3 stycznia 2014

Pijani kierowcy - politycy?

W wypowiedziach dla mediów politycy wypowiadają swoje oburzenie w związku z wypadkami śmiertelnymi pieszych spowodowanych przez pijanych kierowców. Ale co innego wypowiedzi medialne, a co innego praktyka, przyłapani na jazdę po pijanemu próbują się wykręcać od odpowiedzialności. Przypominamy za http://mariusz.wiacek.salon24.pl/558455,zacznijmy-od-posla-sld-ryszarda-zbrzyznego  kilka przykładów:

Posłanka Iwona Śledzińska Katarasińska (PO)
W czerwcu 2005 roku posłanka PO spowodowała wypadek, kierując samochodem po spożyciu alkoholu (0,24 promila w wydychanym powietrzu). W maju 2006 roku postawiono jej zarzut jazdy po spożyciu alkoholu, spowodowania kolizji drogowej i odjechania z miejsca zdarzenia bez podania danych. W grudniu 2006 roku sąd skazał ją na karę 3 tys. zł grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów przez pół roku. 2 kwietnia 2007 Sąd Okręgowy w Łodzi, działając jako sąd odwoławczy uznał, że poseł nie prowadziła samochodu w stanie po użyciu alkoholu i zmienił w tej części wyrok Sądu grodzkiego. Wymierzył jej natomiast karę grzywny w wysokości 300 zł za spowodowanie kolizji drogowej (art. 86 § 1 kodeksu wykroczeń). Sąd, opierając się na opiniach biegłych, uznał za wiarygodne tłumaczenie posłanki, że pierwszy wynik badania alkomatem był wynikiem zażycia wcześniej lekarstwa na bazie alkoholu. Orzeczenie to zakończyło prawie dwuletnie postępowanie w tej sprawie.

Poseł Bronisław Cieślak (SLD)
Poseł Cieślak cały czas utrzymuje, że był trzeźwy. A tak tłumaczył się dziennikarzom, dlaczego nie chciał dmuchać w „balonik”:„Czasy są jakie są. Ja się boję, być może podlegam swoistej schizofrenii, ale ja nie wiem, co to jest, ja tego w ogóle nie rozumiałem, to do mnie nie docierało. Ja we własnym głębokim rozumieniu jestem absolutnie trzeźwym człowiekiem. Być może popełniłem błąd, być może trzeba było dać tę krew, ale się boję AIDS, zamiany fiolek. Byłem w stanie mocnego pobudzenia nerwowego, wynikającego z tych okoliczności".

Andrzej Celińki (demokraci.pl)
Polityk - Andrzej Celiński po alkoholu oddalił się z miejsca gdzie jego samochód wycedził w płot, tłumacząc że to nie on prowadził.

Przypadek Ryszarda Zbrzyznego
Zeznając jako świadek przed sądem poseł  Ryszard Zbrzyzny starał się zapewnić alibi swemu dziecku – twierdził, że w czasie, kiedy doszło do kolizji, syn był w domu posła, nie mógł więc siedzieć za kierownicą. Proces dowiódł jednak, że było inaczej. Dlatego legnicka prokuratura chce pociągnąć parlamentarzystę z Lubina do odpowiedzialności karnej. 30 kwietnia skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie Zbrzyznemu immunitetu. 23 maja marszałek Sejmu skierował ów wniosek do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.  Pół roku i nie można posła za kłamstwa pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Pani prokurator  jak jakiś uczniak  czeka 6 godzin bo poseł jest „zajęty”. Ten poseł dalej ma stanowić prawo? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz