2 listopada 2013

Wstęp wzbroniony czyli jak traktuje się obywateli w sądzie okręgowym w Toruniu

Poniżej materiał dotyczący traktowania obywateli w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Wynika z niego, że wstęp do Sądu Okręgowego w Toruniu jest dla niektórych ograniczony:



Łukasik Leszek                                          Toruń dn. 2.11.2013r.
                                               
Sz. Pan/Pani Prezes
Sąd Okręgowy w Toruniu
Wydział Cywilny
ul. Piekary 51
87 - 100 Toruń
tel. (56) 61 05 553

                 
Kategoryczna Skarga na działalność Sądu Okręgowego w Toruniu

Tak jak Pan Andrzej Zaremba (pisma tego Pana zamieszczone Poniżej) kontynuuję moje skargi składane na działalność Sądu Okręgowego w Toruniu. Pod pismami tego Pana umieszczam moje także moje pismo które skierowałem na ręce Prezesa Sądu Okręgowego.

Kodeks postępowania administracyjnego (Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r.  Dz. U. 00.98.1071 z późn. zm.), składanie skarg i wniosków, wniosków o udostępnienie informacji publicznej.
nie dotyczy pism procesowych, w tym m.in. pozwów, wniosków i wszelkich oświadczeń. 
UWAGA: w razie wniesienia pisma procesowego w formie dokumentu elektronicznego będzie ono obarczone brakiem formalnym w postaci braku własnoręcznego podpisu, co spowoduje konieczność wezwania autora pisma listem poleconym do własnoręcznego podpisania pisma w terminie tygodniowym pod rygorem zwrotu (albo odrzucenia).

                                      Uchwała Sądu Najwyższego
z dnia 23 maja 2012 r.

III CZP 9/12
1. Wniesienie środka odwoławczego drogą elektroniczną jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy przepis szczególny tak stanowi (art. 125 § 2; obecnie art. 125 § 21 k.p.c.).
2. Wydruk niedopuszczalnego środka odwoławczego wniesionego drogą elektroniczną może być potraktowany jako środek odwoławczy nie wniesiony tą drogą, jeżeli usunięty zostanie brak podpisu (art. 130 § 1 w związku z art. 126 § 1 pkt 4 k.p.c.); datą wniesienia tego środka do sądu jest wtedy data wykonania wydruku (art. 130 § 3 k.p.c.).

OSNC 2012/11/128, www.sn.pl, Biul.SN 2012/5/9
Mając na uwadze powyższy zapis przesyłając drogą elektroniczna moje pismo procesowe datowane na 24.10.2013r. ( zepsuła mi się drukarka i nie miałem innej możliwości złożenia tego pisma – upływał 7 dniowy termin na jego złożenie), udałem się w dniu 30.10.2013r. do budynku Sądu Okręgowego w Toruniu (adresat ! ) by je podpisać i nadać mu tym samym bieg jako pisma procesowego .
Pracownicy Sądu odmówili mi tego , odmawiając jego wydruku !!! .
Udałem się więc do kancelarii Prezesa Sądu by sprawę „ dogłębnie wyjaśnić ! „ . „ Po wtajemniczeniu „ w problem kolejnego  pracownika Sądu ( tym razem  Panią z sekretariatu Prezesa ! ) udała się ona z tym bardzo poważnym !!! -  problemem „ do Pani v-ce Prezes by „USTALIĆ  CO I JAK ! .
Po około 15 min „ KONFERENCJI ! „ wyszła informując że nie ma Pana Prezesa więc Pani v-ce Prezes nie może wydać „ jednoznacznej decyzji ! ? „ więc mam przyjść jutro .
Odpowiedziałem że jestem osobą ciężko chorą i nie mogę ot tak sobie uprawiać wędrówek po Toruniu, który znam doskonale ( mieszkam względem Sądu na jego drugim końcu ! ) a po drugie obliguje mnie 7 dniowy termin na złożenie tego pisma - Skargi ! i by było wszystko jasne poinformowałem że jestem całkowicie zwolniony z kosztów sądowych w tej sprawie .
Pani sekretarka widząc moja stanowczość ( dążenie do wyjaśnienie do końca problemu ) NIECHĘTNIE ! weszła ponownie do Pani v-ce Prezes . Wyszła po kolejnej „ KONFERENCJI ! „ mówiąc bym jak wrócę do domu przesłał to pismo poprzez Internet  ponownie to zostanie ono przyjęte z dzisiejszą data i że Pani v-ce Prezes daje gwarancje na to że nie utracę terminu na jego złożenie . Powiedziała bym się zgłosił jutro to sprawa będzie definitywnie rozpatrzona.

