20 maja 2014

W aktach sądowych uzasadnienie wyroku zanim wyrok został ogłoszony

Niezalezna.pl opublikowała bardzo ciekawą informację. Cyt. Burmistrz Brzegu Wojciech Huszczyński, były (obecny?!) członek Platformy Obywatelskiej, procesuje się z lokalnymi dziennikarzami, którym zarzuca zniesławienie. I w trakcie jednego z procesów doszło do kuriozalnej sytuacji, która kompromituje nasze sądownictwo. Przez przypadek wyszło na jaw, że w aktach jest już uzasadnienie wyroku. Ale ten nie został jeszcze ogłoszony!!! Zdumiewający dokument znalazła adwokat burmistrza, którego rutynowo chciała przejrzeć akta. - Wyroku nie było, ale 14 stron uzasadnienia ze wskazaniem na to, kto wygrał w zupełności wystarczyły, by wiedzieć, jaki sąd ma pogląd na tę sprawę. Było nawet rozstrzygnięcie co do kosztów, choć przyznaję, że nie było na tym uzasadnieniu ani pieczęci, ani podpisów - powiedział Huszczyński "Gazecie Wyborczej". Burmistrz z adwokatem bezskutecznie domagali się wydania kserokopii uzasadnienia. Nie pozwolono im też zrobić zdjęcia dokumentu. Jak kompromitację tłumaczy wiceprezes sądu w Opolu Anna Korwin-Piotrowska. Twierdzi, że "był to jedynie projekt, a nie prawdziwe uzasadnienie. Nie było na nim podpisu sędziego ani nikogo innego".

Chociaż sprawa jest bezprecedensowa, świadczy o wyraźnej patologii w polskim sądownictwie i tylko potwierdza słuszność walki Stowarzyszenia Interesu Społecznego „Wieczyste” żądającego podpisów i pieczątek na dokumentach sądowych przesyłanych stronom postępowania (zwłaszcza, że zarządzenie ministra sprawiedliwości pozwalające nie podpisywać pism sądowych wydano z przekroczeniem uprawnień ustawowych), tym niemniej mainstreamowe media w ogóle się nią nie zainteresowały. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz