policyjnego, aby wylegitymować i wypisać mandat. Zarzucono jej prowadzenie manifestacji. Ostatecznie jednak mandatu nie wypisano – relacjonuje Gogol.

ŁAPANKI PO DEMONSTRACJI:
We Wrocławiu po demonstracji „Wszystkich nas nie zamkniecie” (w proteście przeciw\ skazaniu na areszt i grzywny osób, które korzystając z wolności słowa, wyraziły swój protest przeciw zapraszaniu wysokiego oficera KBW, odznaczanego za walkę z "bandami" majora Zbigniewa Baumana), policjanci po cywilnemu usiłowali zatrzymać już po manifestacji Annę Kołakowską, najmłodszego więźnia stanu wojennego. Powodem był trzymany przez nią transparent z cytatem z wiersza Mariana Hemara „Dla najemnych judaszów bolszewickiej bestii nie będzie przebaczenia, nie będzie amnestii” i podobiznami Zygmunta Baumana i sędziego Pawła Chodkowskiego. Policjanci spisali także Bożenę Zielińską, która wraz z  Kołakowską trzymała transparentAnna Kołakowska jako 17-latka była w stanie wojennym najmłodszym więźniem politycznym w PRL. 22 IV 1982 wyrokiem Sądu Marynarki Wojennej w Gdyni skazana za działalność opozycyjną na 3 lata więzienia i 1 rok pozbawienia praw publicznych i osadzona w Zakładzie Karnym w Bydgoszczy-Fordonie. (Niezalezna.pl)

CO TO ZA WOLNOŚĆ?
25 lecie wyborów z 4 czerwca 1989 roku stał się wielkim cyrkiem w wydaniu władz i mediów. Paplają o wolności słowa, o sukcesie Polski itp,, a rzeczywistość jaka jest każdy widzi - długie oczekiwanie na zabiegi medyczne, 2 mln bezrobotnych, wielkie połacie nędzy i biedy. Niby jest wolność słowa, ale tak jak w okresie PRL są represje i szykany: zakazy demonstracji, usunięcie bannerów, relegowanie ze szkół i skazywanie demonstrantów przeciw honorowaniu zbrodniarzy.




Chore spółdzielnie mieszkaniowe np. WSM
Mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowych narzekają na wszechobecną patologię. Próby uzdrowienia sytuacji od wewnątrz kończą się niepowodzeniem, zbyt duża jest bowiem skala manipulacji, czego przykładem jest np zdarzenia związane z ostatnim walnym zgromadzeniem WSM na Żoliborzu

BEZMYŚLNOŚĆ CZY CHĘĆ MANIPULACJI
Walne Zgromadzenie Członków spółdzielni. Zgromadzenie zwołano w 4 częściach 10, 12, 17 i 26 czerwca. Na każdym inne osiedla. Praktycznie ten sam porządek obrad na każdej części - aż 21 punktów. Dziwne jest przy tym, iż zebrania odbywały się w dni robocze i to od godziny 17.30. Późna pora, w dzień roboczy i z tak licznym porządkiem obrad miało stworzyć sytuację, w której wielu spółdzielców nie będzie w stanie pozostać na zebraniu, co umożliwia utrzymanie dotychczasowej władzy w spółdzielni. Jak donoszą mieszkańcy obrady kończyły się nad ranem następnego dnia. W efekcie wielu osób nie miało szans na uczestniczenie w tym zgromadzeniu. W efekcie osoby związane z zarządem spółdzielni, pracownicy stanowili bardzo duży odsetek obecnych.

PROJEKTY UCHWAŁ MIESZKAŃCÓW WYRZUCONE DO KOSZA
Jak poinformował jeden z członków Rady Nadzorczej: Na Walne Zgr. członkowie złożyli projekty uchwał w sprawach, które bezwzględnie wymagają zmian. Co zrobił z nimi organizator - zarząd? Ano potraktował WSZYSTKIE JAKO NIEZGODNE FORMALNIE I PRAWNIE. Warto podkreślić, że Walne Zgr. ma wyłączne prawo do oceny, przegłosowania ich zasadności, [obecni na Walnym]. Tymczasem zrobili to prawnicy/najemni spółdzielni, przy czym zrobili to niezgodnie z prawem. Mając prawo  jedynie i wyłącznie odnieść się do nich formalnie i wnieść ewentualne poprawki, zweryfikowali je WSZYSTKIE MERYTORYCZNIE i ODRZUCILI!!!! Pozbawili nas możliwości wniesienia na Walne Zgr. zmiany bezprawia!
Wszystkie projekty uchwał nazwane przez nich  wnioskami, zostały przekazane do rozpatrzenia przez Radę Nadzorczą - kuriozum - Walne Zgromadzenie bezprawnie pozbawiono samostanowienia o sprawach spółdzielni !!!!

SKANDALICZNY PRZEBIEG: Jak informują mieszkańcy, to co działo się  na  I części Walnego Zgromadzenia  [10/06/14] Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej tj. Osiedli Wawrzyszew i Wawrzyszew-Nowy przechodziło ludzkie pojęcie! Członków spółdzielni, którzy chcieli bronić spraw spółdzielczych, wolności wniesienia pod obrady Najwyższego Organu Spółdzielni mieszkańców projektów uchwał, prowadzący wyzwał od warchołów, mącicieli, rozrabiaków. Członków, którzy mają zagwarantowane Konstytucją RP i prawem spółdzielczym, prawo do wypowiadania się, obrony naruszonych przez władze spółdzielni praw, zelżono, potraktowano jak smarkaczy.
Przewodniczący oprócz inwektyw, odbierał głos, wyłączał mikrofon, wydawał rozkazy musztrował  obecnych, wydając komendy siadać, odejść etc. czuł się jak ryba w wodzie dowodząc, kto tu rządzi. Zupełnie inaczej odnosił się do członków zarządu, prawników i "zaufanych". Na wszystkich innych wrzeszczał. Tak, dokładnie wrzeszczał! Wszyscy, których rażą ceny grubiańskie w TV, TVP, w kinie w dniu wczorajszym - bali  się odezwać.... w obronie suwerennych praw poszanowania praw Człowieka, Członka Spółdzielni. Na marginesie przewodniczący Walnego Zgromadzenia, człowiek lżący członków spółdzielni został wytypowany przez prezydium Rady Nadzorczej do odznaczenia jako Zasłużony Członek Spółdzielni.

KONKLUZJA: Przebieg Walnego Zgromadzenia WSM (ale także innych spółdzielni) potwierdza tylko smutną prawdę, iż te nie kończące się walne zgromadzenia członków to zwykła manipulacja. Bagno i patologie w spółdzielniach będą się dalej pogłębiać. Czas by ustawowo uzdrowić spółdzielczość mieszkaniową, bo od wewnątrz jest to quasi-niemożliwe.


KRAJ

 

A GDZIE ZGODA PREMIERA? 17-letnia Maria Sokołowska z Gorzowa Wielkopolskiego została dziś chyba najbardziej znaną licealistką w Polsce. Wszystko za sprawą wydarzenia tj. pytania zadanego Tuskowi "Dlaczego udaje pan patriotę, a jest pan zdrajcą Polski". Później odmówiła przyjęcia kwiatów od premiera, bo od zdrajcy się kwiatów nie przyjmuje. Ta postawa wzbudziła podziw wielu osób, młodych i nie tylko. Gdy niektórzy dziennikarze próbowali przeprowadzić z nią wywiad w szkole, pracownicy kancelarii premiera przerwali wywiad. W mediach mainstreamowi dziennikarze bezpardonowo  ją atakują. Zniekształca się jej wypowiedzi, przypisuje się jej antysemityzm, pojawiają się liczne obelgi w stosunku do niej. Celem tej akcji jest próba skompromitowania Marysi. Kto by pomyślał, że jedno zwykłe zdanie wypowiedziane przez młodą licealistkę wywoła taką furię i aż taką nagonkę na nią. 

CYRK W/S UCHYLENIA IMUNITETU KAMIŃSKIEGO: 10 czerwca wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu b. szefowi CBA przepadł w Sejmie, ponieważ nie udało się uzyskać wymaganej większości 231 głosów. Przypomnijmy, że sprawa od początku była jedną wielką szopką, wszystko miało mieć charakter tajny, a opinia publiczna miała uzyskać jedynie przekaz, że Mariusz Kamiński usłyszał zarzuty. Stąd też utajnienie wniosku prokuratury, nadzwyczajne środki zabezpieczenia posiedzenia sejmowego, utajnienie wystąpienia Kamińskiego czy wszelkich informacji/dokumentów w sprawie dotyczącej nieujawnionych źródeł dochodów b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego żony.

DLACZEGO KNF ZWLEKA Z UJAWNIENIEM OCENY BION TOWARZYSTW EMERYTALNYCH? Od 1 kwietnia do końca lipca "przyszli emeryci" mają podjąć wybór - przejście do ZUS lub pozostać w OFE. Dla dokonania wyboru obywatel powinien mieć jednak dokładne informacje nt. np. działalności powszechnych towarzystw emerytalnych. Mało kto wie, iż PTE są oceniane przez Komisję Nadzoru Finansowego w postaci tzw. oceny BION (Badania i Ocena Nadzorcza). Ocena BION dotyczy najistotniejszych rodzajów ryzyk i obszarów działalności, ocenę będącą wypadkową ocen kluczowych ryzyk, adekwatności kapitału oraz jakości zarządzania. Ocena punktowa. Skala ocen: 1-4, Ocena najgorsza 4 świadczy o wysokim poziomie ekspozycji podmiotu na dane ryzyko. 12 maja Stowarzyszenie Polskie Euro 2012 wystąpiło do Komisji Nadzoru Finansowego o udostępnienie oceny BION za rok 2012 i ewentualny 2013 dot. powszechnych towarzystw emerytalnych. Jak stwierdza Stowarzyszenie - ocena BION może mieć istotne znaczenie dla osób postawionych w sytuacji wyboru pomiędzy pozostaniem w otwartych funduszach emerytalnych a przejściem do ZUS.  Odmowa udostępnienia lub zwłoka w udostępnieniu powyższych dokumentów może być uznane jako próba udaremnienia realizacji ustawy j i uniemożliwienia członkom OFE możliwości dokonania świadomego wyboru. 26 maja UKNF poinformował Stowarzyszenie, iż musi dokonać stosownych analiz w związku z czym wniosek zostanie rozpatrzony w ciągu 2 miesięcy od daty złożenia (czyli do 12 lipca). Czy aby nie za późno? Jak wyjaśnia ekonomista dr Daniel Alain Korona -odpowiedź KNF jest absurdalna, przecież Stowarzyszenie żądało informacji zwykłej - ocena końcowa BION (Te są zawarte w pismach wysyłanych przez KNF do prezesów towarzystw emerytalnych - w zakresie tychże towarzystw). Informacja jest istotna, jak można bowiem dokonać świadomego wyboru między OFE a ZUS, jeżeli informacje dot. ocen ryzyka są ukrywane przed przyszłymi emerytami. Te 150 tys. osób, które do tej pory zdecydowały się pozostać w systemie emerytalnym uczyniło to bez właściwych informacji i podobnie będzie z osobami, które przejdą do ZUS. Czy zatem celem zwłoki w udostępnieniu informacji nie jest właśnie pozbawienie ludzi możliwości dokonania świadomego wyboru, który rzekomo im stworzono? Przypomnijmy, że jedynie do końca lipca istnieje możliwość wyboru pomiędzy OFE a ZUS, przy czym jak ktoś tego nie uczyni automatycznie zostanie przeniesiony do ZUS.