W  dniu 31.10.2011r. będąc umówiony z pracownikiem Sekretariatu  Prezesa Sądu Okręgowego Wydz. Cywilny ( chodziło o podjęcie decyzji wydruku mojego pisma procesowego przesłanego droga elektroniczną i dania mi możliwości jego podpisania – nadania mu biegu procesowego ! ) udałem się do ww. Sądu .
Myślę że Pan Andrzej Zaremba ( jego pisma poniżej ! ) ma racje twierdząc że Ochrona Sądu ma specjalną listę interesantów Sądu „ ZADŻUMIONYCH ! „ - - PERSONA NON GRATA !
Widząc mnie pracownik ochrony zapytał mnie dokąd chcę wejść. ( Dziś ochrona „ wg. mnie w określonym celu – źle potraktowany przez Administracje interesant nawet nie może udowodnić że był w Sądzie o konkretnej godzinie ! i można się wyprzeć wszystkiego ! „ , nie legitymuje wchodzących i nie zapisuje ich w książce wchodzących ! .
Pracownik ochrony pomimo że wyraźnie powiedziałem że chcę wejść do sekretariatu Pana Prezesa Sądu zażądał podania mojego nazwiska i zadzwonił do Pana Prezesa czy może mnie wpuścić .
Przeżyłem szok ! w związku z tym że zmusza się mnie do spowiadania się przed osobą która powinna mieć inny cel niż portierowanie i anonsowanie urzędnikom Sądu wchodzących petentów. 
Mogłem przecież chcieć załatwić kilka spraw i nie musiałem się z tego „ spowiadać „ przed ochroną .
Żadne prawo mi tego nie nakazuje .
Pan Prezes słysząc co i jak - kto chce wejść ! , odmówił mi rozmowy z sobą (rozumiejąc to że nie miał w tej chwili czasu  dla mnie  powinien podać termin i czas kiedy może mnie przyjąć i w tym celu nakazać wpuszczenie mnie do sekretariatu by to ustalić) niestety zakazał wpuszczenia mnie !! . Stwierdził być może że nie ten poziom i nie ta osoba by „ Poniżając się „ rozmawiał a jakimś „ obszczymurkiem ! „ . Podczas dzwonienia ochroniarza wyjaśniałem mu że moim podstawowym celem jest wejście nie do Prezesa ( jest mi do niczego nie potrzebny ! ) lecz do sekretariatu Prezesa gdyż jestem tam na dziś umówiony .
Zleciało się kilku ochroniarzy i tylko czekałem by mnie „ kopniakami ! „ wyrzucono z Sądu .
Pan ochroniarz do którego „ w końcu dotarło „ gdzie chcę wejść i z kim rozmawiać  , zadzwonił do sekretariatu . Po rozmowie odpowiedział że Pani z sekretariatu nie życzy sobie również rozmawiać ze mną .
Nie chciało mi się wierzyć w to co ma miejsce i na jakiej podstawie zrobiono  dla mnie  zakaz wstępu do budynku Sądu. Tak to odczułem ! Ponownie wyjaśniłem ochroniarzowi że przecież ja jestem na dziś umówiony .
Zadzwonił jeszcze raz i widząc moja upartość oddał mi w końcu słuchawkę . Przedstawiłem się i powołując się na wczorajsza rozmowę wyraziłem zdziwienie takim traktowaniem .
Ochroniarz przecież nie jest portierem, pracownikiem Sądowym i „ popychadłem Pana Prezesa czy innej osoby – pracownika Sądu ! „ i nie jego rolą jest wydzwaniać do konkretnych pracowników Sądu by pytać się czy może mnie wpuścić  . 
Od kiedy to wchodząc do budynku użyteczności publicznej muszę tłumaczyć się portierowi po co wchodzę . Uważam że każdy obywatel jako „ ułamkowy właściciel tego budynku ! „ ma prawo wejścia do niego choćby po to by popatrzeć jak wygląda on od środka .
Nikt i nic nie może mu zakazywać wejścia do takiego gdy przyjdzie mu na to ochota . Jeśli ochroniarz uważa mnie za podejrzanego ma prawo mnie wylegitymować i zapisać w dzienniku wejść , lub sporządzić stosowną notatkę . W żaden sposób nie może mi zabronić wejścia bo urzędnik sądowy do którego zadzwonił stwierdził że nie chce ze mną rozmawiać .
Gdy przypomniałem i wyjaśniłem cel mojego przyjścia ( doskonale wiedziała kto przyszedł ! w dniu wczorajszym nawet brałem telefon by do niej gdyby coś zadzwonić ! )  oraz wyraziłem mój protest na takie traktowanie , Pani sekretarka przeprosiła mnie za zachowania ochroniarza tłumacząc że on nie zrozumiał mnie właściwie i źle jej przekazał problem więc ona także nie wiedziała o co chodzi .
Przykro ale cały czas byłem świadkiem tej rozmowy i nie wynikała z niej by ta Pani nie mogła zrozumieć powodu i celu mojego przyjścia .
Wyjaśniła mi przy okazji ustalenia i ruchy poczynione przez Pana Prezesa w zaistniałym problemie (byłem nimi zszokowany ! )  i zapytała się czy pomimo to chcę wejść to nakaże wpuszczenie mnie ochroniarzowi . Widząc bezsens jakiejkolwiek rozmowy zrezygnowałem z wejścia prosząc kilkukrotnie by pouczyła ochronę o jej bezprawnym i bezpodstawnym zachowaniu się wobec petentów .
Obiecała że to zrobi .
Nie pierwszy raz stwierdzam że obecny Prezes Sądu , jego władze ! są niedostępne dla petentów „ niższej rangi „ . Zdarzyło się mi nie raz , że gdy wystarczyło by jedno słowo „ PREZESA! „ by załatwić na bieżąco problem jaki powstał , słyszałem propozycję zapisu do kolejki oczekujących na takie „ WYRÓŻNIENIE ! „ .
Nieprawdopodobnym jest to , jak dzisiejsze „ Niezależne ? ” Sądy Powszechne Państwa Polskiego traktują swoich zasłużonych ale niestety biednych i bez koneksji i układów obywateli .