DOCENIONY SERWIS21: Serwis21 staje się problemem dla prawników, bowiem wiele osób na naszej stronie szuka informacji, wzorów pism pozwalających na walkę z tym bezprawiem jakie dotyka ich ze strony władz (wieczyste, abonament radiowotelewizyjny itp). W efekcie pojawiają się serwisy prawne, które proponują by nie szukać informacji na temat Serwis21, a korzystać z ich portali. Poniżej informacja za http://zasoby.e-prawnik.pl/SERWIS21.html: Opinia prawna na temat SERWIS21: Nie szukaj dłużej informacji na temat SERWIS21, zapytaj naszego prawnika, a otrzymasz wycenę Twojego problemu w ciągu godziny. Opinie prawne od 40 zł, profesjonalnie, błyskawicznie, anonimowo. No cóż, jeżeli usługi prawnicze tanieją wskutek naszej działalności, tylko się z tego należy cieszyć.

GROBY RÓWNE I RÓWNIEJSZE: Według Konstytucji wszyscy są równi. Tyle w teorii, w praktyce są równi i równiejsi, i co ciekawe dotyczy nie tylko osób za życia, ale także ich grobów. Nie chodzi o to, że jedni mają zwykłe groby, a inne bardziej okazałe. Otóż mogiła, w której spoczywają prochy Wojciecha Jaruzelskiego, jest stale monitorowana. Jak informują media Kamerę zamontowano jeszcze… dzień przed pogrzebem. Obraz z monitoringu trafia do warszawskiego centrum bezpieczeństwa. Mogiła jest też pilnowana przez policjantów po cywilu jak i przez umundurowanych .- Na Wojskowych Powązkach często dochodzi do kradzieży czy aktów wandalizmu. Chcemy temu zapobiegać, a ponieważ pogrzeb budził tak olbrzymie emocje wśród Polaków, pierwsza kamera pojawiała się w kwaterze, gdzie pochowano generała. Ale będą kolejne na tym cmentarzu – komentuje Agnieszka Kłąb, rzecznik warszawskiego urzędu miasta. Policja podaje jednak, że w tym roku funkcjonariusze nie odnotowali żadnych przypadków kradzieży ani dewastacji na Powązkach Wojskowych. Ale nawet gdyby były kradzieże i akty wandalizmu, to powstaje pytanie dlaczego chroniony ma być jedynie mogiła generała, a inne – nie. Jak widać władze III RP hołdują zasadzie nie tylko równych i równiejszych za życia, ale także grobów. 

GAZETA WYBORCZA ZA PODATKOWE PIENIĄDZE: Z okazji 25-lecia rocznicy wyborów - Gazeta Wyborcza wydała dodatek "4 czerwca 1989 i co dalej” , czyli 20 stron ideologicznej papki i hagiografii swoich, w tym 6 stron reklam m.in. NBP, Giełdy Papierów Wartościowych, KDPW, PGNiG, Poczta Polska, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytety Warszawskiego czyli instytucji publicznych. A zatem wiemy już czemu służy feta 25 lecia - m.in. przekazania środków publicznych na "zaprzyjaźnione" z władzą media. Oczywiście nikt nie pytał obywateli, czy chcą by ich pieniądze służyły finansowaniu prywatnej gazety

JARUZELSKI KAZAŁ ZESTRZELIĆ SAMOLOT, ŚLEDZTWO UMORZONO: Władze, mainstreamowe media wielokrotnie usprawiedliwiały czyny generała Wojciecha Jaruzelskiego, wyższą koniecznością,  czasami itp. Okazuję się – jak stwierdziła Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej - że gen. Wojciech Jaruzelski jako Minister Obrony Narodowej PRL 16 lipca 1975 r. wydał zgodę na zestrzelenie samolotu AN-2, którym na Zachód (do Austrii) uciekał Dionizy Bielański.


KARA ZA OBRONĘ DOBREGO IMIENIA POLSKI: Czy za obronę dobrego imienia Polski można być ukaranym przez polski sąd? Okazuje się, że tak, o czym przekonał się niedawno redaktor Wolnego Czynu Mariusz Cysewski. Wprawdzie tylko grzywną 7 tys. złotych, ale jednak… W 2011 r. „Przekrój” (nr 28) opublikował rysunek z polską flagą i napisem: „My, Polacy, zabójcy Żydów”. Przypisał też Polakom wyłączną odpowiedzialność za wybuch wojny (cyt.: „sami sobie zgotowaliśmy ten los”) i za niemieckie zbrodnie wojenne w okupowanej Polsce, w tym obozy koncentracyjne, komory gazowe i getta. Publiczne znieważanie narodu polskiego i symboli narodowych jest w Polsce przestępstwem (art. 133 kodeksu karnego) i narusza dobra osobiste wszystkich Polaków. Redaktor Mariusz Cysewski z pisma „Wolny Czyn” pozwał ... Artura Rumianka i Mariusza Nowika domagając się zadośćuczynienia na pomnik Żołnierzy Niezłomnych poległych w walce i zamordowanych przez ojców-założycieli Trzeciej Rzeszy Pospolitej. Po dwu latach wniosków i odwołań red. Cysewskiego 26 września 2013 r. w Gliwicach odbyła się pierwsza rozprawa tego pozorowanego procesu. Autorów z „Przekroju” reprezentowała mec. Magdalena Rygoł-Kościarz. Sędzia Andrzej Kieć - odrzucił wszystkie wnioski dowodowe i skazał Cysewskiego na karę grzywny 7,000 złotych za odmowę wyznania winy i przeproszenia za niemieckie zbrodnie wojenne w okupowanej Polsce. Na rozprawę 18 czerwca 2014 r. w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach licznie stawiła się publiczność, w tym weterani i poszkodowani przez Niemców i Sowietów w czasie II wojny światowej. Sąd w składzie pan sędzia Grzegorz Stojek (Przewodniczący), pan sędzia Janusz Kiercz (sędzia sprawozdawca), pani sędzia Olga Gornowicz-Owczarek odrzucił apelację. Zob: https://sites.google.com/site/wolnyczyn/aktualnosci/7000-zlotych-kary-za-obrone-imienia-polski-przed-sadem

MEDIALNE FAŁSZERSTWO WS. KOMUNIKATU EPISKOPATU: "Wprost" (a wślad za nim inne mainstreamowe media) zarzucił, iż - Nowy sekretarz Episkopatu bp Artur Miziński ... Właściwie sfałszował komunikat. W komunikacie końcowym konferencji biskupów samowolnie dopisał fragment, w którym padają kontrowersyjne słowa: „Środowiska określające się mianem Kościoła otwartego niejednokrotnie lansują duchownych i świeckich podważających oficjalne nauczanie Kościoła, a równocześnie dyskredytują tych, którzy stają w obronie prawdy”.  Otóż "Wprost" nie tylko wyjął zdanie z kontekstu tym samym przeinaczając jego sens, ale wręcz skłamał, albowiem nowy sekretarz generalny niczego nie dopisywał do tekstu komunikatu opracowanego przez zespół!

MEDIALNA KŁAMSTWA WS. ODMOWY ABORCJI PRZEZ PROFESORA CHAZANA: Odmowa zabiegu aborcji przez profesora Chazana kobiety w 25 tygodniu ciąży,  która miała (według prasy) diagnozę, że dziecko z powodu licznych wad głowy, twarzy i mózgu, umrze zaraz po narodzeniu wywołała debatę nt. klauzuli sumienia. Abstrahując od wszelkich etycznych rozważań w tej sprawie, należy zauważyć, iż w mediach w tej sprawie pojawia się wiele kłamstw. Media zarzucają, iż prof. Bogdan Chazan  "chciał wszystko jak najdłużej przeciągać", aby minął termin, kiedy można legalnie wykonać aborcję w przypadku, gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony (cyt. za TVN24). Profesor Chazan informuje, że konsultacje trwały w sprawie 2 dni. Ale nawet gdyby trwało to dłużej, to powyższe twierdzenie jest kłamliwe. Zajrzyjmy do ustawy z dnia 7 czerwca 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Otóż jak stwierdza art.4a ustawy przerywanie ciąży może być dokonane w przypadku dużego prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego żuciu  - do chwili osiągnięciu przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej (inaczej mówiąc aż do urodzenia). Zatem legalnie można było w omawianym przypadku dokonać aborcji aż do terminu urodzenia dziecko. Zatem żadne przewlekanie sprawy nie uniemożliwiało legalnej aborcji. Co innego względy medyczne. Jak donoszą media ciąża była w 22 tygodniu ciąży, "Wprost" pisze nawet o 25 tygodniu ciąż). Otóż aborcja w tym stanie zaawansowania jest ryzykowna ze względów medycznych. Przypomnijmy aborcję farmakologiczną dokonuje się przed upływem 9 tygodnia ciąży, chirurgiczna zazwyczaj do 22 tygodnia. Im później dokonuje się zabieg aborcyjny tym większe zagrożenie dla matki. Zatem choćby z tych względów, stawianie zarzutu profesorowi Chazanowi, iż odmówił dokonania zabiegu aborcyjnego jest nieuprawnione. Uwzględniając stan zaawansowania ciąży, miał prawo odmówić, gdyż mogło to również zagrozić zdrowiu lub życiu matki.