Pan Andrzej Zaremba skarżył się na Sąd Okręgowy w maju roku 2011r.
Mając na uwadze obecny problem i listopad roku 2013r,  nasuwa się pytanie :
              „ Co się zmieniło i traktowani są obywatele dziś ! „

Oczywistym jest to że o wiele gorzej ! . Dziś najpośledniejszy nawet urzędnik Aparatu władzy Państwa to osoba całkowicie bezkarna i stojąca ponad prawem. Dziś Sędzia, prokurator niezależnie od tego co zrobi ( może nawet zabijać ! ) to Bezkarny i stojący wyżej niż BÓG nadczłowiek .
Jako uczciwy i zbliżający się do kresu życia Obywatel Polskiej Rzeczypospolitej, przyłączam się do skargi Pana Zaremby .
Bezwzględność, cynizm i szowinistyczne wręcz praktyki większości urzędników Sądowych ,oraz brak dla nich jakichkolwiek kar( wymyślono nawet co do tego stosowną ustawę która jest niestety „ martwą ustawa „ ! )  jest dziś porażająca . Dochodzi do tego totalna czasami indolencja i niewiedza tego do czego zostali powołani . Powoduje to , że na wszystko co chciałby uzyskać obywatel , są na NIE ! .
Złożyłem szereg skarg na to co dzieje się w Sądach toruńskich , uzyskując w zamian minimalne ruchy osób decyzyjnych w poruszanych tematach .
Zapewne z tego powodu że znalazłem się na „Czarnej liście Sądów Toruńskich ! „stąd taka pozycja i traktowanie mnie przez ochronę Sądu !
Informuje że na to jak potraktował mnie Pan Prezes Sądu Okręgowego Toruniu , łamiąc obowiązujące prawo  oraz  szereg ustaw w tym ustawę o Ustroju Sadów Powszechnych  złożę stosowne pismo do jego przełożonego Prezesa Sądu Najwyższego i Ministra Sprawiedliwości .
Pan Prezes Sądu Okręgowego w Toruniu, łamie nie tylko prawo administracyjne dotyczące działalności Sadu który mu podlega administracyjnie , ale także prawo jurysdykcyjne  zabierając stronie konstytucyjne prawo do obrony swojego interesu tj. wieloinstancyjności postępowań Sądowych .
Nie ma żadnego szacunku do UBOGICH OBYWATELI i traktuje ich jak MOTŁOCH który go nachodzi i przeszkadza mu w „ CĘZKIEJ I TWÓRCZEJ PRACY ! „ .

                                                   Łukasik  Leszek



WEJŚCIE DO GMACHU SĄDU TYLKO ZA ZGODĄ

Poniżej kopie skarg Andrzeja Zaremby dotyczącej kwestii dostępu do gmachu sądu. Okazuje się jednak, że do sądu wejść nie każdemu jest dane, także wtedy gdy osoba wylegitymowała się i poddała kontroli.



Zaremba Andrzej

Toruń 17.05.2011 r

Pan PREZYDENT RP
Pan PREMIER RP
Pan PROKURATOR GENERALNY
Pan MINISTER SPRAWIEDLIWOŚCI
RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH I OSÓB DYSKRYMINOWANYCH
HELSIŃSKA FUNDACJA PRAW CZŁOWIEKA

SKARGA

Wnoszę skargę na działania pracowników ochrony w Sądzie Okręgowym w Toruniu

Dnia 17.05.2011 roku po godz 8 wszedłem do budynku Sądu Okręgowego w Toruniu. Jestem tam częstym gościem. Jak zwykle podszedłem do pilnujących wejścia sądu pracowników ochrony. Grzecznie powiedziałem dzień dobry, wyjąłem dowód osobisty i powiedziałem, że chcę wejść do sekretariatu sądu cywilnego.
Ku mojemu zdziwieniu pracownik ochrony zamiast wpisać moje dane do kontrolki (zawsze tak praktykowano) zaczął sprawdzać czy moje nazwisko nie figuruje w jakimś wykazie. Wielce zdziwiony takim postępowaniem powtórnie poprosiłem o wpisanie mnie i wpuszczenie do sekretariatu sądu cywilnego. Ponieważ mi odmówiono, poinformowałem go, że do sądu jako instytucji publicznej w godzinach urzędowania po wpisaniu wejść może każdy, a jedyna przeszkodą może być to, że osoba posiada broń lub jakieś inne niebezpieczne przedmioty.
Ku mojemu zdziwieniu pracownik ochrony oświadczył mi, że muszę podać mu numer pokoju do którego się udaję. Niestety nie mogłem tego zrobić bo po prostu nie wiedziałem. I choć byłem w sekretariacie kilka razy, nigdy nie zwróciłem uwagi jaki numer widnieje na drzwiach.
Powiedziałem pracownikowi, że nie mam pojęcia jaki numer widnieje na drzwiach sekretariatu. W odpowiedzi pracownik ochrony oświadczył, że do sądu mnie nie wpuści, a na moją odpowiedź że każdy ma tam prawo wejść, usiłował szarpiąc mnie za rękę zmusić do opuszczenia budynku sądu - pomagali mu koledzy z ochrony sądu.
Oświadczam, że respektowałem zakaz wejścia dalej, stałem w miejscu, protestowałem przeciwko takiemu traktowaniu z jakim nie spotkałem się wcześniej.
Nie byłem ani pijany, ani pod wpływem narkotyków czy alkoholu, miałem przy sobie dowód tożsamości który bez wezwania okazałem, Nie miałem przy sobie broni ani materiałów niebezpiecznych - nikt tego zresztą nie sprawdzał. Co prawda numeru drzwi sekretariatu sądu cywilnego nie znałem ale nie powinno to być przeszkodą uniemożliwiającą mi wejście do sądu. Jestem raczej skromnej postury i na pewno nie ważyłbym się zadzierać z jednym a co dopiero z trzema rosłymi agentami ochrony sądu.
Co prawda nie złamali mi ani ręki ani nogi, jednak próbowali mnie siłą, z nieznanego mi powodu usunąć z sądu. Po kilku minutach udało mi się jakoś ich przekonać by jednak wpuścili mnie do sekretariatu sądu.
Wprawdzie nie poniosłem żadnego uszczerbku na zdrowiu nie mniej jednak takie zachowanie w stosunku do mojej osoby uważam za skandaliczne . W związku z powyższym skargę na działania pracowników ochrony sądu Okręgowego w Toruniu wnoszę do Ministerstwa Sprawiedliwości prosząc o wyjaśnienie tego incydentu.