NBP NIELEGALNIE FINANSUJE DEFICYT? Analitycy Warsaw Enterprise Institute zainteresowali się ostatnimi działaniami NBP, jego prezesa Marka Belki i wykryli możliwość dotowania budżetu przez Narodowy Bank Polski poprzez emisję nowych banknotów głównie "stuzłotówek". Otóż według danych NBP wartość pieniądza gotówkowego w obiegu wyniosła w kwietniu 2014 roku (pierwszym miesiącu nowej emisji) 119,3 miliardów złotych i była już o 2,2% lub o 2,6 mld zł większa niż miesiąc wcześniej.  Dla porównania - w maju wartość pieniądza w obiegu wzrosła do 119,7 mld złotych, czyli o 0.3%. Natomiast w okresie od października 2013 roku do marca 2014 roku średnie miesięczne tempo wzrostu podaży pieniądza gotówkowego wyniosło około 0,6%. Także zdumiewa fakt, iż emitowano głównie bilety 100 złotowe, a nie o niższych nominałach, które szybciej ulegają zniszczeniu.  Oficjalnie nowe banknoty uzasadniano potrzebami lepszych zabezpieczeń przed fałszerstwami. Po pierwsze liczba ujawnionych falsyfikatów jest rzędu ok. 10 tys. czyli jest niewielka, zresztą większość osób nie jest w stanie rozpoznać istniejących zabezpieczeń, a co dopiero nowych. Przy okazji ujawniono także inną dziwną okoliczność. Otóż  drukiem banknotów w Polsce zajmuje się Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, będąca jednoosobową spółką Skarbu Państwa, nad którą nadzór właścicielski sprawował minister skarbu państwa. W lipcu 2013 roku, w ekspresowym tempie powstało rozporządzenie, na mocy którego nadzór właścicielski nad tą spółką, przejął minister spraw wewnętrznych. W lutym 2014 roku odwołano prezesa zarządu spółki Krzysztofa Żarnotala, obsadzając jednocześnie na tym stanowisku Sławomira Grelę. Przypomnijmy, iż rozmowa prezesa NBP Marka Belki i ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza w restauracji „Sowa & Przyjaciele” odbyła się właśnie w lipcu ubr. 7 kwietnia br. zaś rozpoczęła się emisja banknotów, czyli w niecałe 2 miesiące po zmianie prezesa zarządu spółki. Ciekawa zbieżność dat.

NIE CHCESZ ZABIJAĆ, WSKAŻ PŁATNEGO MORDERCĘ: Okazuje, że jest kategoria osób, której władze odmawiają wolności własnych przekonań religijnych. Są nimi lekarze. Owszem przyznaje, iż mają prawo do własnych przekonań, pod warunkiem jednak że nie będą postępować zgodnie z tymi przekonaniami. Otóż lekarz, który ze względu na klauzulę sumienia odmawia dokonania aborcji, ma zdaniem ministra wskazać innego lekarza który zabiłby dziecko poczęte. Przypomnijmy, iż odmowa w ramach klauzuli sumienia nie dotyczy świadczeń medycznych mających na celu ratowanie życie, ale jedynie odmowę uczestnictwa/współuczestnictwa w mordowaniu dzieci poczętych w formie operacyjnej czy środków wczesnoporonnych, odmowę w zabiegach in vitro i przypisywania środków antykoncepcyjnych czyli środków zatruwających organizm nie mających nic wspólnego z jakimkolwiek leczeniem. Podstawową zasadą lekarską jest nie szkodzenie - mordowanie, zatruwanie organizmu nie związane z leczeniem choroby to jest właśnie szkodzenie. Jednak za odmową współuczestnictwa w mordowaniu lub zatruwaniu ludzi, władze chcą dziś pozbawiać zawodu lub karać w jeszcze dotkliwszy sposób. Przypomnijmy tym idiotom, bo trudno ich inaczej nazwać, że już dzisiaj obserwujemy brak lekarzy, długie kolejki do specjalistów. Próba zastraszania czy pozbawiania zawodu lekarzy, którzy odmawiają aborcji, in vitro, pigułek wczesnoporonnych czy innych zbędnych trucizn, na pewno sytuację w służbie zdrowia nie polepszy, a raczej pogorszy. Jak pacjenci będą mogli się leczyć, jeżeli jedynego lekarza w danej miejscowości wyrzuci się za deklarację wiary? Może zatem trzeba ministra Arłukowicza i Neumanna zwolnić z funkcji ministra, bo najwyraźniej brakuje im elementarnej wyobraźni. A poza tym jeżeli ww. świadczenia są zapewnione przez ustawodawcę, to wskazanie podmiotu właściwego za ich przeprowadzenie należy do państwa. Od lekarza nie można domagać się zasady - nie chcesz zabijać OK, ale wskaż płatnego mordercę które to uczyni.

NSA ZMIENIA OSOBĘ SKARŻĄCEGO W POSTANOWIENIACH: Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie na postanowienia WSA z dnia 19 lutego 2014 w/s pozostawienia przyznania prawa pomocy bez rozpoznania w sprawie ze skargi 3 osób fizycznych w związku ze skargą na uchwałę śmieciową (sygn. akt II FZ 465/14)). Problem w tym, że ww. osoby fizyczne nie składały skargi na uchwałę śmieciową, nie składały wniosku o przyznaniu prawa pomocy i nie złożyły zażaleń na postanowienia odmawiające przyznania prawa pomocy. Wszystkie te czynności dokonało Stowarzyszenie Interesu Społecznego "Wieczyste", które jednoznacznie stwierdzało, iż to on dokonuje czynności procesowych, a nie osoby fizyczne, które wyraziły zgodę na reprezentowanie ich przez Stowarzyszenie, zgodnie z art.101 ust.2a ustawy o samorządzie gminnym. Zarówno WSA jak i NSA z uporem maniaka (sprawa trwa blisko rok) próbują zmienić osobę skarżącego (Stowarzyszenie) i przypisać skargę osobom fizycznym. Dopuszczono się ewidentnego poświadczenia nieprawdy w treści postanowień twierdząc, iż wnioski i zażalenia składały osoby fizyczne. Stowarzyszenie zaś domaga się albo uznania go za skarżącego albo odrzucenia skargi (jeżeli Sąd nie uznaje jego legitymacji procesowej). Nie wiedzieć czemu Sąd do tej pory nie chciał tego uczynić.

POLSKI PODATNIK ZAPŁACI ZA ZBRODNIE NAZISTÓW I SOWIETÓW: Polski rząd znowelizował prawo, które pozwoli ponad 50 tys. ocalałym Żydom, ich małżonkom, a nawet dzieciom zamieszkującym poza naszym krajem, pobierać emerytury z tytułu szkód doznanych ze strony nazistów i bolszewików na ziemiach polskich w czasie wojny i okresu stalinowskiego. O emerytury w wysokości 470 ILS (około 100 euro) będzie mogło ubiegać się blisko 50 tys. Izraelczyków polskiego pochodzenia: ofiary nazistowskich i sowieckich represji. Pierwsze świadczenia popłyną do Izraela na koszt  polskiego podatnika latem przyszłego roku. więcej

http://www.pch24.pl/polska-sfinansuje-emerytury-50-tys--zydow---ofiarom-nazizmu-i-stalinizmu,23463,i.html#.U5WCGQQSa4c.facebook#ixzz34A3q3Un2


PROCES ZA ZNIEWAŻENIE NIELEGALNEGO POMNIKA WDZIĘCZNOŚCI ARMII RADZIECKIEJ: Czy w Polsce może dojść do sytuacji, w której nie wiadomo kto jest pokrzywdzonym? Czy można być ściganym za domaganie się przestrzegania prawa i za znieważenie nielegalnego pomnika? Okazuję się, że owszem. Taką sytuację mamy bowiem w sprawie karnej przeciw działaczom Stowarzyszenia Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznie "Niezłomni" (Adam Słomka, Zygmunt Miernik, Mariusz Cysewski) dotyczącej znieważenia pomnika wdzięczności okupacyjnej armii sowieckiej w Katowicach.  W trakcie manifestacji 9 maja br. monument został oblany czerwoną farbą, symbolizująca krew ofiar imperialnej polityki rosyjskiej. Policja i prokuratura oskarżyły czołowych działaczy o znieważenie pomnika i 6 czerwca rozpoczął się proces przed sądem rejonowym Katowice Zachód. W sprawie nie wiadomo, kto jest pokrzywdzonym. Rok temu twierdzono, że pomnik jest własnością urzędu miasta, ale szybko okazało się, że miasto nie ma do niego tytułu prawnego, bo on został postawiony decyzją sowiecką jeszcze w Stalinogrodzie, bez uchwały rady miasta. Żeby było ciekawiej, w 1990 r. Rada Miasta Katowice na  wniosek  radnego KPN podjęła uchwałę o „likwidacji pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej”. Kolejni prezydenci miasta nie realizowali prawomocnej uchwały. Innymi słowy pomnik był nielegalny, ale władze odmawiały jego usunięcia. W końcu po kolejnym proteście - 14 maja br. zdemontowano ten pomnik. W odwecie za całą sprawę, za konieczność realizacji uchwały Rady Miasta Katowice z 1990 roku, władza  postawiła organizatorów ostatniej demonstracji przed sądem.

STATUS WETERANA OPOZYCJI W PODKOMISJI: 10 czerwca Sejm skierował DO Komisji Polityki Społecznej i Rodziny poselski projekt (autorstwa PIS) ustawy o statusie Weterana Opozycji Antykomunistycznej i Korpusie Weterana Opozycji Antykomunistycznej wobec dyktatury komunistycznej PRL w latach 1956 – 1989 oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 2342).  Przeciwne były jedynie Twój Ruch i SLD, które kolejny raz pokazują, iż nadal tkwią mentalnie w systemie PRL, W Komisji jest już także projekt senacki. Organizacje weteranów opozycji antykomunistycznej nie kryją dużego krytycyzmu do przedstawionych projektów. Projekt PIS co prawda jest dalej idący od projektu senackiego ale też nie spełnia ich oczekiwań. Jak podkreśla Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89 - Nie chcemy żadnych pozornych przepisów jak niestety do tej pory nam proponowano. Nie chodzi też o żadne przywileje, ale tylko o to co wynika z art.19 konstytucji RP, czyli o właściwe uhonorowanie a nie o jałmużnę. Powołana nadzwyczajna podkomisja w ramach KPSR ma spotkać się w sprawie projektów 2-krotnie tj. 8 i 14 lipca (pierwsze spotkanie dotyczyć będzie założeń, a drugie konkretnych zapisów). Miejmy nadzieję, iż po 25 latach wreszcie doceni się praktycznie, a nie pustymi gestami - drukarzy, kolporterów i innych weteranów opozycji antykomunistycznej.