z poważaniem

Zaremba Andrzej


---------------------------------------------
Toruń 17.07.2011 r
Zaremba Andrzej

Pan PREZYDENT RP
Pan PREMIER RP
Pan PROKURATOR GENERALNY
Pan MINISTER SPRAWIEDLIWOŚCI
RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH I OSÓB
DYSKRYMINOWANYCH
HELSIŃSKA FUNDACJA PRAW CZŁOWIEKA



PONOWIENIE SKARGI

Dnia 17 maja 2011r złożyłem skargę na działania pracowników ochrony w Sądzie Okręgowym w Toruniu

ZAŁĄCZAM TREŚĆ SKARGI z dnia 17.05.2011r


W odpowiedzi na moją skargę Prezes Sądu Okręgowego w Toruniu najpierw objaśnia mi postanowienia Regulaminu wewnętrznego bezpieczeństwa i porządku jaki obowiązuje w obiekcie tego Sądu.

ZAŁĄCZAM odpowiedź Prezesa SO w Toruniu na skargę z dnia 13.06.2011

Zgodnie z tym regulaminem do obiektu sądu mogą wchodzić osoby wezwane przez sąd, uczestnicy postępowań sądowych i przygotowawczych posiadający odpowiednie wezwanie lub zawiadomienie oraz osoby które wykażą potrzebę wejścia.
Wobec powyższego oświadczam , że do budynku sądu ma prawo wejść każdy na rozprawę bądź ogłoszenie wyroku bez wezwania, w charakterze publiczności. Gwarantuje to jawność postępowań sądowych, każdy też może wejść do sekretariatu sądu by uzyskać tam niezbędne dla niego informacje, każdy też może złożyć osobiście skargę czy wniosek u prezesa Sądu Okręgowego.
Każdy też może nabyć znaczki sądowe sprzedawane w tym sądzie.
Wykazanie to jest udowodnienie potrzeby wejścia w tym celu, pracownikom ochrony Sądu jest OGRANICZENIEM wstępu do sądu, godzi w jawność postępowań sądowych oraz utrudnia obywatelom możliwość składania ustnych skarg czy zażaleń. Ci, którzy jak w przypadku skarżącego, zdaniem ochrony nie wykazawszy odpowiednio takiej potrzeby są z budynku sądu usuwani siłą.W ocenie skarżącego takie praktyki powinny się spotkać z zdecydowaną reakcją Ministra Sprawiedliwości