W OBRONIE BOŻEGO NARODZENIA W PODRĘCZNIKU: Od września pierwszoklasiści będą uczyć się z publikowanego z państwowych pieniędzy podręcznika pt. "Nasz Elementarz". Jego treść budzi uzasadnione obawy. Jak donosi Instytut Na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, "Ministerstwo Edukacji Narodowej zaprezentowało drugą część darmowego "Naszego elementarza” pt. "Zima”. W rozdziale "Świąteczne zakupy” jest mowa o świętach, jednak skrzętnie pomija się ich prawdziwą tożsamość unikając nazwy "Boże Narodzenie”. Do 7 lipca można zgłaszać opinie i uwagi dotyczące treści tego podręcznika. Uważamy, że poświadczona konstytucyjnie, chrześcijańska tożsamość kultury polskiej winna znaleźć odbicie w treści podręcznika. Nie chodzi o żadną religijną indoktrynację, a jedynie o stwierdzenie kulturowego faktu, którego nie można przemilczać (CitizenGo)

W RZĄDZIE IM ODBIJA: Jak informuje RMF - Generał Marek A., doradca w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa, został zatrzymany w Słubicach w województwie lubuskim. Według prokuratury, przywłaszczył sobie cudzy portfel... Żałuje tego, co zrobił, ale nie potrafi wyjaśnić, dlaczego wziął cudzy portfel. Miało do tego dojść wczoraj w hotelu  w Słubicach.  Mężczyzna przyznał się do winy... portfel należał do obywatela Niemiec i były w nim tylko drobne pieniądze oraz dokumenty i karty kredytowe. Sprawa jest o tyle jasna, że zdarzenie zarejestrował hotelowy monitoring. Generał Marek A. ustalił już z prokuratorem wysokość kary - półtora tysiąca złotych grzywny. Taką propozycję będzie zawierał akt oskarżenia, który trafi do sądu w Słubicach. To zdarzenie jest kolejnym dowodem, że w rządzie PO-PSL zwyczajnie im odbija. Stracili wszelkie poczucie przyzwoitości i samokontroli.


ŚWIAT

FASADA EUROPEJSKIEJ INICJATYWY USTAWODAWCZEJ: Inicjatywa "Jeden z Nas" pokazała - z jednej strony - że Europejczycy, którzy są stanowczo za życiem, stanowią silną grupę, która potrafi wspólnie działać, podczas gdy - z drugiej strony - odrzucenie w całości inicjatywy przez Komisję Europejską powinno być źródłem głębokiej refleksji nad traktowaniem głosu obywateli przez to gremium... Komitet Obywatelski JEDEN Z NAS jest głęboko rozczarowany decyzją Komisji, która okazała się być całkowicie głucha na głos obywateli. Weto Komisji jest bezpodstawne i zupełnie nie bierze pod uwagę celu tego obywatelskiego projektu. Komisja zamierza kontynuować finansowanie nieetycznych badań wiążących się z niszczeniem embrionów, jak również finansowanie aborcji w krajach rozwijających się (także w tych, w których aborcja jest nielegalna). Szacujemy, że w ten sposób za publiczne pieniądze ginie każdego roku ok. 170.000 dzieci. Weto KE uderza w wiarygodność procedur demokratycznych. Komisja, zamiast uznać sukces inicjatywy i skierować ją do Parlamentu Europejskiego oraz Rady Unii Europejskiej, nadużyła swoich kompetencji kontrolnych, by dokonać oceny możliwości politycznych inicjatywy i ją zablokować. Tym samym Komisja czyni z narzędzia EIO (Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej) wyłącznie fasadę demokracji, podczas gdy miało ono służyć rzeczywistemu zaangażowaniu obywateli UE w tworzenie prawa unijnego. Komisja po raz kolejny dowiodła tym samym swojej niskiej kultury demokratycznej (CitizenGo)

INDIE: Dwie młode dziewczyny zostały powieszone na drzewie po tym, jak zostały grupowo zgwałcone na polach niedaleko ich domu, a jeden z ministrów rządzącej partii zareagował na to, mówiąc, że gwałt „jest przestępstwem społecznym... czasem jest w porządku, a czasem nie.”  Przypomnijmy w Indiach co 22 minuty ktoś zostaje zgwałcony a policja, sądownictwo oraz nawet ministrowie nas zawodzą!  (Avaaz) 

KENIA - NAJŁAGODNIEJSZA NA ŚWIECIE KARA ZA GWAŁT: 16-letnia Liz wracała do domu z pogrzebu dziadka, kiedy została nagle zaatakowana przez sześciu mężczyzn, którzy na zmianę ją gwałcili, po czym wrzucili ją nieprzytomną do 6-metrowej latryny. To niewiarygodne, ale policja kazała im tylko skosić trawnik wokół posterunku i puściła ich wolno!  Matka dziewczyny twierdzi, że po zwolnieniu, gwałciciele powrócili do domu Liz, aby dręczyć jej rodzinę. Zachowywali się, jakby byli ponad prawem, ale mieli powody, aby tak myśleć. Z uwagi na absurdalne wymagania biurokracji, policja odnotowała atak na Liz jako zwykłą „napaść” i kazała matce „umyć” dziewczynę, niszcząc tym samym zasadnicze dowody zbrodni. Minęły już miesiące, gwałciciele są na wolności, a Liz jeździ na wózku inwalidzkim. Przypadek Liz to skrajny przykład dużo większego problemu. W Kenii dwie trzecie uczennic i połowa uczniów pada ofiarą przemocy na tle seksualnym. W tym roku kenijski sąd wydał bardzo ważny wyrok, którym uznał policję winną niewykonywania swych obowiązków i wezwał wszystkich funkcjonariuszy do przestrzegania surowego prawa przeciw gwałtom. Prawdziwa moc tego wyroku ukaże się dopiero, jeśli Liz doczeka się sprawiedliwości. Policja twierdzi, że nie ma pieniędzy ani nie jest przygotowana do egzekwowania prawa. Ale nie trzeba być specjalnie przeszkolonym, by wiedzieć, że koszenie trawnika to nieodpowiednia kara za gwałt.  PS: Liz to używany od początku pseudonim nadany ofierze przez dziennikarzy, którzy ujawnili jej historię. Zdjęcie nie przedstawia ofiary. (Avaaz)