Z ustaleń Prezesa Sądu Okręgowego wynika, że po wejściu do budynku sądu poczułem się tak zdezorientowany, że nie byłem w stanie powiedzieć gdzie chcę się udać, ani w jakim celu. Nie pomogła mi nawet oferta skorzystania z pomocy z usług Biura Obsługi Klienta złożona mi przez pracownika ochrony, którą zupełnie zignorowałem. Co więcej Prezes Sądu sugeruje mi, że pomyliłem budynki sądów bo sekretariat I instancji mieści się w budynku przy ul Piekary 49 a wydział Cywilny Odwoławczy(II instancja) przy ul Piekary 51

W odpowiedzi na te ustalenia oświadczam : nie pomyliłem budynków sądu, a świadczy o tym fakt iż zdarzenie to miało miejsce w sądzie Cywilnym Odwoławczym do którego złożyłem apelację i jest ona rozpatrywana pod syg.akt.VIII Ca123/11.

Na marginesie chciałem zaznaczyć że w cywilnych sądach Toruńskich jestem częstym bywalcem zarówno w sądzie Okręgowym jak i Odwoławczym. (Miałem po kilka spraw w każdym z nich). W sekretariacie sądu Odwoławczego byłem co najmniej już kilkanaście razy. Mam świadomość do jakiego budynku sądu wchodzę i gdzie chcę się udać. Potrafię też posługiwać się językiem polskim i mogę w każdej chwili wyjaśnić cel mojego przybycia, co zresztą robię bez wezwania pracowników ochrony sądu, bo znam z doświadczenia procedury tam obowiązujące.
Tak też było i w tym przypadku. Niestety mimo to, do sekretariatu sądu nie tylko nie chciano mnie wpuścić ale podjęto próby usunięcia mnie siłą.
Ponieważ nigdy się z tym nie spotkałem, uważam, że takie postępowanie wobec mojej osoby ma bezpośredni związek z moimi skargi na Sędziów Toruńskich kierowanymi do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Co się tyczy ustalenia, że pracownik przytrzymał mnie za rękę oświadczam, że użyto wobec mnie siły i szarpano mnie chcąc usunąć mnie z budynku sądu. Absolutnie nie był to przyjazny gest pożegnalny który według oceny Prezesa spowodował , że się odblokowałem , odzyskałem świadomość dokąd zamierzam się udać, „wydukałem” to wreszcie i bez niczyjej pomocy mogłem trafić do sekretariatu sądu, podać syg.akt sprawy, przeglądnąć akta, jak również stawić się u Prezesa Sądu i osobiście złożyć ustną skargę na pracowników ochrony.
Co więcej Prezes Sądu Okręgowego zaniedbał dokładnego, wyjaśnienia sprawy poprzez natychmiastowe przesłuchanie świadków zdarzenia tj dwóch pracowników Biura Obsługi Interesantów którzy widzieli i słyszeli przebieg całego zajścia. Pracownicy ci siedzieli w odległości około 3 metrów za balustradą wysokości około 1m i nie mogli nie słyszeć i nie widzieć tego jak głośno zacząłem protestować mówiąc, że chcę i mam prawo wejść do sekretariatu tego sądu.
W związku z powyższym skargę ponawiam, wnosząc o nie kierowanie jej do powtórnego rozpatrzenia przez Prezesa Sądu Okręgowego w Toruniu bowiem jak podejrzewam incydent w sądzie jest odreagowaniem na moje wcześniejsze skargi dotyczące nieprawidłowości i bezprawia panującego w sądach podlegających bezpośredniemu nadzorowi pana Prezesa.

Z poważaniem

Zaremba Andrzej



2 komentarze:

  1. Pan Leszek Łukasik jest w Toruniu znany jako pieniacz i człowiek niezrównowazony. Nic więc dziwnego, że ma zakaz wchodzenia do sądu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt pieniactwa nie uprawnia Sądy do odmówienia możliwości podpisania wydruku przez stronę. Fakt niezrównoważenia zaś powinien zostać stwierdzony przez odpowiedni skład lekarski, a nie na zasadzie widzi mi się, wszak jesteśmy podobno demokratycznym państwem prawa!

      Usuń