POKRĘTNA GRA Z GMO: 12 czerwca 2014 r. ministrowie środowiska krajów członkowskich zdecydowali, znaczącą większością głosów, że poszczególne kraje Unii Europejskiej powinny mieć prawo zaakceptować bądź zakazać importu i upraw GMO. Uwaga! Równocześnie postanowiono, że decyzja o zakazie danej uprawy GMO będzie wiążąca prawnie tylko, jeśli kraj, który chce wprowadzić zakaz, uzyska najpierw zgodę korporacji planującej wprowadzenie danej uprawy GMO. Bardzo mało prawdopodobne jest, aby korporacja produkująca GMO zgodziła się na to, by kraj członkowski zakazał jej produktu. Jeśli firmy odmówią, kraje członkowskie mogą iść do przodu z zakazem, ale tylko z przyczyn, które nie są sprzeczne z dopuszczeniem danego GMO w UE. A więc muszą wykluczyć ocenę ryzyka GMO dla zdrowia i środowiska. W tej sytuacji inne przyczyny zakazu nie będą wystarczająco restrykcyjne aby oprzeć się zaskarżeniom w świetle obecnego prawa. Decyzja ministrów środowiska z 12 czerwca 2014 jest całkowicie niemożliwą do wykonania i pokrętną propozycją, która doprowadzi do tego, że kraje członkowskie staną przed groźbą procesów ze strony gigantycznych korporacji, jak Monsanto, za to że nie godzą się na dopuszczenie do uprawy ich produktów, a Komisja Europejska będzie bierna w przypadku sporu. Rząd RP głosował za powyższą propozycją dotyczącą wprowadzenia tego pozornego  prawa zakazu  upraw GMO (ICPCC)

RPA: Niesamowite zwycięstwo! Sąd w Południowej Afryce wydał wyrok uznający, że rząd złamał wolność słowa, kiedy nakazał zerwanie plakatów nawołujących do ochrony lwów w Południowej Afryce. Setki południowoafrykańskich lwów giną tylko po to by kolejni 'farmaceuci' mogli produkować swoje podejrzane eliksiry i afrodyzjaki dla mężczyzn. Światowy zakaz handlu produktami pochodzącymi od tygrysów zmusił handlarzy do nowych poszukiwań - rozpoczęły się polowania na afrykańskie lwy.  Zwierzęta te hoduje się obecnie w RPA w okropnych warunkach, tylko po to by bogaci turyści mogli zasmakować "puszkowego polowania" - po zapłaceniu odpowiedniej kwoty, schowani za ogrodzeniem, mogą bez ograniczeń strzelać do uwięzionych zwierząt. Jak twierdzą eksperci, kości "upolowanych" lwów są później eksportowane do 'farmaceutów' w Azji, którzy używają ich do przygotowania podejrzanych afrodyzjaków i eliksirów dla mężczyzn. (Avaaz)

SUDAN – MERIAM UWOLNIONA: Meriam Yehya Ibrahim została uwolniona wraz ze swoim 22 ze swoim 22-miesięcznym synkiem i urodzoną pod koniec maja córeczką o imieniu Maya! Przypomnijmy, że 27-letnia Meriam Yehya Ibrahim za rzekome przejście z islamu na chrześcijaństwo została skazana na karę śmierci przez powieszenie, poprzedzone chłostą w liczbie 100 batów. Zgodnie z prawem islamu, Meriam religię odziedziczyła po ojcu (który opuścił rodzinę, gdy Meriam miała 6 lat). Została wychowana przez Matkę jako chrześcijanka. Ośmieliła się poślubić chrześcijanina Daniela Wani - Sudańczyka z Południa, co islam uznaje za "cudzołóstwo". Sąd pozostawił oskarżonej możliwość uwolnienia od kary, w zamian za wyrzeczenie się wyznawanej wiary. Kobieta odmówiła. Meriam powiedziała: "Jestem chrześcijanką i nigdy nie popełniłam apostazji”. Do tego sąd odmawiał Danielowi odwiedzin żony i dzieci, ponieważ oskarżono go o nawracanie muzułmanki! (CitizenGO)


ZŁÓŻ ZAŻALENIE
NA OPŁATY SĄDOWE:
Gdy składamy pozew, apelację, zażalenie, Sądy zgodnie z ustawą o opłacie sądowej często każą na zapłacić opłatę sądową od 30 złotych w górę. Jeżeli nie jesteśmy zainteresowani szybkim rozstrzyg-nięciem (jak np. w sprawach aktualizacji opłat użytkowania wieczys-tego, bowiem dopóki nie ma prawomocnego rozstrzygnięcia, nie nalicza się odsetek za zwłokę), można przedłużyć postępowanie kwestio-nując opłatę sądową. Idealną przesłanką do zakwestionowania opłaty dostarczył Minister Sprawie-dliwości wprowadzając brak podpisów i pieczątek na wezwaniach sądowych. Zatem gdy przyjdzie pismo z sądu wzywające do opłaty sądowej, jeżeli nie będzie zawierało ono podpisu ani pieczątki, wówczas należy złożyć zażalenie, które przygotowało Stowa-rzyszenie Interesu Społecznego „Wieczyste”. Inne ewentualne braki formalne pozwu (czyli poza opłatą) - jeżeli takowe są - należy jednak uzupełnić:
Wzór zażalenia dostępny na stronie


BIULETYN DO WYDRUKU: